Traktowanie innych
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
A ja uważam, że osoba o wysokim stopniu empatii nigdy by nie powiedziała drugiemu człowiekowi, że on nie umie kochać. To jest właśnie niezdrowe oblicze 2, że wpędza w poczucie winy. Poza tym, co to jest umiejętność kochania? Każdy kocha inaczej, każdy potrzebuje, żeby jego kochać inaczej. Dla mnie np. jeżeli ktoś chce mieć każdą sekundę życia partnera dla siebie, to wcale go nie kocha.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Traktowanie innych
Co do tego, co mówi Cotta - zdecydowanie się zgadzam. Jeśli w związku dwie strony chcą każdego momentu, są zazdrosne, nie potrzebują 'wlasnych znajomych' ani dystansu to zwyczajnie nie chcę sobie nawet wyobrazac, co się stanie, gdy pojawią sie dzieci. Bo wtedy albo:
- obie strony przerzuca cala uwage na dzieci, co opisuja wszelkie poradniki i psychologowie, gdzie 5 lat po urodzeniu dzieci malzonkowie wciaz nie uprawiaja seksu bo ich zycie obraca sie wokol pieluch
- gdy jedna ze stron (najczesciej matka) przerzuci uwage z partnera na dzieci - nie dosc ze stanie sie nawiedzoną wariatką i fatalnym przewrazliwionym rodzicem, to druga strona bedzie odrzucenie przezywac silniej niz mialoby to miejsce w innym ukladzie zwiazku
- jak wyzej, ale przerzucenie tylko czesci uwagi i nieudolne proby dzielenia Całej Swej Wielkiej Miłości na dwoje - w efekcie nikt nie jest zadowolony, a nieszczesnik, co uwage probuje rozdzielac, zapada na depresję/nerwicę
- inny, dowolny scenariusz, który udowodni, że ślepa miłość, gdzie dwoje ludzi jest tylko dla siebie i dla nikogo innego jest ch**** scenariuszem ))
Ale i tak najważniejszym jest, że Dwójkowej miłości tak na dobrą sprawę chcą tylko dwójki, czesc typów jej nie doceni (1, 3, 5), czesc ucieknie z krzykiem (3, 7, 8 ), czesc bedzie tolerowac w olewczy sposób (3, 9), a o reszcie sie nie wypowiadam
Tak, jadę ogólnikami, z tej prostej przyczyny, że JA i wiele moich przyjaciół na sam opis 'dwójkowej miłości' dostaje mdlosci połączonych z dzikim przerażeniem
- obie strony przerzuca cala uwage na dzieci, co opisuja wszelkie poradniki i psychologowie, gdzie 5 lat po urodzeniu dzieci malzonkowie wciaz nie uprawiaja seksu bo ich zycie obraca sie wokol pieluch
- gdy jedna ze stron (najczesciej matka) przerzuci uwage z partnera na dzieci - nie dosc ze stanie sie nawiedzoną wariatką i fatalnym przewrazliwionym rodzicem, to druga strona bedzie odrzucenie przezywac silniej niz mialoby to miejsce w innym ukladzie zwiazku
- jak wyzej, ale przerzucenie tylko czesci uwagi i nieudolne proby dzielenia Całej Swej Wielkiej Miłości na dwoje - w efekcie nikt nie jest zadowolony, a nieszczesnik, co uwage probuje rozdzielac, zapada na depresję/nerwicę
- inny, dowolny scenariusz, który udowodni, że ślepa miłość, gdzie dwoje ludzi jest tylko dla siebie i dla nikogo innego jest ch**** scenariuszem ))
Ale i tak najważniejszym jest, że Dwójkowej miłości tak na dobrą sprawę chcą tylko dwójki, czesc typów jej nie doceni (1, 3, 5), czesc ucieknie z krzykiem (3, 7, 8 ), czesc bedzie tolerowac w olewczy sposób (3, 9), a o reszcie sie nie wypowiadam
