Strona 3 z 4

: piątek, 2 listopada 2007, 10:08
autor: yusti
.

: piątek, 2 listopada 2007, 18:15
autor: Raven
yusti pisze:jaki błąd? skoro nie spotkałam, "należą do mniejszości" to nie błąd tylko FAKT
Nie o ten fragment mi chodziło, ale o:
yusti pisze:przecie to facet lubi być wolnym ptakiem

: piątek, 2 listopada 2007, 19:45
autor: yusti
.

: wtorek, 27 listopada 2007, 23:05
autor: Miju
Przypadkiem dzisiaj zrobiłam sobie test na enneagram i z ciekawości zajrzałam na to forum.

Czytając wasze wcześniejsze wywody aż nie mogę przestać się dzisiać, że macie podobne poglądy do moich.

Jak widzę nie tylko dla mnie w materii związków pociągająca perspektywa "ciepłego gniazdka" nie jest na tyle silna, żeby stłumić niechęć do więzów, obowiązków i perspektywy oddania swojego cennego czasu komuś innemu.

Ja osobiście odczówam potrzebę bliskości z jakąś osobą, ale jak mój chłopak zaczął żartować w stylu "Co u teściowej?", "Jaki chciałabyś dostać pierścionek na zaręczyny?". Do tego zarządał, żebyśmy częściej spędzali wspólnie czas, to dość szybko został zdegradowany do rangi "byłego".

Dlatego chciałabym wiedzieć, czy wy też macie taki problem, że wasze związki szybko się sypią, bo "druga połówka" za bardzo sie narzuca?

: środa, 28 listopada 2007, 10:55
autor: yusti
.

: środa, 28 listopada 2007, 13:12
autor: misiek
yusti pisze:no nie spotkałam jeszcze faceta który chce ślubu, a kobita nie. przecie to facet lubi być wolnym ptakiem...i spieszno mu jedynie do używania. to ten Twój musi być wyjątkowo dojrzały...?
widzę że dziwny jestem :D
ja szukałem tej jednej idealnej... jak znalazłem byłem gotów zrobić wszystko żeby z nią być już zawsze... właściwie to się nie zmieniło... obecnie jestem w związku który pod ideał może podchodzić... i właściwie gdyby nie fakt że nie jestem pewien czy jednak może mi się udać z byłą (dziwnie się sypło... właściwie powiedzenie żeby nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki do nas odnieść nie można bo tak naprawdę nigdy w tej rzece nie byliśmy) to dążyłbym do tego żeby za 3 lata zmienić stan cywilny...

: czwartek, 29 listopada 2007, 12:26
autor: piec/czwartych
Dziwi mnie, ze tyle Jedynek jest niechetnie nastawionych do malzenstwa, bo ja myslalam, ze to wlasnie Jedynki w tej kwestii sa najbardziej zasadnicze, jak Katon, ktory wytoczyl proces swojej (juz bylej)narzeczonej, ktora sie rozmyslila i zerwala zareczyny z nim... :lol:
Ale cale szczescie mozna sobie poczytac, co tak na prawde mysla inni i zrewidowac swoje schematyczte myslenie :oops:
Pozdrawiam Jedynki :)

: czwartek, 29 listopada 2007, 15:54
autor: yusti
.

: czwartek, 29 listopada 2007, 17:31
autor: piec/czwartych
yusti pisze:ale powiedzcie mi jedynki, czy jesteście za małżeństwem czy za wolnymi związkami? W takiej relacji jestem pewna że za tym 1.

Jestem pewna że Jedynki są ZA małżeństwem, tylko stawiają sobie wysoko poprzeczkę i nie chcą niczego deklarować, póki nie będą pewni na miliard procent;)
Tak, no teraz mi to bardziej jedynkowo wyglada :)

: piątek, 30 listopada 2007, 19:54
autor: Revania
Ja nie jestem za małżeństwem. Dla mnie to głupota. No, chyba że ktoś chce zakładać rodzinę, mieć dzieci itp. Wtedy lepiej dla tych dzieci, żeby miały oboje rodziców. Jednak ja na przykład nienawidzę tych małych bachorów, nie mam zamiaru niczego rodzić, a małżeństwo kojarzy mi się z niewolą. Tak, już biegnę mężusiu, lecę ci uprać skarpetki, ugotować obiadek, podać piwko, będę twoją służącą, już na zawsze :roll: . Nie ma mowy. Nigdy.

: piątek, 30 listopada 2007, 19:59
autor: Lallima
Ale żeby ktoś służył wam jedynkom to już obiekcji nie macie. Bo z tego co widzę jedynki-kobiety nie słuzą swoim mężusiom tylko nimi rządzą.

: piątek, 30 listopada 2007, 20:00
autor: Lallima
Na pewno 1 w małżeństwie muszą być górą, "po głupiemu ale po swojemu" to ich zasada.

: piątek, 30 listopada 2007, 20:02
autor: Revania
Lallima pisze:Ale żeby ktoś służył wam jedynkom to już obiekcji nie macie. Bo z tego co widzę jedynki-kobiety nie słuzą swoim mężusiom tylko nimi rządzą.
Nie do końca :roll: . Ja lubię robić coś dla kogoś, ale tylko wtedy, kiedy ja tego chcę, sama z siebie. Nie znoszę, kiedy ktoś mi rozkazuje.

: piątek, 30 listopada 2007, 22:46
autor: Raven
Revania pisze:lubię robić coś dla kogoś, ale tylko wtedy, kiedy ja tego chcę, sama z siebie. Nie znoszę, kiedy ktoś mi rozkazuje.
bingo
Lallima pisze:Na pewno 1 w małżeństwie muszą być górą, "po głupiemu ale po swojemu" to ich zasada.
Lallima pisze:Ale żeby ktoś służył wam jedynkom to już obiekcji nie macie. Bo z tego co widzę jedynki-kobiety nie słuzą swoim mężusiom tylko nimi rządzą
Z zasady nie lubimy kompromisów. Jak mówił dr Lecter w jednej z części trylogii Harrisa, półśrodki to przekleństwo naszych czasów. Z tego bierze się to, o czym piszesz
PS Ale od każdej zasady są wyjątki

: sobota, 1 grudnia 2007, 09:02
autor: yusti
.