Przyjmowanie komplementów

Wiadomość
Autor
magda;-)
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 16 stycznia 2007, 13:14

#61 Post autor: magda;-) » czwartek, 18 stycznia 2007, 14:57

A moze to, ze nigdy nie przyjales pozytywnie komplementu wynika nie z jego nieszczerosci, lecz z Twojego blednego punktu widzenia, moze zbyt niskiej samooceny?...



Awatar użytkownika
Bonny
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 16:10
Lokalizacja: Warszawa

#62 Post autor: Bonny » wtorek, 10 kwietnia 2007, 11:08

Dla mnie przyjmowanie komplementów od przyjaciela, to prosta sprawa, dziękuje i się usmiecham, gorzej jak osoba komplementująca jest mi obca... Wtedy nie wiem jak się zachować, więc zachowuję się różnie, zawsze z dozą podejżliwości.
100% of 4w5

Awatar użytkownika
Tula
Posty: 96
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 02:39

#63 Post autor: Tula » wtorek, 10 kwietnia 2007, 13:58

Zazwyczaj nie wiem, jak mam się zachować. Pokazać radość - jakbym dobrze wiedziała, jaka jestem wspaniała? Nie pokazać radości - jakbym nic nie robiła sobie z cudzego uznania? Zazwyczaj staram się obrócić wszystko w żart, pokazać, że mi miło, ale nie biorę tego do siebie. Co jest prawdą.

W większość komplementów nie wierzę, zazwyczaj to tylko grzeczności. Najbardziej cenię chyba pochwały moich artystycznych wysiłków, choć najcześciej dochodzę do wniosku, że chwalący niewiele mają o pojęcia o tym, o czym mówią. No - i w swojej obrzydliwej próżności cenię komplementy odnośnie wygladu, bo to źródło wiecznych kompleksów (czuję się beznadziejnie uwiązana do ciała, którego naprawdę nie lubię).
4w5 / INTP (...INFP?)

Pisanie jest sztuką skreślania
– Julian Przyboś

Awatar użytkownika
Acalia
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:10

#64 Post autor: Acalia » wtorek, 10 kwietnia 2007, 15:07

Komplementy ... każdy ich potrzebuje, jednak nie każdy umie je dać czy przyjąć.

Nie umiem cieszyć się komplementem.Zawsze dziękuję za nie, uśmiecham się miło, ale w głebi siebie wątpię w zamiary osoby komplementującej ... Skąd to się bierze - nie wiem. Niemniej jednak czasem mam potrzebę usłyszenia czegoś miłego pod swoim adresem (egoizm,tak .. ) pomimo iż w to mogę nie uwierzyć .

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#65 Post autor: Szura » wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:22

Jak mi ktoś mówi coś miłego, to zazwyczaj stwierdzam, że różne są zboczenia i obracam całość w żart. Jestem zbyt niepewna siebie, by swobodnie przyjąć komplement.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

Awatar użytkownika
barbie
Posty: 54
Rejestracja: poniedziałek, 19 marca 2007, 17:59

#66 Post autor: barbie » wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:50

Ja osobiście wolę mówić innym komplementy niż je przyjmować. Jeśli usłyszę od kogoś jakieś pochlebstwo na mój temat nie wiem nawet co mam odpowiedzieć, ale bardzo się cieszę. Jednak rzadko mam okazję przyjmować komplementy, więc chyba nie sprawia mi to zbyt dużego problemu.
4w3 (INFP/ENFP) sx/so/sp

agda
Posty: 154
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 16:32
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: pomorskie

#67 Post autor: agda » wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:40

ja się głupio czuję, kiedy ktoś coś miłego mi mówi, szczególnie wśród innych ludzi, bo tak sam na sam, się lekko zdziwię, uraduję, po kilku minutach moze podziękuję;)
Komplementy zobowiązują.

Awatar użytkownika
Noelle
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 17:17

#68 Post autor: Noelle » wtorek, 10 kwietnia 2007, 19:37

Jak mi ktos mowi komplement to uważam że sie ze mnie nabija i drwi...

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#69 Post autor: Gabriel » wtorek, 10 kwietnia 2007, 20:28

agda pisze:Komplementy zobowiązują.
To już manipulacja. Jeśli czujesz się do czegoś zobowiązana, gdy ktoś Ci prawi komplement to znaczy, że Tobą manipuluje. No chyba, że czujesz się zobowiązana do utrzymywania tego, za co zostałaś pochwalona. To uczucie faktycznie jest nieprzyjemne.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
she*
Posty: 15
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:27

Przyjmowanie komplementów

#70 Post autor: she* » wtorek, 10 kwietnia 2007, 21:03

Fakt,przyjmowanie komplementów przynajmniej dla mnie jako 4,jest co najmniej niewygodne,niefortunne i wogóle wypada bznadziejnie.Gdy tylko ktoś mówi mi jakiś komplement,myślę że to obłuda,albo że ta osoba ma w tym swój cel,oczywiscie odpowiadam ostra ironią.To głupie,paradoks,ale mimo wszstko tych komplementów potrzebuję,to strasznie skomplikowane. :idea:
"I miss it.
Whatever "it" is.
Whatever I need it to be it is not that.
It can never be anything but what it is.
And so I search in drawers and closets absent of why,
driven like a machine whose switch has been thrown
just because it can. "

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#71 Post autor: impos animi » piątek, 13 kwietnia 2007, 16:14

U mnie to zależy kto ten komplement wypowiada, z jaką częstotliwością i czego on dotyczy.
Gdy widzę, że niektóre osoby wszystkich obsypują komplementami, nawet gdy na to nie zasługują, wtedy komplementów takich osób w ogóle nie biorę sobie do serca. Tak samo, gdy widzę, że ktoś chce mi się przypodobać. Nie lubię, kiedy ktoś do przesady, na każdym kroku wielbi i sławi wszystko co robię oraz wszystkie co powiem, to nie jest szczere. Wtedy otwarcie mówię, że się z tym nie zgadzam i nie ma żadnej dyskusji. Gdy ktoś obsypuje mnie komplementami nie znając mnie zbyt dobrze, też nie biorę tego za bardzo do siebie. Pierwsze wrażenie często jest mylne, a mnie zwłaszcza ludzie na początku odbierają zupełnie inaczej niż jestem naprawdę.
Najlepiej przyjmuję komplementy od osób, które w miarę dobrze mnie znają i wiem, że mogę z ich strony oczekiwać jako takiej sprawiedliwości oraz które nie są zbyt skore do komplementowania. Taki komplement, nawet najdrobniejszy z ust osoby, która rzadko ludzi chwali, jest dla mnie o wiele więcej wart niż cała chmara najbardziej wyszukanych pochlebstw, od osoby, która cały czas wszystkich nimi obsypuje. W takich momentach często się peszę, czasem po prostu lekko uśmiecham i mówię, że dziękuję, a czasem robię nie udawaną minę zaskoczenia.
Ale nie mogę zaprzeczyć, że lubię komplementy i mimo wszystko bardzo ich potrzebuję. Choć przyjmowanie ich czasami bywa bardzo trudne.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Sigurrós
Posty: 55
Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 19:50
Lokalizacja: Stumilowy Las

#72 Post autor: Sigurrós » piątek, 13 kwietnia 2007, 19:14

Komplementy są dziwne :lol:
Potrzebuję ich, to fakt. Jestem zbyt niepewna siebie,aby mnie nie obchodziły. Czuję, gdy są z grzeczności , czy szczere, jeśli znam osobę, która mi je prawi. Obcych zdanie o mnie totalnie mnie nie obchodzi, więc mogą sobie negować całą moją postawę (wkrada się niczym nieuzasadniona nutka satysfakci) albo walić komplementy, które po mnie całkiem spływają.
Niezależnie jednak jakie i od kogo , komplementy zawsze obracam w żart. Ja się śmieje, druga osoba się śmieje, a gdy to dla mnie ważne przeżywam w środku.
4w5
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#73 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 13 października 2008, 21:16

.
Ostatnio zmieniony piątek, 26 marca 2010, 18:29 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Memory
Posty: 943
Rejestracja: środa, 23 lipca 2008, 13:49
Enneatyp: Lojalista

#74 Post autor: Memory » poniedziałek, 13 października 2008, 22:08

Zależy od paru czynników, m.in czego dotyczy oraz czy został elegancko ubrany w słowa.
Jeśli słyszę mimochodem rzucone na ulicy: 'fajna dupa', to oczywiście ofuknę w myśli i zignoruję delikwenta. Raz, gdy znajdowałam się w stanie kompletnego wytrącenia z równowagi po kłótni z przyjaciółką i usłyszałam od jakiegoś kretyna pochwałę dotyczącą mojej klatki piersiowej, bezpardonowo użyłam słowa, które jednoznacznie dało mu do zrozumienia, by sobie... poszedł.
Gdy słyszę od kogoś pochlebstwo podkreślające jakiś mój atut urody, przyjmuję je skromnie. Nawet odrobinę sie dezorientuję, chociaż staram się to akurat ukryć.
Zdecydowanie najmilej mi się robi, gdy ktoś doceni element nie ukazywany zewnątrz, lecz skrywany wewnątrz. Gest dobroczynny, postępowanie, część osobowości. Wtedy otwarcie okazuję wdzięczność.
impos animi pisze:Ale nie mogę zaprzeczyć, że lubię komplementy i mimo wszystko bardzo ich potrzebuję. Choć przyjmowanie ich czasami bywa bardzo trudne.
Ujęłabym to tak samo. :)
6w7 sp/sx, EIE

Awatar użytkownika
Grzegorz.C
Posty: 109
Rejestracja: wtorek, 14 października 2008, 16:44
Lokalizacja: Łódź

#75 Post autor: Grzegorz.C » wtorek, 14 października 2008, 17:58

Naprawdę jest niewiele osób których komplementy coś dla mnie znaczą..nie żebym wiele ich słyszał,ale jak już to po prostu...puszczam je mimo uszu.

Obelgi za to pamiętam. Pamiętam je...
Jestem głęboko wierzącym ateistą

4w5 / INFp Fe / DDA

ODPOWIEDZ