Tak, jadę ogólnikami, z tej prostej przyczyny, że JA i wiele moich przyjaciół na sam opis 'dwójkowej miłości' dostaje mdlosci połączonych z dzikim przerażeniem
xxx xx/xx XXXx
Re: Traktowanie innych
Co? Czyli jestem skazana tylko na Dwójki i Czwórki? :c Kiedy ja lubię Ósemki. TT___TTatis pisze:Ale i tak najważniejszym jest, że Dwójkowej miłości tak na dobrą sprawę chcą tylko dwójki, czesc typów jej nie doceni (1, 3, 5), czesc ucieknie z krzykiem (3, 7, 8 ), czesc bedzie tolerowac w olewczy sposób (3, 9), a o reszcie sie nie wypowiadam
Tak, jadę ogólnikami, z tej prostej przyczyny, że JA i wiele moich przyjaciół na sam opis 'dwójkowej miłości' dostaje mdlosci połączonych z dzikim przerażeniem
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Traktowanie innych
No nie wiem, dla mnie silny altruizm i idealizm to właśnie "świętość", byłby to taki święty kochający, jedynka byłaby świętym typu kaznodziejskiego, a piątka ascetą lub pustelnikiem. A czwórka moze mistykiem kuszonym przez Szatana. Ósemka krzyżowcem i rycerzem itd.Venus w Raku pisze:O to chodzi, że święta, to raczej jest Jedynka. Tak o sobie świadomie myśli i taką chce się przynajmniej pokazać na zewnątrz. Inne typy - mniej - ale też potrafią dość świętych udawać. Dwójka to co najwyżej święty rozpustnik i/lub pochlebca. Mam wrażenie, że mało ludzi zna intymnie Dwójki. I w zasadzie żaden zdrowy typ nie jest przerażający. W zdrowych ludziach trudno jest rozpoznać jakikolwiek typ, bo nic nie rzuca się w oczy jako wyraźna cecha, która dominuje osobowość i takie osoby wydają się całkiem zadowolone z siebie, z innych i z życia. Bez przymusu i bez udawania. Przerażenie zaczyna się dopiero na poziomach zaawansowanie średnich i wtedy, kiedy wchodzi się na niezdrowe poziomy.
Wiesz, Pierzasta, to już tylko Ty możesz sobie odpowiedzić na to pytanie, czy to co czujesz jest naprawdę miłością. Osobiście uważam, że dystans jest pewnym objawem braku zdolności do odczuwania i kochania. Ja mam często takie myśli, że chcę, żeby mnie ludzie zostawili w spokoju i łapię się też na tym, że nic nie czuję do drugiego człowieka nawet jak sytuacja jest emocjonalna i wymaga uczuć/empatii. Więc zazdroszczę Dwójkom, że potrafią tak silnie łączyć się z drugim człowiekiem i tak mocno akceptować, tego kogo kochają. Czasami/często jest to interesowne, ale jak napisała Intan, każdy z nas jest pod jakimś względem interesowny.
Oczywiście, ze mogę sobie odpowiedzieć, bom piątką. Ale ja mówiłam w tamtym poście nie o zdolności do miłości w ogóle, tylko o sytuacji, w kótrej np. pięć spotyka dwa i postanawia z nim nie wchodzićw relacje, bo uważa, że nie uda mu się zaspokić potrzeb dwójki. Jak dla mnie jest to uczciwa postawa a nie "brak zdolności". Albo, po prostu dana osoba może być taką konkretną jednostką nie zainteresowana i tu takei zarzuty to projekcja. To jak ten cały Harvi co był przekonany, że laska, która go akceptuje tylko jako przyjaciela i nie życzy sobie być przez niego dotykana tak naprawdę "potrzebuje" go jako kochanka.
