Strona 4 z 7

: wtorek, 2 października 2007, 16:42
autor: Absynt
Znowu zalacza mi sie fascynacja Druga Strona ;>. Czas chyba zostac mnichem. Ktos chce ze mna pieszo do Tybetu?

: wtorek, 2 października 2007, 19:15
autor: Marek
que pisze:przelazilam cale swoje zycie i wydaje mi sie ze jak na swoje niecale 20 lat troche juz widzialam. robilam sobie rzeczy za ktore kazdy tutaj poslal by mi potepiajace spojrzenie.. swoje przeimprezowalam,przecpalam, swoje osiagnelam, w koncu zawsze mialam co chialam, zmienialam znajomych, szkoly, palilam za soba mosty, mialam pelna swiadomosc tego ze bylam w ciazy i nic sobie robiac cpalam zeby poronic.. niech mi ktos wytlumaczy moje zachowanie bo naprawde nie potrafie tego zrozumiec.. i nie, nie pochodze z patologicznej rodziny, nieskromnie mowiac mam swietne wyksztalcenie, rodzina zamozna,kochajaca i wspierajaca... czasem czuje jakby moja osoba byla niezniszalna... a przytomnie i "u siebie" poczulam sie dopiero jak pierwszy raz sprobowalam lsd.. to bedzize chyba moj jedyny post bo nie przepadam za udzielaniem sie na forach ale blagam niech ktos z was powie ze tez tak nie szanowal swojej zewnetrznej powloki i ze swojego zycia zrobil tulaczke, po ktorej juz w wieku 20 lat czuje sie jakby mial dwa razy tyle.. dodam ze bylam z tym nawet u psychologa ze skutkiem wiadomym- kompletnie nie skumal mojego problemu i zachowania :(
Spróbuj spojrzeć na to z innej strony - w przyszłości nie będziesz miała żalu do siebie, że czegoś nie spróbowałaś; masz stosunkowo duże doświadczenie; Twoje życie nie było nudne. Da się znaleźć zalety, trzeba tylko chcieć ;)

Re: Włóczęga

: wtorek, 6 stycznia 2009, 00:22
autor: zed
Absynt pisze:Dokad sie wloczy wloczega? W jakim kierunku zmierza, co mu mysli zmiesza? Gdzie on spoglada i jak jego wloczega wyglada? Czy kiedy sie wloczy, to sie uczy? Co ma ze soba, idzie sam czy z inna osoba? Wiec licze na to, ze wloczega na chwile przystanie na krotkie opowiadanie... ;)
Ja juz mam o tyle dobrze ze potrafie sie przed samym soba przyznac ze pociaga mnie hedonizm. Nie jakies tam chlanie czy cpanie, bo juz probowalem (bez sklonnosci autodeksruktywnych, po prostu dla doswiadczenia) ale sama chec poznawania wciaz zegos niecodziennego i nowego. I wiem ze nie bedzie ze mnie zaden dobry pracownik etatowy czy sumienny ojciec ordziny. Nosi mnie i tyle i tylko wtedy czuje sie szczesliwy kiedy w perpsketywie nowa przygoda a w zylach nieco adrenaliny. Jak to bedzie? Co tam zobacze? A jak juz sie tam znajde, to zaczynam myslec o nastepnej bo stalosc mnie nudzi.

: wtorek, 6 stycznia 2009, 02:09
autor: Śmigły
Absynt pisze:Znowu zalacza mi sie fascynacja Druga Strona ;>. Czas chyba zostac mnichem. Ktos chce ze mna pieszo do Tybetu?
Witaj w obozie włóczykiju :wink:

que... nie mogę nawet powiedzieć, że Ci współczuję. Ja po prostu nie rozumiem, jak można tak bezmyślnie postępować z sobą samym. Weź się w garść i przestań robić z siebie ofiarę własnego życia, której nikt nie rozumie. Każdą z tych decyzji podjęłaś samodzielnie. Nikt Ci niczego nie wyjaśni. Ty jesteś kowalem własnego losu.
Szczerze i ciepło życzę przebudzenia.

: poniedziałek, 22 czerwca 2009, 00:27
autor: Keri
a sie teraz ostatnio zastanawiam czy jakis mam cel i czym marzenia :?

bo przez dluzszy czas mysli mi chodza takie ze nie mam celu :?

: wtorek, 30 czerwca 2009, 22:23
autor: Memory
Na razie ślepo błądzę poszukując prawdy, która odsłoni tajemnicę po co żyję i jaka została przypisana mi misja. Szukam, a kiedy cel wydaje się bliski, natrafiam po raz kolejny na kolosalny mur odgradzający mnie od poznania sekretu. Ciągle się wycofuję i nieustannie szukam następnego rozwiązania. Wyznaczam nowe ścieżki, a każda kolejna jest coraz bardziej niepewna i wręcz niebezpieczna. Niewiarygodnie męcząca to przygoda, naznaczona mnóstwem niespodziewanych obrotów, raz odbierających mi całkowicie siły, raz zachęcających do kontynuowania poszukiwań. Nieraz mam ochotę poddać się i więcej nie podejmować się wędrówki z nieznanym zakończeniem. Jednak determinacja i chęć walki o drogocenne życie, pchają mnie wciąż do przodu i podnoszą kiedy znów upadnę. Trwają przy mnie, kiedy zaczyna robić się naprawdę ciężko i dzięki nim wciąż kroczę z uniesioną głową.

Schowałam się w cieniu. Czekam, póki się nie narodzę na nowo...

: wtorek, 30 czerwca 2009, 23:05
autor: Keri
ja tyle determinacji niestety nie mam :(
choc wciaz poszukuje wlasnie tej "misji" o ktorej mowisz :wink:
jestem jak zaglubiona owieczka w ciemnym lesie :shock:

: środa, 1 lipca 2009, 16:39
autor: dostojewska
CEL może i mam, ale nie mam pojęcia jak go osiągnąć. CHCIAŁABYM BYĆ SZCZĘŚLIWA. a wydaje mi się, że największe szczeście daje mi świadomość, że jestem komuś potrzebna do jego szczęścia. niestety nie mam pojęcia jak to osiągnąć (być sobą, być dobra, miła koleżeńska dla innych i takie tam bla bla bla, bo jak narazie przez te prawie 20 lat niewiele mi to pomogło, chcoiaż rodzina powinna kochać zawsze i bezwzględnie, aczkolwiek jakoś to tak średnio odczuwam), chcąc osiągnąć swój cel staram się jak mogę, a kiedy mi sie już wydaje, że mam to co mi potrzebne do szczęścia poraz nie-wiem-który-raz dowiaduję się, że jestem chorobliwie łatwowierna i nie potrzebna ja, tylko to co mogę dla nich zrobić/załątwić.

: środa, 1 lipca 2009, 22:00
autor: Ina
włóczę się. nie tylko od domu do tramwaju/autobusu/metra/spożywczego, ale podróżuję po niematerialnej swerze. Myślę. Rozmyślam. Twierdzę. Przekraczam pojęcie. Łamię zasady.

: środa, 1 lipca 2009, 22:06
autor: Jiggles
Jigg sie włóczy od wczoraj do jutra :D

: czwartek, 2 lipca 2009, 17:04
autor: Ina
Jiggles pisze:Jigg sie włóczy od wczoraj do jutra :D
A co? Jigg chory? xD Gorączka? Omamy? Halucynacje? (za dużo grzybków ^^)

: czwartek, 2 lipca 2009, 19:19
autor: Keri
Ina pisze:
Jiggles pisze:Jigg sie włóczy od wczoraj do jutra :D
A co? Jigg chory? xD Gorączka? Omamy? Halucynacje? (za dużo grzybków ^^)
spytaj gdzie sie wloczy ;>

ja dzis wogole bylem w droge wpatrzony licznik do 86 ;)
instruktora jazdy mialem w d***ie :lol:

: czwartek, 2 lipca 2009, 19:36
autor: Ina
Keri pisze:
Ina pisze:
Jiggles pisze:Jigg sie włóczy od wczoraj do jutra :D
A co? Jigg chory? xD Gorączka? Omamy? Halucynacje? (za dużo grzybków ^^)
spytaj gdzie sie wloczy ;>
No jak to gdzie? Włóczy się w miescach - czyli przestrzeń. Oraz od wczoraj do jutra - czyli czas... włóczy się w czasoprzestrzeni (halucynajce)

offtopic
kiedyś geograf kazał nam wypełnić ćwiczenia od strony 89 bodajże do 1 grudnia. czyli w czasoprzestrzeni.

: czwartek, 2 lipca 2009, 21:48
autor: Jiggles
Hahah, rzuć człeku metaforą a zrazu li tylko baty na cię spadać bedom.
Jigg nie lubi grzybków, gorączki ni ma i nie nie ćpo.

Aaa włóczy się tu i ówdzie ;P

: czwartek, 2 lipca 2009, 21:58
autor: Mojo Pin
ja się włóczę po przestrzeni metafizycznej : P