Ja bym Ci wstępnie dał 2w1 ENFP IEE
Ja też się ku temu skłaniam.
@Agon
Co do lgnących piątek wcale nie powiedziałam, że to sami faceci. Są i kobiety i faceci.
Myślę że chodzi o to, że mam naprawdę dużo cierpliwości i szybko zauważam różne manipulacyjne zachowania mające na celu testowanie tego czy mi zależy.
Jak coś, to to co niżej napiszę o piątkach, wynika z moich osobistych doświadczeń w obcowaniu z piątkami bądź z osobami, które się za piątki podają. Proszę nie sądzić, że myślę tak o wszystkich piątkach, lub że to dotyczy wszystkich piątek.
Bardzo często niezdrowe piątki wykazują tendencje do wykazywania cech osobowości unikającej. Tacy ludzie bardzo chcą bliskiej więzi z kimś, ale jednocześnie panicznie boją się wejść w taką relację w obawie przed zranieniem i odrzuceniem. Z resztą nie ma się co dziwić, inna nazwa takiej osobowości to osobowość lękliwa. A z tego co pamiętam jedną destrukcyjnych cech piątki jest jej lęk przed zewnętrznymi wpływami, a jednocześnie to jej siła napędowa.
Mają tak, że raz chcą rozmawiać i być blisko, a za chwilę stają się chłodne i obojętne, chcą być same i nie mają ochoty na kontakt. Ja spokojnie umiem przeczekać taki okres, podczas gdy większość innych ludzi zaczyna się irytować, chcą móc rozmawiać z taką samą intensywnością jak wcześniej, czują się bezpodstawnie ukarane tym chłodem i milczeniem. Na brak poszanowania tego pragnienia odosobnienia, piątka reaguje złością i smutkiem, czuje się nierozumiana i bardzo szybko kończy znajomość. Potem może tego żałować, ale raczej nic z tym nie zrobi.
Do tego niezdrowe piątki mają taktykę testowania 'jak bardzo ci zależy'. Potrafią nagle usiłować pokazać się z jak najgorszej strony w przekonaniu 'że ich prawdziwe ja nie może zostać zaakceptowane'. Są przekonane, że po tym, druga osoba sama zakończy znajomość, tym samym potwierdzając to, co chciały sprawdzić. Że tej osobie wcale na niej nie zależało. Jakież jest ich zdziwienie, gdy nie jestem ani zaskoczona, ani zniechęcona ich gorszym obliczem i akceptuję je bez mrugnięcia okiem.
Niezdrowe piątki mają też tendencję do zadawania bardzo trudnych i przykrych pytań w stylu 'czy gdybyś mogła mieć to, czego najbardziej pragniesz, a w zamian zapomnieć o moim istnieniu, to co byś wybrała?' itp. To wszystko ma za zadanie przetestować jak bardzo Ci zależy.
Im bardziej piątce zależy, tym bardziej się tego wstydzi bądź też niczym tsundere, usiłuje krzyczeć jak bardzo jej nie zależy. Boi się, że jeśli ktoś zorientuje się, że jednak jej zależy, i to bardzo, to że to wykorzysta i ją skrzywdzi. Gubi się w sobie. Chce Cię odepchnąć, bo boi się zranienia i odrzucenia, ale jednocześnie nie chce cię stracić, bo bardzo jej na Tobie zależy. Dlatego właśnie raz się odsuwa a raz przysuwa.
Jak już niezdrowa piątka przyzna się przed samą sobą, że jednak jej zależy, często potrafi mówić 'to źle, że mi na tobie zależy. To źle, że mam uczucia'.
Niezdrowe piątki mają tendencję do uważania uczuć za złe. Że byłoby lepiej gdyby nic nie czuły, bo łatwiej byłoby im postępować logicznie i dobrze. Niektóre są nawet zdolne wyrzucić z siebie większość uczuć i stać się jak beton, ale później tego żałują. Później próbują je odzyskać, ale w drugą stronę to już jest bardzo trudne.
I z tego co zdążyłam zaobserwować, wraz z utratą emocji, człowiek traci jednocześnie poczucie moralności i tego, że coś jest dobre lub złe. Pragnienie piątki do bycia dobrym bez uczuć nie zostaje zrealizowane, bo jednak uczucia okazują się konieczne do tego, by być dobrym. Bez emocji wszystko się zamazuje.
Takie 'testowanie' przez piątki często nazywam wystawianiem kolców. Jak u jeża. Nastroszona, niezdrowa piątka nagle wystawia wszystkie kolce i usiłuje do siebie zniechęcić. WIDZISZ, JESTEM PASKUDNY, JESTEM ZŁY, POWIEM CI TERAZ WSZYSTKIE NAJGORSZE RZECZY, NA PEWNO MNIE ZNIENAWIDZISZ. MNIE SIĘ NIE DA KOCHAĆ! A tak naprawdę pragną, by ktoś je przytulił i nie bał się tymi kolcami pokaleczyć. Gdy tak się dzieje robi im się strasznie głupio, że podważały szczerość intencji drugiej strony.
Uspokajają się i czują się pewnie, ale tylko na jakiś czas. Niedługo potem znów dopuszczają do siebie obawy, czasami bardzo absurdalne i wynikające z bardzo pokrętnego rozumowania. I znów stroszą kolce i szarżują.
Mało kto jest w stanie wytrzymać takie zachowanie niezdrowej piątki. Większość rzeczywiście się odsuwa, ale nie dlatego że im nie zależy, a dlatego, że dają się nabrać piątce na jej tymczasowe stany lękowe. Interpretują je, błędnie, jako odtrącenie. Niezdrowa piątka nie chce być odtrącona, ale jej zachowanie doprowadza do tego, że to inna osoba czuje się odtrącona i odchodzi.
Dlatego też niezdrowe piątki zwykle mają bardzo niewielu przyjaciół i boją się przyjaźni jako takiej. Przyjaźń rozumieją jako potencjalne zagrożenie, bo 'jeśli ktoś jest moim przyjacielem, to znaczy że mi na nim zależy, jeśli kiedyś mnie zdradzi, będę cierpieć. Lepiej nie mieć przyjaciół'. Ale wewnętrznie chcą mieć przyjaciela, takiego niezawodnego, który nigdy ich nie opuści.
Em.. To nie tak że ja wybrałam ósemkę. Jakbyś mi powiedział przed poznaniem go bliżej, że kiedyś będziemy razem, to roześmiałabym Ci się w twarz. Po prostu się zakochałam, nie miałam na to wpływu. Jak kogoś poznaję to przecież na początku nie wiem jaki to typ enneagramowy. Dopiero przy bliższej znajomości czasem o to pytam. Mi nie imponuje siła fizyczna. Mi imponuje niezłomność psychiczna. Człowiek który nie dałby się złamać psychicznie absolutnie nikomu i niczemu. O, to uważam za atrakcyjne.
Ja 5 nie demonizuje. Przecież je lubię, przyjaźnię się z nimi. Ale może miłości póki co nie było, ponieważ 5 stawia wiedzę wyżej niż miłość. To mi pasuje u przyjaciela, ale w związku przeszkadzałoby mi, i to bardzo.
Mam wrażenie, że większość 5 uważa 8 za nieco prymitywne, żądne władzy osiłki xD
Ja myślę że nie ma dobrych ani złych typów. Myślę, że umiem dogadać się z każdym. Nie każdego polubię, ale porozmawiać zawsze można.