Dystans piątki jest zupełnie czymś innym, niż ty opisujesz. Dystans to nie jest coś, co czujemy (w ogóle jest takie uczucie? Chyba nie.) - tylko coś co stwarzamy. To, o czym ty mówisz to obojętność. Nie wiem jak inne piątki, ale ja mocno przeżywam różne rzeczy i silnie współczuję i właśnie do tego mi jest potrzebny dystans, bo jakbym tak za każdym razem szła na całość to bym zeszła na zawał.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Traktowanie innych
Na tej samej zasadzie do potrzeb dwójki podejdzie taka Siódemka, jak ja (bo niektóre na tym forum stwierdzaly, iż dwójka to ich wymarzony partner, nie mi to oceniac), ja zaś osoby:Ale ja mówiłam w tamtym poście nie o zdolności do miłości w ogóle, tylko o sytuacji, w kótrej np. pięć spotyka dwa i postanawia z nim nie wchodzićw relacje, bo uważa, że nie uda mu się zaspokić potrzeb dwójki.
- zazdrosnej
- pragnącej mnie na wyłączność
- potrzebującej całych pokładow ciepla i milosci
w ogóle nie rozpatruję w kategoriach 'potencjalny partner', wiecej - zdarzylo mi sie spotkac dwójki, co byly mną 'zwiazkowo zainteresowane'. I boli-nie-boli, niestety, ale nie próbowałam dawac im szans, zeby sie nie przyzwyczajaly w momencie kiedy ja na pierwszym spotkaniu widzialam, ze jest ono ostatnim. Niestety, ale dwójka to nie typ, któremu mozna dawac fałszywe nadzieje, bo potem sie ciezko rozejsc w pokojowych relacjach. Wiec relacji lepiej nie zaczynać. Dla mojej wygody i spokoju sumienia, dla dwójkowego szczescia. Jasne jak słonce ^.^
xxx xx/xx XXXx
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
Odbieram to podobnie. Mam silne emocje i właśnie dlatego się do nich często dystansuję, odwołując się do bardziej racjonalnego spojrzenia. Bo inaczej raz, że na moim zdrowiu by się to odbiło, dwa - pod wpływem emocji, nawet tych pozytywnych, można czasem więcej szkód narobić niż dobrego. Co do dystansowania się do innych, to podobnie jak Atis - wolę się zdystansować niż robić komuś fałszywe nadzieje lub go przeciążyć swoją osobą. I wolę jak inni na początku w stosunku do mnie też zachowują lekki dystans, zamiast bombardować mnie hurra-miłością.Pierzasta pisze:Dystans piątki jest zupełnie czymś innym, niż ty opisujesz. Dystans to nie jest coś, co czujemy (w ogóle jest takie uczucie? Chyba nie.) - tylko coś co stwarzamy. To, o czym ty mówisz to obojętność. Nie wiem jak inne piątki, ale ja mocno przeżywam różne rzeczy i silnie współczuję i właśnie do tego mi jest potrzebny dystans, bo jakbym tak za każdym razem szła na całość to bym zeszła na zawał.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Traktowanie innych
Prawdopodobnie nie pojmuję tego dystansowania się Piątek, ale rozumiem, że to wynka z jakiejś wewnętrznej potrzeby, żeby inni ludzie nie włazili na jej "prywatny teren". Piątka jest blisko z kimś w swoim umyśle, ale bliskość fizyczna, bycie fizycznie z kimś, robienie czegoś razem z drugą osobą i dla wspólnej przyjemności, jak również wymiana emocjonalna, ma swoje poważne ograniczenia. W momencie, kiedy dopamina "ładuje" w nowym związku, to każdy jest bardzo emojonalny/uczuciowy i za byciem razem we wszystkim. Ale jak wraca się do stanu normalności, to w sumie postawa Piątek jest: "Chcę, żebyś był/była ze mną i doceniam to, ale daj mi spokój". Postawa Dwójek jest taka, że ciągle są w stanie dopaminowym. Bycie blisko z drugą osobą (fizycznie i uczuciowo) jest narkotykiem stale, ciągle i wiecznie.
Więc z jednej strony mamy (stereotypowo) Piątkę, a z drugiej Dwójkę i polaryzację: "Wcale nie potrzebuję ludzi, abym mógł być szczęśliwy" <-> "Ludzie są dla mnie koniecznością, abym czuł się szczęśliwy".
