Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 21:54 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
- greenlight
- Posty: 280
- Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Natomiast ja z pewnym niesmakiem stwierdziłam ostatnio, że mój sposób ubierania nawet jeśli nie jest wulgarny, a już na pewno nie plastikowy, to jest w efekcie dość lolitkowaty. Do tego doszła świadomość, że w przede wszystkim potrzebuję opiekuna, namiastki ojca, czy nawet w ogóle rodzica. Kogoś kto rozetrze mi przemarznięte dłonie, zgani, że od rana jestem bez jedzenia, dotknie w sposób czuły, miękki, ale nie erotyczny. I jednocześnie będzie partnerem wygłupów - coś jak okradanie sklepu z cukierkami w Śniadaniu u Tiffany'ego.
yyy....to takie moje
Sama zastanawiałam się czy nie założyć podobnego tematu. Wiele osób pisze tutaj w superlatywach o pozostaniu w pewnym sensie dzieckiem, ale nie czujecie się czasem przytłoczenii tego ciemnymi stronami? Kiedy ludzie dorastają coś w ich umiera, zmieniają się....odchodzą, plac zabaw pozostaje pusty i nie mam się już z kim bawić, oni są kimś innym, ja jestem wciąż tu. Żyję w świecie który nie bardzo mi się podoba i który nie bardzo rozumiem. Dorosłość, dojrzałość jest dla mnie przerażająca, zabija to cenię najbardziej....ale ja nigdy nie dorosnę,taka moja uroda....
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Plac zabaw pusty? O nie, mój roi się od Dorosłych Dzieci.
Ta dziecięcość chwilami jest bardzo dosłowna. I może zabrzmi to niedojrzale, jak głupi kaprys, ale osoby, które krzywią się na moje pluszaki, Psa Kajetana, na nieskrępowane szaleństwo, czy choćby uśmiechają niepewnie albo robią miny What The Duck bawią mnie i... odejmuję im zawsze 90 punktów od czaru, seksapilu i charyzmy.
Obawiam się, że również i od wartości jako takiej.
Wolę osobę barwną, pomysłową i ciekawą od dojrzałej i stawiającej sobie mądre priorytety (choćby i te najlepsze) i o zgrozo... poprawnej. Tfu!
Ale pewnie dlatego, że mam złe skojarzenia.
Wczoraj jednak zdałam sobie sprawę, że nie chcę być traktowana jak kobieta. Nawet dziwnie się czuję, kiedy myślę o sobie w ten sposób. Dziewczynką byłam znacznie dłużej niż powinnam, teraz myślę o sobie jak o dziewczynie. Coraz częściej widzę, że w pełni realizuję się jako podlotek, nadal tkwię na tym etapie pomiędzy... i zdaję sobie sprawę, że właśnie pusty jest nie mój plac zabaw, a budynek szkolny, w którym się dorasta i powoli, spokojnie wchodzi się w dorosłe życie. Nie zaliczyłam na czas najważniejszych przedmiotów z okresu dorastania, ale kiedy wychodzę na zewnatrz na przerwy, to przynajmniej mam do kogo.
No i tak mi się nasunęło:
Ja nawet przez długi czas byłam przekonana, że w tym co tak bardzo chcę zatrzymać jest sama radość a tu się okazało, że przeciwnie. Wystarczy zawirowanie, a wychodzą na jaw najgorsze brudy. No, ale przynajmniej można z nimi zrobić porządek... ja próbuję.
Ta dziecięcość chwilami jest bardzo dosłowna. I może zabrzmi to niedojrzale, jak głupi kaprys, ale osoby, które krzywią się na moje pluszaki, Psa Kajetana, na nieskrępowane szaleństwo, czy choćby uśmiechają niepewnie albo robią miny What The Duck bawią mnie i... odejmuję im zawsze 90 punktów od czaru, seksapilu i charyzmy.
Obawiam się, że również i od wartości jako takiej.
Wolę osobę barwną, pomysłową i ciekawą od dojrzałej i stawiającej sobie mądre priorytety (choćby i te najlepsze) i o zgrozo... poprawnej. Tfu!
Ale pewnie dlatego, że mam złe skojarzenia.
Wczoraj jednak zdałam sobie sprawę, że nie chcę być traktowana jak kobieta. Nawet dziwnie się czuję, kiedy myślę o sobie w ten sposób. Dziewczynką byłam znacznie dłużej niż powinnam, teraz myślę o sobie jak o dziewczynie. Coraz częściej widzę, że w pełni realizuję się jako podlotek, nadal tkwię na tym etapie pomiędzy... i zdaję sobie sprawę, że właśnie pusty jest nie mój plac zabaw, a budynek szkolny, w którym się dorasta i powoli, spokojnie wchodzi się w dorosłe życie. Nie zaliczyłam na czas najważniejszych przedmiotów z okresu dorastania, ale kiedy wychodzę na zewnatrz na przerwy, to przynajmniej mam do kogo.
No i tak mi się nasunęło:
Spoiler:
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
w dedykacji wszystkim "Piotrusiom Panom". (to takie siódemkowe...)
(chociaż chciałabym zaznaczyć, że Mały Książę bardzo się różnił od Piotrusia Pana...)
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
A żeńskie postaci? Ania z Zielonego Wzgórza, Księżniczka Sara, Pollyanna, bohaterki Jeżycjady...
Polecam tę stronę ***. Stworzona przez kobiety specjalnie dla kobiet, znajdziecie tam m.in. pierwotną wersję Czerwonego Kapturka, trochę perwersyjnych baśni, i to i owo o dorastaniu.
Z jakim archetypem dziecka się utożsamiacie?
Ja jakoś podświadomie lgnę do Emilki Byrd-Starr, Marigold Lesley, z trudnych do określenia przyczyn lgnę do małej Jane Eyre, mimo, że to zupełnie inna osobowość niż moja... i strasznie lubię "Księżniczkę" Sarę Crew.
Laurę zwaną Tygrysem zaś uwielbiam dlatego, że czuję niezwykle silne pokrewieństwo i mam wrażenie, że ta postać mnie dopełnia (zresztą ona jest ESTp... ).
Fascynuje mnie również Inger - ta zła dziewczynka od Andersena, która podeptała chleb.
Generalnie utożsamiam się z osobami o wielkiej wyobraźni (zawsze miałam kompleksy, że moja jest za mała... ), ambitnymi, silnymi, dumnymi. Mimo, że sama jestem w obyciu raczej z tych "do rany przyłóż".
Z Małego Księcia natomiast wybieram Lisa, którego trzeba było powoli oswoić.
Polecam tę stronę ***. Stworzona przez kobiety specjalnie dla kobiet, znajdziecie tam m.in. pierwotną wersję Czerwonego Kapturka, trochę perwersyjnych baśni, i to i owo o dorastaniu.
Spoiler:
Ja jakoś podświadomie lgnę do Emilki Byrd-Starr, Marigold Lesley, z trudnych do określenia przyczyn lgnę do małej Jane Eyre, mimo, że to zupełnie inna osobowość niż moja... i strasznie lubię "Księżniczkę" Sarę Crew.
Laurę zwaną Tygrysem zaś uwielbiam dlatego, że czuję niezwykle silne pokrewieństwo i mam wrażenie, że ta postać mnie dopełnia (zresztą ona jest ESTp... ).
Fascynuje mnie również Inger - ta zła dziewczynka od Andersena, która podeptała chleb.
Generalnie utożsamiam się z osobami o wielkiej wyobraźni (zawsze miałam kompleksy, że moja jest za mała... ), ambitnymi, silnymi, dumnymi. Mimo, że sama jestem w obyciu raczej z tych "do rany przyłóż".
Z Małego Księcia natomiast wybieram Lisa, którego trzeba było powoli oswoić.
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
kiedys wierzylem w piekno uczuc, to bylo bardzo dziecinne i naiwne, teraz brzydze sie tym, moje porazki gonią mnie przez cały czas, jedyna szansa na normalne zycie to przestac wierzyc w te ideały które rujnują spokój ducha i sprowadzają mnie do tego g**** zwanego 4w5 poziom 7 !
4w5
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Jestem dzieckiem i chyba na zawsze nim pozostanę. Mam tą dziecięcą naiwność, każdemu daję drugą (trzecią, czwartą [...] setną) szansę z myślą "a może się zmienił?". Bawię się w kałużach, wkradam do przedszkola, huśtam na huśtawkach i bawię się w piaskownicy? Zdarza się dość często. Marzę, marzyć będę zawsze. Zawsze myślę, że ludzie są dobrzy, a później się na nich zawodzę. Wierzę, że gdzieś tam jest druga połówka mojego jabłka
zdrowe 4w5, chociaż ostatnio się waham.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Bawisz się w piaskownicach ? Wow, można wiedzieć ile masz lat ? Niesamowite...jeśli naprawdę jesteś tak zryty jak piszesz, to chciałbym Cię poznać
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
To dziewczyna jest, nawet zdjęcia pokazywała.
sKOSZarować.
sKOSZarować.
No UPS - no party.
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
E jak dziewczyna to nie chcę poznawać.
edit:
Obczaiłem fotę, jednak chcę poznać Ten Twój post (piszę do tej Nifroucośtamcośistekinnychdziwnychonomatopeicznychskojarzeń) skojarzył mi się z Wilym Wonka, a że mam do niego sentyment, to chciałbym Cię poznać i nakarmić czekoladą
edit:
Obczaiłem fotę, jednak chcę poznać Ten Twój post (piszę do tej Nifroucośtamcośistekinnychdziwnychonomatopeicznychskojarzeń) skojarzył mi się z Wilym Wonka, a że mam do niego sentyment, to chciałbym Cię poznać i nakarmić czekoladą
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Czemu, jakikolwiek nick bym miała, to mnie biorą za faceta? xD A wiek jest tu tajemnicą, ale zdradzić mogę tyle, że młoda jestem i to nawet bardzo. Niestety biorą mnie za dziwaka, a ja po prostu lubię piaskownice . Szczególnie kopać wielkie dołki albo stawiać zamki i fosę. ^ ^
zdrowe 4w5, chociaż ostatnio się waham.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
- Windowlicker
- Posty: 29
- Rejestracja: niedziela, 17 kwietnia 2011, 10:56
- Enneatyp: Mediator
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Ja niestety odkryłem, że dziecko we mnie umarło kiedy pod koniec zeszłego roku przechadzałem się z jedną koleżanką po galerii i zobaczyliśmy małe stoliki z klockami LEGO, rozstawione dla małych dzieci. Koleżanka podbiegła i nie bacząc na tłum wokół zaczęła coś tam sobie dla zwały budować. Ja jakoś nie mogłem się przemóc i czułem się strasznie sztywno i nieswojo klęcząc przy tym stoliczku.
Ścieżka poznania typu Enneagramu : od Tragicznego Romantyka, przez Analitycznego Obserwatora aż do Ciepłej Kluski (9w1, INFP).
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Jak będziesz miała nick kończący się literką a, to będziesz brana za kobietę. Jak młoda jesteś ? Jeśli masz powyżej 16 lat to jest ok (tj można Cię karmić).Nifredou pisze:Czemu, jakikolwiek nick bym miała, to mnie biorą za faceta? xD A wiek jest tu tajemnicą, ale zdradzić mogę tyle, że młoda jestem i to nawet bardzo. Niestety biorą mnie za dziwaka, a ja po prostu lubię piaskownice . Szczególnie kopać wielkie dołki albo stawiać zamki i fosę. ^ ^
Z chęcią pobawiłbym się klockami lego...żałuje, że swoje oddałem
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Nie można, ha! Ja tam wolę głodować huehuehuePerwik pisze: Jak młoda jesteś ? Jeśli masz powyżej 16 lat to jest ok (tj można Cię karmić).
zdrowe 4w5, chociaż ostatnio się waham.
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci - Jan Lechoń
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Mali Książęta i wieczne dzieci (tylko 4)
Wpadnij na zlot do Trójmiasta, nauczysz mnie budować ładne zamki z fosą.Nifredou pisze:Niestety biorą mnie za dziwaka, a ja po prostu lubię piaskownice . Szczególnie kopać wielkie dołki albo stawiać zamki i fosę. ^ ^
Pamiętam, jak w gimnazjum raz na przerwie zachciało mi się bawić się w klasy na szkolnych kafelkach, a raczej czegoś, co te kafelki przypominało. Koleżanki patrzyły na mnie, jak szlachta na mezalians. Jejka, jak mnie drażnią takie młode dziadki. "Bez serc, bez ducha- to szkieletów ludy"- jak to Mickiewicz ładnie ujął w swym dwudziestym bodajże roku życia. Zabawa wtedy jest dobra, gdy bawi, niezależnie od tego, czy jest to skakanie na skakance na przerwie między lekcjami, śpiewanie piosenek z dzieciństwa w parku, granie w gry komputerowe, w szachy, czy czytanie książki. Ważne, by to, co się robi, sprawiało radość.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5