Jak Wam pomagać?

Najlepiej na mnie działa (tylko dla 4)

wstrząśnięcie mną, ustawienie do pionu i mały kopniak w tyłek dla lepszej dynamiki startu w świetlaną przyszłość
4
10%
danie mi spokoju i zostawienie przestrzeni do działania, sam(-a) się o siebie zatroszczę
6
15%
zrozumienie, ciepło, poczucie, że mam wokół przyjazne dusze (tuuulimy!)
27
66%
inne (jakie?)
4
10%
 
Liczba głosów: 41

Wiadomość
Autor
irrealny
Posty: 155
Rejestracja: piątek, 13 marca 2009, 21:11

#61 Post autor: irrealny » poniedziałek, 4 maja 2009, 15:59

! :oops:



Awatar użytkownika
cocacola
Posty: 46
Rejestracja: sobota, 23 maja 2009, 16:03

#62 Post autor: cocacola » sobota, 23 maja 2009, 16:30

[quote="Francies"] A nie wydaje wam sie, że lepiej czasem powiedziec coś dołującego, co miałoby dobić totalnie... niż pocieszać bez skutku?
Większośc z nas ma doła, ale bardziej na pokaz. To nie zabija, tak juz mamy :]
CZasem kiedy ktos mnie zglebie totalnie, mam ochote powiedziec że wcale nie jestem nikim i biore sie w garść. Ludzie mają coś takiego że lubią robić na przekur wszystkim :)
Tylko z tym lepiej uważać, zeby ne trafic na kogoś z deprechą.... [/quote]


Rany, pierwszy raz coś takiego słyszę, a przecież sama jestem 4w5. Byc może to wynik mojego krótkiego pobytu na tym forum, tzn. jeszcze sie nie dowiedziałam , że tak można. Może i można , ale po co? Żeby zwrócić na siebie uwagę? Żałosne...

Kiedy mam problemy, nie zawsze chcę o nich mówić, czasem nie mam po prostu siły. Ale zawsze bardzo pragne by znalazł sie ktoś kto ze mną posiedzi, pomilczy, poprzytula. Często ten ktoś nie wie, czy tego właśnie bym chciała, a ja boję sie tego tak otwarcie powiedzieć, więc skazuje sie tylko na intuicje tej drugiej bliskiej mi osoby...

-------------------------------------------------------------------------------------

4w5

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#63 Post autor: vhax » sobota, 23 maja 2009, 17:06

A nie wydaje wam sie, że lepiej czasem powiedziec coś dołującego, co miałoby dobić totalnie... niż pocieszać bez skutku?
Większośc z nas ma doła, ale bardziej na pokaz. To nie zabija, tak juz mamy :]
CZasem kiedy ktos mnie zglebie totalnie, mam ochote powiedziec że wcale nie jestem nikim i biore sie w garść. Ludzie mają coś takiego że lubią robić na przekur wszystkim :)
Tylko z tym lepiej uważać, zeby ne trafic na kogoś z deprechą....
no jakoś do mnie nie przemawia ten sposób. dobijanie zdołowanego człowieka zdaje się być nieludzkie. poza tym czasem nawet jak tego nie widać może się zdażyć, ze się bardzo pomaga. czasem nie chcecie pokazywać, że ktoś Wam pomaga. tak po prostu. wytrwałym trzeba być i się nie zrażać. choćby to było jak poprzedniczka napisała: siedzenie w kącie z taką czwóreczką i trzymanie za rękę, albo zapalenie zapałki w ciemności i robienie za latarnię czy może zwykłe siedzenie w ciszy :) ale do tego wszystkiego trzeba cierpliwości.
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
makos
Posty: 32
Rejestracja: czwartek, 9 lipca 2009, 00:19
Lokalizacja: Toruń

#64 Post autor: makos » piątek, 14 sierpnia 2009, 23:38

cocacola pisze:Kiedy mam problemy, nie zawsze chcę o nich mówić, czasem nie mam po prostu siły. Ale zawsze bardzo pragne by znalazł sie ktoś kto ze mną posiedzi, pomilczy, poprzytula. Często ten ktoś nie wie, czy tego właśnie bym chciała, a ja boję sie tego tak otwarcie powiedzieć, więc skazuje sie tylko na intuicje tej drugiej bliskiej mi osoby...
Hah, mam podobnie - wcale nie lubię rozmawiać z innymi osobami o tym, co czuję (może to i źle), sto razy bardziej wolę posiedzieć w ciszy i pomyśleć, najlepiej przy kimś bliskim. :D
4w5
Obrazek

Amelka
Posty: 4
Rejestracja: środa, 12 sierpnia 2009, 19:59

#65 Post autor: Amelka » sobota, 15 sierpnia 2009, 10:49

Witam.
Ostatnio zrobiłam sobie test enneagramu i poprosiłam o to samo mojego chłopaka. Byłam pewna, ze wyjdzie mu ósemka. Ewentualnie siódemka (ze skrzydłem 6). Tymczasem okazało się, że wyszła mu czwórka ze skrzydłem 3. Szczerze powiedziawszy jestem zaskoczona. Nie miałam o tym pojęcia. Ale po przeczytaniu opisu czwórki rzeczywiście wiele się zgadza. Zgadza się zwłaszcza opis chorobliwej czwórki (w3). Pytanie jak go uzdrowić?

Problem jest też taki, że on nie dzieli się ze mną swoimi rozterkami. Na co dzień w ogóle nie jest "romantyczny" tylko chamski... Stara się zakamuflować swój prawdziwy charakter, swoją wrażliwość, ponieważ uważa, że to niemęskie. O tym, że miał (a może ma... ? Sad ) depresję dowiedziałam się tylko z własnych rozważań i po skontaktowaniu się z internetowym psychologiem (chociaż on dobrze już to wiedział, nie przyznał się). Jak mam reagować na jego stany, kiedy mam poczucie, że nie jestem w ogóle mu potrzebna? Na każdą pomoc z mojej strony reaguje złością i twierdzi, że sam sobie poradzi. Tylko w momencie kiedy te stany trwają dłużej, ja tracę już cierpliwość, ponieważ jestem osobą, która musi działać. Kiedy nic nie robię tylko czekam na koniec sytuacji czuję się odrzucona i nieszczęśliwa. Jestem siódemką, entuzjastycznie patrzącą na życie. A wszystkie jego problemy kumulują się na mnie jako na jego partnerce (kłótnie, wylewanie swoich żalów na mnie).

Pozdrawiam i liczę na pomoc.
Amelia.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#66 Post autor: El Kalafiorro » niedziela, 16 sierpnia 2009, 02:40

Wiesz... Myślę, że nie ma jednej drogi do "uzdrowienia", jak to nazwałaś, takiej osoby. Ważne, żebyś walczyła o niego i dawała mu znać, że jesteś koło niego. Ja zachowuję się bardzo podobnie do Twojego chłopaka. Jak mam gorszy dzień, tydzień, czy w ogóle gorszy czas, swoje największe żale wylewam na osoby mi najbliższe bo im nie boję się powiedzieć w twarz co myślę i często boli mnie to, że tak im wszystko zarzucam wprost. Jak mnie się robi lepiej, to chcę tylko podejść do nich i przeprosić a jestem w stanie tylko zachowywać się jakby nic się nie stało (a potrafię być nieobliczalna :twisted: ).

A co do tego, że Twoją czwóreczkę podejrzewałaś o siódemkowatość... Może tak być. Wielu osobom o niskim poziomie zdrowia wychodzi czwórka, bo to niby osobowość depresyjna. A wcale nie musi tak być. Twój chłopak może być innym typem - testy nie zawsze oddają w 100% prawdę. Mnie na przykład kilkakrotnie wychodziło, że jestem 4w3 albo 5w4, ale tylko opis czwórki pod skrzydłem 5 naprawdę do mnie pasuje. Dlatego moja rada (choć pewnie niedorzeczna), skup się na nim jako na osobie, którą Ty znasz najlepiej z nas, a nie na nim jako na osobie prezentującej konkretny typ ;)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#67 Post autor: vhax » niedziela, 16 sierpnia 2009, 22:16

Amelka, przede wszystkim musisz byc baaardzo cierpliwa i niezmienna w sygnalach jakie mu wysylasz. Mussz miec cierpliwosc do tlumaczenia wielu rzeczy, do tego ze Twoja 4 bedzie miala zly dzien a Ty nic nie mozesz na to poradzic chocbys nie wiem jak sie starala. Wiem ze to trudne, tez jestem 7, ale wiem tez ze jesli Ci zalezy nie jest to niewykonalne. Niezakeznie od tego co spotyka Cie z jego strony, jak bardzo nie wydawaloby Ci sie ze wini Cie za wszystkie grzechy swiata pokazuj mu, ze jak bardzo by sie nie staral Cie odtracic czy do siebie zniechecic Ty i tak bedziesz z nim. Bedziesz go wspierac, czy po prostu bedziesz. Cierpliwosc przede wszystkim, 4 nie da sie od tak wyleczyc, trzeba probowac pomoc poczuc jej sie lepiej. A to ze wszystko skupia sie na Tobie... Ja sobie mysle sobie, ze to nie do konca dlatego ze chce Cie odrzucic. Moze byc tak ze skupia sie to na Tobie bo jestes mu bliska. Na tej samej zasadzie o ktorej pisala El Kalafiorro
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Diast
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 23 sierpnia 2009, 00:52
Lokalizacja: z Innej Bajki

#68 Post autor: Diast » niedziela, 23 sierpnia 2009, 15:02

1)Słuchaj
2)Słuchaj
3)Słuchaj

Nie śpiesz sie z podawaniem gotowej recepty na kazdy jej problem,ona sama najprawdopodobniej zna wyjscie z sytauacji okaz empatie ,zrozumienie
kiedy płacze,płacz wraz z nia kiedy sie śmieje smiej sie wraz z nia,zapewniaj ja o swoim oddaniu i o tym ze moze zawsze liczyc na ciebie,pomocne sa tez komplementy ,ale muszą byc szczere inaczej tylko pogorszysz sytuacje
4W5
Choc życie ciąży a psychika siada-nie poddam się to moja zasada

2 z Słynnych "Czwóreczek" popełniło samobójstwo
Kurt Cobain,V.V. Gogh
Nie dziwie się teraz dlaczego mam myśli samobójcze od wczesnego dzieciństwa :(

Awatar użytkownika
Naavle
Posty: 67
Rejestracja: poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 00:25

re

#69 Post autor: Naavle » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 00:37

Wydawało by się to wszystko dość proste z punktu widzenia czwórki. "Słuchaj, bądź cierpliwy, znoś wszystko, cierp ze mną, płacz ze mną, śmiej się ze mną. Po prostu trwaj, dla mnie to wiele znaczy."
Faktem niestety jest, że niektórzy ludzie naprawdę potrzebują chociażby od czasu do czasu jakiegoś docenienia, sygnału, że to wszystko nie idzie w las, że dla tej czwórki to nie jest (jak to było gdzieś wcześniej napisane) "zawadzanie", ale, że tak naprawdę to jej pomaga. Czwórki, które znam bardzo rzadko zdobywają się na coś takiego. Czasami zdawałoby się, że nie ma różnicy czy tak naprawdę jesteś przy nich czy nie. Nie podważam waszych zdań, że jest to dla nich bardzo ważne. Ale nie rozumiecie, że nie czwórki to też ludzie? Inne typy też czegoś potrzebują. Czasem jest to właśnie zapewnienie typu "dobrze, że jesteś", "dobrze, że możemy razem pomilczeć". Cokolwiek. Gdy nie słyszy się ani nie czuje czegoś takiego przez dłuższy czas można odnieść wrażenie, że takiej osobie się jedynie zawadza. Bardzo możliwe, że tak nie jest, ale przydałby się jakikolwiek sygnał na to wskazujący, z okazaniem czego czwórki często mają problem. Wtedy taka osoba w chęci wymuszenia na czwórce jakiegoś gestu przywiązania (jak autor całego tematu) odsuwa się od niej, chcąc "sprawdzić" czy tak naprawdę jej w jakikolwiek sposób zależy. Nie wiem co jest bardziej egoistyczne. To czy obojętna reakcja na to czwórki, która ponownie skupia się na swoich emocjach, uczuciach, poczuciu zranienia, niskiej samoocenie, własnej "beznadziejności" i nie reaguje.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#70 Post autor: El Kalafiorro » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 03:11

