Izolacja

Wiadomość
Autor
Selena
Posty: 22
Rejestracja: środa, 29 listopada 2006, 16:05
Lokalizacja: z miasta

#31 Post autor: Selena » sobota, 6 stycznia 2007, 14:02

Nienawidzę samotności. Ona zabiera mi wszystko...


LICZ TYLKO NA SIEBIE!
4w5

Lone wolf
Posty: 95
Rejestracja: sobota, 6 stycznia 2007, 16:11
Lokalizacja: zza grobu

#32 Post autor: Lone wolf » sobota, 6 stycznia 2007, 20:07

a ja lubie samotnosc. czasem mysle ze moglbym to przerwac i isc do ludzi ale po glebszym namysle zwykle stwierdzam ze tak jest mi dobrze i nigdzie nie ide.
4w5
Oden! Guide our ships
Our axes, spears and swords
Guide us through storms that whip
And in brutal war...

magda;-)
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 16 stycznia 2007, 13:14

#33 Post autor: magda;-) » środa, 17 stycznia 2007, 21:18

kocham ja a zarazem jest moim przeklenstwem. Zdarzylo wam sie kiedys pojsc na impreze, wyjsc do ludzi, cieszac sie z proby przelamania tej skorupy izolacji, by za chwile marzyc o kubku herbatki, fotelu, kocu, i ksiazce? Totalnej samotnosci w sensie fizycznym? Ja mam tak czesto. I z ludzmi zle, i samej niedobrze...
Czasami mam wrazenie, ze tlok jest po to, by docenic wartosc dobrej samotnosci. Zas 2 dni owej uzmyslawiaja Ci, ze nie mozesz zyc bez ludzi... Niesamowita machina;-).

Awatar użytkownika
niczyja
Posty: 9
Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:22
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:

#34 Post autor: niczyja » czwartek, 18 stycznia 2007, 14:52

zgadza się:( nie mamy łatwego życia...
samotność może i głównie z wyboru...
a jednak kaleczy.... :(
4w5 /
czas, czas koi ból..., lecz ten będzie wiecznie trwać....

Ziran
Posty: 12
Rejestracja: środa, 20 grudnia 2006, 20:39

#35 Post autor: Ziran » czwartek, 18 stycznia 2007, 21:05

Samotność...
Czasami tak, ale niekiedy mam jej dość. Ogólnie nawet gdy jestem w towarzystwie jestem samotna "wewnętrznie"

Samotność jest zbawieniem dla tych którzy jej szukają
i karą dla tych którzy sa na nią skazani

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#36 Post autor: aliszien » piątek, 19 stycznia 2007, 09:17

magda;-) pisze: Zdarzylo wam sie kiedys pojsc na impreze, wyjsc do ludzi, cieszac sie z proby przelamania tej skorupy izolacji, by za chwile marzyc o kubku herbatki, fotelu, kocu, i ksiazce? Totalnej samotnosci w sensie fizycznym?
Mam :)
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Bonny
Posty: 86
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 16:10
Lokalizacja: Warszawa

#37 Post autor: Bonny » wtorek, 10 kwietnia 2007, 11:02

Musze mieć codzienną dawke samotności inaczej wariuję. W listopadzie przeprowadziłam się do nowego domu, ale z powodu jakiś opuźnień w budowie, wyszło tak, że stare mieszkanie zostało sprzedane a w domu nie dalo się jeszcze mieszkać. Taki stan trwał 3 mies. Caą rodzina przeprowadziła się do babci. 4 osoby w maleńkim mieszkanku, to był jakiś horror. Nie miałam ani jednej takiej chwili, by posiedzieć sama, to bylo coś okropnego...
100% of 4w5

Awatar użytkownika
Acalia
Posty: 21
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:10

#38 Post autor: Acalia » wtorek, 10 kwietnia 2007, 12:24

Lubię samotność.Lubię wtapiać się w swoje myśli, zupełnie sama, gdy wokół cisza.Potrzebuję tego,bo nie umiałabym chyba funkcjonować.

Z kolei takiej ciągłej samotności, w sensie brak tej Drugiej Połowy, bardzo się boję.Choć gdy myślę o tym na różne sposoby, dochodzę do wniosku, że jednak nie ...

Awatar użytkownika
Tula
Posty: 96
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 02:39

#39 Post autor: Tula » wtorek, 10 kwietnia 2007, 13:46

Akademik nauczył mnie żyć koło ludzi 24h na dobę. To była dobra i zdrowa lekcja, pozyteczna. Miałam mój cichy kąt przy komputerze, zawsze mogłam sie wymknąć w "chiche miejsca", do których nikt nie zaglądał. Obowiązkowo długi, godzinny prysznic, żeby wszystko przemyśleć, pośpiewać, odpocząć.

Samotność to głównie stan mojej głowy. Nawet w pokoju pełnym ludzi mogę być samotna i wyciszona. Fizyczna samotność wciąga mnie jak bagno - im jej więcej, tym mniej toleruję ludzi. "Dziczeję". Myślę, że taki miesiąc całkowitej samotności doprowadziłby mnie do szaleństwa - panikowałabym na widok żywej duszy. Już po tygodniu jest ze mną nieciekawie ; )
4w5 / INTP (...INFP?)

