Spod jakiego znaku zodiaku chcielibyście być?
Eee, ja tam nigdy nie wiązałam tego kim jestem ze znakiem zodiaku :D Jakieś dla mnie to wszystko naciągane, zbyt ogólne. Skorpion i byk uparci? Mama-byk, najbardziej ugodowa osoba jaką znam. Znajomi spod znaku skorpiona zawsze szukają kompromisu, bo jest to łatwiejsze i mniej czasochłonne niż twarde stanie przy swoim. Eee, nie wierzę w takie rzeczy :) Jestem wodnikiem i w sumie nic z tego powodu nie odczuwam :D Aczkolwiek zawsze koziorożec fajnie dla mnie brzmiał, dlatego jak byłam mała strasznie bratu zazdrościłam, że jest spod tego znaku :))
4w5
"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"
"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"
...
Dlatego bo w większości szkół astrologicznych używamy zodiaku tropikalnego a nie syderalnego. Ale w astrologii wedyjskiej, która opiera się na prawdziwych pozycjach gwiazdozbiorów, też nie uwzględnia się wężownika, bo chodzi tak naprawdę o podział ekliptyki na 12 równych części a nie o konkretne obiekty w przestrzeni.Emjotka pisze:A dlaczego w ankiecie nie ma wężownika?
Ano, i ma niewiele wspólnego z prawdziwą astrologią, której skomplikowanie i ilość szczegółów są jednymi z jej większych wad.Madź pisze:Jakieś dla mnie to wszystko naciągane, zbyt ogólne.
Ogólnie, takie ogólnikowe rozważania uważam za jałowe. A znaki też bym poustawiał w inaczej
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Re: ...
Ale dlaczego 12, skoro Słońce przechodzi przez 13 gwiazdozbiorów? Faktycznie, w jednych jest parę dni, w innych kilkadziesiąt. Ale jest ich 13, a nie 12. Ja ponoć jestem zodiakalnym bykiem, a o ile mi wiadomo Słońce było w wtedy "w baranie". Jaki to ma sens?juzbek pisze:Dlatego bo w większości szkół astrologicznych używamy zodiaku tropikalnego a nie syderalnego. Ale w astrologii wedyjskiej, która opiera się na prawdziwych pozycjach gwiazdozbiorów, też nie uwzględnia się wężownika, bo chodzi tak naprawdę o podział ekliptyki na 12 równych części a nie o konkretne obiekty w przestrzeni.
Moi drodzy, powróżmy sobie z fusów. Taka sama szansa, że przypadkiem coś się zgodzi...
Jeśli ktoś mi chce powiedzieć, że ludzie urodzeni w tym samym czasie miewają podobne cechy, to niech się lepiej powstrzyma. Bo tłumaczenia, że to układ gwiazd a nie warunki, w jakich matka była w ciąży, jakoś do mnie nie docierają. A dyskutować potrafię w nieskończoność...
Re: ...
I dlatego jeśli już mi astrologia w głowie to wolę sobie wejść na forum astrologiczne zamiast dyskutować z niedowiarkami Zawsze tak powtarzam. Nie przekonuję ludzi. Wasza strata. Mi na Was nie zależy. Zwykle to ich choć odrobinę zachęca, a jeśli nie... cóż, ich strata. Ja wiem co dobreEmjotka pisze:A dyskutować potrafię w nieskończoność...
A argumentów Ci nie podam co do tych 13 gwiazdozbiorów. Czytałem o tym i to ma sens, że zodiakalnych części jest 12. A dlaczego ma sens, to Ci nie powiem, bo ja nie jestem piątka, co to wszystko pamięta, ale zmienna czwórka, która zapamiętuje to co najważniejsze i która nie pamięta co jadła na śniadanie.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Często nie pamiętam, co jadłam na śniadanie . Muszę się chwilę zastanowić a i tak nie zawsze udaje mi sie to wygrzebać z pamięci. No chyba, że śniadanie było wybitnie dobre .
Dziękuję za uwagę.
Nie lubię jak ktoś dopasowuje fakty do teorii, a nie teorię do faktów. Sens w tym przypadku to coś, co obserwujemy, a nie to, co sobie wymyślamy. Wsio.A argumentów Ci nie podam co do tych 13 gwiazdozbiorów. Czytałem o tym i to ma sens, że zodiakalnych części jest 12.
Dziękuję za uwagę.
Znaki pogrupowałaś trochę astrologicznie od czapy
Dla zabawy dobre.
Sam znak mówi tyle o człowieku co rzut oka na palce jego lewej stopy
Jestem Baranem. Ale z silnie obsadzonymi Rybami i Rakiem, czyli tak na prawdę z Barana u mnie tyle co nic.
Jest mi obojętnie jakim znakiem zodiaku bym była, ale istotne że Ascedent i kluczowe planety chciałabym mieć w którymś ze znaków ognistych - Baran, Lew, Strzelec. To daje człowiekowi pałer, przebicie.
Nie chciałabym mieć silnie obsadzonego kosmogramu znakami ziemskimi - Byk, Panna, Koziorożec. Rozsądek, poukładanie tych znaków nie mieści mi się w głowie
Dla zabawy dobre.
Sam znak mówi tyle o człowieku co rzut oka na palce jego lewej stopy
Jestem Baranem. Ale z silnie obsadzonymi Rybami i Rakiem, czyli tak na prawdę z Barana u mnie tyle co nic.
