Jak długo zajmie otrząśnięcie

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#46 Post autor: rabika » środa, 2 listopada 2011, 19:28

alopeks pisze:Mniemam jednak, ze 4 nie odcinają się łatwo od przeszłości, dlatego lepiej zamienić uczucie nostalgii, melancholii w rozrzewienie(oczywiście zaznaczam, najlepiej w ogóle zapomnieć)
a ja tam wolę chyba jednak melancholię i nostalgię od rozrzewnienia. rozrzewnienie kojarzy mi się jakoś tak z sentymentalnym kiczem (ale to czysto subiektywne odczucie) :)


4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
szerfi1991
Posty: 476
Rejestracja: sobota, 2 lipca 2011, 02:19
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Gniezno

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#47 Post autor: szerfi1991 » czwartek, 3 listopada 2011, 00:55

alopeks pisze:


A co do syndromu porozstaniowego- odmalowałem tylko możliwą sytuacje, masz rację, że nie ma co babrać się w przeszzłości. Mniemam jednak, ze 4 nie odcinają się łatwo od przeszłości, dlatego lepiej zamienić uczucie nostalgii, melancholii w rozrzewienie(oczywiście zaznaczam, najlepiej w ogóle zapomnieć), a to jest możliwe tylko wtedy,gdy teraz uderzymy się w pierś i zaczniemy nad sobą pracować, aby stać się lepszym czowiekiem, a plony zbierze już inna :wink:



Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Prawdziwej miłości nigdy się nie zapomina! Ona trwa w tobie przez całe, ale na jej błędach uczysz kochać się jeszcze bardziej, jeszcze mocniej jakby prawdziwiej. Bo pamiętać należy o zasadniczej różnicy między miłością a uczuciem która polega na tym że uczucie jest niezależne od nas a miłość tak i mamy na nią wpływ w przeciwieństwie do miłości. Są różne def. miłości mi jednak do gustu jedna_miłość to życie dla drugiej osoby. a jeśli chodzi o 4_ki to ja np mam tak że pamiętam każdą miłość, każde uczucie te małe i te duże i wiem że zawsze będę pamiętał ale też wiem że z przeszłości należy się uczyć na własnych błędach bo to najlepsza metoda i kiedy jesteśmy z kimś żyć chwilą i zapomnieć o reszcie, stopić się w jedność i zawsze sobie ufać. Rozstanie jest dla mnie czymś niezmiernie trudnym jednak podstawa to wiedzieć że zawsze kiedy jednak z jakiś powodów nie możemy by z drugą osobą zawsze jest przyjaźń a obdarowanie po odrzuceniu tej osoby przyjaźnią jest największym wyrazem miłości.
4w5
"By żyć trzeba czuć"
"Chcieć znaczy móc, móc nie znaczy chcieć"

Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#48 Post autor: rabika » czwartek, 3 listopada 2011, 06:34

szerfi1991 pisze:
Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Prawdziwej miłości nigdy się nie zapomina!

tu się zgodzę!
Są różne def. miłości mi jednak do gustu jedna_miłość to życie dla drugiej osoby.

no nie. miłość to dla mnie raczej życie Z drugą osobą, a nie DLA niej.
kiedy jesteśmy z kimś żyć chwilą i zapomnieć o reszcie, stopić się w jedność i zawsze sobie ufać.

stopić się w jedno? to prosta droga do dramatu, bo NIGDY nie jesteśmy tym samym co nasz partner/partnerka. jeśmy odrębnymi jednostkami, a poczucie "zlania się" z druga osobą mija wcześniej czy później. niektórzy wtedy myślą, że to koniec miłości.
Rozstanie jest dla mnie czymś niezmiernie trudnym jednak podstawa to wiedzieć że zawsze kiedy jednak z jakiś powodów nie możemy by z drugą osobą zawsze jest przyjaźń a obdarowanie po odrzuceniu tej osoby przyjaźnią jest największym wyrazem miłości.
naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.
4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
Aske
Posty: 43
Rejestracja: czwartek, 13 października 2011, 21:45
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Wielka Brytania

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#49 Post autor: Aske » czwartek, 3 listopada 2011, 15:22

rabika pisze: naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.
Tutaj ja się zgadzam. Dodam jeszcze, że takie "przyjaźnie" to rozdrapywanie ran i nic więcej.
4w3

Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#50 Post autor: rabika » czwartek, 3 listopada 2011, 15:31

Aske pisze:
rabika pisze: naprawdę wierzysz w przyjaźń po rozstaniu? bo ja chciałabym, bo to piękne i szlachetne, ale moje dotychczasowe doświadczenia raczej temu przeczą.
Tutaj ja się zgadzam. Dodam jeszcze, że takie "przyjaźnie" to rozdrapywanie ran i nic więcej.
poza tym na pewno nie sprzyja otrząśnięciu się :)
4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
alopeks
Posty: 39
Rejestracja: sobota, 16 lipca 2011, 20:45

