Nonkonformizm boli.

Wiadomość
Autor
Woda Ognista
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 1 kwietnia 2010, 12:47

Re: Nonkonformizm boli.

#31 Post autor: Woda Ognista » piątek, 16 kwietnia 2010, 16:20

Ja się bardzo cieszę ze swojego nonkonformizmu. Dzięki temu jestem oryginalny, myślę po swojemu. Bo nikt mi nie wmówi, że Słowacki "wielkim poetą był". No i co bardzo ważne - nie jestem hipokrytą.
Największy problem, jeśli chodzi o stosunki międzyludzkie, zauważyłem, w momencie gdy ktoś traktował mnie protekcjonalnie. Z tego wynikła ogromna dyskusjo-kłótnia. Bo to, że ktoś jest starszy, nie musi oznaczać, że wie lepiej, i że muszę się z tym zgadzać (:

I jak napisała poprzedniczka - ramowe godziny pracy to tragedia. Już to widzę po tym, jaką mam cudowną frekwencję w szkole. Dobrze, że już końcówka (:



Awatar użytkownika
yymleko
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 24 września 2010, 22:46

Re: Nonkonformizm boli.

#32 Post autor: yymleko » piątek, 24 września 2010, 23:36

Tak, nonkonformizm boli.
Może nie cały czas, bo staram się życ raczej w zgodzie z innymi ludźmi, ale po prostu nie umiem znieśc niektórych sytuacji i muszę wyrazic własne zdanie/bronic go... Niestety, jest to przyczyną konfliktów i bywam skazywana na tzw. 'ostracyzm', czyli - prościej mówiąc - olanie przez większośc osób, którym się przeciwstawiłam. Nie potrafię ulegac tzw. 'liderom' grupy, popadam z nimi w konflikty
7w8

Skella
Posty: 34
Rejestracja: poniedziałek, 13 września 2010, 17:43
Enneatyp: Lojalista

Re: Nonkonformizm boli.

#33 Post autor: Skella » sobota, 25 września 2010, 09:28

Boli, ale tylko troszkę. Mam przyjaciół i liczy się dla mnie głównie to, co oni myślą. Jeśli chodzi o innych... staram się być przyjazna i kuluralna. A jak się nadarzy sytuacja, wyrażam swoje zdanie, ale staram się nie kłócić.
Moja twarz jednak nieustannie mnie zdradza ;). Wszyscy mi to mówią. To właśnie bywa przyczyną bólu, bo czasem nierozsądne jest pokazywać, co się czuje. Zwłaszcza, że gdy ktoś wygłosi jakiś komentarz na ten temat, od razu odpowiadam jakąś ironiczną głupotę - a nawet jeśli uda mi się to powstrzymać, to i tak wszyscy widzą, że skruszona nie jestem.
Oszustka ze mnie żadna. Konformistką nie mogłabym być, nawet gdybym chciała.
Obrazek
Czuję się jak morderczyni.


Najnowsza diagnoza - 6w5w9.

"Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach."

Awatar użytkownika
FlyingDutchman
Posty: 6
Rejestracja: środa, 29 września 2010, 17:23
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Tam gdzie jestem sam na sam ze sobą

Re: Nonkonformizm boli.

#34 Post autor: FlyingDutchman » czwartek, 30 września 2010, 18:51

Nonkonformizm = uwielbiam go!

Zawsze dążę pod prąd nie lubię iść to drogą co wszyscy gdy czuje że ta droga chociaż troszeczkę jest zła. To właśnie skłania do częstego myślenia nad wyborami, a nie kierowanie się tam "gdzie podąża całe bydło". A wybieranie innej drogi niż inny spotyka się z dezaprobatą innych i nieodłącznie z krytyką, czasem boli ale można nauczyć się z tym żyć by nie bolało.


Zwykle to ja sam brnę zatwardziale pod prąd, a tu nagle widzę ze tu jest pełno takich szaleńców jak ja :lol:
4w5>>
„ Usuń ze swojego słownika słowo problem i zastąp słowem
wyzwanie. Życie stanie się nagle bardziej podniecające i interesujące"

Awatar użytkownika
Tanpopo
Posty: 283
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 02:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Nonkonformizm boli.

#35 Post autor: Tanpopo » piątek, 1 października 2010, 14:09

A ja często robię sobie wyrzuty o brak nonkoformizmu. Na ogół nie wiem już gdzie jest granica między nonkoformizmem, a moim brakiem dystansu. Czy to, że się zirytuję będzie naturalną reakcją, czy przewrażliwieniem?
Mój problem polega na tym, że nie lubię i unikam jednoznacznych opinii. Niewiele osób jednak podziela moje spojrzenie na mnóstwo aktualnych spraw, bo zwykle stoją albo po jednej, albo po drugiej stronie. Ja staram się stać tak, by widzieć wszystko i nie przegapić żadnego szczegółu. Mierzi mnie ta cała fałszywa moralność, tworzenie kolejnych sztucznych zasad i pozorowana tolerancja wielu osób. Zwykle widzę, że obie zwalczające sie strony robią dokładnie to samo, z tym, że jedna pełni rolę tej kulturalnej i postępowej, druga nie.
Przez to właśnie czuję się często zagubiona w tym wszystkim, bo nie wiem czy dokonuję dobrych wyborów i wydaję dobre osądy. Gdyby było choć kilka osób, które myślą i patrzą podobnie, czułabym się lepiej.

