Rola ofiary

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

Rola ofiary

#1 Post autor: Absynt » wtorek, 25 marca 2008, 01:32

Psychologia kognitywna.
Czy nie sadzicie, ze wielu z Was dolega to, ze podswiadomie gracie ofiare i przez to napedzacie bledne kolo, napawajac sie bolem wynikajacym ze swojej 'nieudolnosci'?
Nie bardzo wiem jak to jeszcze rozwinac, ale mam nadzieje, ze zalapiecie ;).

Jak i po co zerwac z rola ofiary?


6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#2 Post autor: impos animi » wtorek, 25 marca 2008, 01:37

Tak, sądzę. Tzn, bardziej przyjęłam to do wiadomości.

Nie wiem, jak zerwać. Bieganie w tym kole potrafi być bardzo uzależniające.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#3 Post autor: Zielony smok » wtorek, 25 marca 2008, 01:40

Zabijanie po tacie?

Psychologowie długo nie mogli określić, czy morderstwa dzieci przestępców są rzeczywiście wynikiem dziedziczenia, czy może zwykłego naśladownictwa zachowania rodziców. Odpowiedzi na to pytanie udzieliły badania Sarnoffa Mednicka, który na podstawie Duńskiego Rejestru Narodowego przebadał 6 tysięcy osób adoptowanych we wczesnym dzieciństwie. Analizie poddał także przeszłość kryminalną ich ojców, biologicznych i przybranych. Badania wykazały, że wyraźnie częściej w konflikt z prawem wchodziły osoby, których biologiczni ojcowie byli notowani jako przestępcy. W przypadku przestępstw przeciwko mieniu (jak kradzież czy wandalizm), prawdopodobieństwo, że dziecko również je popełni wynosiło aż 80 proc. W przypadku przestępstw przeciwko zdrowiu bądź życiu aż 50 proc.. Co więcej, gdy na swoim koncie czyny karalne mieli nieznani ojcowie biologiczni, dzieci popełniały przestępstwa nawet dwukrotnie częściej, niż w sytuacji, gdy to ojcowie przybrani, z którymi dzieci obcowały cały czas, mieli pełne kartoteki.

Kogo zatem należy winić, gdy potwór jest jednocześnie ofiarą?
a to świadczy o rotacyjności roli kata i ofiary. Czy można się z tego wyrwać? Tak.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

#4 Post autor: mith » wtorek, 25 marca 2008, 10:15

Tak może w pewnym sensie wmawiamy sobie wiele żeczy a potem czujemy sie przez to okropnie no i wpadamy w dołka..
Ja często tak mam że nawet coś sobie ubzduram w tej mojej poschizowanej główce a potem to coś nie daje mi spokoju i zaczynam się użalać. Ale głównie znajduję prawdziwe problemy i to przez nie czuje się okropnie a nie przez właśnie takie wmawiane. Pozatym wiesz...
Chyba wole grać rolę ofiary niż kata....
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

Awatar użytkownika
Seiren
Posty: 279
Rejestracja: niedziela, 18 listopada 2007, 21:34
Lokalizacja: Łódź

#5 Post autor: Seiren » wtorek, 25 marca 2008, 10:50

mith pisze:żeczy
:shock: :shock: :shock:
Chyba wole grać rolę ofiary niż kata....
A nie lepiej wybrać jakąś zupełnie inną? Fakt, że ktoś nie odgrywa ofiary nie czyni z niego od razu kata :|

A w to, że z tego błędnego koła można się wyrwać wierzę. Wierzę i próbuję :) I chyba nawet coś mi z tego wychodzi, bo ostatnio jakoś mniej się nad sobą użalam. Oraz (teraz to o werble i famfary poproszę xD) nie pamiętam już kiedy ostatni raz płakałam :D A przez ostatnie pięć lat nie było tygodnia żebym się nie rozpłakała z jakiegoś powodu głupiego :|
Jeszcze muszę powalczyć z tym, abym przestała narzekać jak za dużo wypiję, bo to mi się jeszcze zdarza czasem :/
4w5
INFp/j
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

#6 Post autor: Perwik » wtorek, 25 marca 2008, 10:59

Seiren pisze:
mith pisze:żeczy
:shock: :shock: :shock:
pjczę siem pżecierz żęćy. mitch kórna nje snaż polzgiego ?


..............................................

no dobra, powiedzmy że się użalam nad sobą i wyglądam jak potencjalna ofiara. ale co z tego, skoro nie ma nigdzie osoby kata. ja sam dla siebie bywam katem, bo jestem zawziętym dupkiem, który nie potrafi sobie (i czasem innym :P) odpuścić.
Dlatego wydaje mi się, że ja jak zrywam z rolą ofiary, to wstępuję w rolę kata, który przez straszenie mnie samozniszczeniem prowadzi do samorozwoju :P :P

Awatar użytkownika
vvob
Posty: 347
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 23:26

Re: Rola ofiary

#7 Post autor: vvob » wtorek, 25 marca 2008, 11:13

Absynt pisze:Psychologia kognitywna.
Czy nie sadzicie, ze wielu z Was dolega to, ze podswiadomie gracie ofiare i przez to napedzacie bledne kolo, napawajac sie bolem wynikajacym ze swojej 'nieudolnosci'?
Nie bardzo wiem jak to jeszcze rozwinac, ale mam nadzieje, ze zalapiecie ;).