Pisanie jest sztuką skreślania
– Julian Przyboś

Awatar użytkownika
barbie
Posty: 54
Rejestracja: poniedziałek, 19 marca 2007, 17:59

#40 Post autor: barbie » wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:07

Dla mnie najgorsze jest uczucie kiedy dookoła mnie jest pełno ludzi a ja czuję się jakbym była całkiem sama, jakby oni mnie w ogóle nie widzieli. Czasami mam wrażenie, że patrzą na mnie jakbym była z innego świata.

Na ogół jednak umiem wmieszać się w tłum i udawać, że jest fajnie nawet przed samą sobą. Wtedy umiem gadać ze wszystkimi i czasami nawet ci wszyscy sprawiają wrażenie jakby mnie lubili. :o Z drugiej strony jak mogą mnie lubić skoro mnie nie znają?

Lubię przebywać sama. Strasznie. Im dłużej, tym lepiej. Po kilku godzinach siedzenia samemu w domu mam nagle nie wiadomo skąd straszmie dużo energii i wszsystko mi się wydaje takie cudownie proste.
4w3 (INFP/ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#41 Post autor: Rilla » wtorek, 1 maja 2007, 00:47

Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez codziennej długiej godziny w samotności. Kocham ją, dzięki niej czuję swoją niezależność, wolność, mam czas by zagłębić się w myślach i rozważaniach.
Straszne jest jednak uczucie osamotnienia, braku osoby, której możnaby zwierzyć się ze swych najskrytszych myśli, problemów, i która by zrozumiała i pocieszyła w trudnych chwilach. Czasami mi braknie takiej bratniej duszy.
Ciężko też się żyje z myślą, że jest się wyrzutkiem społeczeństwa... Moja Samotność przez duże "S" właśnie na tym polega. Trudno mi otworzyć się na ludzi, nawiązać przyjaźń (jedna wygasła, druga się jeszcze trzyma) i dłuższy kontakt z ludźmi- moje znajomości gasną jak świeczki na cmentarzu w deszczową noc... Myślę, że poprostu jestem za nudna, nie mogę znaleść dobrego tematu do rozmów, nie jestem wygadaną osobą. Zaczynam uciekać od ludzi, chować się, by zatopić się w nicości...

Czy mogę ci jakoś pomóc, Numb? Jedynie mogę ci poradzić byś spróbowała wyjść do ludzi. Porozmawiaj o czymś, co ci przyjdzie do głowy. "Zamknij oczy" - tzn. nie myśl o tym- i poprostu więcej spędzaj czasu z ludźmi. Zaproś do siebie przyjaciółkę/koleżankę, zróbcie wypad na miasto itp. Zacznij od małych kroczków, a może oswoisz się towarzystwem. Wtedy będziesz mogła wybrać: kiedy zostajesz sama, kiedy nie, a samotność z wyboru już starszna nie jest
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#42 Post autor: Kimondo » wtorek, 1 maja 2007, 12:16

Ja to wam zazdroszcze czworki. Wy jeszcze możecie jakoś probować przełamać izolację. Mnie już nic nie zostało. Polubiłem samotność. I nawet nie tesknie do ludzi. Zreszta nigdy moje umiejetnosci spoleczne nie byly na wysokim poziomie. Z drugiej strony kto powiedzial ze musimy lubic towarzystwo. Jak sobie pomysle o tych wszystkich plotkach(destruktywnych), zlorzeczeniach, nienawisci, zazdrosci, ktore odczuwaja i popelniaja inni ludzie(jej co za skladnia)) to czuje ze dobrze mi jest jak jest. Z kolei jak pomysle o pozytywnych emocjach to czuje lekki zal(lekki).
Lecz prawda jest ze juz w dziecinstwie nie wykazywalem checi zabawy z innymi dziecmi. Od moich najmlodszych lat bylem taki jaki jestem teraz.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#43 Post autor: ktośtam » wtorek, 1 maja 2007, 13:01

Ja to wam zazdroszcze czworki. Wy jeszcze możecie jakoś probować przełamać izolację. Mnie już nic nie zostało. Polubiłem samotność. I nawet nie tesknie do ludzi.
Nie rozumiem jednego - skoro lubisz samotność i dobrze się z nią czujesz, to czego nam zazdrościsz?

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#44 Post autor: impos animi » wtorek, 1 maja 2007, 13:18

Kimondo pisze: Jak sobie pomysle o tych wszystkich plotkach(destruktywnych), zlorzeczeniach, nienawisci, zazdrosci, ktore odczuwaja i popelniaja inni ludzie(jej co za skladnia)) to czuje ze dobrze mi jest jak jest. Z kolei jak pomysle o pozytywnych emocjach to czuje lekki zal(lekki).
Mam podobnie. Tylko, że ja nie czuję, że jest mi dobrze, jak jest. Wolałabym żeby tych plotek, złorzeczeń, nienawiści, zazdrości po prostu nie było. Jednak, gdy tylko w jakiś sposób przełamuję swoją izolację, zwłaszcza, gdy poznaję nowych ludzi, czuję się z tym beznadziejnie i żałuję, że nie zosałam w domu.
No i mój żal jest chyba trochę większy. Czasami cała jestem nim wypełniona.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Szura
Posty: 897
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 17:57
Lokalizacja: Warszawa

#45 Post autor: Szura » wtorek, 1 maja 2007, 13:23

Dla mnie najdziwniejsze jest to, że czuję się samotna, mimo że istnieją ludzie, którzy są dla mnie bardzo ważni.

Chyba nie umiem przebić się przez cholerny mur.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.

ODPOWIEDZ