Coś mnie tknęło po przeczytaniu tego. Zauważyłam u siebie już sporo czasu temu, że w większości przypadków wolę przeznaczać pieniądze na coś, co nie pozostawi "materialnego śladu" np. koncerty, wyjazdy. Nie mówię, że nie lubię kupić książki, płyty czy jakiegoś ciuszku- ale tego, co przeżyję na jakimś koncercie, wycieczce czy imprezie masowej nie odbierze mi niktSenSorry pisze:Teraz trochę oszczędzam na bilet na koncert, ale i tak nie bedzie z tego zadnej wartości materialnej.
Stosunek Czwórek do pieniędzy
4w3, ENTP
taak. tego co czuje się na koncertach czy jakis wymarzonych wyjazdach na które kasa idzie nie wynagrodzi żadna rzecz...
Jeśli już coś już kupuje, to na pierwszym miejscu są to płyty i książki. Byle na to było i mam daleko w powazaniu pieniądze. choć musze przyznac, że jestem o dziwo oszczędna, zawsze mam w zapasie, gdybym nie miała na jakis koncert chowając do obskurnej skarbonki jakąś kase myślę tylko o tym, żeby zabezpieczyć się, żeby zawsze mieć na bilet na nastepny koncertos
Jeśli już coś już kupuje, to na pierwszym miejscu są to płyty i książki. Byle na to było i mam daleko w powazaniu pieniądze. choć musze przyznac, że jestem o dziwo oszczędna, zawsze mam w zapasie, gdybym nie miała na jakis koncert chowając do obskurnej skarbonki jakąś kase myślę tylko o tym, żeby zabezpieczyć się, żeby zawsze mieć na bilet na nastepny koncertos
4w5
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.
Pięniądze szczęścia nie dają... Dopiero ich wydawanie!
A tak serio, to trudno mi ocenić, czy moge żyć bez pewnej sumki czy raczej byłoby ciężko... Mogłabym żyć spokojnie z małą sumą pieniędzy, ale nie pogodziłąbym się, gdybym nie miała własnego pokoju. Potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie, chociażby o pow. 4m kwadratowych...
A tak serio, to trudno mi ocenić, czy moge żyć bez pewnej sumki czy raczej byłoby ciężko... Mogłabym żyć spokojnie z małą sumą pieniędzy, ale nie pogodziłąbym się, gdybym nie miała własnego pokoju. Potrzebuje przestrzeni tylko dla siebie, chociażby o pow. 4m kwadratowych...
100% of 4w5
- Kwiecia
- Posty: 213
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 15:54
- Lokalizacja: z Puszczy Kozienickiej
Z racji mojego wieku jestem i jeszcze trochę będę na utrzymaniu rodziców, i jak na razie to uważam, że w przyszłości nie będę się aż tak przejmować pieniędzmi. Owszem, dobrze mieć tyle, żeby poza opłaceniem rachunków i jedzenia zostało parę groszy, za które można sobie co nieco kupić, ale od zawsze ważniejsze były dla mnie bardziej duchowe i psychiczne pierdoły, dlatego niedobrze mi się robi, jak słucham wypowiedzi ludzi, o których możnaby pomyśleć, że poza pieniędzmi i pracą przyszłości ani świata nie widzą.
4w5
- Dani California
- Posty: 46
- Rejestracja: sobota, 10 marca 2007, 12:46
Nadal mam takie marzenie, by wyzbyc sie wszelkich dobr materialnych, ale okazalo sie, ze to musi poczekac. Jeszcze niedawno przezywalem kryzys egzystencjalny, gdy odkrylem, ze jestem wiezniem systemu, ktory generalnie... kreci sie wokol pieniadza. Nie znosze cywilizacji, taka jest prawda . No ale chyba przynajmniej na razie musze pogodzic sie z losem. Kiedys stane sie prawdziwym wloczega...
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
W 100% się zgadzam, nie ukrywam, że lubię mieć pieniądzę, właśnie po to by je wydać. Wydawanie jest takie przyjemne Poza tym czuję się dumnym konsumentem napędzającym koło gospodarkiBonny pisze:Pięniądze szczęścia nie dają... Dopiero ich wydawanie!
Zaznaczam , że nie jestem jakąś tam zębatką, ale DUMNYM KONSUMENTEM
a co najfajniejsze to wiem, że mogę sobie pozwolić na brak wyrzutów sumienia, bo na własne wydatki sama zarabiam
4w3
"To co nazywamy normalnością to tylko krąg światła wokół ogniska..."
"To co nazywamy normalnością to tylko krąg światła wokół ogniska..."
No!Absynt pisze:Nie znosze cywilizacji, taka jest prawda
Jak parę innych osób, nadal jestem na utrzymaniu rodziców. Nie zarabiam własnej kasy, mam tyle, ile dostanę kieszonkowego. Wydaję je na różne rzeczy, w zależności od potrzeb, ale głównie na książki. Kocham kupować książki i mogę na nie wydać ostatnią złotówkę, to jedyna rzecz. bez której żyć nie mogę
- herbacianka
- Posty: 71
- Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 10:47
- Lokalizacja: Z ciepłych krajów
- Kontakt:
bez pieniędzy potrafią żyć albo asceci, albo tacy włóczędzy, którzy żebrzą o jedzenie u znajomych... chyba że otrzymują je w zamian za, powiedzmy, grę na instrumencie lub sztuczki kuglarskie...
ja wolałabym jednak mieć kasę, bo jak masz łatwiej ci być, no i jest się wtedy czym podzielić.
- utrzymać się (bzzz, znów trzeba zapłacić za akademik)
- podróżować (tak, tak, sama boję się stopem, a za pociąg trzeba zapłacić)
- wyglądać jak na kobietę przystało
- korzystać z dóbr kultury i sztuki
- tworzyć (farby)
ale na to jest praca, by móc zrealizować powyższe:) gorzej, jeśli nie wystarcza...
Green Eyes: nie piszemy posta pod postem
ja wolałabym jednak mieć kasę, bo jak masz łatwiej ci być, no i jest się wtedy czym podzielić.
Też kiedyś miałam takie marzenie... kiedy idę ulicą bez grosza przy duszy i śmieję się do tych wszystkich wystaw, czuję się jakaś lżejsza, jest mi lepiej. generalnie dążę do tego, żeby mieć na tyle, żeby już nie kupować. a pieniądze są potrzebne, aby:Absynt pisze:Nadal mam takie marzenie, by wyzbyc sie wszelkich dobr materialnych, ale okazalo sie, ze to musi poczekac. Jeszcze niedawno przezywalem kryzys egzystencjalny, gdy odkrylem, ze jestem wiezniem systemu, ktory generalnie... kreci sie wokol pieniadza. Nie znosze cywilizacji, taka jest prawda . No ale chyba przynajmniej na razie musze pogodzic sie z losem. Kiedys stane sie prawdziwym wloczega...
- utrzymać się (bzzz, znów trzeba zapłacić za akademik)
- podróżować (tak, tak, sama boję się stopem, a za pociąg trzeba zapłacić)
- wyglądać jak na kobietę przystało
- korzystać z dóbr kultury i sztuki
- tworzyć (farby)
ale na to jest praca, by móc zrealizować powyższe:) gorzej, jeśli nie wystarcza...
Green Eyes: nie piszemy posta pod postem
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 maja 2007, 22:25 przez herbacianka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nieważne, na co zasługujesz, ważne jest to, co wybierasz.
herbaciana 4 w 5 INFp
herbaciana 4 w 5 INFp
Nie... Ja chce byc asceta. O to mi chodzilo. I kiedys bede. Bo mi to wszystko jest zupelnie niepotrzebne. Ale lekcja tez jest nauczyc sie zyc posiadajac. Potem bede mogl sobie po prostu byc i juz wiecej nie miec. Musze zdac najpierw ten zyciowo - duchowy egzamin, by przejsc na kolejny etap.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.