Jak i po co zerwac z rola ofiary?
Już z tym skończyłem. Po pierwsze trzeba chcieć, reszta na ogół przyjdzie sama.
6w5
sx/sp
ENTpObrazek

„Lub robić coś. Kochaj kogoś. Nie bądź gałganem! Żyj porządnie.”
(T. Kotarbiński)

Awatar użytkownika
DM
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 23 marca 2008, 22:10

#8 Post autor: DM » wtorek, 25 marca 2008, 11:30

Można z tym walczyć z byciem "swoją własną ofiarą". Ciężka rzecz, ale możliwa jak najbardziej. Aktualnie jestem na drodze wyrzucania ofiary z siebie. Niestety ma to swoje skutki uboczne, a takie, że zamieniam się w kata. Znajomy uważa, że ostatnio ranię ludzi swoją postawą i wolał, gdy byłam jednak ofiarą, pomimo tego, że strasznie go to wkurzało... [wybaczcie za te powtórzenia, ale jakoś nie potrafię znaleźć odpowiedniego synonimu] :roll:
100%w666

Awatar użytkownika
anku
Posty: 229
Rejestracja: środa, 27 lutego 2008, 15:17
Lokalizacja: z magicznego pudełka
Kontakt:

#9 Post autor: anku » wtorek, 25 marca 2008, 14:12

ja nie dosc ze jestem sama katem dla siebie to jestem tez ofiarą
pacuje nad tym zeby znaleźć sobie jakąś inną i odpowiedniejszą rolę dla siebie :) przez stałe wmawianie sobie wielu rzeczy doprowadziłam do tego, że jestem jaka jestem w tej chwili co zresztą wcale mi się nie podoba
w byciu ofiarą najprzyjemniejsze jest zwalanie winy na wszystko inne poza sobą, bo przecież to oni tak wszyscy spiskują przeciwko mnie. teraz mam humor to może i mam do tego lżejsze podejście, ale na co dzień naprawdę czesto zwalam wszystko na taka swoja nieudolnosc i najlatwiej potem powiedziec ze no widac taka jestem zamiast probowac cokolwiek zmienic
4w5

moralności mi brak.

Awatar użytkownika
malna
Posty: 322
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 01:25
Lokalizacja: Wrocław

#10 Post autor: malna » wtorek, 25 marca 2008, 15:54

anku pisze:ja nie dosc ze jestem sama katem dla siebie to jestem tez ofiarą
ofiarą tautologii w pakiecie :P

Brzydzę się samą koncepcją takiej roli, która pozbawia poczucia wpływu i kontroli własnych spraw. Nikogo specjalnie nie winię i obiektywnie nie mam po temu powodów. Jak się prowadzam, tak ląduję.

Miałam już wyrzucać Absyntowi czwórkowe stereotypy, ale - ku mojemu szczeremu zdumieniu - działają.
4

have a strange day

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

Re: Rola ofiary

#11 Post autor: Pusteknik » wtorek, 25 marca 2008, 20:42

Absynt pisze:Czy nie sadzicie, ze wielu z Was dolega to, ze podswiadomie gracie ofiare i przez to napedzacie bledne kolo
Ja niczego niegram jestem ofiarą swojego losu i życia :(
Po co ja w ogóle się urodziłem. :cry:
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

#12 Post autor: mith » wtorek, 25 marca 2008, 20:46

Ale ten świat jest dziwny bo.. Ja pare dni temu zadawałem sobie to samo pytanie ale pomyśl ty twierdzisz że sie po nic nie urodziles
A czy inni to sie urodzili specjalnie po cos xD?
czy zaraz po narodzeniu podeszła do nich wyrocznia mówiąc narodziłeś się by dokonać tego i tego a tylko do ciebie nie podeszła?
Każdy może zadać sobie to pytanie bo nie ma na nie odpowiedzi
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#13 Post autor: Pusteknik » wtorek, 25 marca 2008, 21:17

Według mnie każdego celem życiowym jest dążenie do szczęścia. I to jest nasza misja tu na ziemi. Ja nie potrafię się uczepić do czegoś takiego co dawało by mi uczucie spełnienia. Wszędzie tylko to moje wyobcowanie i inność i tak ma być całe życie? Strasznie to męczące więc samo się nasuwa pytanie po co ja w ogóle żyję skoro niema szans na poprawę.
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

#14 Post autor: mith » wtorek, 25 marca 2008, 21:18

Czemu nie ma szans na poprawę??
Znasz przyszłość?
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#15 Post autor: impos animi » wtorek, 25 marca 2008, 21:28

Może umie czytać z fusów/stawia tarota/ma kryształową kulę.

A tak na marginesie. Twierdzenie bycia katem i ofiarą jednocześnie brzmi bardzo sensownie. Nie ma to jak trzaskać batem samego siebie. Tylko ile można tak się trzaskać.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

ODPOWIEDZ