Poszukiwania drugiej połówki...
- Adormidera
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
Poszukiwanie drugiej połówki tego samego jabłuszka, eh, marzy się o tym marzy, a jak przychodzi co do czego, to proza życia wszystko weryfikuje i to co było na początku piękne i idealne z czasem pęka, pojawiają się rysy, jak jest za mało woli z obu stron żeby tę miłość ratować, to porażka, po związku. Ale mówią, że kto szuka ten znajdzie, może więc warto próbować dalej
4w5
The sky is full of dreams but you don't know how to fly
The sky is full of dreams but you don't know how to fly
- Adormidera
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
w wieku gimnazjalnym nie tyle szukalem co mialem obraz osoby z ktora chcialem byc i zjawil sie w licku nie wykorzystana sznsa
jesli ktos szuka to niech zrobi swoj obraz idealu podobnie jak z tesciowa zakopac ten skarb gleboko pod ziemia moze tulipany wyrosna
a powaznie miec obraz a potem o nim zapomnac niech odpoczniej od nieprzerwalnego rozpatrywania go gdy sie o nim zapomni moze cos sie zjawi
ja nie szukam i nie mam obrazu
jesli ktos szuka to niech zrobi swoj obraz idealu podobnie jak z tesciowa zakopac ten skarb gleboko pod ziemia moze tulipany wyrosna
a powaznie miec obraz a potem o nim zapomnac niech odpoczniej od nieprzerwalnego rozpatrywania go gdy sie o nim zapomni moze cos sie zjawi
ja nie szukam i nie mam obrazu
4w5
-
- Posty: 17
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lipca 2009, 14:57
- Lokalizacja: na końcu świata
Ja szukam faceta "z tym czymś", przede wszystkim inteligentnego, oczytanego, wrażliwego , przy ktorym mogłabym być po prostu sobą. Nie wiem dlaczego, ale dla mnie samo uśmiechnięcie się do chłopaka, przy którym miękną mi kolana jest trudnym krokiem. Mam 17 lat i od dwóch lat jest sama jak ten palec. Jakies przygody były, miłostki (niespełnione...). Faceci do mnie lgną. A dlaczego? Bo widzą ładne oczy i po jednym spotkaniu się zakochują... żal. Cholera - a gdzie jestem ja w całej sobie, moje wnętrze? Ale ja wszystkim ich olewam. Nie mają pojęcia, że interesuję się teatrem, psychologią, filozofią, książkami, filmami. A gdyby się dowiedzieli, to mam wrażenie, żeby uciekli. I tak też bywało. Nie jestem słodką dziewczynką, dla której wystarczą buty na obcasach i wyciskacz łez. Powierzchowność mnie dobija. Chcę w końcu zacząć od rozmów i subtelnego poznawania siebie nawzajem, a nie pochopnych decyzji i chwil namiętnego całowania z chłopakiem, którego spotkałam na dyskotece. Nie potrafię się bawić facetami. CO radzicie? Gdzie mogę poznać w ogóle takiego kogoś??? mam wrażnei, że mam za duże wymagania. Ale to lepsze niż ktoś bez wymagań. Pomóżcie!
4w3 - arystokratka. "Świat zamyka w nas w pułapce roli, którą gramy, i bardzo trudno jest zachować czujność, zbudować dystans pomiędzy obrazem nas widzianych z zewnątrz i tym, kim jesteśmy w istocie" James Baldwin
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt:
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt:
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt: