Gra o prestiż

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
AYA
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 12:57

Gra o prestiż

#1 Post autor: AYA » sobota, 30 czerwca 2007, 21:10

"4-Tragiczny Romantyk gra o prestiż odrzucając (pozornie) grę o prestiż. Demonstruje postawę: "nic mnie to nie obchodzi". Zanegowawszy grę o prestiż, który jest zjawiskiem z gruntu społecznym, neguje też społeczeństwo, co przejawia się w zamiłowaniu Czwórek do sytuacji skrajnych, a więc takich, w których wychodzi się poza granice społeczeństwa, poza jego progi. Tu należy zamiłowanie Czwórek do zjawisk takich, jak śmierć, samobójstwo, porzucenie wszystkiego, zaczynanie od nowa, samotność, czyny pionierskie lub kryminalne, poświęcenie, hazard i ryzyko, a także seks, który ze swoją biologią zawsze wystaje poza próg tego, co społeczne. Romantyk wychodzi poza grę o prestiż, ponieważ stawia go to na wyróżnionej-lepszej pozycji w grze o prestiż"

hm..hm...czy zgadzacie się z tym??? czy lubicie być doceniani, podziwiani, wyjątkowi ale tak zeby to wyglądało ze Wam na tym nie zależy???czy uważacie że w jawnym dążeniu do prestiżu jest coś złego???
czekam na przemyślenie godne czwórek:)


aya 4w5 czy 5w4 ?

Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#2 Post autor: Nif » sobota, 30 czerwca 2007, 21:31

Mnie na tym cholernie zależy. Gdy czuję się akceptowana, doceniana i chwalona dosłownie rosną mi skrzydła i dzięki temu mogę robić jeszcze więcej i jeszcze lepiej.

Ale ma to i złą stronę, bo gdy jestem ignorowana, niedoceniana, albo gdy ktoś robi coś lepiej ode mnie, to zaraz schodzi ze mnie całe powietrze.

Ale nie ma we mnie jakiejś wielkiej potrzeby sukcesu. Już nauczyłam się, że mam pewne możliwości, ale żeby dokonać cudów, potrzeba zdolności dużo większych, szczęścia i ciężkiej pracy. Chcę być dobra w tym, co robię i chcę, żeby było to z korzyścią nie tylko dla mnie, ale i dla innych ludzi.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#3 Post autor: Gabriel » sobota, 30 czerwca 2007, 21:58

Opis wydaje mi sie nieco przejaskrawiony, albo znajdujący zastosowanie u bardziej chorych czwórek. Czytając go mam przed oczami czwórkę, która wypina zadek na resztę swiata i z grymasem niezrozumienia, tragicznym tonem twierdzi: "Jestem inna!". W tym opisie zresztą "gra o prestiż" to raczej sposób radzenia sobie w życiu, a nie prestiż jako taki. Zresztą podobny sposób zdobycia prestiżu jest imo bardzo mało wydajny. Kiedy starasz się znaleść ścieżkę inną niż wszyscy i masz ich w d... to podobne zachowanie imo nie da Ci zbyt wiele prestiżu. Ludzie wezmą Cię za czubka albo rozkapryszone dziecko.
Czasy gdy chciałem być we wszystkim najlepszy na szczęście już dawno dla mnie minęły (w zasadzie nie dawno, ale mam wrażenie jakby to było sto lat temu). Nie o to chodzi w życiu.
Oczywiście że każdy lubi być chwalony, czy czuć sie wyjątkowy (na to już zwracam dużo mniejszą uwagę; logiczne, że każdy jest inny, nie ma czegoś takiego jak "szara masa", od której zwykle czwórki starają się być inne).
W dążeniu do prestiżu (w sensie np. wysoka pozycja w społeczeństwie, bycie szanowanym etc.) oczywiście, że nie ma nic złego. Każdy niech robi to co mu się podoba i sprawia satysfakcję. Mi wystarczy, że po prostu będę lubiany w najbliższym otoczeniu. Zresztą w moim przypadku i tu jest dziwnie. Ciągła huśtawka. Mam nieraz tak, że zasłynę jakimś talentem, umiem coś dobrze, zdobędę jakiś nazwijmy to szacunek i już niemal za chwilę, gdy ludzie uważają mnie za niewiadomo kogo, mam ochotę zrobić coś głupiego, coś co sprawi, że mój prawie idealny wizerunek legnie w gruzach. I tak też robię. Ja to po prostu lubię. Grunt to być sobą. Lubię od czasu do czasu poudawać, zwłaszcza tak, żeby inni wiedzieli, że sie zgrywam. A jeśli do tego nie dojdą i biorą mnie na serio, to właśnie robie coś, żeby przekonali się, że naprawdę jest inaczej. Zgrywanie się na infantylne, głupie dziecko mam niejako we krwi i sprawia mi to po prostu frajdę :)
A mistrzostw świata zdobywać nie muszę. Już teraz wiem, ze potem stwierdziłbym: "Przecież to nie to..." Więc po co się wymyślić i gonić za tym co nie da mi prawdziwego szczęścia, a jest tylko kolejnym urojonym rajem w mojej głowie?
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
beperfect
Posty: 86
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:12
Lokalizacja: z mętnych otchłani deperesji

#4 Post autor: beperfect » sobota, 30 czerwca 2007, 22:35

Wydaje mi się, że czwóki chcą być na piedestale w swoim gronie. Tak myślę, jednak ja jestem trochę inna. Czasami mam ochotę dominowac w towarzystwie, ale kiedy już udaje mi się to osiągnąć, nie moge odnaleźć się w tej sytuacji. Błedne koło. Z reguły jednak wolę stać z boku i narzekać, czemu to nie mi biją brawo. Tak jest dużo łatwiej.
lepiej mnie zabij
wyrzuć z pamięci
nie dawaj kolejnej szansy

co z tego, że Cie kocham? (4)

Awatar użytkownika
Madź
Posty: 97
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2006, 21:36
Lokalizacja: Dziki Zachód ;]

#5 Post autor: Madź » sobota, 30 czerwca 2007, 22:48

W sumie naprawdę dość mocno zależy mi na tym, by być docenionym, pochwalonym, żeby ktoś był ze mnie dumny. Ale też nie popadajmy w skrajność, nie jest to główny cel w życiu.
Czasem kiedy coś robię, myślę o końcowym efekcie i łapię się na tym, że głównie swoje myśli skupiam na tym, jak zareagują najbliżsi w razie, gdy coś tam się powiedzie. Co powiedzą, jak się zachowają, jak będą przejawiać swoje szczęście z sukcesu córki/siostry/kuzynki etc. To daje mi w pewnym sensie motywację do działań, dążę do pomyślnego finału, bo chcę by ktoś był ze mnie dumny. A kiedy się przeliczę i np cały czas wydaje mi się, że coś, czego dokonałam jest godne pochwały, a nie usłyszę słowa aprobaty jest mi cholernie przykro, choć trzeba przyznać, że równie szybko zapominam i karcę się w duchu przekonując, że rzeczywiście było to coś nieznaczące, nie warte uwagi :))
Ale generalnie kiedy ktoś wykazuje zainteresowanie moją osobą i tym co robię, w środku wszystko przewraca mi się ze szczęścia, choć faktycznie na zewnątrz staram się to trochę ukryć :D
Ostatnio zmieniony niedziela, 1 lipca 2007, 22:29 przez Madź, łącznie zmieniany 1 raz.
4w5

"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"

Awatar użytkownika
AYA
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 12:57