Inny problem stanowi moje poczucie humoru. Nie lubię odmawiać sobie powodów do śmiechu, więc śmieję się ze wszystkiego, co uznam za dobre, bez wnikania w motywy danego żartu: czy to czarny humor, czy już jednak uprzedzenia i niechęć.?

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Nonkonformizm boli.

#36 Post autor: kama.zielona » środa, 6 października 2010, 22:51

Jeśli odpowiednio rozegra się sprawę, to może boleć mniej. Wcale nie trzeba wyrzekać się własnych poglądów, by żyć w zgodzie z innymi. Możesz mieć własne zdanie i inny system wartości. Ba! Nawet prowadzić gorące dyskusje na ten temat (mam na myśli dyskusję, a nie dwa drące się ryje) i rozstać się potem ze swoim rozmówcą w zgodzie i pokoju. Wymaga to jednak dojrzałości i akceptacji, że możemy nie mieć racji, że może gdzieś na świecie jest inna prawda, jednak taka czy inna wersja jest dla mnie najbardziej wiarygodna. Uważam, że jestem nonkonformistką, mam poglądy, przy których najbardziej racjonalne i przyziemne wywody stają się idealistyczną wizją. Każdego kto stoi na ziemi przekonuję, że może wykopać sobie jeszcze dołek,że w tym momencie jest jednak jeszcze za blisko chmur. Chociaż wokół mnie jest wiele różnych osób, dogaduję się z nimi- jest przecież tyle innych płaszczyzn, nie musimy wcale gadać za każdym razem o filozofii czy polityce. Śmieszą mnie, czy zadziwiają osoby, które z powodu odmiennego światopoglądu izolują się od innych. Podejście ja dobry, a wy FEEE jest niedojrzałe. Nie trzeba walczyć.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Nonkonformizm boli.

#37 Post autor: Snufkin » czwartek, 7 października 2010, 09:23

.
Ostatnio zmieniony sobota, 23 października 2010, 18:02 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Tanpopo
Posty: 283
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 02:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Nonkonformizm boli.

#38 Post autor: Tanpopo » czwartek, 7 października 2010, 10:38

Śmieszą mnie, czy zadziwiają osoby, które z powodu odmiennego światopoglądu izolują się od innych. Podejście ja dobry, a wy FEEE jest niedojrzałe. Nie trzeba walczyć.
Mnie nie przeszkadzają ludzie, którzy mają inne poglądy, nawet jeśli czasami naprawdę ich nie rozumiem. Dobrze dogaduję sie z osobami, które maja zupełnie inne przekonania niż moje, bo zwykle odbywa się to w miłej atmosferze; czasami można obronić się przed jakimiś konstruktywnymi zarzutami i dysputa filozoficzna gotowa. :twisted:

Znacznie gorzej znoszę jednak widok osób, które podzielają w większości moje poglądy, podszywają się pod tych walczących o wolność i tolerancję, wymagaja jej dla siebie (bo ja jestem taką biedną lesbijką, takim pokrzywdzonym metalem, takim potępianym ateistą, nie jem ciał zwierząt i wszyscy mnie nienawidzą), a tak naprawdę niczym się nie różnią od ludzi odbierajacych innym prawo do wolności.
Coraz częściej przekonuję się, jak często sprawdzaja się słowa pewnego człowieka "Pamiętaj, że kiedy wytykasz kogoś palcem, trzy palce wskazują na ciebie". Zdaje sobie z tego sprawę i biore to pod uwagę przy swoich działaniach, decyzjach, osądach, a widzę, że niektórym jednak brakuje samokrytycyzmu. I im bardziej się z nimi zgadzam, tym bardziej mnie to męczy.

Z tym właśnie nie potrafie sobie poradzić. Proszę więc szybko o jakąś receptę!

Wiara_w_Pana
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2010, 23:31
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: totutotam

Re:

#39 Post autor: Wiara_w_Pana » czwartek, 23 grudnia 2010, 00:34

Gabriel pisze:Zawsze robię po swojemu. Ból sprawiałoby mi, gdybym tak nie postępował.
Zgadzam się z przedmówcą 100%
Czy to świat jest zły, czy my ?
dziun - Audiobooki
Ebooki po Polsku -dla ludzi o otwartych umysłach.

ODPOWIEDZ