Świat wcale smutny nie jest sam w sobie. To jaki jest dla nas, zależy od tego, w jaki sposób go odbieramy i od tego, jak my-ludzie na niego oddziałujemy. Prawda, że pewne krajobrazy w połączeniu z pogodą, miejsca pod ciężarem swojej historii mogą wydawać się smutne. Dla mnie nawet są smutne, ale czy przeważają one nad tymi radosnymi, pełnymi słońca lub spokojnego cienia, ukwieconymi lub przykrytymi zielenią, czy ozdobnymi prawie że nieograniczoną ludzką fantazją? Myślę, że nie. Dziki jest, ale czy dzikość nie może być radosna?Crystal pisze:Po co dokladac cegielke smutku do tego i tak juz smutnego swiata? Podobno samo zlozenie ust w usmiech poprawia nieco nastroj
Moim zdaniem najwięcej smutku daje człowiekowi drugi człowiek, który mimo swej mądrości nie potrafi go zrozumieć. Najbardziej rani, krzywdzi i niszczy. W tym zgadzam się z Niemenem, "dziwny jest ten świat". Ale istota ludzka nie jest największym złem, nie, tak nie powinno się mówić. Jest także największym dobrem drugiego człowieka. Gdyby nie ludzie nie byłabym tak radosna.
Śmieszy mnie cały świat: piękna i tajemnicza przyroda, cuda stworzone przez fantazję ludzką, różne sytuacje. Ale ludzie mnie śmieszą chyba najbardziej, zdecydowanie mocniej niż wszystko inne. Ciekawe komentarze, ironia, energia, która ich rozpiera, sytuacje z nimi w roli głównej. Właściwie to temat ten jest bardzo podobny do tego o poczuciu humoru, jeśli nie taki sam, bo przecież, gdy coś mnie śmieszy, to się uśmiecham, jeśli nie wybucham śmiechem, a kiedy to robię, to znaczy, że pewne poczucie humoru mam, prawda?
A co do drugiego Twojego zdania, to wiem, że nie "podobno", ale w moim przypadku "na pewno". Polecam każdemu. Bardzo lubię się uśmiechać. Z tego powodu wybrałam taki awatar. Bez tego beztroskiego uśmiechu moje posty nie miałyby takiego wydźwięku, jakiego bym chciała. Moim wielkim błędem było to, że tak późno odkryłam zależność treści od avataru. Człowiek uczy się przez całe życie.