Negatywne myślenie
Negatywne myślenie
Ciekawi mnie jak ono sie ma w Waszym przypadku do marzycielstwa. Czy czesciej pozytywnie marzycie, czy zadreczacie sie tym co jeszcze trzeba zrobic, badz nie zostalo zrobione?
Nienawidze blednego kola negatywnego myslenia, teraz za wszelka cene staram sie z niego wyrwac, robie cos w kolko. Ostatnio glownie napawam sie przyjemnosciami i nie robie nic pozytecznego, wiec aktualnie ide jak siodemka. I choc moze nie czynie dobrze, to czuje sie duzo lepiej niz lezac nieruchomo i pograzajac sie w bezczynnosci. Brne w hedonizm .
Nienawidze blednego kola negatywnego myslenia, teraz za wszelka cene staram sie z niego wyrwac, robie cos w kolko. Ostatnio glownie napawam sie przyjemnosciami i nie robie nic pozytecznego, wiec aktualnie ide jak siodemka. I choc moze nie czynie dobrze, to czuje sie duzo lepiej niz lezac nieruchomo i pograzajac sie w bezczynnosci. Brne w hedonizm .
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Najpierw rozpływam się w pozytywnych marzeniach, wszystko widzę w jasnych barwach i staram się optymistycznie ukierunkować w przyszłość oraz traktuję to jako motywację.
Potem niestety wkradają się powoli niesforne myśli pełne poczucia winy, oskarżające mnie o wszystko i przepełnione strachem wobec tego, co będzie.
Następnie jestem wściekła na siebie za swoje pozytywne myślenie, bo widzę, że gówno ono mi daje, nic nie pomaga, nic z niego nie wynika, jedynie się łudzę, że będzie lepiej, a wcale tak nie jest. Nienawidzę siebie za marnotrastwo czasu i za to, że wmawiam sobie idiotyczne, absurdalne złudzenia.
Po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że ostatnia faza jak zwyle była przesadzona i wracam do tej pierwszej.
Mniej więcej tak wygląda tok moich myśli.
Obecnie jestem w fazie głębokiej nienawiści do siebie.
Potem niestety wkradają się powoli niesforne myśli pełne poczucia winy, oskarżające mnie o wszystko i przepełnione strachem wobec tego, co będzie.
Następnie jestem wściekła na siebie za swoje pozytywne myślenie, bo widzę, że gówno ono mi daje, nic nie pomaga, nic z niego nie wynika, jedynie się łudzę, że będzie lepiej, a wcale tak nie jest. Nienawidzę siebie za marnotrastwo czasu i za to, że wmawiam sobie idiotyczne, absurdalne złudzenia.
Po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że ostatnia faza jak zwyle była przesadzona i wracam do tej pierwszej.
Mniej więcej tak wygląda tok moich myśli.
Obecnie jestem w fazie głębokiej nienawiści do siebie.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Nie wiem co zaznaczyć. Ogólnie jestem optymistką i to niepoprawną i szaloną, a moje hasło to "trzeba być optymistą". Mój optymizm jednak znika, w przypływie smętnego nastroju i gdy sprawa związana jest konkretnie z moją osobą, jeśli to ja coś mam zrobić wiem, że się nie uda. I tak oto balansuję na dwuch krańcach: optymizmu i pesymizmu. Wszystko zależy od sytuacji i stanu ducha.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Zacytuję pewien genialny tekst pewnego genialnego utworu:
Always Look on the Bright Side of Life
Some things in life are bad,
They can really make you mad,
Other things just make you swear and curse.
When you're chewing on life's gristle
Don't grumble, give a whistle.
And this'll help things turn out for the best.
And....
Always look on the bright side of life, (whistle)
Always look on the bright side of life, (whistle)
If life seems jolly rotten,
There's something you've forgotten,
And that's to laugh and smile and dance and sing.
When you're feeling in the dumps,
Don't be silly chumps.
Just purse your lips and whistle, that's the thing.
And...
Always look on the bright side of life. (whistle)
Come on...
Always look on the bright side of life...
For life is quite absurd,
And death's the final word,
You must always face the curtain with a bow.
Forget about your sin,
Give the audience a grin,
Enjoy it - it's your last chance anyhow.
So always look on the bright side of death,
Just before you draw your terminal breath,
Life's a piece of shit,
When you look at it,
Life's a laugh and death's a joke, it's true.
You'll see it's all a show,
Keep 'em laughing as you go.
Just remember that the last laugh is on you.
And always look on the bright side of life,
Always look on the right side of life,
Come on guys, cheer up.
Always look on the bright side of life.
Worse things happen at sea, you know.
Always look on the bright side of life.
I mean - what have you got to lose?
You know, you come from nothing,
you're going back to nothing.
What have you lost? Nothing!
Always Look on the Bright Side of Life
Some things in life are bad,
They can really make you mad,
Other things just make you swear and curse.
When you're chewing on life's gristle
Don't grumble, give a whistle.
And this'll help things turn out for the best.
And....
Always look on the bright side of life, (whistle)
Always look on the bright side of life, (whistle)
If life seems jolly rotten,
There's something you've forgotten,
And that's to laugh and smile and dance and sing.
When you're feeling in the dumps,
Don't be silly chumps.
Just purse your lips and whistle, that's the thing.
And...
Always look on the bright side of life. (whistle)
Come on...
Always look on the bright side of life...
For life is quite absurd,
And death's the final word,
You must always face the curtain with a bow.
Forget about your sin,
Give the audience a grin,
Enjoy it - it's your last chance anyhow.
So always look on the bright side of death,
Just before you draw your terminal breath,
Life's a piece of shit,
When you look at it,
Life's a laugh and death's a joke, it's true.
You'll see it's all a show,
Keep 'em laughing as you go.
Just remember that the last laugh is on you.
And always look on the bright side of life,
Always look on the right side of life,
Come on guys, cheer up.
Always look on the bright side of life.
Worse things happen at sea, you know.
Always look on the bright side of life.
I mean - what have you got to lose?
You know, you come from nothing,
you're going back to nothing.
What have you lost? Nothing!
Pajtony 4 ever ^^ Moja absolutnie ulubiona zwrotka =]adaś pisze:Zacytuję pewien genialny tekst pewnego genialnego utworu:
Always Look on the Bright Side of Life
(...)
So always look on the bright side of death,
Just before you draw your terminal breath,
Life's a piece of shit,
When you look at it,
Life's a laugh and death's a joke, it's true.
You'll see it's all a show,
Keep 'em laughing as you go.
Just remember that the last laugh is on you.
(...)
Jasne, że jak już marzę, to o czymś fajnym. To 'real' mnie dobija.
______________________________________________________________________________________________
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
After, a nie dobija Cię kiedy sobie uświadamiasz, że Twoje marzenia to głupie bzdury, które nie mają szans na spełnienie?
Tzn, nie sugeruję, że marzysz o głupich rzeczach, to jak tak mam, ciekawa jestem tylko, czy jestem w tym sama.
Tzn, nie sugeruję, że marzysz o głupich rzeczach, to jak tak mam, ciekawa jestem tylko, czy jestem w tym sama.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Generalnie myślę negatywnie, kiedy coś dotyczy spraw przyziemnych wszystko zawsze jest na nie, nie uda się, skończy się źle, etc, etc.
Kiedy zatapiam się w świat marzeń, wtedy jakby umawiam się z samą sobą, że dobrze wiem, że to wszystko bzdurne, nie mające szans na powodzenie marzenia, ale nie myślę o tym i żyję sobie tym drugim, lepszym światem, z tym, że właściwie bez nadziei, że to się urzeczywistni. Robię to bardziej dla frajdy i rozrywki :) Ale dzięki temu te rozmyślania nigdy się w pewnym momencie nie kończą stwierdzeniem, po co ja o tym myślę, przecież i tak się nie spełni, bo wiem to od początku :))
Kiedy zatapiam się w świat marzeń, wtedy jakby umawiam się z samą sobą, że dobrze wiem, że to wszystko bzdurne, nie mające szans na powodzenie marzenia, ale nie myślę o tym i żyję sobie tym drugim, lepszym światem, z tym, że właściwie bez nadziei, że to się urzeczywistni. Robię to bardziej dla frajdy i rozrywki :) Ale dzięki temu te rozmyślania nigdy się w pewnym momencie nie kończą stwierdzeniem, po co ja o tym myślę, przecież i tak się nie spełni, bo wiem to od początku :))
4w5
"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"
"Świat to potwór zębaty, gotów gryźć, gdy tylko zechce"
Jak odpowiednio głęboko sobie zamarzysz, to czujesz przecież to, co mniej więcej byś czuła gdyby to się 'spełniło'. Tak jak w snach - gdy śni ci się coś fajnego, czy to się czymś różni od czucia się fajnie na jawie? Hehe, czasem jest nawet dużo fajniejimpos animi pisze:After, a nie dobija Cię kiedy sobie uświadamiasz, że Twoje marzenia to głupie bzdury, które nie mają szans na spełnienie?
(...)
Nie traktuj marzeń jako czegoś głupiego i bzdurnego, poprostu nie oczekuj maniakalnie ich spełnienia w realu. Co innego, jeśli popychałyby cię do działania, ale jako, że jesteś wyraźnie czwórkowa, to się nie spodziewam, że tak jest.
I nie ma co się smucić po powrocie z krainy marzeń na tą pokręconą ziemię. Płyń z prądem, jak trzeba to pod prąd, słuchaj głosu serca i nie bój się jutrzejszego dnia - a będzie fajnie. I marzenia staną się nie ucieczką, a wisienką na szczycie tortu =] Smacznego!
(To zabrzmiało, jakbym mówił ci co masz robić - sorry. Poprostu uważam, że tak właśnie byłoby dla ciebie łatwiej/przyjemniej.)
______________________________________________________________________________________________
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Doskonale znam to uczucie, kiedy tak głęboko zatracam się w swoich marzeniach bądź snach, że nieświadomie pojawia mi się uśmiech na twarzy i nagle mam genialny humor. To mnie właśnie na początku motywuje do działania, myślę, sobie, że może warto coś zrobić w tym kierunku, a kiedy okazuje się, że jak zwykle to wszystko to była zwykła mrzonka popadam w coś, co sama nie do końca wiem jak nazwać, stan depresyjny(?).after pisze:Jak odpowiednio głęboko sobie zamarzysz, to czujesz przecież to, co mniej więcej byś czuła gdyby to się 'spełniło'. Tak jak w snach - gdy śni ci się coś fajnego, czy to się czymś różni od czucia się fajnie na jawie? Hehe, czasem jest nawet dużo fajniej
No właśnie jak już wyżej pisałam, czasami popychają, może dlatego są dla mnie takim rozczarowaniem, kiedy nic nie wychodzi.after pisze:Nie traktuj marzeń jako czegoś głupiego i bzdurnego, poprostu nie oczekuj maniakalnie ich spełnienia w realu. Co innego, jeśli popychałyby cię do działania, ale jako, że jesteś wyraźnie czwórkowa, to się nie spodziewam, że tak jest.
Ech, jak to ładnie i naprawdę budująco brzmi. Moży gdybym była w lepszym nastroju, bardziej wzięłabym sobie to do serca. Problem chyba w tym, że traktuję je zbyt poważnie. Chciałabym, żeby stały się taką wisienką na szczycie tortu, ale myślę, że do upieczenia tego tortu czeka mnie jeszcze bardzo długa droga i nie mam pewności, czy ona się kiedyś skończy.I nie ma co się smucić po powrocie z krainy marzeń na tą pokręconą ziemię. Płyń z prądem, jak trzeba to pod prąd, słuchaj głosu serca i nie bój się jutrzejszego dnia - a będzie fajnie. I marzenia staną się nie ucieczką, a wisienką na szczycie tortu =] Smacznego!
Acha, wolę pod prąd
Nie zabrzmialo. Odebrałam to raczej jako całkiem cenną radę, którą może kiedyś uda mi się wykorzystać w życiu.after pisze:(To zabrzmiało, jakbym mówił ci co masz robić - sorry. Poprostu uważam, że tak właśnie byłoby dla ciebie łatwiej/przyjemniej.)
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Re: Negatywne myslenie
wydaje mi sie, że marzycielstwo to raczej coś pozytywnego, mówi się zresztą "co jest twoim marzeniem" w sensie co chciałbyś w zyciu osiągnąć...a negatywne myślenie w kontekście " marzycielstwa " oznacza raczej paranojeAbsynt pisze:Ciekawi mnie jak ono sie ma w Waszym przypadku do marzycielstwa .
staram się nie balansowac na linii negatywne/ pozytywne myślenie.. podchodząc raczej do zycia, według zasady masz tyle na ile sobie zapracujesz, myślę że lepiej nie przyjmowac jakiegoś konkretnego toku myślenia, a raczej dostosowywac się do sytuacji
mój skrajny pesymizm rodzi się z mojego realizmu (takie czasy)
czasem jestem makiawelistką (jak wyżej)
chcę wierzyć w ludzi..chociaż nie zawsze mi się udaje
jedyny ratunek dla swej zgubnej duszy upatruje w swojej wyobraźni..tej jednej mi nie brak
mam w sobie jednak coś takiego, że uważam iż dużo tak naprawdę zależy od tego co myślę, próbuje więc kierowac swoimi myślami, w taki sposób żeby realizować jakieś tam swoje zamierzenia, chociaz nie jest łatwo.. szczególnie gdy dopadnie mnie rozleniwienie tudzież melancholia
..........................................................................................................
Arbeit macht frei
IV-w-V ENTPowate
jestem zła na siebie, bo życie tak mi już dało po uszach, a ja często przyłapuję się na myślach typu "wszystko będzie dobrze" i wszyscy mi mówią, że to dobrze , że liczy się pozytywne myślenie.
Nieprawda! To rozczarowanie poprzedzone pozytywnym myśleniem boli tak cholernie!
Nieprawda! To rozczarowanie poprzedzone pozytywnym myśleniem boli tak cholernie!
4w5
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.