Strona 1 z 12

Związki z Czwórką

: czwartek, 9 listopada 2006, 15:58
autor: ależ tak, ależ skąd.
Związek z czwórką to wielka huśtawka zapewnień i wahań.
Raz głębokie wewnątrzne połączenie, to znów frustracja, spowodowana ciągłym mijaniem się w rozumieniu emocji, pogłębiana jeszcze przez chęć wtłuczenia jej łopatą go głowy czwórki, która i tak interpretuje to zbyt subiektywnie.

Btw. czasem naprawdę mam dość enneagramu, kiedy w głowie stają mi czytane po tysiąc razy zdania z "Enneagramu" i "Enneagramu w działaniu", tak doskonale przypasowane do tej sytuacji i za każdym razem, pomimo zmian, wszystko co się dzieje, mieści się ramach konkretnych relacji- jakby nie dało się wyjść poza nie- najwyżej ocenić, jak bardzo relacja stała się neurotyczna.

: czwartek, 9 listopada 2006, 17:13
autor: Szura
Związek z Czwórką? Nie narzekam. 8)

Choć gdyby nie inne skrzydło, mogłoby być ciężko. ;) Bo uwielbiam w niej to, że jesteśmy tak podobne, a jednocześnie niesamowicie różne. Dzięki temu jest dla mnie ciekawsza, a jednocześnie doskonale ją rozumiem. Coś wspaniałego. :D *ona jest 4w3, jedną z tych na pierwszy rzut oka wyglądających na Siódemki ^^*

: czwartek, 9 listopada 2006, 21:31
autor: Avin
chce poznac jakas czworke?
czy komus sie podobam?
bo jak nie to sie zalamie :(

: piątek, 10 listopada 2006, 19:40
autor: Mamba
Avin pisze:chce poznac jakas czworke?
czy komus sie podobam?
bo jak nie to sie zalamie :(
Geeez.... To tylko net...

Co do tematu: Hm, powiem tak: związek z czwórką jest albo czarny, albo biały. Czasami jest bosko, bo czuje się tą wspaniałą bliskość, oddanie i ogromne zaangażowanie, a czasami to jest takie pokazywanie kto jest bardziej wrażliwy i oryginalny, a jednocześnie wzajemne ciągnięcie się w dół...

: piątek, 10 listopada 2006, 23:24
autor: Krzysztof Jarzyna
Jest ekstra;D

: piątek, 10 listopada 2006, 23:32
autor: Avin
tak, inni sie nas boja i nie podejmuja wyzwan, wielu tchorzy nim da nam szanse

: sobota, 11 listopada 2006, 00:03
autor: Krzysztof Jarzyna
8 i 4 bardzo dobrze sie dogadują, takie bardzo milczące porozumienie.

Re: Związki z czwórką.

: sobota, 11 listopada 2006, 00:07
autor: malna
ależ tak, ależ skąd. pisze:Związek z czwórką to wielka huśtawka zapewnień i wahań.
lepiej tego nie mogłeś/aś ująć
znam dość dobrze jedną dwójkę i wiem, że nawet gdyby coś między nami iskrzyło - a tak nie jest - szybko dałby sobie spokój z takim związkiem. za delikatny, oddany i lojalny typ jak dla 4. :-(

: sobota, 11 listopada 2006, 13:03
autor: Mamba
znam dość dobrze jedną dwójkę i wiem, że nawet gdyby coś między nami iskrzyło - a tak nie jest - szybko dałby sobie spokój z takim związkiem. za delikatny, oddany i lojalny typ jak dla 4.
Niby czemu? Ja jestem z 6, typ równie delikatny, oddany i lojalny jak 2, a jakoś dajemy radę ;] także nigdy nie mów nigdy, może by się Wam udało.

: sobota, 11 listopada 2006, 14:42
autor: malna
Gdyby coś było na rzeczy, może bym zaryzykowała to jego zranione serduszko. ;-) Tak nie ma obawy.
Szóstka to moja kochana przyjaciółka, więc doskonale wiem, że takie relacje się sprawdzają. Dwójki z kolei wydają mi się zbyt, hm, ofiarne, skoncentrowane na innych, a czwórce, naturalnie skupionej na sobie w to graj. Niby wszystko świetnie, ale ja czuję, że to jest chore, trochę takie wykorzystywanie. Wbrew pozorom, czwórki lubią poświęcać uwagę swoim połówkom, jeśli te je umiejętnie nakierują. ;-)

: sobota, 11 listopada 2006, 14:56
autor: Armateda
Właśnie chcialam sie zapytac was o taka sprawe. W eneagramie jest napisane, ze czworki maja tendencje do czucia czegos czego nie czuja, jedym slowem wmawiaja sobie. Czy czasem macie watpliwości czy napewno to wasze uczucie jest prawdziwe? Zapewnienia i wahania jak ktos juz napisał, ciezko mi z tym;/

: sobota, 11 listopada 2006, 16:18
autor: ależ tak, ależ skąd.
Dwójki z kolei wydają mi się zbyt, hm, ofiarne, skoncentrowane na innych, a czwórce, naturalnie skupionej na sobie w to graj.
Myślę, że w takim rozumowaniu tkwi zasadniczy błąd.
To, ze typ dwójek nazywa się DAWCA, oraz że główną obroną dwójek jest skoncentrowanie na innych, nie znaczy, ze dwójki nie są skupione na sobie. Myślę, że typ 2w1 jest bardziej introwertyczny, i jego własne emocje mniej wychodzą na wierzch, więc nie jest to tak natomiast w typie 2w3 widac to bardziej, ze dwójki oferują swoją pomoc SZUKAJĄC miłości i podświadomie pragnąc tego samego DLA SIEBIE, po to, zeby inni je akceptowali i kochali, uzależnili się od nich- to po prostu forma manipulacji.
Dwójki są jednym z bardziej skupionych na sobie typów, zwłaszcza, gdy podświadome pragnienia nagle wychodza na wierzch. Ponadto typ 2w3 jest bardziej skłonny to autoanalizy, zagłębiana sie w swoje własne uczucia, kłebienia się w nich, a nawet opowiadania o nich innym i użalania się nad sobą, w celu uzyskania współczucia i miłości innych- wręcz zmuszają innych, by docenili to, co dwójki dla nich robiły wcześniej (kiedy było to jeszcze bezinteresowne, ale nie doczekały się nic w zamian.)
Zauważ też, że dwójki w pewnych momentach przyjmują cechy czwórek (widać to na schemacie ennagramu) i są do nich w gruncie rzeczy bardzo podobne (ich głównym ośrodkiem jest ośrodek emocji). Dwójki, tak jak i czwórki, mają problem z określeniem, czy to co czują jest autentyczne czy nie i mają poczucie wiecznego niespełnienia. Dwójki w stresie bywają też bardzo roszczeniowe.
To jeden z bardziej męczących typów.
Pomimo podobieńst między czwórką a dwójką, nie jest to zbyt szczęśliwe połączenie- czasem zdaje się z góry skazane na przegraną- często ciągną sie w zajemnie w górę, by potem spaść dwa piętra niżej. Brak tu stabilności i poczucia bezpieczeństwa, którego dwójki i czwórki poszukują, ale którego (gdy są chore) nie są w stanie zapewnić. Ponadto gdy dwójki są już pewne tego, że czwórki (jak i inne typy) nie mogą się już bez nich obejść, mogą spokojnie odtchnąć, i spróbować odejść od czwórek, które ograniczają ich wolność.
Tutaj polecam poczytać enneagram z związkach dla dwójek i czwórek.

Wydaje mi się, że dwójki to altruistyczne typy, z ogromną skłonnością to neurotyzmu i manipulacji.

: sobota, 11 listopada 2006, 16:55
autor: Avin
ja jak kocham to jestem pewna swojego uczucia, ale inni zwykle maja z tym wiekszy problem, ci co niby chcieli byc ze mna, bo jeden taki to mi mowil, ze mysli ze to jest to, ale nie czul tego wogole, widac bylo po zachowaniu, bo nie wysilal sie, potrafilam rozroznic falsz w jego slowach, gdy mowil kocham, nie bylo to szczere i mowil to tylko, gdy czegos oczekiwal, byl strasznie wahliwy i zmienny, a na pewno nie byl 4
meczylam sie z nim, lubil sie wywyzszac i lansowac na supermana mimo ze nic w zyciu nie osiagnal

: niedziela, 12 listopada 2006, 01:11
autor: ewutek
Avin pisze:ja jak kocham to jestem pewna swojego uczucia
Ja też, ale tylko wtedy gdy jestem pewna że też jestem kochana.
Hm, czyli znowu wypaliłam gópi banał... 8)

: niedziela, 12 listopada 2006, 10:50
autor: ależ tak, ależ skąd.
;] To Salad Finger? :>