Można żyć wspólnie i szczęśliwie, kiedy obie osoby są niezależną wyspą, bo taki układ im pasuje. Więc zgadzam się, że dla Piątki, Dwójka jest absolutnie nieodpowiednim partnerem i vice versa. Piątka, to głównie "brain power", a Dwójka jak musi myśleć intelektualnie, to się po prostu psychicznie i fizycznie męczy. Uczucia kontra intelekt. Według mądrych książęk psychologicznych, to intelekt zabija uczucia i w sumie, biorąc pod uwagę moje osobiste doświadczenia, to muszę się z tym zgodzić. Jedynka operuje ciągle na granicy pomiędzy uczuciami, a tym co racjonalne i intelektualne.... i nie potrafi się zdecydować, aby obrać tylko jeden kierunek. I może to jest w ogóle problem triady "gniewu" (8, 9, 1).
Więc z jednej strony mamy (stereotypowo) Piątkę, a z drugiej Dwójkę i polaryzację: "Wcale nie potrzebuję ludzi, abym mógł być szczęśliwy" <-> "Ludzie są dla mnie koniecznością, abym czuł się szczęśliwy".
Można żyć wspólnie i szczęśliwie, kiedy obie osoby są niezależną wyspą, bo taki układ im pasuje. Więc zgadzam się, że dla Piątki, Dwójka jest absolutnie nieodpowiednim partnerem i vice versa. Piątka, to głównie "brain power", a Dwójka jak musi myśleć intelektualnie, to się po prostu psychicznie i fizycznie męczy. Uczucia kontra intelekt. Według mądrych książęk psychologicznych, to intelekt zabija uczucia i w sumie, biorąc pod uwagę moje osobiste doświadczenia, to muszę się z tym zgodzić. Jedynka operuje ciągle na granicy pomiędzy uczuciami, a tym co racjonalne i intelektualne.... i nie potrafi się zdecydować, aby obrać tylko jeden kierunek. I może to jest w ogóle problem triady "gniewu" (8, 9, 1).
1w9, 6w5, sp/sx
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
Ja się w związku ocieplam i mam dużą potrzebę bliskości - i fizycznej i emocjonalnej. Jednak nie non stop, czasem muszę czmychnąć do swojej skorupki. To nie na zasadzie, że z czasem obojętnieję, tylko generalnie od wszystkiego od czasu do czasu potrzebuję czmychnąć w swój świat. Ale potem się z niego wynurzam.
Jakkolwiek też myślę, że Dwójka by się ze mną zamęczyła, a ja z nią.
Jakkolwiek też myślę, że Dwójka by się ze mną zamęczyła, a ja z nią.
A trzeba obierać tylko jeden? To się wydaje dobra kombinacja, jeżeli te cechy (uczuciowość i racjonalność) zamiast być ze sobą w konflikcie, wspierają się.Jedynka operuje ciągle na granicy pomiędzy uczuciami, a tym co racjonalne i intelektualne.... i nie potrafi się zdecydować, aby obrać tylko jeden kierunek.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Traktowanie innych
Nie wiem, dla mnie to jest raczej "nie obdzieraj mnie ze skóry" niż "nie wchodź na mój teren". Nie mam specjalnie problemu z byciem z kimś fizycznie czy spędzaniem czasu razem, nawet w długich okresach, ale potrzebuję czasem trochę czasu w samotności, z tym że to nie musi być bardzo długo - widzisz to właśnie zalezy od bliskości i od tej drugiej osoby. Najczęściej jest tak, że im bardziej męcząca osoba i większe towarzystwo, tym szybciej piątka się męczy ale z bliskimi możesz nawet nie zauważyć żadnego zmęczenia piątki, bo ona po prostu użyje dostepnej chwilki typu czas spędzony w łazience albo zrobienie wszystkim herbaty i wcale nie będzie potrzebować więcej.Venus w Raku pisze:Prawdopodobnie nie pojmuję tego dystansowania się Piątek, ale rozumiem, że to wynka z jakiejś wewnętrznej potrzeby, żeby inni ludzie nie włazili na jej "prywatny teren". Piątka jest blisko z kimś w swoim umyśle, ale bliskość fizyczna, bycie fizycznie z kimś, robienie czegoś razem z drugą osobą i dla wspólnej przyjemności, jak również wymiana emocjonalna, ma swoje poważne ograniczenia. W momencie, kiedy dopamina "ładuje" w nowym związku, to każdy jest bardzo emojonalny/uczuciowy i za byciem razem we wszystkim. Ale jak wraca się do stanu normalności, to w sumie postawa Piątek jest: "Chcę, żebyś był/była ze mną i doceniam to, ale daj mi spokój". Postawa Dwójek jest taka, że ciągle są w stanie dopaminowym. Bycie blisko z drugą osobą (fizycznie i uczuciowo) jest narkotykiem stale, ciągle i wiecznie.
