Zjawiska paranormalne (Tylko 4)

Jakie masz podejście do zjawisko paranormalnych?

Tak wierzę w część z nich i byłem ich naocznym świadkiem.
32
25%
Tak wierzę w część z nich ale nie byłem ich naocznym świadkiem.
60
47%
Nie zastanawiałem się nad tym.
6
5%
Nie wierzę w te zjawiska.
13
10%
Porwali mnie kosmici i robili na mnie badania naukowe.
18
14%
 
Liczba głosów: 129

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kivi
Posty: 235
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

#16 Post autor: Kivi » niedziela, 30 marca 2008, 18:49

W sumie opiera się na podobnych zasadach co cała wiara w czakry, widznie aur, telepatia, etc., więc jeśli już można uwierzyć w chociaż jedną z tych rzeczy, psionika staje się rzeczą oczywistą.


"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#17 Post autor: Absynt » niedziela, 30 marca 2008, 19:50

Perwik pisze:debile :P pouczcie się trochę psychologii, poczytajcie o mózgu człowieka to skumacie co to "zjawiska paranormalne". Dokładnie to samo co "Bóg". Potrzebujecie, więc wierzycie. Dla mnie zaśmiecanie sobie życia bzdurami. Poziom telenowel.
Doh, moja droga duchowa byla bardzo dluga i trudna. Religioznastwo to moja pasja od bodajze 6 lat - wtedy to jeszcze bylem ateista, potem zracjonalizowalem swoje poglady i zostalem agnostykiem, by w koncu nabrac przeswiadczenia, nie wiary w bzdury typu potwor spaghetti czy dwupostaciowy rozowy jednorozec. Wierze w cos. Ja to nazywam Bogim, ale zupelnie innym od chrzescijanskiego. Moje wyznanie daje mi podstawy do racjonalnego, sceptycznego i otwartego traktowania kazdej niewyjasnionej sprawy, bez odrzucania jej prawdziwosci na wstepie i bez natychmiastowego przyjmowania. Wierze, ze jest jeszcze nieskonczonosc rzeczy, o ktorych czlowiek nawet nie zdolal jeszcze pomyslec...

Rzeczywistosc jest tak naprawde duzo obszerniejsza niz Ci sie to wydaje.

A poza tym nie obrazaj innych.

A co do "argumentow nauki" przeciwko fenomenom naszego swiata, to wystarczy pytanie "skad w materii istnieje swiadomosc?" i nauka lezy. Moze motac i krecic, ale za zadna sile nie uchwyci tejze istoty. Pat.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#18 Post autor: impos animi » niedziela, 30 marca 2008, 19:56

Perwik pisze:debile :P pouczcie się trochę psychologii, poczytajcie o mózgu człowieka to skumacie co to "zjawiska paranormalne". Dokładnie to samo co "Bóg". Potrzebujecie, więc wierzycie. Dla mnie zaśmiecanie sobie życia bzdurami. Poziom telenowel.
Perwik, opanuj się. Każdy prawo wierzyć, a wiara wcale nie musi być przejawem debilizmu czy niskiego poziomu, to raczej zależy od tego, jak się ją przejawia.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#19 Post autor: Pusteknik » niedziela, 30 marca 2008, 21:50

Absynt to widać że na psychodelikach jedzie, żeby go zrozumieć trzeba być pod ich wpływem. :P :wink:

vvob pisze: Pusteknik, czego ja doświadczyłem? Jak już gdzieś pisałem, mam prorocze sny. Nie wmawiam sobie tego, nie potrafię tego kontrolować, ale czasem śni mi się przyszłość. Kilka razy miałem takie sny, że jak później widziałem to samo w telewizji, albo normalnie w realu, to aż mi leciały łzy z oczu, z szoku i strachu jakich doświadczyłem. Jest jeszcze parę spraw, o których chyba niekoniecznie chcę pisać.
Prorocze sny hmm mi raz się śniło, że stoję na schodach na ich końcu są gigantyczne wrota. Poniżej zebrała się cała ludzkość i się modli. Nagle drzwi zaczynają pękać i przecieka przez nie lawa, próbuje cos zrobić i je podtrzymuje własnym ciałem. Nie daję rady drzwi się rozpadają i wylew się lawa. Skaczę ze schodów i skręcam kark, przez mgłe widzę jak wszyscy ludzie giną. Po przebudzeniu (a musze przyznać że nieźle się poderwałem) stwierdziłem że to wszystko działo się na Placu św. Piotra w Watykanie i dotyczy końca świata.
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#20 Post autor: Perwik » niedziela, 30 marca 2008, 22:21

hihi

Awatar użytkownika
anku
Posty: 229
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
Lokalizacja: z magicznego pudełka
Kontakt:

#21 Post autor: anku » poniedziałek, 31 marca 2008, 11:39

jaka bohaterska śmierć ^o^
4w5

moralności mi brak.

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#22 Post autor: Absynt » poniedziałek, 31 marca 2008, 14:47

Pusteknik pisze:Absynt to widać że na psychodelikach jedzie, żeby go zrozumieć trzeba być pod ich wpływem. :P :wink:
Nie trzeba. Wystarczy zlapac duchowa "zajawke" i mocno pragnac kontaktu z czyms wyzszym.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
anku
Posty: 229
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
Lokalizacja: z magicznego pudełka
Kontakt:

#23 Post autor: anku » poniedziałek, 31 marca 2008, 16:57

Absynt pisze:wtedy to jeszcze bylem ateista, potem zracjonalizowalem swoje poglady i zostalem agnostykiem, by w koncu nabrac przeswiadczenia, nie wiary w bzdury typu potwor spaghetti czy dwupostaciowy rozowy jednorozec. Wierze w cos. Ja to nazywam Bogim, ale zupelnie innym od chrzescijanskiego. Moje wyznanie daje mi podstawy do racjonalnego, sceptycznego i otwartego traktowania kazdej niewyjasnionej sprawy, bez odrzucania jej prawdziwosci na wstepie i bez natychmiastowego przyjmowania.
powiem szczerze ze chcialabym dojsc do takiego stanu, stalam sie ateistka, a w sumie moze zawsze nia bylam majac wyznanie i religie, a nie boga
to dosc dziwne bo interesuje sie zjawiskami paranormalnymi i calkowicie wierze w ich obecnosc natomiast do samej obecnosci czegos wyzszego nie moge sie przekonac
4w5

moralności mi brak.

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#24 Post autor: Pusteknik » niedziela, 15 czerwca 2008, 18:59

Gdyby ktoś szukał magii to zapraszam do lektury i praktyki tego tekstu.
Osobiście uważam to delikatnie ujmując za "mało prawdopodobne"ale autor jest chyba innego zdania.


Rozmawiając z aniołem

Witam po raz kolejny przy lekturze jednego z moich artykułów. Jak już zauważyliście, najczęściej piszę o technikach magicznych gdyż jest to temat najbliższy memu sercu (rzecz jasna z wąsko pojętej ezoteryki). Tym razem zajmę się przywołaniami - a raczej ilkoma sposobami wykonania tegoż rytu. Nie opiszę wszystkich, ponieważ jest ich tak dużo... te za to charakteryzują się prostotą i łatwością wykonania (w porównaniu z pozostałymi), Nie gwarantuję, iż wybrana istota, lub jakakolwiek istota się pojawi... Ale to już nie zależy ani ode mnie ani od rytu (przynajmniej nie w 100% od niego). Skąd taki tytuł? Otóż anioł jest istotą z którą najłatwiej jest się porozumieć. Nie wezwać, ale właśnie porozumieć. Tak, mówię o tych chrześcijańskich aniołach, m.in. Michale, Gabrielu, Lucyferze (chociaż to nie chrześcijanie ich wymyślili, ale to już nie o to chodzi).
Wszystkie sposoby podzielę na przygotowanie, ryt, zakończenie (wstęp, rozwinięcie, zakończenie).