#6 Post autor: AYA » sobota, 30 czerwca 2007, 22:59

Ja chyba po prostu lubię być podziwiana. Nie chodzi tu nawet o jakiś publiczny podziw i uwielbienie, bo to okazywane jawnie wkurza mnie i wydaje mi się sztuczne! Ale bardziej mam na myśli taki podziw kiedy np. widzę że robię na kimś wrażenie, widzę błysk w czyimś oku, nieśmiały uśmiech, zdziwnienie!!! Takie reakcje bardzo mnie uskrzydlają i wręcz czuję przypływ energii.A może czwórki tak mają że muszą mieć odbiorców swoich działań i wtedy są najbardziej efektywne??? Może my cały czas "występujemy" ale nie jest to sztuczne, ani nieprawdziwe tylko takie po prostu jetseśmy??? Lubię wpływać na ludzi emocjonalnie tak ze aż podkurnie to czuję!
aya 4w5 czy 5w4 ?

Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#7 Post autor: Łukasz:) » niedziela, 1 lipca 2007, 10:56

Zgadzam się z tym tekstem.Często lubię być w takiej pozycji-Wszystko idzie mi dobrze,radze sobie jestem z tego bardzo zadowolony ale udaję że to nic dla mnie nie znaczy choć to nieprawda:)Trochę głupie już jakiś czas temu uświadomiłem sobie to zachowanie i walczę z tym:)
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Awatar użytkownika
AYA
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 12:57

#8 Post autor: AYA » niedziela, 1 lipca 2007, 13:04

Ale przed kim udajesz że to nic dla Ciebie nie znaczy? przed sobą czy przed innymi ludźmi??? bo jeśli sam jesteś świadomy tego że "jesteś w czymś dobry", że coś ci świetnie wychodzi ,że chcesz być zauważony itd i dążysz do tego to chyba wszystko jest ok.Gorzej jak się zaczyna udawać przed samym sobą że " niby mi nie zależy"...ja tak bardzo długo miałam, a teraz z tym walcze!!! Mówię sobie: tak zalezy mi na tym by mnie np. doceniono,albo by być akurat w tym najlepszym i choć w środku czuję ze może to nieskromne, niepokorne...to ja tak naprawde czuje bo MAM TAKĄ POTRZEBĘ!
aya 4w5 czy 5w4 ?

Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#9 Post autor: Rosveen » niedziela, 1 lipca 2007, 21:29

4-Tragiczny Romantyk gra o prestiż odrzucając (pozornie) grę o prestiż. Demonstruje postawę: "nic mnie to nie obchodzi". (...) Romantyk wychodzi poza grę o prestiż, ponieważ stawia go to na wyróżnionej-lepszej pozycji w grze o prestiż
Niestety, właśnie tak ostatnio działam. Wkurza mnie to, ale za bardzo się boję, żeby to zmienić.
Cały opis nieco jaskrawy, ale do co bardziej niezdrowych Czwórek może pasować.
Ja chyba po prostu lubię być podziwiana. Nie chodzi tu nawet o jakiś publiczny podziw i uwielbienie, bo to okazywane jawnie wkurza mnie i wydaje mi się sztuczne! Ale bardziej mam na myśli taki podziw kiedy np. widzę że robię na kimś wrażenie, widzę błysk w czyimś oku, nieśmiały uśmiech, zdziwnienie!!! Takie reakcje bardzo mnie uskrzydlają i wręcz czuję przypływ energii.
Ot, tyle mojego zdania. W pełni się z tym postem zgadzam. Po prostu lubię, gdy mnie ktos doceni, gdy zwróci na mnie uwagę, zauważy. Chyba każdy tego chce.

