Układ mężczyna a kobieta
Układ mężczyna a kobieta
Jak to jest w tym układzie. Pewnie i tak nie napiszecie obiektywnie, co o tym myślicie, mimo to....... 8) Np. kto za kogo ma płacić? dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ? Co o tym myślicie, popatrzcie na to szerzej a nie ograniczajcie sietylko do moich pytań. Moze jakieś przemysłenia o zwiazku damsko męskim, anegdoty itp.
- Graham
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 10 listopada 2007, 21:13
- Lokalizacja: miejsce na oryginalną odpowiedź dotyczącą lokalizacji
Ja w moim związku wszystko inicjowałem, ale bardziej to wynikało z relacji czwórka(ja) - piątka(ona). Gdyby nie moje ruchy to chyba cały czas bylibyśmy na "cześć". Jakieś podziały obowiązków mężczyzna-kobieta, takich typowych stereotypowych mechanizmów nie było i za to kochałem ten czas, który spędzałem z moją dziewczyną. Pozwalała mi pobawić się w kobietę, albo w dziecko, nie miała dużych wymagań. Rzadko kiedy pozwalała mi płacić za nią, kiedy miała pieniądze. Każdy płacił za siebie, lub -jak już wspomniałem w innym temacie- stawialiśmy sobie na zmianę. I nie było na tym tle żadnych konfliktów
Nigdy nie zostałem za nic zganiony, łamaliśmy wszystkie ogólnie przyjęte normy, czasem dostawałem opierdziel za nieprzepuszczenie w drzwiach, ale czesto sam zostawałem przepuszczany. Martwie sie, że to już koniec i nigdy już nawet nie spotkam podobnej osoby, obrazoburcy, trudnego, skrytego i niezbadanego. Oj tęsknie...sorry za offtopa.
Nigdy nie zostałem za nic zganiony, łamaliśmy wszystkie ogólnie przyjęte normy, czasem dostawałem opierdziel za nieprzepuszczenie w drzwiach, ale czesto sam zostawałem przepuszczany. Martwie sie, że to już koniec i nigdy już nawet nie spotkam podobnej osoby, obrazoburcy, trudnego, skrytego i niezbadanego. Oj tęsknie...sorry za offtopa.
Generalnie rzadko pozwalam aby ktoś za mnie płacił. Najbardziej odpowiada mi podział "każdy za siebie". Jedyne przypadki, kiedy pozwalam za siebie płacić to momenty gdy jestem totalnie spłukana, lub gdy jestem na faceta zła. To takie gówniarskie trochę, ale włącza mi się coś w stylu "wkurzyłeś mnie, to płać"
Co do inicjatywy - z tą na początku powinien wyjść mężczyzna. Ale tak naprawdę chyba to przekonanie wynika głównie zmojej nieśmiałości i faktu, że ja nie miałabym odwagi podejść i zagadać do kogoś, kto mi się podoba :/ Dalej, jeżeli już z kimś się spotykam, to decyzje w stylu co, gdzie i kiedy wychodzą z obu stron. Nie wyobrażam sobie, żeby to tylko facet miał w tej sprawie coś do powiedzenia
Co do inicjatywy - z tą na początku powinien wyjść mężczyzna. Ale tak naprawdę chyba to przekonanie wynika głównie zmojej nieśmiałości i faktu, że ja nie miałabym odwagi podejść i zagadać do kogoś, kto mi się podoba :/ Dalej, jeżeli już z kimś się spotykam, to decyzje w stylu co, gdzie i kiedy wychodzą z obu stron. Nie wyobrażam sobie, żeby to tylko facet miał w tej sprawie coś do powiedzenia
4w5
INFp/j
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.
INFp/j
Życie nie ustaje w zadziwianiu nas ironią.
-
- Posty: 72
- Rejestracja: sobota, 1 grudnia 2007, 16:06
Re: Układ mężczyna a kobieta.
Yo pisze:Jak to jest w tym układzie. Pewnie i tak nie napiszecie obiektywnie, co o tym myślicie, mimo to....... 8) Np. kto za kogo ma płacić? dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ? Co o tym myślicie, popatrzcie na to szerzej a nie ograniczajcie sietylko do moich pytań. Moze jakieś przemysłenia o zwiazku damsko męskim, anegdoty itp.
Ja jestem tradycjonalistką i lubię szarmanckich facetów. Może to tez kwestia wychowania ale u mnie w domu jest to normalne, że mężczyzna podaje płaszcz, otwiera drzwi, przejmuje inicjatywę, podejmuje strategiczne decyzje.
Odkąd pracuję jako kobieta czułabym się okropnie gdybym musiała płacić za faceta. To by było tak jak gdybym miała jakiegoś zigolaka na utrzymaniu. Zresztą moi faceci tez dziwnie się czuli , po prostu niemęsko i nigdy nie pozwalali mi zapłacić choć czasem chciałam to zrobić bo było mi głupio. I tak nie jest do końca tak, że kobieta nie płaci. Przecież kobieta zaprasza faceta na kolacje do siebie czy na obiad a to przecież także kosztuje.
Generalnie uznaje tradycyjny model związku. Kobieta powinna stworzyć ciepło domowego ogniska a mężczyzna poczucie bezpieczeństwa.
.
Mocna 4
Typ 4 = 11 pkt
Typ 6 = 5 pkt
Typ 7 = 5 pkt
Typ 5 = 1 pkt
Typ 3 = -1 pkt
Typ 2 = -4 pkt
Typ 8 = -4 pkt
Typ 9 = -6 pkt
Typ 1 = -7 pkt
Typ 4 = 11 pkt
Typ 6 = 5 pkt
Typ 7 = 5 pkt
Typ 5 = 1 pkt
Typ 3 = -1 pkt
Typ 2 = -4 pkt
Typ 8 = -4 pkt
Typ 9 = -6 pkt
Typ 1 = -7 pkt
Pamiętam jak kiedyś kolega na studiach powiedział mi "Wy (dziewczyny) macie super, czekacie na pierwszy kontakt, my musimy go wykonać". Zaskoczył mnie tym, bo wydawało mi się, że dla chłopaka to drobnostka i rutyna, a oni bywają czasem równie spięci jak dziewczyny.
Wolę jeśli to druga strona zrobi pierwszy krok, z obawy przed ośmieszeniem się i pewnie gdybym była mężczyzną miałabym takie same reakcje.
Swego czasu pochlebiało mi jeśli mężczyzna płacił za mnie, zapraszał, wybierał miejsca. Czułam się taka zaopiekowana, zadbana. Jako singielka chodziłam gdzie chciałam, na co chciałam - fajnie raz na jakiś czas oprzeć się na kimś i odetchnąć. Gdybym wiedziała, że liczy się dla niego każdy grosz, to ok, ale to miałby wpływ na miejsca wyjścia, bo ja też groszem nie śmierdziałam
Teraz jestem w związku, z tego co widzę niestandardowym, bo choć mieszkamy razem, to mamy oddzielne konta, jedno nie wie ile ma forsy drugie. Na czynsz, rachunki zrzucamy się po połowie, zakupy robimy na przemian. Wyjścia do kina i restauracji tak samo - raz zapraszam ja, raz on. Na początku było mi dziwnie, bo wychowałam się w rodzinie, w której mężczyzna oddawał całą wypłatę żonie i kobieta rozdzielała forsę. Wydawało mi się, że to jedyny mądry sposób. Dla mojego faceta to utrata kontroli i manipulacja nim. A ja nauczyłam się czuć bezpiecznie finasowo nie mając wszystkich informacji o wpływach i "wypływach".
Wolę jeśli to druga strona zrobi pierwszy krok, z obawy przed ośmieszeniem się i pewnie gdybym była mężczyzną miałabym takie same reakcje.
Swego czasu pochlebiało mi jeśli mężczyzna płacił za mnie, zapraszał, wybierał miejsca. Czułam się taka zaopiekowana, zadbana. Jako singielka chodziłam gdzie chciałam, na co chciałam - fajnie raz na jakiś czas oprzeć się na kimś i odetchnąć. Gdybym wiedziała, że liczy się dla niego każdy grosz, to ok, ale to miałby wpływ na miejsca wyjścia, bo ja też groszem nie śmierdziałam
Teraz jestem w związku, z tego co widzę niestandardowym, bo choć mieszkamy razem, to mamy oddzielne konta, jedno nie wie ile ma forsy drugie. Na czynsz, rachunki zrzucamy się po połowie, zakupy robimy na przemian. Wyjścia do kina i restauracji tak samo - raz zapraszam ja, raz on. Na początku było mi dziwnie, bo wychowałam się w rodzinie, w której mężczyzna oddawał całą wypłatę żonie i kobieta rozdzielała forsę. Wydawało mi się, że to jedyny mądry sposób. Dla mojego faceta to utrata kontroli i manipulacja nim. A ja nauczyłam się czuć bezpiecznie finasowo nie mając wszystkich informacji o wpływach i "wypływach".
4w5, INFj, sp/sx
Re: Układ mężczyna a kobieta.
<ziewa>aroganckaLALUNIA pisze: Generalnie uznaje tradycyjny model związku. Kobieta powinna stworzyć ciepło domowego ogniska a mężczyzna poczucie bezpieczeństwa.
- Matea
- Posty: 1162
- Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: z wnętrza :>
- Kontakt:
hmmm...
No ja osobiście uważam za normalne ,że facet powinien "umieć sie zachować" ,bo takie gesty świadczą o tym ,że mu poprostu zależy. Jeżeli miał by gdzieś jakąś laskę to by sie nie fatywał ,żeby wydawać na nią pieniądze.
Choć myśle ,że z takich sytuacji można bardzo łatwo wybrnać.
Umówiłam sie np. kiedyś pierwszy raz z mym lubym w jakiejś kafejce na starówce ,a że On nie miał kasy to poprostu zaproponował spacer po starówce ,niedługo później znaleźliśmy sobie całkiem sympatyczne miejsce z widokiem na Wisłe.
Było cholernie zimno ,ale przegadaliśmy chyba z 3 godziny siedząc na murku i gapiąc się na światła nocą.
Do dziś uważam to za jedno z moich najmilszych wspomnieć
No ja osobiście uważam za normalne ,że facet powinien "umieć sie zachować" ,bo takie gesty świadczą o tym ,że mu poprostu zależy. Jeżeli miał by gdzieś jakąś laskę to by sie nie fatywał ,żeby wydawać na nią pieniądze.
Choć myśle ,że z takich sytuacji można bardzo łatwo wybrnać.
Umówiłam sie np. kiedyś pierwszy raz z mym lubym w jakiejś kafejce na starówce ,a że On nie miał kasy to poprostu zaproponował spacer po starówce ,niedługo później znaleźliśmy sobie całkiem sympatyczne miejsce z widokiem na Wisłe.
Było cholernie zimno ,ale przegadaliśmy chyba z 3 godziny siedząc na murku i gapiąc się na światła nocą.
Do dziś uważam to za jedno z moich najmilszych wspomnieć
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
_ 4w5_ (ENFj)
"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."
"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd
Wolę, żeby to chłopak zrobił pierwszy krok - nie chcę się ośmieszać. Z drugiej strony nie może być zbyt nachalny - to mnie odrzuca.
Jeśli chodzi o pieniądze, chyba czułabym się skrępowana, gdyby za mnie płacił, jak na razie mi się to nie zdarzyło. Nie lubię, kiedy ktokolwiek obnosi się z kasą. Są ważniejsze rzeczy.
Lubię za to dostawać kwiaty, najchętniej pojedyńcze albo małe bukieciki. Ważne jest też, żeby zachowywał się kulturalnie (okropnie mnie irytuje, kiedy na przykład pcha się przede mną w drzwiach).
Jeśli chodzi o pieniądze, chyba czułabym się skrępowana, gdyby za mnie płacił, jak na razie mi się to nie zdarzyło. Nie lubię, kiedy ktokolwiek obnosi się z kasą. Są ważniejsze rzeczy.
Lubię za to dostawać kwiaty, najchętniej pojedyńcze albo małe bukieciki. Ważne jest też, żeby zachowywał się kulturalnie (okropnie mnie irytuje, kiedy na przykład pcha się przede mną w drzwiach).
Hey now now, we're goin' down down
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp
E tam, kwiatki. Która z was wie, co to za radość dostać ziemniaka?
Ogólnie wygląda to tak: Jak chcę przejść w drzwiach pierwsza, to się wepchnę, jak druga, to wepchnę jego. Jak mam kasę, to płacę, jak nie mam, to żeruję. A żeby sponsorować też oporów nie mam. Pewnie że fajnie, jak poniesie ciężką torbę czy poda coś z wysokiej półki, ale jak w zamian pozmywam czy zrobię herbatę to rączek mi nie urwie, ani korona nie spadnie.
Nie cierpię wyręczania mnie na siłę. Zazwyczaj jak potrzebuję pomocy, to poproszę. Ewentualnie można mi ją zaoferować, to bardzo miłe, ale nie narzucać.
Ogólnie wygląda to tak: Jak chcę przejść w drzwiach pierwsza, to się wepchnę, jak druga, to wepchnę jego. Jak mam kasę, to płacę, jak nie mam, to żeruję. A żeby sponsorować też oporów nie mam. Pewnie że fajnie, jak poniesie ciężką torbę czy poda coś z wysokiej półki, ale jak w zamian pozmywam czy zrobię herbatę to rączek mi nie urwie, ani korona nie spadnie.
Nie cierpię wyręczania mnie na siłę. Zazwyczaj jak potrzebuję pomocy, to poproszę. Ewentualnie można mi ją zaoferować, to bardzo miłe, ale nie narzucać.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
Re: Układ mężczyna a kobieta.
otworzyć drzwi, ustapić miejsca..... itd... straszne, doprawdy straszne.... raczej facetowi powinno zależeć na tym, by wybić się z tabunu prostaków i impertynentów, których raczej dziś na pęczki.Yo pisze:dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ?
- Graham
- Posty: 194
- Rejestracja: sobota, 10 listopada 2007, 21:13
- Lokalizacja: miejsce na oryginalną odpowiedź dotyczącą lokalizacji
Re: Układ mężczyna a kobieta.
Tak ale niektóre dziewczyny na szczęście nie życzą sobie takich "uprzejmości" i nie robią z nich problemu. Jak moja (...była). Przepuścić ją w drzwiach to było "No idźże ku*wa" albo wyciągnąć kase i zaproponować że sie zapłaci "mam swoje pieniądze" "nie pier..." albo poprostu wzrok mówiący "nie potrzebuje twoich zaszczanych pieniędzy". Kochana. Piątki są kochaaaaneAnathema pisze:otworzyć drzwi, ustapić miejsca..... itd... straszne, doprawdy straszne.... raczej facetowi powinno zależeć na tym, by wybić się z tabunu prostaków i impertynentów, których raczej dziś na pęczki.Yo pisze:dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ?
Ja nie robię z tego problemu, no gdzie.
'No idzze kxxxx' też powiem, też wolę sama za siebie zapłacić. Rzecz tyczy się nie tyle tego, zeby korzystac z takich uprzejmości panów (i nie pozwolic robic im z siebie, jak to Yo ujął - "frajerów"... ), tylko po prostu takie zachowanie u nich jest właśnie bardzo.. sympatyczne. Widac, że facet ma jakąś klasę. Jeśli jej za mało, źle, znowu na każdym kroku, także bywa irytujące . Ja nie wymagam Bóg wie czego. Po prostu śmieszy mnie, że to faceci robią problem w tym, że "muszą" z łaski - czasami - potraktować kobietę nie jak 'kumpla'.
'No idzze kxxxx' też powiem, też wolę sama za siebie zapłacić. Rzecz tyczy się nie tyle tego, zeby korzystac z takich uprzejmości panów (i nie pozwolic robic im z siebie, jak to Yo ujął - "frajerów"... ), tylko po prostu takie zachowanie u nich jest właśnie bardzo.. sympatyczne. Widac, że facet ma jakąś klasę. Jeśli jej za mało, źle, znowu na każdym kroku, także bywa irytujące . Ja nie wymagam Bóg wie czego. Po prostu śmieszy mnie, że to faceci robią problem w tym, że "muszą" z łaski - czasami - potraktować kobietę nie jak 'kumpla'.
Re: Układ mężczyna a kobieta.
5 ogólnie dużo wiecej myślą nad światem, niż inne typy, więc i dochodzą do odpowiednich wniosków. To wielka zaleta 5.Graham pisze: Tak ale niektóre dziewczyny na szczęście nie życzą sobie takich "uprzejmości" i nie robią z nich problemu. Jak moja (...była). Przepuścić ją w drzwiach to było "No idźże ku*wa" albo wyciągnąć kase i zaproponować że sie zapłaci "mam swoje pieniądze" "nie pier..." albo poprostu wzrok mówiący "nie potrzebuje twoich zaszczanych pieniędzy". Kochana. Piątki są kochaaaane
po pierwsze to dizewczny chcą robić z chłopaków frajerów. Po drugie mówisz, żeby chłopak pokazał klasę? Niech dziewczyna też pokaże. Gadasz dla samego gadania- niech pokaże klase, uprzejmość itp. Ok, ale za dużó uprzejmości i klasy to frajerstwo i inaczej teog się nie nazywa. Poza tym laska sama zbaczy, że gość jej usługuje, to będzie go chciała wykorzystac.Anathema pisze:Ja nie robię z tego problemu, no gdzie.
'No idzze kxxxx' też powiem, też wolę sama za siebie zapłacić. Rzecz tyczy się nie tyle tego, zeby korzystac z takich uprzejmości panów (i nie pozwolic robic im z siebie, jak to Yo ujął - "frajerów"... ), tylko po prostu takie zachowanie u nich jest właśnie bardzo.. sympatyczne. Widac, że facet ma jakąś klasę. Jeśli jej za mało, źle, znowu na każdym kroku, także bywa irytujące . Ja nie wymagam Bóg wie czego. Po prostu śmieszy mnie, że to faceci robią problem w tym, że "muszą" z łaski - czasami - potraktować kobietę nie jak 'kumpla'.
masz uraz, chcesz o tym pogadać?Poza tym laska sama zbaczy, że gość jej usługuje, to będzie go chciała wykorzystac.
litości no! to, że wolę faceta, który nie zachowuje się jak "prostak" (bo przecież tego typu zachowanie nie jest najważniejsze), nie znaczy, że potraktuje go jak frajera, którego mozna wykorzystać. Nie każda 'laska' taka. Widać na złe trafiales.