Zacznę od sposobu najbliższego mym praktykom.
Przygotowanie:
W tym wypadku najlepiej na cały dzień przed przystąpieniem do rytuału (dla osób z większym doświadczeniem wystarczy kilka godzin) zachować umiar w jedzeniu, piciu i oczywiście wszelkich używkach. Nie post, ale umiar. Przed rozpoczęciem wezwania głównym naszym zadaniem będzie całkowite oczyszczenie umysłu, żeby mógł on otworzyć "bramę", która pozwoli na przywołanie.
Ryt:
Ryt będzie polegał na otworzeniu bramy, wezwaniu bytu, oczekiwaniu na odpowiedź a następnie na utrzymaniu tejże bramy i przypilnowaniu jej. Część z tych czynności (chociażby utrzymanie i wołanie) może wykonać za nas specjalnie przygotowany serwitor, jednak jest to sprawa delikatna i nie ufałbym czemuś takiemu.
Bramę otworzyć można w taki oto sposób:
- wizualizujemy cztery trójkąty alchemiczne
- po zwizualizowaniu zaczynamy tworzyć z nich wirujący krąg, który po pewnym czasie ma stać się idealnym wirem
- wir przekształcamy w okrąg wypełniony czystą czernią (czyli taką najczarniejszą, nieprzeniknioną - jest to kolor bardzo dobrze odzwierciedlający pustkę)
- okrąg przenosimy nad nas i rozszerzamy tak długo, dopóki czujemy się na siłach to robić (ale niech nie będzie większy niż nasza postać)
Teraz "brama" jest otwarta. Nic się jeszcze przez nią nie przedostanie, ale jednak. Musimy pamiętać by utrzymać ją w takim stanie, najlepiej koncentrując się na tym, że nie zmniejsza się i wciąż jest tak samo czarna.
Kolejną czynnością jest wezwanie bytu. Ten krok jest akurat dość prosty. Polega to na tym, iż dany byt wzywamy wszystkimi znanymi nam jego imionami i ich odmianami w kilku językach. Robimy to przez jakiś czas, około 3-4 minuty. I tutaj pewna uwaga. Ponieważ cały ryt odbywa się jedynie za pośrednictwem myśli to przywołanie również musi pozostać w tej sferze. Jednak musi być słyszalne "w nas". Najlepiej przed przystąpieniem do tego przećwiczyć to sobie kilka razy.
Gdy już wezwiemy dany byt zaczynamy oczekiwanie. Skupiamy się na utrzymywaniu bramy i pilnowaniu, by nasze otoczenie było wolne od jakichkolwiek innych istot poza przyzywaną (takie małe zabezpieczenie). Najczęściej przywołany byt pojawia się po 10-15 minutach (najpóźniej). Trudno tego nie zauważyć, gdyż przedstawi się (przynajmniej poprzez obraz w naszych myślach i pewne... anomalia w pomieszczeniu) dość wyraźnie. Na początek będzie się oswajał z otoczeniem, musimy dać mu na to troszkę czasu. Później można zacząć konwersację. Musimy pamiętać, by "brama" cały czas była otwarta.
Zakończenie:
Po zakończonej rozmowie byt odsyłamy z powrotem. Odejdzie on poprzez tę bramę. Aby ją zamknąć musimy zwizualizować jej zwężanie, aż zniknie nam z oczu. Przez jakiś czas miejsce, w którym się znajdowała będzie dla nas dość dziwne - to przez pewne naruszenia których dokonamy. To już koniec tegoż rytu. Polecam po nim odpoczynek, gdyż jest dość męczący.

Drugi sposób będzie już bardziej "teatralny".
Przygotowanie:
Przygotować należy się dokładnie tak, jak w poprzednim opisie, z tą jednak różnicą, że należy jeszcze rozłożyć wszystkie przedmioty jakich używamy do rytu
Ryt:
Ryt również polega na tym samym, co poprzednio. Jednak tutaj nasze otoczenie będzie zabezpieczone kręgami, które wcześniej wykonujemy. Bramę tym razem otwieramy (w ten sam sposób) w tafli wody lub np w dymie. Nie musi ona być tak duża, co pozwoli nam na nieprzemęczanie się. Bramy również nie musimy pilnować, trwać będzie do momentu aż ktoś zgasi ogień, wyleje wodę.. albo do czasu gdy ją zamkniemy. Wołanie bytu odbywa się tak samo, jednak wszystkie słowa wypowiadamy normalnie, nawet wyśpiewujemy. To samo oczekiwanie i pojawienie się. Jednak tutaj byt nie będzie tak długo badał otoczenia. Od razu prawie będzie czekał na konwersację.
Zakończenie:
Zakończenie polega na zamknięciu bramy. Wykonujemy to dokładnie tak, jak poprzednio z tą różnicą, że pod koniec gasimy ognisko albo wylewamy wodę. Ryt kończymy tak, jak zwykle: intonacje kończące, złożenie wszystkiego, wytarcie kręgów.

Sądzę, że te dwa sposoby wszystkim wystarczą na początek. Dodam, iż dla osób niezbyt doświadczonych w pracy z bytami polecam sposób drugi. Jest po prostu bezpieczniejszy i mniej energochłonny. Pierwszy pozwala na troszkę większą swobodę i inwencję.
A teraz kilka uwag na koniec.
Po pierwsze nie warto tego wykonywać nie mając konkretnego celu w rozmowie. Po co marnować energię?
Rozumiem, ciekawość, chęć poznania... Ale zapewniam Was, że to niczego nie daje. Można żyć bez tego. Zapytacie więc czemu to napisałem? Ponieważ wiem, że lepiej użyć sprawdzonego sposobu niż błądzić na ślepo.
Dlaczego z aniołem łatwiej jest się porozumieć? Ponieważ tworzone one były na nasz obraz, w rozumowaniu są nam podobne. Ze wszystkich najbardziej polubiłem rozmowy z dwoma:
Michałem i Lucyferem
Są moim zdaniem najbardziej przystępni.
To już chyba koniec. Jeżeli ktoś z Was ma jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości to proszę pisać na maila, którego macie tutaj podanego. A więc... udanego przyzywania!
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#25 Post autor: Elkora » niedziela, 15 czerwca 2008, 19:38

<myśli> Na kim jeszcze kosmici przeprowadzali eksperymenty?
Obrazek

Awatar użytkownika
Far
Posty: 127
Rejestracja: czwartek, 2 sierpnia 2007, 18:34
Lokalizacja: Gdańsk

#26 Post autor: Far » niedziela, 15 czerwca 2008, 22:13

Tak. Czwórki są zjawiskiem paranormalnym. Hahahaha.
4w5

Awatar użytkownika
Emka
Posty: 185
Rejestracja: poniedziałek, 12 lutego 2007, 17:19
Lokalizacja: Polska

#27 Post autor: Emka » poniedziałek, 16 czerwca 2008, 23:03

Eee. na kilka dni przed jakimś zamachem w metrze śniło mi się że jadę autobusem w którym nagle wybuchnęło oślepiające światlo które pochłaniało osoby stojące przede mną. :p Ale wątpię, aby to było prorocze.
Zaznaczyłąm opcję "wierze w część z nich, choć nie byłam świadkiem". Zostawiam sobie taki spory margines na wiarę.
4w5

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

#28 Post autor: ein » wtorek, 17 czerwca 2008, 00:27

Raczej nie wierze... czasem lapie sie na zapalaniu swiatla po drodze do toalety, ale tylko i wylacznie po obejrzeniu jakiegos horroru czy programu o zjawiskach paranormalnych - mam przesadzona wyobraznie i zaraz mi sie wydaje, ze ktos mnie obserwuje. Dawno temu pasjonowalem sie UFO, ale przeszlo mi...

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#29 Post autor: Matea » wtorek, 17 czerwca 2008, 18:29

Pusteknik pisze: W tym wypadku najlepiej na cały dzień przed przystąpieniem do rytuału (...) zachować umiar w jedzeniu, piciu i oczywiście wszelkich używkach.

:shock: :shock: xD xD xD

Ej. A co z Keanu Reeves'em w "Constantinie" który jarał skręty tuż przed nosem Lucyfera ?
Jemu to wolno ?! o_O ;P
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#30 Post autor: Rilla » wtorek, 24 czerwca 2008, 21:51

Primo: Nigdy nie mów nigdy
Secundo: nie wysuwaj pochopnych wniosków- nie skreślaj z góry możliwości istnienia czegoś jeśli nie masz dobitnych dowodów
Tyle z moich życiowych zasad. Świat jest zbyt skomplikowany, by bawić się niewierzących w nic "naukowców", którzy nie pojmą zanim nie doświadczą. Niczego kategorycznie nie wykluczam, a potwierdzam niewiele. Zdecydowanie wiem, że zdolność przepowiadania przyszłości nie jest tylko wymysłem, bo są ludzie, którzy mają tak dar. Prorocze sny, cudowne uzdrowienia, telepatia- to normalne życie. To, że nie zostały naukowo potwierdzone, nie oznacza, że nie istnieją. Dzięki nim świat ma ten wyjątkowy smak, smak niekończących się tajemnic, a dzięki temu jest niezmiernie ciekawy. Czymże byłoby życie bez niespodzianek i tajemnic wciąż czekających na odkrycie?

Jeśli ktoś nie wierzy w zjawiska, które naukowo nie da się wyjaśnić, to powiedzcie, co ma powiedzieć uzdrowiona niedawno z choroby Parkinsona siostra zakonna, o której tak często mówiono w TV? Że w ogóle nie chorowała? że to był tylko zły sen, który śniła razem z jej otoczeniem, który ją widział? że lekarze pomylili się w diagnozie i było to nietrwałe porażenie nerwów? To dopiero zupełna irracjonalność.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

ODPOWIEDZ