Więc z jednej strony mamy (stereotypowo) Piątkę, a z drugiej Dwójkę i polaryzację: "Wcale nie potrzebuję ludzi, abym mógł być szczęśliwy" <-> "Ludzie są dla mnie koniecznością, abym czuł się szczęśliwy".
Można żyć wspólnie i szczęśliwie, kiedy obie osoby są niezależną wyspą, bo taki układ im pasuje. Więc zgadzam się, że dla Piątki, Dwójka jest absolutnie nieodpowiednim partnerem i vice versa. Piątka, to głównie "brain power", a Dwójka jak musi myśleć intelektualnie, to się po prostu psychicznie i fizycznie męczy. Uczucia kontra intelekt. Według mądrych książęk psychologicznych, to intelekt zabija uczucia i w sumie, biorąc pod uwagę moje osobiste doświadczenia, to muszę się z tym zgodzić. Jedynka operuje ciągle na granicy pomiędzy uczuciami, a tym co racjonalne i intelektualne.... i nie potrafi się zdecydować, aby obrać tylko jeden kierunek. I może to jest w ogóle problem triady "gniewu" (8, 9, 1).
"Piątka jest blisko z kimś w swoim umyśle" no nie wiem - chyba wszyscy jakoś odczuwamy właśnie emocjonalną więź niekoniecznie będąc z kimś 24/7. A jeszcze jest okazywanie tej sympatii - w związku intymnym chyba nietrudno, ale wiadomo, jeśli ktoś oczekuje bardzo konkretnego modelu zachowań, to może się go nie doczekać nigdy, niezależnie od typu. Można się nawzajem nawet wytresowac do pewnego stopnia, ale tylko do pewnego.
Dla mnie nie ma sprzeczności między uczuciami i intelektem, może to też jest właśnie charakterystyczne dla triady gniewu, jak mówisz, bo ten gniew chyba się bierze z konfliktu wewnętrznego? Dla piątki zdaje mi się, uczucia idą w parze z intelektem, nawet sobie nie wyobrażam czegoś innego. Jak mogą sobie przeczyć, skoro np, to co dostrzegasz, jak oceniasz i to co czujesz a propos tej sytuacji to musi pasować. Jeśłi mam np. inne uczucia co do czegoś niż wydawałoby się, ze powinnam, to jest to tylko powód żeby to głębiej zanalizować. Uczucia to ważne dane i odwrotnie, analiza dostarcza pożywki do uczuć. Pełna synergia.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Traktowanie innych
Ja sobie tego nie wyobrażam. To jak w tej reklamie - "słuchasz serca czy rozumu?" Albo jedno, albo drugie, naraz to się nawzajem wyklucza, bo to są dwie niepodobne do siebie rzeczy, zupełnie różne. Wszyscy znamy powiedzenie "miłość jest ślepa" - tam, gdzie są uczucia, rzadko kiedy jest i miejsce na logikę i racjonalność. c:Venus w Raku pisze:Jedynka operuje ciągle na granicy pomiędzy uczuciami, a tym co racjonalne i intelektualne.... i nie potrafi się zdecydować, aby obrać tylko jeden kierunek.Cotta pisze:A trzeba obierać tylko jeden? To się wydaje dobra kombinacja, jeżeli te cechy (uczuciowość i racjonalność) zamiast być ze sobą w konflikcie, wspierają się.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Traktowanie innych
No i mamy odpowiedź. Więc to typy 1, 2 mają problem z konfliktem wewnętrznym, a zarzucają piątkom niezdolność do uczuć i kierowanie się wyłącznie rozumem, he, he - i kto tu ma problem ze zrozumieniem własnych uczuć?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Traktowanie innych
... Nie rozumiem.Pierzasta pisze:No i mamy odpowiedź. Więc to typy 1, 2 mają problem z konfliktem wewnętrznym, a zarzucają piątkom niezdolność do uczuć i kierowanie się wyłącznie rozumem, he, he - i kto tu ma problem ze zrozumieniem własnych uczuć?