Jest mi obojętnie jakim znakiem zodiaku bym była, ale istotne że Ascedent i kluczowe planety chciałabym mieć w którymś ze znaków ognistych - Baran, Lew, Strzelec. To daje człowiekowi pałer, przebicie.
Nie chciałabym mieć silnie obsadzonego kosmogramu znakami ziemskimi - Byk, Panna, Koziorożec. Rozsądek, poukładanie tych znaków nie mieści mi się w głowie
4w5, INFj, sp/sx
...
W astrologii jest mnóstwo dziur, nieścisłości, rzeczy o które można się czepiać. Zabawne jest jednak to, że Ci, którzy ją atakują, nie znają jej na ogół wystarczająco, żeby wiedzieć, gdzie skierować krytykę.
Zacznijmy od podziału na to, co istnieje obiektywnie, a to, co subiektywne. Istnienie określonej liczby gwiazdozbiorów przecinających ekliptykę nie jest obiektywne, bo gwiazdozbiory są tworami umownymi, powstałymi na zasadzie skojarzeń.
Sam podział na 12 części też jest podziałem umownym ale liczba ta okazuje się z pewnych względów wygodna. Punktem wyjściowym były obserwowane 4 pory roku. Liczba 3 też jest w jakiś sposób wyróżniona (Wielka Triada, fazy rozwoju itp.), tak samo 2 (dzień i noc, kobieta i mężczyzna). 12 jest najmniejszą wielokrotnością tych liczb.
Prawdopodobnie właśnie astrologii zawdzięczamy nasz kalendarz z 12 miesiącami i tarczę zegara z 12 cyframi.
Mimo wszystko problem Wężownika niepokoił wielu astrologów poczynając od samego Ptolemeusza i niektórzy podejmowali jakieś próby włączenia go do standardowego zodiaku, ponieważ rzeczywiście obserwujemy przez jakiś czas Słońce na jego tle. Z mojego punku widzenia jest to jednak dość problematyczne, bo poszczególne planety mają planety orbity odchylone od ekliptyki, przechodzą przez inne konstelacje, więc tak naprawdę dla każdej należałoby ułożyć inny zodiak gwiezdny. Gdyby wyznaczyć wokół ekliptyki pas, w którym mieściły by się wszystkie planety układu słonecznego, przecinałoby go 29 konstelacji.
Astrologia operuje przede wszystkim w warstwie symbolicznej, bazując bardziej na znaczeniach i skojarzeniach niż na gwiazdach. Archetyp Wężownika musiałby być jakąś częścią archetypu Skorpiona, może wpisywałby się w któryś z dekantów?
Zacznijmy od podziału na to, co istnieje obiektywnie, a to, co subiektywne. Istnienie określonej liczby gwiazdozbiorów przecinających ekliptykę nie jest obiektywne, bo gwiazdozbiory są tworami umownymi, powstałymi na zasadzie skojarzeń.
Sam podział na 12 części też jest podziałem umownym ale liczba ta okazuje się z pewnych względów wygodna. Punktem wyjściowym były obserwowane 4 pory roku. Liczba 3 też jest w jakiś sposób wyróżniona (Wielka Triada, fazy rozwoju itp.), tak samo 2 (dzień i noc, kobieta i mężczyzna). 12 jest najmniejszą wielokrotnością tych liczb.
Prawdopodobnie właśnie astrologii zawdzięczamy nasz kalendarz z 12 miesiącami i tarczę zegara z 12 cyframi.
Mimo wszystko problem Wężownika niepokoił wielu astrologów poczynając od samego Ptolemeusza i niektórzy podejmowali jakieś próby włączenia go do standardowego zodiaku, ponieważ rzeczywiście obserwujemy przez jakiś czas Słońce na jego tle. Z mojego punku widzenia jest to jednak dość problematyczne, bo poszczególne planety mają planety orbity odchylone od ekliptyki, przechodzą przez inne konstelacje, więc tak naprawdę dla każdej należałoby ułożyć inny zodiak gwiezdny. Gdyby wyznaczyć wokół ekliptyki pas, w którym mieściły by się wszystkie planety układu słonecznego, przecinałoby go 29 konstelacji.
Astrologia operuje przede wszystkim w warstwie symbolicznej, bazując bardziej na znaczeniach i skojarzeniach niż na gwiazdach. Archetyp Wężownika musiałby być jakąś częścią archetypu Skorpiona, może wpisywałby się w któryś z dekantów?
- Dani California
- Posty: 46
- Rejestracja: sobota, 10 marca 2007, 12:46
coz, jestem bykiem i dobrze mi z tym, jednak co do poukladania to jestem przeciwienstwem, jestem raczej szalona, racjonalizmu tez u mnie malo, bo wole abstrakcje i irracjonalizm, chyba jestem nietypowym bykiemaliszien pisze:Znaki pogrupowałaś trochę astrologicznie od czapy
Dla zabawy dobre.
Nie chciałabym mieć silnie obsadzonego kosmogramu znakami ziemskimi - Byk, Panna, Koziorożec. Rozsądek, poukładanie tych znaków nie mieści mi się w głowie
panna nie chcialbym byc-szczefgolnie jesli bylABYM FACETEM BO TO TYPOWO KOBIECY ZNAK, CHOC NIBY JAKO PARTNERZY TE 3 ZIEMSKIE DO MNIE PASUJA.
W ZASADZIE TO TRAKTUJE TO Z ZARTEM
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi
ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce