Przyjaciel, to moje drugie ja.

Wiadomość
Autor
Dafne
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 30 grudnia 2007, 13:08

#16 Post autor: Dafne » wtorek, 15 kwietnia 2008, 20:45

Absynt pisze:Dafne opowiada z doswiadczenia, gdyz wie jak to jest byc zwierzeciem... pfff... bzdury.
Nie wiesz, nie rozumiesz nic :P.
bez wątpienia erudytą nie jesteś, nie wymagam także filozoficznego myślenia, gdyż wiem, ze nie kazda jednostka takowe posiada aczkolwiek ja umiem zauważyć różnice między zwierzęciem, a istatą ludzką, gdyż miałam w swoim krótkim zywocie kontakt z jednym jak i drugim, nie wiem czy ty dopiero zaczynasz proces socjalizacji wtórnej, no nie wnikam, bo to może byc okrutne. a jeśli myśli że czuje sie dotknięta porównaniem do zwierząt, to muszę cię rozczarować... także coś ci nie poszło żeby mnie urazić używaj bardziej górnolotnych porównań, to taka mala rada na przyszłość...


"and if go i wanna go with you
and if you die i wanna die with you."

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#17 Post autor: Absynt » środa, 16 kwietnia 2008, 02:02

Spoko, ja tez widze roznice miedzy czlowiekiem a zwierzeciem.
Ale tylko z perspektywy czlowieka!
A to jest bardzo niewymierne!

Nie musi Ci od razu skakac cisnienie jak ktos sie z Toba srogo nie zgadza. Wcale tez nie mialem na celu Cie urazic, przeciwnie. Chcialem Ci dac do myslenia o tym, ze sila rzeczy nic o zwierzetach wiedziec nie mozesz. Niestety to Ciebie ponioslo :P. Nie musisz tez mnie obsypywac epitetami, bo znow mozesz srogo sie mylic.

Z calym szacunkiem Dafne - wiecej dystansu do siebie i do swiata. W swoim krotkim zyciu jeszcze wszystko moze Ci sie wywrocic do gory nogami, wiec otworz troche swiatopoglad i ciut wiecej kontempluj zamiast oceniac.

Zreszta dyskusja o tym czy zwierzeta maja dusze i tak jest bezcelowa. Nic bowiem tej niewiadomej nie zmieni.

Ja wierze, ze moja Kajucha ma w sobie jakas boska iskre :]
Obrazek
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#18 Post autor: Rilla » środa, 16 kwietnia 2008, 23:23

Dafne pisze:
Rilla pisze:. Ludzie przychodzą i odchodzą.
Ci, ktorzy przychodzą i odchodzą tak naprawdę nie są przyjaciółmi. Prawdziwy przyjaciel jest zawsze. Moze dla niektórych wyda sie nbazbyt patetyczny owy temat, ale przyjaźń tak jak miłość jest uczuciem patetycznym, wartym uwagi, bo dla mnie zycie bez przyjaciół, marzeń i miłości nie ma sensu. Może nie jestem 4 jak wykazał test, ale to nie ma dla mnie znaczenia... walić to...
Jest zawsze? Hmmm... miałam przyjaciółkę, a przynajmniej według tej teorii tylko myślałam, że ją miałam, od urodzenia. Poznałyśmy się jeszcze w wózkach i wspólnie przeszłyśmy przez dzieciństwo. 17 lat wspólnych zabaw, radości, razem spędzonych chwil, aż tu nagle urwała ze mną kontakt w ogóle nie mówiąc dlaczego. Tak zwyczajnie. Nastała cisza... Cisza już druga w moim krótkim życiu. Są ludzie, których uważa się na najważniejszych w życiu, a jedna z nich opuściła mnie w bardzo podobny sposób.
Dlatego przestałam wierzyć w trwałość związków międzyludzkich. Zdarzają się przypadki po grobową deskę, ale takich to ze świecą szukać. Jeśli przyjaciel to tylko ten, kto nigdy nie opuści, to znaczy, że to gatunek na wymarciu, a już na pewno ja takiego nie spotkam. Nawet nie chcę.

A czy nie ma sensu życie bez przyjaźni, marzeń i miłości? Myślę, że jakieś tam ma, ale jest trudne i to bardzo.
Temat jest ciekawy i nie jest patetyczny, jest zwykły, przypomina piękne mi czasy, gdy wierzyłam w to, co Ty teraz wierzysz...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#19 Post autor: Absynt » czwartek, 17 kwietnia 2008, 03:58

Ilez sie mozna karmic zludzeniami co do perfekcyjnej milosci, przyjazni itd.? Ech... przypomnieliscie mi jak sie roztrzaskalem przez to o betonowa podloge rzeczywistosci :P.

Podam przyklad bezinteresownosci - zdarzylo sie, ze nie mialem totalnie kasy pare dni przed koniec miesiaca, na dodatek sie potwornie zachlalem i czulem sie jak szmata. Na to ziomek zawijajac do domu, po prostu rzucil mi 300kr na stol bym mial na jedzenie :roll:. Zas wczesniej wogle mu o tym nie mowilem. Podbudowalo mnie to - dodalo troche wiary w ludzi. Coz mozna chciec wiecej od drugiej osoby niz polegania na sobie? Czy powinienem chciec z nim latac za raczke na laczce, wpatrywac sie w niebo, albo ufac, ze nigdy mnie nie zawiedzie? Nie musze. Szanuje go niezmiernie, jestem mu bardzo wdzieczny za to co dla mnie zrobil i odwdziecze mu sie jak tylko bede mogl. Po stokroc bym sie mu odwdzieczyl. On nawet nie chce ode mnie tej kasy spowrotem bo ma wystarczajaco. Wystarczy, ze mnie przyslowiowo nie wyrucha... a wiem, ze tego nigdy nie zrobi. A jesli nasze losy potocza sie tak, ze za 3 dni znajdzie on sobie nowe towarzystwo to nie bede sie na niego przeciez zloscil. Nadal postaram sie mu zadoscuczynic. Nalezy pamietac o tym, ze kazdy ma swoje zycie.
I faktycznie moge rzec dzieki niemu, ze prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie. Moge tez dodac, ze choc jestesmy analogami (on 5w4), to jestesmy praktycznie skrajnie rozni, ale doskonale sie rozumiemy - jeden drugiego potrafi zainspirowac i to jest fantastyczne, ale ciesze sie, ze nauczyl mnie jeszcze wiecej dystansu do wydarzen.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#20 Post autor: bíumbíumbambaló » czwartek, 17 kwietnia 2008, 11:51

JP II potwierdził, że zwierzęta maja duszę. Więc w czym problem?

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#21 Post autor: Perwik » czwartek, 17 kwietnia 2008, 14:02

"JPII powiedział..."
jakieś słabe to empiryczne potwierdzenie teorii :P

bíumbíumbambaló
Posty: 882
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
Lokalizacja: Wrocław

#22 Post autor: bíumbíumbambaló » czwartek, 17 kwietnia 2008, 14:50

No, bo rzeczywiście istnienie duszy można empirycznie potwierdzić... :>


Chcę tylko zwrócić uwagę, że wielu katolików nie ma nawet pojęcia w co wierzy. Chyba, że Dafne jest prawosławny, tutaj nie wiem jak sie ma sprawa zwierząt i ich duszy.

Ale zwierzęta maja duszę tak jak ludzie, na szczęście.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#23 Post autor: Perwik » czwartek, 17 kwietnia 2008, 15:35

rzeczy też mają duszę. stąd złośliwość rzeczy "martwych" :P

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#24 Post autor: aliszien » poniedziałek, 21 kwietnia 2008, 15:00

Kiedy byłam nastolatką przyjaźniłam się mocno, intensywnie, symbiotycznie, aż niektórzy podejrzewali, że jesteśmy parą :lol:
Z czasem, z wiekiem wszystko się rozluźniło, każda ma swoje życie, swoje problemy, ale przyjaźń trwa już 18 rok (może dlatego, że parą nigdy nie byłyśmy :twisted: ).
Ciężko mi określać kto jest moim przyjacielem, a kto bardzo, bardzo dobrym kolegą/koleżanką. Traktuję kogoś jak przyjaciela, ale liczę się, że on zachowa się wobec mnie jak bardzo dobry kolega/koleżanka tylko. Coś jak postawa Absynta.
4w5, INFj, sp/sx

ODPOWIEDZ