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#51 Post autor: alopeks » czwartek, 3 listopada 2011, 21:39

rabika pisze:Ty wierzysz że można zapomnieć? Tak po prostu?
Ekhm... piszę już eeem...
Gdzie ja napisałem, że wierzę w zapomnienie, wybielenia,skasowania, etc.? gdzież?
Napisałem (gwoli ścisłości, gdyż zauważyłem, że niektórzy lubią "konteksty"- a może to char. dla 4) wręcz przeciwnie!
Każdy człowiek posiada pamięć emocjonalną, a im głębsze były przeżycia, tym bardziej odcisneły swe piętno na naszej duszy.
Pisałem o substytucji uczuć :D (nostalgie, melancholie, może i rozpacz -> zamienić na rozrzewienie)

Ps: Jeżeli nie zadałeś sobie trudu by przeczytać całego posta, nie wyjmuj cytatów z d.u.p.y, okraszając to wymownymi wykrzyknikami, aby podkreślić swoje "górnolotne" stanowisko wobec miłości. Aż spotniałem ze wzruszenia
alopeks pisze:a ja tam wolę chyba jednak melancholię i nostalgię od rozrzewnienia. rozrzewnienie kojarzy mi się jakoś tak z sentymentalnym kiczem (ale to czysto subiektywne odczucie)
Sie wie, dla każdego coś dobrego :D
(Rozrzewienie świadczy o dojrzałości emocjonalnej, której wielu brakuje)

Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#52 Post autor: rabika » czwartek, 3 listopada 2011, 21:55

@alopeks
jeśli Cię dobrze zrozumiałam, to odczuwanie melancholii czy nostalgii świadczy o mniejszej dojrzałości emocjonalnej, a odczuwanie rozrzewnienia o większej, tak? (chcę się upewnić, czy to właśnie masz na myśli). jeżeli o to chodzi, to czy mógłbyś to jakoś rozwinąć, uzasadnić?

aha, i co to znaczy "substancja uczuć"?

poza tym kompletny nam się galimatias z cytatami zrobił! to o wierze w zapominanie, to napisał/a szerfii. mam więc nadzieję, że z tą d.u.p.ą to nie do mnie ;)
4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#53 Post autor: kangur » piątek, 4 listopada 2011, 13:19

aha, i co to znaczy "substancja uczuć"?
substytucja, nie substancja

Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#54 Post autor: rabika » piątek, 4 listopada 2011, 13:40

ach, rzeczywiście :oops:
4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#55 Post autor: atis » piątek, 4 listopada 2011, 14:02

Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi :roll: Jedyne zagadnienie związane z dojrzałością - jakąkolwiek - poruszone na ostatniej stornie to zdolność zachowywania poprawnych czy też przyjacielskich relacji z byłymi partnerami, gdy powody rozstania nie były drastyczne i związane z prawdziwym dramatem (jak przemoc czy gwałt, bo tu raczej nikt zdroworozsądkowy nie powinien chciec jakichkowliek kontaktów). Osoby dojrzałe emocjonalnie będą potrafiły się dogadać po rozstaniu. Przynajmniej jedna niedojrzała osoba w takiej relacji prawdopodobnie szanse takie przekreśli. TO oczywiscie duże uproszczenie, są przecież różne sytuacje, ale na podstawie moich obserwacji, raczej się sprawdza. (rózne sytuacje, na ten przykład: rozstajemy sie, wchodzimy w inne związki, ale zostajemy przyjaciółmi tak wspaniałymi, ze raz na jakiś czas idziemy do łóżka mimo ze mamy kogoś innego - bo chyba jasnym jest ze to NIE dojrzałość ;))) )
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#56 Post autor: rabika » piątek, 4 listopada 2011, 14:25

Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi :roll:

dlaczego walka definicjami do niczego nie prowadzi? właśnie definicje trzeba ustalać, bo potem się okazuje, że mówimy niby to samo, a rozumiemy pod tym coś zupełnie innego. coś mnie zainteresowało w czyjejś wypowiedzi, więc poprosiłam o wyjaśnienie. chyba na tym polega dyskusja?
4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
alopeks
Posty: 39
Rejestracja: sobota, 16 lipca 2011, 20:45

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#57 Post autor: alopeks » piątek, 4 listopada 2011, 15:22

alopeks pisze:@alopeksjeśli Cię dobrze zrozumiałam, to odczuwanie melancholii czy nostalgii świadczy o mniejszej dojrzałości emocjonalnej, a odczuwanie rozrzewnienia o większej, tak? (chcę się upewnić, czy to właśnie masz na myśli). jeżeli o to chodzi, to czy mógłbyś to jakoś rozwinąć, uzasadnić?
Sam się zaplątałem. Wydaje mi się, że o dojrzałości emocjonalnej świadczy gotowość do czerpania radości z obecnej chwili, z obecnych możliwości (rozrzewienie-> życiowe zakręty stanowią dla nas rodzaj "klapsa", a może lepiej, prztyczka, jeżeli będziemy mieli odwagę spojrzeć na sprawę, choćby minionej miłości, z pewnym dystansem, nie pozwalając jej zbyt ciążyć na naszym życiu->bo wtedy mamy do czynienia z nostalgią)
Zasadnicza różnica między jednym, polega na tym, że rozrzewienie jest pochodną optymizmu, pogodzenia się ze sobą i swiatem bla...bla, natomiast nostalgia pesymizmu, rozczarowania, niepogodzenia...blabla.
Oczywiście nie zaliczam nostalgii czy melancholii do uczuć błahych, niedojrzałych itp. Myślę, że każdy człowiek zdolny do refleksji zapoznał się z nimi bardzo dobrze :). Pomijam ich doniosłość tylko w kwestii "utraconej, minionej miłości"