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#10 Post autor: pepelemoko » poniedziałek, 2 lipca 2007, 02:49

AYA pisze:Ja chyba po prostu lubię być podziwiana. Nie chodzi tu nawet o jakiś publiczny podziw i uwielbienie, bo to okazywane jawnie wkurza mnie i wydaje mi się sztuczne! Ale bardziej mam na myśli taki podziw kiedy np. widzę że robię na kimś wrażenie, widzę błysk w czyimś oku, nieśmiały uśmiech, zdziwnienie!!! Takie reakcje bardzo mnie uskrzydlają i wręcz czuję przypływ energii.A może czwórki tak mają że muszą mieć odbiorców swoich działań i wtedy są najbardziej efektywne??? Może my cały czas "występujemy" ale nie jest to sztuczne, ani nieprawdziwe tylko takie po prostu jetseśmy??? Lubię wpływać na ludzi emocjonalnie tak ze aż podkurnie to czuję!
no właśnie chyba chodzi o to, że strasznie staramy się wydobyć siebie na zewnątrz, znależć jakąś unikalną formę wyrazu, taką swoją i PRAWDZIWĄ i szczerą a wychodzi z tego cyrk:) może za mało jest możliwości a my próbujemy wytworzyć nowe formy ekspresji tylko czasami gubimy się w tym co jest co, gubimy się w tym bałaganie emocji i uczuć, które pojawiają się i znikają w zastraszajacym tempie a zbyt intensywne są żeby pozostawić je bez echa..ale chyba w tym cały nasz urok:)
_________________

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#11 Post autor: pepelemoko » poniedziałek, 2 lipca 2007, 02:52

trochę w tym wszytskim ściemy jest:) że niby mnie nie ochodzi jak odbierają mnie inni ludzie..że to, że wyglądam jak freak to przecież zupełnie naturalne i o co was to wszytskich obchodzi:) w sumie to łapie się na tym że działam według zasady "nie ważne czy mówią o tobie dobrze czy źle.ważne żeby mówili":) to poczucie właśnej wyjątkowości, ekspresja siebie na każdej płaszczyźnie, obalanie norm społecznych, prowokacje, nonkonformizm jest wewnętrznym krzykiem "zauważcie mnie!" bo tak naprawdę to ja strasznie nieśmiała jestem:)

Awatar użytkownika
sarnandynka
Posty: 241
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16

#12 Post autor: sarnandynka » piątek, 30 listopada 2007, 12:35

Prestiż jest dla mnie istotny, ale gdy rozmawiam z osobą przesadnie cenionącą sukcesy, to oczywiście przyjmuję stanowisko "a mnie to w ogóle nie obchodzi". :D
Ostatnio zmieniony wtorek, 23 czerwca 2009, 02:41 przez sarnandynka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Kivi
Posty: 235
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 17:15
Lokalizacja: Warszawa

#13 Post autor: Kivi » piątek, 30 listopada 2007, 20:00

No jasne, każdy lubi być chwalony i doceniany. Tyle że w przypadku czwórek, cechą którą większość najbardziej w sobie lubi, jest zapewne ich inność(przynajmniej u mnie się to sprawdza). Dlatego osobiście lubię mieć pewien prestiż, ale właśnie w dziedzinie tej inności i chyba żadnej innej. To pozwala jednocześnie się odciąć od społeczeństwa i być przez nie podziwianym.
"Myślimy, że jesteśmy tacy oryginalni, że wszystko w nas jest takie wyjątkowe i niespotykane. Ale to niesamowite, do jakiego stopnia jesteśmy tylko echem innych, własnej rodziny i tego, jaki kształt nadało nam dzieciństwo."

Macabria
Posty: 15
Rejestracja: czwartek, 10 lutego 2011, 10:09
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: The Valley of Death

Re: Gra o prestiż

#14 Post autor: Macabria » niedziela, 20 lutego 2011, 16:44

Chyba tak... Ja jestem na skraju dewiacji i niedawno uświadomiłam sobie, że właściwie nie wiem co mnie tam przywiodło... Robię rzeczy nieprzyzwoite i wykraczające poza normy moralne społeczeństwa, ale czuje się z tym dobrze... Może robię to wszystko nie do końca świadomie, ale nie chcę tego zmieniać...
4w5

"Take your hatred out on me
make your victim my head
You never ever believed in me
I am your tourniquet..."

ODPOWIEDZ