Naavle... Powiem szczerze, że sama uważam się za czwórkę i wiem, że jak jest ze mną źle, jestem na niskim poziomie zdrowia, to potrafię siedzieć tygodniami i smęcić na temat tego jaka straszna jestem i zawsze jest przy mnie przyjaciel, na którego mogę liczyć, że choć trochę rozświetli moje mroki. Siedzi ze mną i milczy. I nie dostaje wtedy ode mnie nic w zamian. Mam nadzieję jednak, że jak wreszcie się uśmiechnę, po tygodniu siedzenia i mówienia "odejdź, nie dotykaj - gryzę" i jeżeniu się na próbę przytulenia, gdy po tym tygodniu podejdę, złapię jak dziecko za rękaw i pociągnę i przytulę, to mam nadzieję, że to jest coś w rodzaju tego "dziękuję, że Cię mam", o którym mówisz. Dla mnie nie jest trudne przemyślenie tego co ze mną jest. Nie jest trudne dostrzeżenie złych rzeczy. Trudne jest dla mnie rozmawianie o moich prywatnych sprawach z innymi i mówienie im o swoich uczuciach (tak, jestem czwórką, wyrażam się przez obrazy, nie słowa :P). Jak mam komuś powiedzieć, że jest dla mnie ważny, to kamienieję. Nie wiem co mam robić. Szczerze mówiąc boję się takich chwil. Słowo dziękuję wtedy przychodzi mi z takim trudem jak mało co. I przychodzi dopiero jak uda mi się choć trochę wydostać ze strefy cienia :P

Kiedyś mój przyjaciel próbował sprawdzić, czy jak jest ze mną źle, i nie daję oznak człowieczeństwa, tylko egzystuję i rozmyślam i jestem w swoim świecie, to czy jak odejdzie, to to w ogóle zrobi jakąś różnicę, nie goniłam go jak odchodził. Wiesz dlaczego? Bo myślałam, że to ja go odepchnęłam na tyle skutecznie, że sobie poszedł. Myślałam, że zrobiłam mu coś złego i będzie mu lepiej beze mnie. A chciałam biec bardzo, tylko nie umiałam powiedzieć, jak bardzo mi zależy.

Wiem, że przedstawiciele innych typów tez są ludźmi i też mają potrzebę bycia docenianym i nie neguję tego, ale wiadomo, że każdy chce czegoś. Ja jako czwórka chcę wsparcia w trudnych chwilach i potrafię podziękować, jak jest mi lepiej. Wtedy ludzie myślą, że jestem 7 :P Czasem po prostu warto poczekać (a czasem pewnie nie ;))
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#71 Post autor: vhax » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 11:15

Naavale... jestem 7 i wydawać by sie mogło, ze potrzebuje kontaktu, zapewnienia, ze robie cos dobrze, że nie jestem tylko kula u nogi. I wiesz co? to prawda. ale czasem nie mozna dostac tych wszystkich informacji od razu. czasem trzeba poczekac. więc czekam i jestem, bo wiem ze jak bedzie lepiej to nie bede juz miała takich rozterek, nawet jak nie dostane wylewnych podziękowań za to co robiłam. masz racje. trwanie przy 4 nie jest łatwe, ale warte wysiłku, nawet jak na koniec nie dostaniesz listu dzięnczynnego tylko zwykłe szturchniecie w żebra albo szarpnięcie za rękaw :) a wierz mi... 4 potrafią się odwdzięczyć tym samym :)
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Diast
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 23 sierpnia 2009, 00:52
Lokalizacja: z Innej Bajki

#72 Post autor: Diast » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 14:11

Naavle masz racje ja sam osobiście nie okazuje tego ile dla mnie znacza moji przyjaciele,ale oni wiedza to dobrze niewiem skad ,ale istnieje wiele sposobow by przekazac cos komus bez slow spojrzenie,gesty dotyk,ja sam mam ogromny problem z wyrażaniem samego siebie z opisaniem odczuc uczuc,emocji, dlatego czesto posluguje sie przykladami metafora zeby lepiej mogli mnie zrozumiec.Nie raz juz empatia moich przyjaciol sprawiala ze rozplakalem sie jak dziecko,cierpliwie mnie wysluchuja,gdy trzeba to obejma lub poklepia po przyjacielsku po plecach,pomilcza razem ze mna ,nawet ze mna placza za co jestem im wdzieczny choc nie mowie im tego
4W5
Choc życie ciąży a psychika siada-nie poddam się to moja zasada

2 z Słynnych "Czwóreczek" popełniło samobójstwo
Kurt Cobain,V.V. Gogh
Nie dziwie się teraz dlaczego mam myśli samobójcze od wczesnego dzieciństwa :(

Awatar użytkownika
Pandora
Posty: 54
Rejestracja: środa, 23 kwietnia 2008, 20:04
Lokalizacja: Zewsząd

Re: re

#73 Post autor: Pandora » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 15:09

Naavle pisze:Wydawało by się to wszystko dość proste z punktu widzenia czwórki. "Słuchaj, bądź cierpliwy, znoś wszystko, cierp ze mną, płacz ze mną, śmiej się ze mną. Po prostu trwaj, dla mnie to wiele znaczy."
Faktem niestety jest, że niektórzy ludzie naprawdę potrzebują chociażby od czasu do czasu jakiegoś docenienia, sygnału, że to wszystko nie idzie w las, że dla tej czwórki to nie jest (jak to było gdzieś wcześniej napisane) "zawadzanie", ale, że tak naprawdę to jej pomaga. Czwórki, które znam bardzo rzadko zdobywają się na coś takiego. Czasami zdawałoby się, że nie ma różnicy czy tak naprawdę jesteś przy nich czy nie. Nie podważam waszych zdań, że jest to dla nich bardzo ważne. Ale nie rozumiecie, że nie czwórki to też ludzie? Inne typy też czegoś potrzebują. Czasem jest to właśnie zapewnienie typu "dobrze, że jesteś", "dobrze, że możemy razem pomilczeć". Cokolwiek. Gdy nie słyszy się ani nie czuje czegoś takiego przez dłuższy czas można odnieść wrażenie, że takiej osobie się jedynie zawadza. Bardzo możliwe, że tak nie jest, ale przydałby się jakikolwiek sygnał na to wskazujący, z okazaniem czego czwórki często mają problem. Wtedy taka osoba w chęci wymuszenia na czwórce jakiegoś gestu przywiązania (jak autor całego tematu) odsuwa się od niej, chcąc "sprawdzić" czy tak naprawdę jej w jakikolwiek sposób zależy. Nie wiem co jest bardziej egoistyczne. To czy obojętna reakcja na to czwórki, która ponownie skupia się na swoich emocjach, uczuciach, poczuciu zranienia, niskiej samoocenie, własnej "beznadziejności" i nie reaguje.
Naavle, racja, racja, 100% racji! oto i głos rozsądku.

ja przez rok nie dostałam jeszcze sygnału 'dziękuję, że jesteś'. był okres naprawdę ciężki, kiedy 4 przechodziła naprawdę kiepskie dni i trwając przy niej, starając się dotrzeć do niej, a będąc wciąż, raz za razem odrzucana, czułam się najbardziej samotną, niechcianą i beznadziejną osobą na świecie. ledwo się człowiek może pozbierać po czymś takim :(

hej, ja wiem, że jest Wam trudno, ale, w imieniu wszystkich małych pomocników świętego mikołaja (tj pomocników czwórek:P), błagam, spróbujcie się czasem przełamać, to nie boli tak strasznie. odwzajemnienie to podstawa, bo, jak mówi pierwsza zasada komunikacji:

komunikacja przebiega gładko, dopóki transakcje są komplementarne.

:D bless ya
Wyrzuciłam ze swojego słownika słowo 'problem' i zastąpiłam je słowem 'wyzwanie'.

7w8, ENFP

Awatar użytkownika
Nescafe
Posty: 39
Rejestracja: środa, 4 lutego 2009, 17:46
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: spod twojego łóżka.

#74 Post autor: Nescafe » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 16:02

Moja 4w5, przyjaciółka, mówi, że moja obecność jej pomaga. Nie wiem jak, ale zrobiło mi się miło. Powiedziała, że dla niej najlepiej, żebym jej nie zostawiła.
Nie ma takiej rzeczy, której by nie można było spie**olić, jeżeli się człowiek tylko odpowiednio postara.

4w3

Awatar użytkownika
Diast
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 23 sierpnia 2009, 00:52
Lokalizacja: z Innej Bajki

#75 Post autor: Diast » poniedziałek, 24 sierpnia 2009, 23:34

Pandora dziękuje że piszesz jakie są twoje odczucia,dzięki temu postanowiłem,że będę mówił swym przyjaciołom ile dla mnie znaczą,nie będzie to łatwe ale postaram się przełamac,żeby oni mogli wiedziec, ze cenie to co dla mnie robią.
4W5
Choc życie ciąży a psychika siada-nie poddam się to moja zasada

2 z Słynnych "Czwóreczek" popełniło samobójstwo
Kurt Cobain,V.V. Gogh
Nie dziwie się teraz dlaczego mam myśli samobójcze od wczesnego dzieciństwa :(

ODPOWIEDZ