Ps: z d.u.p.ą to nie do Ciebie ;)
rabika pisze:Nie wiążcie odczuwania melancholii czy 'rozrzewienia' z dojrzałością emocjonalną, bądź nie, bo to już walka definicjami, która do niczego nie doprowadzi Jedyne zagadnienie związane z dojrzałością - jakąkolwiek - poruszone na ostatniej stornie to zdolność zachowywania poprawnych czy też przyjacielskich relacji z byłymi partnerami
Czy nawiązanie przyjaźni jest możliwe bez tego, co napisałem wcześniej? Nawiązanie przyjaźni jest tylko jedną z możliwych sytuacji, gdy spełni się warunki, o których pisałem. Nie ująłeś/aś wszystkich czynników, które wykluczają twoją teorię, nie zawsze można nawiązać przyjaźń, z róznych powodów- czy to świadczy o braku dojrzałości? Piszesz o walce definicjami, ale sam pogubiłeś się w wydumanych teoryjkach. Wynika z tego, że definicje, jakiekolwiek by nie były, pozwalają utrzymać koherencję, pomyśl o tym.

Ps: Ja chyba źle cytuję. Zaznaczam fragment tekstu i wciskam "cytuj", po czym patrzę, a cytat należy nie do tej osoby, którą cytuję :shock: pomocy!

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#58 Post autor: atis » piątek, 4 listopada 2011, 15:48

więc kopiuj dany fragment i w ekienku edycji zaznaczaj go przyciskiem "quote'. lepiej zeby cytaty byly bez nicków niz z niewłaściwymi.
Mówiłam głównie o zachowaniu poprawnych relacji - a od pojecia 'poprawna relacja' do 'przyjaxn' jest daleko. I, tak, poprawna relacja to cos do czego zdolni są dojrzali ludzi, ALE nawet dojrzali, co WYRAZNIE napisalam - mogą doswiadczy sytuacji krytycznej, o której TEZ napisałam. Zasadniczo gdy nie było jakiegoś armagedonu, nikt nikogo nie zabił, nie zdeformował i nie zgwałcił o rozstanie nastąpiło z powodu 'niezgodnosci charakteru' czy ciąglych kłótni, czymś zalosnym jest, a na pewno - niedojrzałym - wojna podjazdowa i podejscie "to mój wróg".

Nie wiem, w którym miejscu nie rozumiesz poprzedniego mojego posta :roll: Co mogę przyznac - tak, pewnie niektóre, raczej niezdrowe czwórki babrają sie w przeszłości i rozpamietuja i 'długo im zajmie nim się otrząsną', a przyczyną takowego jest skłonność do egzaltacji i nadawania doswiadczeniom znaczenia, którego w istocie po rpostu nie miały. Co jakiś czas próbuję się z wami dogadać, ale z wyjątkiem paru chlubnych wyjątków na tym forum - dogadanie się z jakąkolwiek czwórką graniczy z cudem.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
alopeks
Posty: 39
Rejestracja: sobota, 16 lipca 2011, 20:45

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#59 Post autor: alopeks » piątek, 4 listopada 2011, 19:01

Co jakiś czas próbuję się z wami dogadać, ale z wyjątkiem paru chlubnych wyjątków na tym forum - dogadanie się z jakąkolwiek czwórką graniczy z cudem.
skąd bierze się ta niezłomność :D ?
Ciekawe, że 7-ka tak często udziela się na forum dla 4-ek... :)

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Jak długo zajmie otrząśnięcie

#60 Post autor: Ceres » piątek, 4 listopada 2011, 20:46

Otrząśnięcie po rozstaniu? Hmm..
Dużego doświadczenia za bardzo nie mam xD bo tylko raz w życiu z chłopakiem się rozstałam i to ja jego rzuciłam; choć chodziliśmy ze sobą króciutko (ponad 2 miesiące), to była to dla mnie bolesna decyzja, bo go darzyłam uczuciem przez prawie 2 lata i wręcz moim marzeniem wtedy było, żeby z nim chodzić :roll: A gdy zauważyłam, że jednak do siebie nie pasujemy, to przez jakieś 2 tygodnie wykluwała się we mnie decyzja o rozstaniu.
Ahh, ta młodzieńcza miłość...
Otrząsnęłam się po jakichś 2-3 miesiącach. Chciałam nawet się z nim ponownie skontaktować, bo naprawdę lubiłam z nim dyskutować (Piątek to był :mrgreen: ), ale on mi nigdy już nie odpowiedział na żadną wiadomość :/
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

ODPOWIEDZ