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Traktowanie innych
Hmmm, może? Chociaż u 8 uczucia i intelekt sprawiają wrażenie raczej komplementarnych funkcji. Tj. jasne, rozum może podpowiadać u nich inne rozwiązanie niż emocje, zwłaszcza jak mają ochotę coś rozwalić, ale to akurat korzystny "konflikt".I może to jest w ogóle problem triady "gniewu" (8, 9, 1).
U 1 ten konflikt może wynikać z tego, że w sferze intelektualnej mają zaprogramowanych dużo zasad i przez to emocjom może być za ciasno.
Mówi się też czasem "kochaj mądrze", co wcale nie jest zachętą do cynicznego podejścia do miłości, tylko do obserwowania, do czego prowadzą działania podejmowane pod wpływem emocjonalnego impulsu. Np. matka kocha dziecko. To świetnie. Jeżeli straci rozum, to swoją miłością zrobi z dziecka życiową kalekę. Zamiast tego może wykorzystywać racjonalne myślenie do wychowania dziecka na samodzielną istotę. Jeżeli jednak umkną jej uczucia w tym całym racjonalizowaniu, to dziecko z kolei będzie mieć problemy emocjonalne. Więc to przykład jak emocje i rozum mogą ładnie współpracować, a wybranie któregokolwiek z nich jako jedynego dałoby złe efekty.Ja sobie tego nie wyobrażam. To jak w tej reklamie - "słuchasz serca czy rozumu?" Albo jedno, albo drugie, naraz to się nawzajem wyklucza, bo to są dwie niepodobne do siebie rzeczy, zupełnie różne. Wszyscy znamy powiedzenie "miłość jest ślepa" - tam, gdzie są uczucia, rzadko kiedy jest i miejsce na logikę i racjonalność. c:
Osobiście nie odczuwam konfliktu wewnętrznego rozum vs serce. Ok, czasami mają inne zdanie, ale na ogół żadne z nich nie czepia się bez powodu, więc słucham obydwu, a rozum i serce żyją u mnie w przyjaźni nawet jak mają odmienną opinię.
Może faktycznie właśnie dlatego inne typy zarzucają Piątkom brak emocji? Bo u nich samych jest konflikt albo-albo i po prostu nie wyobrażają sobie, że to może funkcjonować bez konfliktu?Pierzasta pisze:No i mamy odpowiedź. Więc to typy 1, 2 mają problem z konfliktem wewnętrznym, a zarzucają piątkom niezdolność do uczuć i kierowanie się wyłącznie rozumem, he, he - i kto tu ma problem ze zrozumieniem własnych uczuć?
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Traktowanie innych
No właśnie!Intan pisze:... Nie rozumiem.Pierzasta pisze:No i mamy odpowiedź. Więc to typy 1, 2 mają problem z konfliktem wewnętrznym, a zarzucają piątkom niezdolność do uczuć i kierowanie się wyłącznie rozumem, he, he - i kto tu ma problem ze zrozumieniem własnych uczuć?
Ale nie przejmuj się, masz w czym innym talent.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Re: Traktowanie innych
Proszę mnie i mojej dwójkowości nie obrażać. >_<Pierzasta pisze:No właśnie!Intan pisze:... Nie rozumiem.Pierzasta pisze:No i mamy odpowiedź. Więc to typy 1, 2 mają problem z konfliktem wewnętrznym, a zarzucają piątkom niezdolność do uczuć i kierowanie się wyłącznie rozumem, he, he - i kto tu ma problem ze zrozumieniem własnych uczuć?
Ale nie przejmuj się, masz w czym innym talent.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson