Enneagram - Poziomy zdrowia: Typ 2.

Dyskusje na temat typu 2
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#76 Post autor: Orest_Reinn » niedziela, 1 marca 2009, 22:06

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 27 sierpnia 2009, 10:36 przez Orest_Reinn, łącznie zmieniany 1 raz.



Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#77 Post autor: Snufkin » niedziela, 1 marca 2009, 22:14

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:29 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#78 Post autor: boogi » niedziela, 1 marca 2009, 22:27

Typ 2 ma połączenie z typem 8. Zastanawiałem się długo, dlaczego, i dlaczego tylko w stresie.
Jest coś takiego, że kiedy człowiek się wystraszy, ale tak porządnie, np. goni go miś polarny, to dostaje dodatkowej energii do ucieczki - mobilizuje siły, których na co dzień nie jest w stanie z siebie wykrzesać, no i wieje jak tylko może. To jest właśnie efekt stresu.
Uważam, że Enneagram mówi coś podobnego. Że "punkt stresu" to brakujący kawałek tego, co jest nam potrzebne, ale czego na co dzień, w normalnych warunkach, nie jesteśmy w stanie z siebie wykrzesać. Czytałem gdzieś luźny kawałek właśnie o "brakującym elemencie", o którym mówi połączenie w punkcie stresu - dla Dwójki ma to właśnie oznaczać, że brakuje jej świadomości siebie właściwej zdrowym Ósemkom, świadomości własnej siły i wartości, zaznaczania w świecie obecności siebie jako wolnej, niezależnej jednostki.
"Dupowłazom" właśnie tego najbardziej brakuje, i oczywiście w punkcie stresu, kiedy Dwójka zbiera najgorsze cechy Ósemki, coś takiego się objawia - tyle, że wypaczone. Dwójka przejmuje najgorsze cechy tegoż zachowania i faktycznie, zaznacza swoją obecność w świecie tak, że nie da się jej nie zauważyć, oraz wreszcie zyskuje siłę i wypowiada własne zdanie - ale to wszystko jest robione w nerwach, w krzyku, i po chwili opamiętania Dwójka wraca w swoje stare koleiny, znowu prezentując poziom agresji jak u zabawki-przytulanki. Co gorsza, może uznać że siła sama z siebie jest zła i starać się ją opanowywać i tłumić w sobie, by nie wybuchać. A siła sama z siebie jest dobra, tyle że Dwójka naturalnie ją w sobie niepotrzebnie tłumi.

Jak nastawiasz się na takie dodatkowe pojęcie punktu stresu? :)
Ostatnio zmieniony niedziela, 1 marca 2009, 22:29 przez boogi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
kinia
Posty: 150
Rejestracja: poniedziałek, 8 września 2008, 22:31
Lokalizacja: kraków

#79 Post autor: kinia » niedziela, 1 marca 2009, 22:29

Snufkin pisze:Poziom 1.: Bezinteresowny altruista
Poziom 2.: Osoba opiekuńcza
Poziom 3.: Troskliwy pomocnik

Poziom 4.: Wylewny przyjaciel
Poziom 5.: Zaborczy "serdeczny przyjaciel"
Poziom 6.: Zarozumiały "święty"

Poziom 7.: Oszukujący się manipulator
Poziom 8.: Bezwzględny władca
Poziom 9.: Typ psychosomatyczny

Zgodnie z obietnicą boogi.
wszystkie poziomy dotyczą Dwójki??
to ja na 3-4 tak coś nie mogę sie zdecydować ;)

Orest na którym poziomie Ty jesteś??

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#80 Post autor: Orest_Reinn » niedziela, 1 marca 2009, 22:39

Abstrachując od tego, że ciężko mi znaleźć uzasadnienie dla połączeń jako takich, to wyobrażałem sobie je po części podobnie jak Boogi. Do momentu, w którym wspomina o "zbieraniu najgorszych cech 8". Raczej uważam to połączenie za o tyle pożyteczne, że te cechy pozwalają opanować się w stresowych sytuacjach. Gdy poczuje się odrzucona, potrzebuje sił do odnalezienia kolejnej "ofiary", zdobycia jej i poczucia się kochaną i potrzebną, dzięki czemu znów wróci do normalnego stanu.
Naturalnym stanem dwójki jest właśnie przywiązanie, i w tym stanie czuje się najpewniej. Porzucanie i zdobywanie jest jej obce, ale jest konieczne, by mogła być sobą. Przez chwilę musi więc "stać się" 8.

@kinia
Jak już to 7, ale nie uznaję poziomów zdrowia i nie ma to dla mnie znaczenia.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#81 Post autor: boogi » niedziela, 1 marca 2009, 23:02

Oj Orest, bardzo mocno się z Tobą nie zgodzę.
Orest_Reinn pisze:Abstrachując od tego, że ciężko mi znaleźć uzasadnienie dla połączeń jako takich, to wyobrażałem sobie je po części podobnie jak Boogi. Do momentu, w którym wspomina o "zbieraniu najgorszych cech 8". Raczej uważam to połączenie za o tyle pożyteczne, że te cechy pozwalają opanować się w stresowych sytuacjach.
Właśnie nie pozwala się opanować! Ty chyba nigdy się porządnie nie wqrwiłeś :P (przepraszam za słowo, ale "zdenerwowanie" nie oddaje właściwie tego stanu).
Orest_Reinn pisze:Gdy poczuje się odrzucona, potrzebuje sił do odnalezienia kolejnej "ofiary", zdobycia jej i poczucia się kochaną i potrzebną, dzięki czemu znów wróci do normalnego stanu.
I znajduje kolejną "ofiarę" niby ósemkowo? Hm. Znowu wracasz do swojego opisu cyklu Dwójki :P który o ile jest ciekawy, o tyle chyba w opisanej przez Ciebie postaci występuje tylko u Ciebie. Mnie się wydaje, że jak już zdobywa ofiarę (tylko chora musi tak zdobywać), to robi to typowo dwójkowo - manipulując, wkradając się w łaski, przypochlebiając się, gotując obiadki, przepisując notatki, narzucając się z pomocą, takie tam. Ósemkowo byłoby krótką - pałą przez łeb i zaciągnąć do jaskini ;)
Orest_Reinn pisze:Naturalnym stanem dwójki jest właśnie przywiązanie, i w tym stanie czuje się najpewniej. Porzucanie i zdobywanie jest jej obce, ale jest konieczne, by mogła być sobą.
Porzucanie nie jest jej obce, jeżeli jest przeciętnie zdrowa lub chora i zobaczy ciekawszy "obiekt zainteresowania", np. kogoś wyżej w hierarchii. Przywiązuje się nie do osoby, tylko do uczuć, jakie wywołuje w niej ta osoba ("jestem kochana"). Ale fakt, naturalnym stanem Dwójki jest przywiązanie - do drugiej osoby, i to "przywiązanie" nawet do zniewolenia tej drugiej osoby przez stanie się niezbędną dla niej.
Orest_Reinn pisze:Przez chwilę musi więc "stać się" 8.
Jak już mówiłem: Dwójka zdobywa "ofiarę" po dwójkowemu, manipulacją, i na pewno nie przypomina tutaj w niczym Ósemki.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#82 Post autor: Snufkin » niedziela, 1 marca 2009, 23:49

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:29 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#83 Post autor: boogi » niedziela, 1 marca 2009, 23:55

Snufkin pisze:Dawca na pierwszym poziomie zdrowia nie grozi nikomu pobiciem ani nie bluzga bo ktoś się naśmiewa z jej ulubionej stacji radiowej.
A idź ty :P :lol:
Snufkin pisze:Ludzie na poziomach 1-3 w ogóle nie wykazują punktu stresu.
Bo zintegrowali już w sobie ten "brakujący element"! Czytaj: Dwójka jest już świadoma tego, że ma własną odrębność, ustaliła swoje granice, nie włazi w czyjś świat manipulatorsko tylko po to, by wkupić się w czyjeś łaski. Nie potrzebuje od nikogo potwierdzania siebie. Zauważ, że Ósemka jest niezależna. Zdrowa Dwójka, na najwyższym poziomie zdrowia jest niezależna - ale na niższych poziomach właśnie niezależności jej brakuje.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#84 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 2 marca 2009, 00:01

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:28 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#85 Post autor: boogi » poniedziałek, 2 marca 2009, 01:35

Snufkin pisze:Mam Cię strzelić ? Typy integrują cechy pozytywne z punktu relaksu. Te z punktu stresu tylko pogłębiają stan uzależnienia. Przykładowo im więcej 2 kozaczy i stara się agresją wobec otoczenia uratować resztki poczucia godności tym bardziej się degeneruje.
Tak, zgadza się. Interesuje mnie pytanie na odpowiedź - dlaczego. Czego tej Dwójce brakuje, że zachowuje się tak a nie inaczej.
Zapytaj się, co robi Piątka w stresie. Przejmuje negatywne cechy Siódemki. Jednocześnie widać też, że komu jak komu, ale to właśnie średnio zdrowej Piątce najbardziej brakuje radości i pogody życia zdrowej Siódemki.
Mówisz, że Ósemka to taka alfa i w ogóle. Punktem stresu Ósemki jest Piątka. Czego brakuje w takim razie Ósemce, że w stresie przejmuje negatywne cechy Piątki? Otóż, brakuje Ósemce na przeciętnych poziomach zdrowia przede wszystkim właśnie zdrowopiątkowej pokory i uznania, że jest się większą częścią całości (a nie kimś ponad, co to tyrani innych bo inaczej nie poczuje się pewnie i ciągle czuje zagrożenie ze strony wszystkich).
Snufkin pisze:Odnoszę wrażenie, że gdyby było na odwrót czyli gdyby to 4 była Twoim punktem stresu to byś nie protestował.
Zastanawiałbym się, co to tak naprawdę dla mnie znaczy i jakie informacje mogę z takiego, a nie innego układu Enneagramu, wyciągnąć. Okazuje się, że 4 jest kierunkiem wzrostu Dwójki. Informacja, jaką stamtąd da się wyczytać, podobna jest w pewnym stopniu do tej z punktu stresu. Mianowicie: Dwójka musi być świadoma tego kim jest, i co robi, inaczej jej dobre cechy (bycie kochającym) zdegeneruje w zwykłą manipulację (skoro bez świadomości tego, kim jest, daje miłość tylko po to by się przypodobać). O ile w punkcie relaksu chodzi o uświadomienie sobie tego (u Dwójki dodatkowo zachodzi przy tym wymaganie na odpalenie Ośrodka Intelektu), o tyle punkt stresu mówi wprost o tym, czego właśnie brakuje.
Analogicznie dla Piątki: jej darem jest mądrość; ale może uciec w fantazjowanie i nierealne rozmyślania i znaleźć się z dala od życia, w swoim wyimaginowanym świecie; dlatego jej kierunkiem wzrostu jest Osiem: czyli ugruntowanie się w tej rzeczywistości, konkretne. Zaś jak już mówiłem, brakującym elementem jest u Piątki poczucie radości bycia, w końcu to bez tego właśnie w swoje fantazje uciekają.

No, rozpisałem się na wieczór - co Ty o tym myślisz?
Na rozgrzewkę przed odpowiedzią polecam sprawdzić dla każdego typu:
1. jak wyglądają jego dary/cechy na pierwszym poziomie zdrowia
2. czego przede wszystkim brakuje mu na średnich poziomach zdrowia
3. czy cechy, o której mowa w 2. nie ma jakimś dziwnym przypadkiem w punkcie stresu? i dlaczego akurat właśnie tę cechę, wypaczoną, przyjmuje dany typ
4. co pokazuje kierunek integracji - innymi słowy w jaki sposób daje on danemu typowi znać, jak ma się rozwijać; tak się składa, że każda cecha, pojedynczo sama z siebie, jeżeli nie będzie niczym zrównoważona, to zdegeneruje w jakąś złą; adaptacja zdrowych Trójek do nowych sytuacji - w fałsz i maski u chorych; miłość Dwójek - w manipulację i dupowłażenie; siła i świadomość zdrowych Ósemek - w tyranię; mądrość Piątek - w ucieczkę od życia w fantazjowanie; radość życia Siódemek - w pożądanie coraz to nowych bodźców zewnętrznych; ...etc.

Jak ja tak sobie patrzę na to wszystko, to to ma sens - i oba punkty: stresu i relaksu, niosą wartościowe informacje o tym, czego typ najbardziej potrzebuje do rozwoju.

Czekam na Twoją odpowiedź :)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#86 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 2 marca 2009, 09:26

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:28 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#87 Post autor: boogi » poniedziałek, 2 marca 2009, 18:16

Snufkin pisze:Aha czyli tylko połączenie 5 z 7 gwarantuje radość i pogodę ducha.

Analogicznie tylko połączenie z 8 gwarantuje 2 pewność siebie.
Nie gwarantuje. Wskazuje, czego przede wszystkim brakuje. Nie uważałeś na moim wykładzie - dostajesz linijką po łapach.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#88 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 2 marca 2009, 19:23

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 19:27 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#89 Post autor: boogi » wtorek, 10 marca 2009, 01:05

Dla Dwójek długa paczka, którą dane mi było otrzymać parę minut temu ;]
Riso i Hudson w "Typach osobowości" opisują następująco poziomy zdrowia Dwójki:
  • :idea: ANALIZA ZDROWEJ DWÓJKI

    :arrow: Poziom 1.: Bezinteresowny altruista
    Zdrowe Dwójki o najlepszych cechach są niezwykle altruistycznymi osobami, pozbawionymi egoizmu, zdolnymi do zaoferowania innym prawdziwej, bezwarunkowej miłości. Ich szczere uczucia pozwalają im kochać bez wyciągania korzyści dla siebie i bez oczekiwania od drugiej strony odwzajemnienia uczucia. „Zapłata" za ich miłość nie jest dla nich ważna.
    Prawdziwa, bezwarunkowa miłość jest dobrowolna: zdrowe Dwójki nie czują przymusu, żeby kogoś kochać, i nie wymuszają na innych odwzajemnienia tego uczucia. Pozwalają innym ludziom na indywidualny rozwój, nawet jeśli to oznacza, że ich drogi się rozejdą. Zdrowe Dwójki zawsze pamiętają, że bycie częścią czyjegoś życia to ogromny przywilej, dar od innych osób, a nie coś, o co mogą mieć uzasadnione pretensje.
    Na poziomie 1. Dwójki nauczyły się koncentrować na swoich własnych uczuciach i naprawdę troszczyć się o siebie. Zdrowe Dwójki potrafią być dobre dla siebie bez wyrzutów, że są egoistyczne, czy obawy zrażenia do siebie innych ludzi. Umiejąc się o siebie troszczyć, Dwójki nie muszą zabiegać o uczucia innych. Potrafią uczciwie ocenić własne potrzeby i je zaspokoić, dlatego też mogą obiektywnie spojrzeć na potrzeby innych ludzi. Czasem widzą, że najlepszą rzeczą, jaką są w stanie zrobić, to powstrzymanie się od jakichkolwiek działań. Dla każdej zdrowej Dwójki dawanie oznacza wybór, a nie przymus.
    Bardzo zdrowe Dwójki umieją stać się takimi altruistami, jakimi tylko ludzie potrafią być. Są nieskrępowane swoją dobrocią, ale wyznają zasadę: „niech nie wie prawica, co czyni lewica". Mają ogromne pokłady dobrej woli i naprawdę cieszą się ze szczęścia innych. Uważają, że najważniejsze jest, aby czynić dobro, bez względu na to, kto je czyni i kto za to zyskuje uznanie. Bardzo zdrowe Dwójki nie denerwują się, kiedy ktoś inny przypisuje sobie zasługi za ich uczynki. Liczy się tylko dobry uczynek i to, że ktoś na nim skorzystał.
    Zdrowe Dwójki są przez to zupełnie bezinteresowne w najlepszym tego słowa znaczeniu: nie pomagają innym z ukrytych, egoistycznych pobudek, ponieważ bezpośrednio zajmują się swoimi potrzebami. Ich intencje i działania są w całości skoncentrowane na dobru innych, bez śladu ukrytych motywów. Dzięki bezinteresowności, a także dzięki temu, że nie rozpraszają ich niezaspokojone potrzeby czy własne ego, potrafią dostrzec rzeczywiste potrzeby innych ludzi. W rezultacie w związkach z innymi ludźmi potrafią być niezwykle bezpośrednie.
    Paradoks zdrowych Dwójek polega na tym, że im więcej dają sobie, tym większą radość sprawia im ofiarowywanie innym ludziom. Im bardziej są szanowane, tym stają się skromniejsze. Im więcej władzy ludzie im przekazują, tym mniej one chcą dostawać. Im mniej szukają miłości u innych, tym więcej jej otrzymują. Co więcej, ich zalety nie są po prostu nagrodą samą w sobie: nieprzemijającą nagrodą za cnoty jest szczęście. Bardzo zdrowe Dwójki są szczęśliwe i emanują wręcz radością, kiedy mogą okazywać swoją dobroć. Dwójka to jedna z najbardziej promiennych i szczęśliwych osób, jaką chciałbyś w życiu spotkać.
    Niewielu ludzi potrafi sprostać takiemu poziomowi altruistycznej miłości, a ci, którzy potrafią, nie obnoszą się z tym. Te osoby, które swoim zachowaniem i życiem zbliżają się do ideału świętego, są zbyt skromne, żeby myśleć o sobie w ten sposób. Dwójki byłyby zawstydzone jakąkolwiek sugestią o ich świętości, ponieważ wiedzą, że ta cnota nie należy tak naprawdę do nich. Poza tym nie skupiają się na własnych cechach charakteru. Mimo to, kiedy mają najlepsze cechy z możliwych, zdrowe Dwójki są przykładem najwyższego poziomu człowieczeństwa, jaki można osiągnąć. Ich zmagania, polegające na próbach przekraczania granicy własnego ego i zatroszczeniu się o siebie i innych, zakończyły się sukcesem. Naprawdę nauczyły się kochać.

    :arrow: Poziom 2.: Osoba opiekuńcza
    Nawet jeśli nie zawsze kierują się w życiu takim bezinteresownym altruizmem, jak na poziomie 1., zdrowe Dwójki osobiście troszczą się o dobro innych. Emocjonalnie dostrojone do innych ludzi, ze wszystkich typów osobowości to właśnie Dwójki są najbardziej skłonne do empatii.
    Empatia to zdolność do współodczuwania z inną osobą, do doświadczenia jej uczuć w taki sposób, jakby były uczuciami własnymi, a jej potrzeby — własnymi potrzebami. Zdrowe Dwójki, tak bardzo skłonne do empatii, potrafią wczuć się w czyjąś sytuację, okazując mu współczucie i zainteresowanie. Są na tyle silne, że są zdolne do empatii wobec osób cierpiących. Na przykład: kiedy w telewizji oglądają zdjęcia z katastrofy, współczują tym, których ona dotknęła. Obchodzą ich bardzo małżeńskie lub zawodowe problemy przyjaciół. Świadomość, że ktoś wie, co czujesz, że ktoś z Tobą płacze, troszczy się o Ciebie, traktuje Twoje potrzeby poważnie i zrobi wszystko, żeby Ci pomóc, jest sama w sobie źródłem pocieszenia w trudnych chwilach.
    Na poziomie 2. Dwójki mają bardzo zdrowe cechy, są wyjątkowymi ludźmi, jednak utraciły wolność, którą miały na poziomie 1. Spowodowane jest to tym, że Dwójki na poziomie 2. przenoszą swoją uwagę bardziej na innych, zapominając o niektórych swoich emocjach. Postrzegają siebie jako osoby okazujące innym pozytywne uczucia, zamiast po prostu akceptować te uczucia, które w danej chwili im towarzyszą. Na 2. poziomie samoświadomość jest raczej słabo rozwinięta i Dwójki dają innym wiele dobrego, jako że w większości ich pozytywne uczucia są nadal szczere i głębokie.
    Ponieważ ich zaangażowanie w sprawy innych ludzi jest tak bardzo emocjonalne i pozytywne, zdrowe Dwójki są świadome swojej zdolności do empatii i troski o innych. Kierują się raczej sercem niż rozumem i dlatego nie oceniają innych, nie zajmują się prowadzeniem rejestru ich dobrych i złych uczynków.
    Zdrowe Dwójki postrzegają siebie jako osoby dobre, ponieważ rzeczywiście takie są. Zgodnie z prawdą uważają, że okazują pozytywne uczucia. Mają dobre intencje, są szczere oraz serdeczne i potrafią dostrzec u siebie te cechy. Poza tym, zdając sobie sprawę ze swojej szczerej troski o innych ludzi, Dwójki zyskują ogromną pewność siebie, co pozwala im na podejmowanie ryzyka i porywanie się z motyką na słońce. Ich pewność siebie nie wynika jednak z charakteru, ale z wartości dobroci, w którą tak głęboko wierzą.Rozumie się samo prze/ się, że Dwójki są niezwykle hojne. Ważnym przejawem niematerialnej szczodrości (niektóre Dwójki mogą być ubogie lub średnio zamożne) jest wielkoduszność. Są wyrozumiałe i wszystko interpretują pozytywnie, zwracając uwagę na dobroć, jaką znajdują w innych ludziach. Jest to w pewnym sensie dar irracjonalny, ponieważ zdrowe Dwójki nie potrafią dostrzec winy u innych osób (nawet jeśli te rzeczywiście zawiniły), nie dlatego, że nie są spostrzegawcze (wręcz przeciwnie), lecz dlatego, że koncentrują się na ich pozytywnych cechach. Potrafią „kochać grzesznika, nie jego winę", a to znaczna ró%@\0\0\0\00D

    :arrow: Poziom 3.: Troskliwy pomocnik
    Zdrowe Dwójki lubią wyrażać swoją miłość do innych. Ich silne, pozytywne uczucia w naturalny sposób popychają ludzi do działania. Służenie innym jest więc na tym poziomie głównym tematem, a zdrowe Dwójki lubią dawać i odczuwają wielką satysfakcję z możliwości niesienia konkretnej pomocy. Pomagają tym, którzy są w potrzebie i nie potrafią o siebie zadbać: karmią głodnych, ubierają nagich, odwiedzają chorych, poświęcają się pracy filantropijnej, wykorzystując wszystkie środki, jakimi dysponują, żeby innym pomóc.
    Zdrowe Dwójki wyciągają ręce do ludzi, ofiarowując im pomoc nawet wtedy, gdy muszą pokonywać niedogodności i trudności. Są niezwykle troskliwe, jeśli chodzi o czyjeś materialne, psychiczne, emocjonalne czy duchowe potrzeby. Dwójki w sytuacjach kryzysowych zachowują się wyjątkowo, więc ludzie zawsze mogą na nie liczyć. Dwójka to taka osoba, do której bez wahania możesz zadzwonić w środku nocy po pomoc. Chętnie poświęcają swój czas, uwagę, pieniądze i inne środki — są gotowe do poświęceń w najlepszym tego słowa znaczeniu. Ludzie szukają towarzystwa zdrowych Dwójek ze względu na ich niepowtarzalne cechy, łączące osobiste zaangażowanie z praktyczną uczynnością.
    Oczywiście zdrowe Dwójki nie poświęcają całego swojego czasu na rozglądanie się za potrzebami innych ludzi. Niemniej cieszą się z możliwości podzielenia się z innymi. Ich pomoc może przybierać różne formy, jednak potrafią powstrzymać się od nadmiernej opiekuńczości. Dwójki lubią się dzielić tym, co mają, na przykład takimi talentami jak śpiewanie lub występowanie przed publicznością, gotowanie, a także dobrami osobistymi lub po prostu swoim czasem. Zdrowe Dwójki są niezwykle szczęśliwe, kiedy mogą ofiarować ludziom coś niezwykle dla nich cennego i obserwować, jak oni się rozwijają.
    Wszystko to jest możliwe, ponieważ zdrowe Dwójki mają wyraźne poczucie swoich granic i własnych potrzeb. Podczas gdy są szczerze zainteresowane niesieniem pomocy innym, znają swoje fizyczne i emocjonalne możliwości i starają się ich nie przekraczać. Opiekują się ludźmi, ale zajmują się również sobą; troszczą się o czyjeś zdrowie, ale dbają również o własne; doradzają innym odpoczynek oraz rekreację i same również starają się wypoczywać.
    Dzięki wyznaczeniu sobie jasnych granic, Dwójki mają wystarczająco wiele energii, aby cieszyć się życiem. Są inspirującymi towarzyszami, ponieważ potrafią słuchać, dostroić się emocjonalnie do rozmówcy i naprawdę dobrze się bawić. Uczciwie i realnie podchodzą do swoich potrzeb oraz ograniczeń, więc w związkach z innymi są znacznie bardziej swobodne i zrelaksowane.
    Zdrowe Dwójki mają również dobry wpływ na ludzi, ponieważ ich miłość jest szczególna: dzięki nim inni czują, że ktoś naprawdę ich dostrzega i troszczy się o nich. Dwójki wyczuwają w ludziach dobroć i wykorzystując tę umiejętność, potrafią szczerze dodać im otuchy czy udzielić pochwal, podnieść na duchu oraz wzbudzić zaufanie. Dodają innym wiary w siebie, bo okazują im zainteresowanie i uznanie, potrzebne ludziom do rozwoju.
    Zdrowe Dwójki, nie czyniąc ku temu specjalnych starań, wywierają ogromny wpływ na ludzi, ponieważ niewiele w życiu ma takie znaczenie jak uczucie, że dobry człowiek troszczy się o nich, wierzy w nich i ich popiera. Oczekując od ludzi dobroci i doceniając ich uczynki, Dwójki dodają innym wiary w siebie, a także stwarzają klimat, umożliwiający robienie wspaniałych rzeczy.
    Jako archetyp dobrego rodzica zdrowe Dwójki zachowują się jak dobry rodzic wobec każdego, kogo spotkają na swej drodze. Dobry rodzic chce dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Naprawdę troszczy się o jego dobro. Podobnie zachowuje się zdrowa Dwójka — ma na względzie dobro innych, troszcząc się o nich, wspierając ich, a także zachęcając do rozwoju i odkrywania własnych możliwości.
    Jednym słowem: są one ucieleśnieniem ideału miłości bliźniego. Zdrowe Dwójki mogą zostać prawie świętymi — w każdym razie próbują być troskliwe, kochające i uczynne. To jest ideał, który w pewnym stopniu zdrowe Dwójki osiągają.

    :idea: ANALIZA PRZECIĘTNEJ DWÓJKI

    :arrow: Poziom 4.: Wylewny przyjaciel
    Podczas gdy zdrowe Dwójki są naprawdę dobrymi ludźmi, przeciętne Dwójki czynią mniej dobrego, a jednocześnie więcej mówią o swoich uczuciach i dobrych intencjach. To tak, jakby ktoś włączył im wsteczny bieg w psychice, co spowodowało, że uwagę, którą do tej pory poświęcały innym ludziom, koncentrują na sobie. Zostaje więc ona przeniesiona z okazywania prawdziwej dobroci na upewnianie się, że ludzie je kochają i dobrze o nich myślą.
    Przeciętne Dwójki zaczynają się obawiać, że nie robią dla innych wystarczająco dużo, aby ich sobie zjednać, i zaczynają utożsamiać miłość z bliskością i osobistą zażyłością. Podczas gdy zażyłość jest z pewnością niezbędnym elementem każdego dobrego związku, Dwójki zaczynają skupiać się na niej kosztem wielu innych spraw, a także czasem w nieodpowiednich sytuacjach. Mimo to Dwójki chcą, aby ludzie zauważyli, jak bardzo się o nich troszczą i jakimi głębokimi uczuciami ich darzą. Lubią rozmawiać z kimś z otoczenia na temat swojego związku, tak jakby chciały przypomnieć o jego wyjątkowości („Czy to nie cudowne, że potrafimy być ze sobą tak blisko?"). W gruncie rzeczy Dwójki próbują zbliżyć się do innych osób i przekonać siebie, że ludzie naprawdę pragną ich towarzystwa.
    Na 4. poziomie Dwójki w dalszym ciągu mogą być uczynne i hojne, ale bardziej zależy im na wizerunku hojnej osoby. Są przyjazne i rozmowne, z każdym chcą mieć dobre stosunki. Na tym poziomie Dwójki mogą być sentymentalne — nie kryją swoich uczuć, stanowczo mówiąc wszystkim, jak się czują. Łatwo nawiązują kontakty z innymi ludźmi, traktując ich od razu jak przyjaciół, a nie tylko znajomych. Lubią fizyczną bliskość, dlatego Dwójki potrafią dodać ludziom otuchy uściskiem dłoni lub obejmując ich ramieniem. Całowanie, dotykanie i obejmowanie są naturalną konsekwencją ich otwartego, wylewnego stylu. Na tym poziomie przeciętne Dwójki są pochlebcami — sprawiają innym przyjemność w zamian za ich miłość, chociaż przeciętne Dwójki niechętnie się do tego przyznają. Są przekonane, że po prostu chcą kochać ludzi i w ten sposób wyrażać swoją sympatię do nich. Kiedy jednak przesadzają z okazywaniem uczuć, prawdziwe uznanie zamienia się w pochlebstwo, którego rzeczywistym celem jest docenienie pochlebcy.
    Przeciętne Dwójki są przekonane, że mają innym coś wartościowego do zaoferowania: siebie — swoją miłość i zainteresowanie. Są zupełnie pewne szczerości swoich dobrych intencji wobec innych, interpretując pozytywnie wszystko, co zrobią. Nie są jednak tak dobrymi ludźmi, jakby chciały — są raczej pełne dobrych chęci. Ich ego jest „rozdęte", chociaż bardzo się starają, aby tego nie okazywać, a szczególnie, żeby nie przyznawać się do tego przed samym sobą.
    W życiu przeciętnych Dwójek ważną rolę bardzo często odgrywa religia. Przeciętne Dwójki mogą być głęboko religijne i ze względu na swoje przekonania pragną być dobre. Religia może jednak tylko pasować do sposobu postrzegania siebie, umacniając oraz uwiarygodniając ich wizerunek ludzi szczerych i pełnych dobrych intencji. Stanowi ona dla Dwójek uznany system wartości oraz jest wystarczającym pretekstem do podejmowania rozmów o miłości, przyjaźni, poświęceniu, dobroci i o tym, co robią dla innych — czyli na ich ulubione tematy. Na kolejnym poziomie Dwójki również mają związek z religią lub koncentrują się na swoich zdolnościach, jako że mogą to być wartościowe talenty, godne zaoferowania innym ludziom. Religia i zdolności mogą też być wartością dodaną do wizerunku Dwójek, przyciągającą do nich innych ludzi. Poza tym dzięki religii przeciętne Dwójki stoją po słusznej stronie, więc niewiele osób, a w tym same Dwójki, śmiałoby zakwestionować ich motywy działania. Religia odwołuje się również do ich dumy: w głębi duszy Dwójki chciałyby być postrzegane jako wybawcy, cudotwórcy i ratownicy. Fantazjują o zawojowaniu swoją miłością całego świata, zagłaskaniu kogoś na śmierć czy zdobyciu innych samą dobrocią, czyli o rzeczach, które wprawiają przeciętne Dwójki w dobre samopoczucie.
    Prawdziwe uznanie ludzi, jakim cieszą się zdrowe Dwójki, uległo degradacji i przyjęło formę początków egocentryzmu, z powodu którego uwaga przeciętnych Dwójek w niedostrzegalny sposób zaczyna koncentrować się na nich samych. W każdych okolicznościach Dwójki podkreślają głębię swoich uczuć i szczerość swoich dobrych intencji. Kiedy ich ciepłe słowa z pozoru mają przysporzyć ludziom korzyści, tak naprawdę przeciętne Dwójki próbują uzyskać potwierdzenie swojej dobroci w oczach innych. Zaczynają pielęgnować przyjaźnie i okazywać coraz więcej zainteresowania ludziom, których miłość i uznanie chcą zdobyć, a także starają się zachęcić ich do wyjawienia najskrytszych myśli i intymnych szczegółów z ich życia osobistego. Przeciętne Dwójki chcą mieć status „wyjątkowego przyjaciela", powiernika, osoby, do której można zwrócić się w trudnych sytuacjach, ponieważ wierzą, że bycie tego typu osobą z pewnością byłoby dowodem ich miłego usposobienia.
    Wiele osób lubi zainteresowanie przeciętnych Dwójek i one o tym wiedzą. Ich skłonność do nadmiernych pochwal i schlebiania ludziom jest dla nich źródłem władzy, zwłaszcza nad tymi, którzy pragną akceptacji. Jednakże przeciętne Dwójki nie udzielają swojej aprobaty za darmo.

    :arrow: Poziom 5.: Zaborczy „serdeczny przyjaciel"
    Biorąc pod uwagę ich zdolności interpersonalne, nie ma się czemu dziwić, że przeciętne Dwójki potrafią wokół siebie skupić krąg ludzi zależnych od siebie. Przeciętne Dwójki chciałyby stworzyć wielopokoleniową rodzinę lub wspólnotę, w której mogłyby odgrywać główną rolę, dzięki czemu inni ludzie uważaliby je za ważne osoby w swoim życiu. Osaczają ludzi, przekonując ich, że są częścią ich rodziny, a także że są wdzięczne za zaproszenie do niej.
    Na tym etapie Dwójki wyglądają jak stereotypowa żydowska matka, która jest zawsze gotowa pomagać innym, chociaż przeciętne Dwójki są skłonne do takich zachowań bez względu na wyznawaną religię czy płeć. Przez cały czas karmią innych, zarówno dosłownie, jak i emocjonalnie, co ma na ludzi ogromny wpływ. Niewiele rzeczy jest tak rozbrajających, jak okazywane nam pozornie szczere zainteresowanie. Dlatego też zabiegi przeciętnych Dwójek przynoszą najlepsze efekty w przypadku osób, które z przyczyn psychicznych szukają matczynej miłości. Stąd przeciętne Dwójki wypatrują ludzi, którzy by ich potrzebowali. Tu powstaje ogromny problem, ponieważ Dwójki, troszcząc się
    O innych, oczekują w zamian uznania i ostatecznie zaspokojenia własnych potrzeb, a wybór osoby z zaburzeniami, mającej niezaspokojone potrzeby emocjonalne, stwarza raczej niewielkie szansę na pożądaną reakcję. Dwójki kończą w towarzystwie osób, które są najmniej zdolne do odwzajemnienia ich zainteresowania — nałogowców, niedołężnych i emocjonalnych kalek.
    To nie byłoby nic wielkiego, gdyby nie fakt, że Dwójki szukają szczególnych oznak uznania ze strony obiektów swoich uczuć. Panicznie się boją, że ludzie będą bardziej kochać innych niż je, wierzą też, iż tylko jeśli będą potrzebne, pozostaną częścią życia swoich bliskich. W tym celu Dwójki coraz częściej szukają sposobów bycia potrzebnym ludziom, których kochają. Ich superego nie pozwala im się jednak do tego przyznawać, więc Dwójki muszą przekonywać siebie, że kierują się jedynie bezinteresowną miłością.
    Oczywiście miłość pozostaje dla nich najwyższą wartością, a Dwójki chcą kochać każdego. Miłość staje się dla nich wymówką, racjonalną przesłanką, motywem każdego działania, ich jedynym celem życia. Jeśli jest jakiś typ osobowości, którego myśli i działania są monotematyczne, to jest to Dwójka, rozprawiająca ciągle o miłości. Jest oczywiste, że kiedy przeciętna Dwójka mówi o miłości, ma na myśli swoją miłość jako środek zaspokajający każde potrzeby.
    Dlatego przeciętne Dwójki traktują wszystkich jak potrzebujące dzieci, spragnione miłości i zainteresowania. Zaczynają im się więc narzucać, bez względu na to, czy ludzie oczekują tych uczuć, czy nie. Kręcą się i wtrącają, udzielając nieproszonych rad, narzucając się i wywierając na ludzi presję — w imię pełnej poświęcenia miłości stają się prawdziwym utrapieniem. Trudność polega na tym, że poświęcają się do przesady, aż stają się męczennikami, kreującymi potrzeby, które mogłyby zaspokoić i w ten sposób zyskać na ważności. Krótko mówiąc — muszą czuć się potrzebne.
    Przeciętne Dwójki stają się intrygantami, stale wściubiającymi nos w nieswoje sprawy. Odgrywając rolę kochającego rodzica nawet wobec swoich rówieśników, Dwójki starają się rozwiązywać cudze problemy, począwszy od swatania, przez pomoc w znalezieniu pracy, a na dekorowaniu mieszkania skończywszy. Ponieważ chcą, aby inni ich potrzebowali (ich miłości, rady, akceptacji, kierowania), nie wahają się przed wkroczeniem do czyjegoś życia w celu niesienia pomocy. Ludzie interpretują to jako wtrącanie się i zaczynają się odsuwać od Dwójek, czego one bardzo chciałyby uniknąć.
    Osobiste rozmowy, które Dwójka prowadziła na poziomie 4. z osobami bliskimi, przekształciły się w plotkowanie, za pomocą którego Dwójki chcą innym dać znać, jak wielu mają przyjaciół i w jakich są z nimi bliskich relacjach. Bez ustanku mówią o swoich przyjaciołach (i o przyjaźni) w żenująco szczegółowy sposób („Pomówmy o nas"). Uważają również za normalne zadawanie niejednoznacznych, osobistych pytań. Większość ludzi jest zazwyczaj zbyt zawstydzona (lub zbyt uzależniona od nich), aby zignorować te pytania. Problem polega na tym, że przepływ informacji jest tylko jednokierunkowy: przeciętne Dwójki zawsze więcej wyciągają od innych, niż same mówią o sobie. Nie mają z tym problemów: są w końcu po to, żeby pomóc innym i rozwiązać ich problemy.
    Przeciętne Dwójki bardzo szybko wkraczają w życie innych ludzi, a ci z kolei nie potrafią się ich pozbyć. Niestety, ego przeciętnych Dwójek dominuje nad innymi, którzy muszą znosić ciężar miłości Dwójek, a właściwie ich potrzeby bycia kochanym. Nic dziwnego, że ich natręctwo ma negatywny wpływ właśnie na tych ludzi, o których Dwójki myślą, że je kochają (przytłaczającą miłością zaborczej matki). Ponieważ miłość Dwójek opiera się na poświęceniu, obiekty ich uczuć powstrzymują się od krytykowania ich pomocy.
    Ze względu na swoje poświęcenie przeciętne Dwójki zaczynają odczuwać przewagę nad innymi ludźmi. Stają się zaborcze i bardzo zazdrosne o swoich przyjaciół, bez przerwy kręcą się wokół nich, dzwonią bez konkretnego powodu. Dwójki stają się niepewne uczuć swoich bliskich, boją się również, że jeśli stracą ich z oczu, to zostaną porzucone. Nie poznają ze sobą swoich przyjaciół, bo obawiają się, że zostaną przez nich opuszczone. Po cichu zaczynają się cieszyć, kiedy ich przyjaciele mają problemy: mają wtedy swoją misję do spełnienia i pewność, że będą im potrzebne (przynajmniej na krótko). Przeciętne Dwójki nie potrafią przestać wtrącać się w życie innych i jest to problem, który na kolejnych poziomach, w miarę pogarszania się ich cech, tylko narasta.
    Przeciętne Dwójki oczekują od innych konkretnych reakcji, będących dla nich oznaką dobrego funkcjonowania związku. W miarę jak coraz bardziej obawiają się utraty sympatii, muszą mieć coraz więcej dowodów na to, że ludzie je kochają i doceniają. Na poziomie 5. Dwójki oceniają reakcje ludzi na ich przyjazne gesty i oferowaną pomoc i tylko konkretne działania odbierane są przez niejako dowód miłości. Dwójki oczekują od innych osób, że te będą znały ich pragnienia i potrzeby. W końcu Dwójki też postanowiły poznać potrzeby innych osób. Oczekują telefonów, zaproszeń na kolację, życzeń z każdej możliwej okazji lub liścików z podziękowaniami — stałego zapewnienia o tym, że ludzie o nich myślą i je kochają. Liczą się jednak konkretne reakcje. Kartka z życzeniami nie wystarczy, jeśli Dwójka oczekuje przytulenia. Dwójki często swoje potrzeby przenoszą na innych („Wyglądasz, jakbyś chciał, żeby ktoś cię przytulił"). Częściej jednak czują się sfrustrowane i znajdują nowe sposoby na bycie „pomocnym". Superego przeciętnych Dwójek nie pozwoli im na „egoistyczne", otwarte zakomunikowanie własnych potrzeb emocjonalnych. Z powodu własnej dumy nie potrafią się przyznać do tego, jak bardzo czują się zranione i jakie duże są ich potrzeby.
    Ponieważ Dwójki muszą sobie jakoś zrekompensować narastający lęk przed odrzuceniem, zachowują się, jakby otaczający je ludzie stanowili ich dwór. Dwójkom schlebia, jeśli inni przychodzą do nich po poradę i traktują je jak guru. Oczywiście Dwójki oczekują od innych, że będą je informowali o każdym ważnym w ich życiu wydarzeniu: chcą zostać towarzyską centralą, przez którą każda ważna informacja musi przejść. Dwójki rozpaczliwie pragną pozytywnych reakcji, chcą usłyszeć, że ich miłość i zainteresowanie zostały docenione. Aby cały czas otrzymywać oddźwięk ze strony otoczenia, pozostają w kontakcie ze starymi przyjaciółmi, dużo czasu spędzając na pielęgnowaniu związków i uświadamianiu znajomym, że o nich myślą, martwią się, modlą o nich itd. Dlatego życzliwość Dwójek jest bardzo powierzchowna: pamiętają o urodzinach przyjaciół i często do nich dzwonią, ale zaczynają unikać zaspokajania ich prawdziwych potrzeb — w ten sposób mogą mieć wpływ na większy krąg ludzi.
    Jak na ironię, nadmierne zaangażowanie w życie przyjaciół odbija się negatywnie na ich prawdziwych zobowiązaniach, zwłaszcza jeśli Dwójki mają rodzinę. Wychodzi na jaw, że mają problem z zaangażowaniem się. Ich uczucia stają się zmienne, ale nie chodzi o to, że porzucają jedną osobę, aby nawiązać głębokie relacje z drugą, ale raczej o to, że ciągle szukają jeszcze nowych przyjaciół, którzy mogliby je pokochać. Ponieważ chcą być kochane i doceniane przez wszystkich, przeciętne Dwójki ciągle powiększają swój krąg przyjaciół i znajomych, jeszcze bardziej się poświęcając i wynajdując nowe potrzeby do zaspokojenia. Kiedy jakaś uzależniona od Dwójki osoba zwróci się do niej o pomoc, okazuje się, że Dwójka jest niedostępna — właśnie pomaga komuś innemu.
    Przeciętne Dwójki zanadto się udzielają, pomagając zbyt wielu ludziom, zasiadając w nazbyt wielu komitetach, udzielając rad za wielu przyjaciołom, aż do momentu, w którym uznają, że są obarczone ponad swoje siły i poczują się wycieńczone swoją dobroczynnością. Brak zaangażowania jest jednak dla nich trudny, ponieważ dzięki temu podtrzymują poczucie własnego ,ja". Poza tym przeciętne Dwójki zaczynają zachowywać się w sposób teatralny i uważają, że skoro poświęcają się dla innych, to powodem ich cierpienia jest dobroć. Dramatyzują z powodu bólu, każdej niedogodności czy problemu, które napotykają po drodze, okazując innym życzliwość. Choroby, drobne złamania, hipochondria stają się częścią obrazu Dwójki.
    Na tym poziomie Dwójki nie są tak szczere w uczuciach, jakby tego chciały. Mają silne ego, czemu raczej nie zaprzeczają (nie twierdzą, że nie mają ego, ale że zawsze są kochające i pełne dobrych intencji). Pojawiają się u nich osobiste potrzeby emocjonalne, a także agresywne impulsy, które nie mogą kierować ich działaniem bezpośrednio. Ponieważ nie umieją zaryzykować bycia egoistami i odstraszenia innych od siebie, są przekonane, że w działaniu kierują się dobre@\0\0\0\0 osób, a nie swoim („Zrobiłem to dla ciebie, żeby ci było łatwiej"). Nawet najprostszy z pozoru spontaniczny akt dobroci jest naszpikowany stłumionymi, ukrytymi motywami.
    Niestety, przeciętne Dwójki myślą, że mogą być kochane tylko wtedy, kiedy robią coś dla innych, co w gruncie rzeczy wygląda na kupowanie czyjejś miłości. Oczywiście Dwójki oczekują szczerych reakcji, ale zamiast pozwolić ludziom na swobodną reakcję, same wszystkim kierują, żeby otrzymać od innych taki oddźwięk, jakiego oczekują. W ten sposób nigdy nie dowiedzą się, czy ludzie w swoich reakcjach są szczerzy i czy zachowywaliby się tak samo bez podpowiedzi Dwójek. Dlatego nie można przypisywać tym reakcjom wielkiego znaczenia. Jest to źródłem kolejnych niepokojów Dwójek — w jakim stopniu inni cenią je jako ludzi, bez względu na ich uczynki? To jest problem, który Dwójki same sobie wymyślają i którym się denerwują.

    :arrow: Poziom 6.: Zarozumiały „święty"
    Punkt widzenia przeciętnych Dwójek jest zrozumiały: uważają, że robią wiele dobrych rzeczy — mają wobec ludzi dobre intencje, poświęcają się, zaspokajają potrzeby innych — w zamian chcą być doceniane. Wydaje im się, że inni traktują ich wysiłki jak coś oczywistego. Uważają, że nikt ich nie docenia, nie myśli o ich potrzebach i nie poświęca się dla nich tak bardzo, jak robią to Dwójki dla innych. Myślą, że ludzie są niewdzięczni i bezmyślni i trzeba im przypominać, ile dobrego otrzymują.
    Przyczyną tego typu zachowań jest fakt, że Dwójki nie potrafią docenić samych siebie ani kontrolować swoich agresywnych impulsów, chyba że ich wartość zostaje podbudowana reakcją innych osób. Osoba, która kiedyś była pozornie wyczulona na potrzeby innych, na tym poziomie stała się egocentrykiem ukrytym pod płaszczykiem skromności, mającej przyciągnąć uwagę otoczenia. Na tym poziomie rozwoju Dwójki są zbyt zarozumiałe, w sposób protekcjonalny stawiają się na stanowisku osób niezastąpionych i bezwstydnie wychwalają swoje zasługi (mówiąc skromnie o wielu swoich „zaletach").
    Próżność jest najcięższym grzechem przeciętnych Dwójek. Są bardzo z siebie zadowolone i nigdy nie przepuszczą okazji, żeby nie wspomnieć o sympatii, jaką się cieszą wśród otoczenia, o tym, jak wielu mają przyjaciół i ile dobrych uczynków zrobiły („Wyobraź sobie, że ja przyjaźnię się z kimś takim jak ty. Ludzie mówią, że masz szczęście, mając mnie za przyjaciela"). Rzucają nazwiskami osób, które znają, zwłaszcza jeśli ci osiągnęli wysoką pozycję (chwalenie się nazwiskami znajomych osób imponuje innym, bo pokazuje, jakich ważnych przyjaciół mają Dwójki. Stąd przesłanie, że lepiej Dwójki docenić, skoro tylu innych ludzi już to uczyniło).
    Zadowolone z siebie Dwójki mogą nie być świadome rozmiarów swojej pychy. Lubią imponować innym postawą bezinteresownych „świętych", zwracając uwagę na swoje zalety w taki sposób, żeby ich dobre uczynki nie zostały niezauważone. Lubią błyszczeć przed innymi ludźmi, być chwalone za swoje zalety i słuchać pochwał na swój temat, ale są jeszcze bardziej zadowolone, kiedy przypadkiem usłyszą, jak inni w rozmowie przedstawiają Dwójki w bardzo korzystnym świetle. (Oczywiście Dwójki mogą ogłosić światu swoje małe dziwactwa, ale niech Bóg chroni każdego, kto zarzuci im jakieś poważne wady). Na tym poziomie inni ludzie stali się dla Dwójek zaledwie dodatkiem do ich ego, czymś niewiele więcej niż źródłem zaspokajania ich próżności.
    Próżność wpływa na Dwójki destrukcyjnie, ponieważ nie pozwala im przyznać się do tego, jak głęboko czują się niezadowolone lub zranione. Dwójki wierzą, że jeśli przyznają się do tych „negatywnych" uczuć, zostaną porzucone przez przyjaciół. W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. Podczas gdy Dwójki nie chcą uznać swojego rosnącego poczucia krzywdy czy wściekłości, inni ludzie od razu wyczuwają te sprzeczne sygnały i odwracają się od Dwójek. Przydałaby im się bardziej otwarta komunikacja, ale na poziomie 6. są zbyt zajęte podtrzymywaniem własnego wizerunku.
    Sługa stał się panem. Ich poczucie własnej wartości i samouwielbienie zostały tak poważnie nadszarpnięte, że Dwójki potrzebują ciągłych zapewnień o wdzięczności innych ludzi, potrzebują niekończącego się potoku podziękowań, zainteresowania i pochwał. Oczekują od ludzi, że ci będą im wyświadczać przysługi w geście uznania ich ważności, a także odpłacać — w dowolny sposób — za wcześniejsze poświęcenia (rzeczywiste czy wyimaginowane). Wyświadczając komuś przysługę, Dwójki uważają, że osoba ta ma u nich wieczny dług wdzięczności. Problem polega na tym, że znacznie przeceniają swoje dobre uczynki, a nie doceniają tego, co inni robią dla nich. Szczególnie irytujące może być to, że Dwójki na tym poziomie przypisują sobie wszelkie zasługi za każde pozytywne wydarzenie w życiu ich bliskich, tak jakby były odpowiedzialne za każdy sukces czy szczęście przyjaciół. Dwójki czują się niezastąpione i uważają, że nikt nie potrafi się obejść bez ich pomocy („To mnie możesz za to podziękować"). Nie wahają się o tym mówić.
    Na poziomie 6. Dwójki ciągle potrzebują okazywania im sympatii i są znacznie mniej wybredne, jeśli chodzi o wybór konkretnej osoby i sposób, w jaki ma ona okazać swoją sympatię. Ich potrzeby emocjonalne są bardzo głębokie, tym bardziej że przez nie tłumione. Aby zaspokoić swoją próżność i wysokie mniemanie o sobie, Dwójki są skłonne gonić za każdym, kto zdradza choćby najsłabsze oznaki sympatii i chęci porozumienia, którego szukają, chociaż na poziomie 6. i kolejnych to, co Dwójki rozumieją jako miłość, może okazać się niszczącym, pełnym przemocy uczuciem.
    Tendencja do brania na siebie zbyt wielu obowiązków, do czego Dwójki są skłonne na etapie 5., przerodziła się w bezwzględny pościg za zdobyciem czyjejś sympatii. Wcześniej zaniedbywały najbliższe osoby, ponieważ musiały pomagać wszystkim swoim „przyjaciołom". Obecnie chętnie wykorzystują każdą okazję, żeby nawiązać nić porozumienia z innymi lub zdobyć ich życzliwość. Pragną uczestniczyć w każdym spotkaniu towarzyskim, o którym tylko usłyszą, i potrafią godzinami rozmawiać przez telefon. W niektórych okolicznościach mogą mieć skłonności do różnego rodzaju wybryków czy przygód seksualnych. Zdolność do przyciągania innych pod względem seksualnym staje się dla nich wyznacznikiem ich osobistego uroku. Brak możliwości skoncentrowania się może przypominać zachowania Siódemek, jednak Siódemki są w ciągłym biegu, żeby uciec przed swoim lękiem, a Dwójki gonią za każdą sytuacją, która stwarza możliwości otrzymania dowodów sympatii i tego, że są komuś potrzebne. Dlatego osoby z najbliższego otoczenia Dwójek mogą czuć się porzucone, co zakrawa na prawdziwą ironię, zważywszy na rozpaczliwą potrzebę tych ostatnich otrzymywania dowodów sympatii.
    Niestety, Dwójki nie zdają sobie sprawy z tego, że ich oczekiwania są zbyt wysokie. Będą rozczarowane i wściekłe, jeśli ktoś nie dopuści ich dostatecznie blisko do siebie. Jest to źródło poważnego konfliktu: Dwójki są zagniewane na ludzi, jeżeli ci nie odwzajemniają ich uczuć. Ponawiając jednak swoje żądania i próbując zmusić innych do miłości, prawdopodobnie odniosą skutek odwrotny do zamierzonego i odstraszą ludzi od siebie, a to sprawi, że Dwójki będą jeszcze bardziej niezadowolone. Często starają się zagłuszyć uczucia, nadmiernie się objadając, nadużywając alkoholu lub leków, ale takie zachowania sprawiają, że Dwójki czują się jeszcze bardziej niekochane i bezradne. Tlące się urazy stają się wstępem do manipulowania, a także stosowania przymusu i zemsty.

    :idea: ANALIZA NIEZDROWEJ DWÓJKI

    :arrow: Poziom 7.: Oszukujący się manipulator
    Przejście do niższych poziomów, na których Dwójka przybiera niezdrowe cechy, jest zazwyczaj spowodowane jakąś katastrofą życiową lub stanowi wynik stosowania wobec niej regularnej przemocy. Kiedy już jednak do tego dojdzie, cechy Dwójek stają się wyjątkowo nieprzyjemne. Znacznie wzrasta w nich agresja, ale ponieważ jest ona sprzeczna z ich dobrym obrazem siebie, Dwójki nie mogą wyrażać swoich prawdziwych uczuć. W rezultacie dokonują ekspresji agresji w sposób pośredni, manipulując ludźmi w celu zmuszenia ich do takich reakcji, jakich same oczekują. Oczywiście ze względu na manipulowanie innymi, nigdy się tego nie doczekają.
    Dwójki czują się niekochane, co bardzo rani ich uczucia i powoduje, że zaczynają kwestionować cały system wartości, a w szczególności — wartość „miłości". Jeśli miłość nie może im dać tego, czego pragną, to co może spełnić ich oczekiwania? Dwójki kochały i zostały porzucone, dlatego są rozżalone. Oczywiście uczucie, które niezdrowe Dwójki uważają za prawdziwą miłość, jest jedynie skrajną formą współuzależnienia i desperackim przejawem ich potrzeb emocjonalnych. Na poziomie 7. Dwójki stają się zbyt wielkimi neurotykami, żeby w ogóle dostrzec miłość, a co dopiero móc ją komuś okazać lub przyjąć. Chociaż Dwójki w dalszym ciągu mówią o miłości, działają z wyrachowania, bo chcą otrzymać coś od innych ludzi, jednocześnie się do tego nie przyznając. Ta gra nazywa się manipulacją.
    Dwójki potrafią świetnie manipulować ludźmi i dyrygować nimi jak orkiestrą, wywołując poczucie winy o sile niepokojącego crescendo lub ledwo zauważalnego szeptu. Manipulują ludźmi, napuszczając ich na siebie nawzajem, a ponadto są gotowe podburzyć inne osoby przeciwko sobie. Ludzie bywają zszokowani, kiedy zdają sobie sprawę z tego, w jakim stopniu intrygi niezdrowych Dwójek odciągają ich od własnych spraw. Dorośli mężczyźni i dorosłe kobiety, głowy rodzin i szefowie wielkich korporacji pod wpływem działań Dwójek stają się kłębkami nerwów. Jednak podkopując u innych ludzi ich wiarę w siebie, wzbudzając u nich poczucie winy i wywołując dezorientację, niezdrowe Dwójki wyprowadzają ich poza zasięg ich własnych manipulacji.
    Dwójki dyskredytują ludzi w ich własnych oczach, a jednocześnie przedstawiają się jako „opiekunowie" potrafiący uśmierzyć ból, który same spowodowały. Jedną ręką uderzają przyjaciół w czułe miejsca, a drugą opatrują ranę; poniżają ludzi, a potem podnoszą ich na duchu, dodając im pewności siebie wątpliwymi komplementami. Nigdy nie pozwalają ludziom zapomnieć o ich problemach, kreśląc przed nimi "wizje beznadziejnej przyszłości, a jednocześnie zapewniają, że nigdy ich nie opuszczą. Potrafią rozdrapywać stare rany, żeby potem próbować je uleczyć. Stają się czyimś najlepszym przyjacielem i mimowolnie najgorszym wrogiem.
    Pomimo to niezdrowe Dwójki ciągle muszą pomagać innym, aby mogły czuć się potrzebne. Ich cechy są zbyt niezdrowe, żeby rzeczywiście mogły być pomocne, jednak nie mogą się przed tym powstrzymać, co nieuchronnie prowadzi do pojawienia się u nich problemów zdrowotnych. Często początkiem tych problemów jest na poziomie 6. hipochondria. Kiedy Dwójki chorują, mogą odpocząć od niesienia pomocy innym bez poczucia, że są złe lub egoistyczne. Po jakimś czasie „zagłuszania" frustracji i złości objadaniem się i nadużywaniem leków mogą rzeczywiście się rozchorować i wykorzystać swoją chorobę w celu przyciągnięcia zainteresowania. W przypadku niezdrowych Dwójek współczucie zastępuje miłość.
    Oczywiście niezdrowe Dwójki nie dają sobie pomóc i niechętnie poddają się terapii. Czują moralną wyższość nad innymi, bez względu na to, co zrobiły czy powiedziały. Upierając się przy absolutnej czystości swoich motywów działania, kwestionują szczerość motywów innych ludzi. Każdy, kto zakwestionuje zachowanie Dwójki lub motywy jej działania, zostanie przez nią oskarżony o złośliwość. Nawet namacalne dowody ich braku szczerości nie robią na Dwójkach wrażenia, skoro miały one dobre intencje. Niezdrowe Dwójki zawsze się bronią, powołując się na swoje dobre intencje i kierowanie się uczuciami, żeby usankcjonować swoje zachowanie. Wykorzystują religię, chcąc zrzucić swoją winę lub odpowiedzialność za swoje uczynki. Deprecjonują znaczenie podejmowanych przez inne osoby prób obiektywnej oceny sytuacji, porównując je do swojej, „lepszej" etyki, wynikającej z poczucia ich moralnej wyższości. Powiedzenie „kochaj i rób, co chcesz" niezdrowe Dwójki zmieniły w zasadę pozwalającą im robić w imię „miłości" to, co im się podoba.
    Tego typu destrukcyjne zachowanie wynika z ogromnej wściekłości, jaką niezdrowe Dwójki tłumią w sobie, oraz z walki o przetrwanie ich kruchego ego. Ponieważ niezdrowe Dwójki są przekonane, że przyjaciele je opuszczą, jeśli tylko będą od nich mniej uzależnieni, sięgają po wszelkie środki, aby zatrzymać ich przy sobie. Przeraża je wizja samotności, ale są równocześnie wściekłe na osoby, które „kochają", za przysparzanie im tylu cierpień. Nie mogą jednak przyznać się do tych animozji, a nawet do tego, że działają dla odniesienia własnych korzyści.
    Oszukując siebie, niezdrowe Dwójki stosują mechanizm obronny, dzięki któremu nie dostrzegają rozbieżności między zaletami, o których sądzą, że posiadają, a ich prawdziwymi cechami. Bez względu na to, jak bardzo zachowanie niezdrowych Dwójek jest destrukcyjne, oszukując siebie, zawsze potrafią zinterpretować swoje uczynki jako dobre. W głębi duszy uważają się za osoby kochające i pełne dobrych intencji. Zawsze mają czyste sumienie.
    Ważne jest zrozumienie faktu, że niezdrowe Dwójki łatwo manipulują ludźmi, ponieważ nie muszą się przed sobą tłumaczyć z poszczególnych uczynków. Oszukując się, potrafią usprawiedliwić całe swoje życie. Kiedy raz określiły się, że są „dobrymi" ludźmi, mogą wytłumaczyć każde swoje słowo i uczynek, nie poczuwając się do winy za to, że już nie są dobre. Inni ludzie ranią je swoim zachowaniem, a Dwójki są tylko ich bezradnymi ofiarami. W rzeczywistości Dwójki, które znajdują się na poziomie 7. lub niższym, prawdopodobnie były poważnie prześladowane. Ich poczucie własnej wartości jest poważnie nadszarpnięte, dlatego muszą ciągle usprawiedliwiać swoje zachowanie, aby uzasadnić swoje istnienie. Co więcej, tak bardzo się obawiają, że ludzie nie będą ich kochać, że rozpaczliwie czepiają się każdego emocjonalnego związku, nawet jeśli jest to związek destrukcyjny i bolesny.
    Na poziomie 7. nie można już spotkać radośnie promieniujących zdrowych Dwójek. Dwójki są rozgoryczone i cierpią, nie emanują radością ani jej nie spotykają w swoim życiu. Ich zachowanie może być bardzo frustrujące i bolesne dla otoczenia, ale agresja przejawia się ciągle głównie w sferze psychicznej. Niestety, bez pomocy z zewnątrz to zachowanie może się znacznie pogorszyć.

    :arrow: Poziom 8.: Bezwzględny władca
    Zaborczość, która była charakterystyczna dla przeciętnych Dwójek, na tym poziomie przekształciła się w bezwzględne żądanie okazywania przez innych ludzi miłości na własnych warunkach, nie wyłączając zachowań neurotycznych. Powstaje u nich urojone poczucie prawa do żądania od innych ludzi, czegokolwiek tylko zapragną. Z punktu widzenia Dwójki każdy powinien jej dawać to, czego ona od niego oczekuje, a to z powodu poświęcenia, jakiego kiedyś w przeszłości dokonała.
    Neurotyczne Dwójki odczuwają prawie histeryczny lęk przed brakiem miłości, dlatego mogą się zachowywać bardzo irracjonalnie oraz być niezwykle trudne we współżyciu. Na tym etapie Dwójki nie są już zdolne do ukrywania swoich głębokich potrzeb emocjonalnych. Brakuje im energii do podtrzymania w jakikolwiek konsekwentny sposób wizerunku bezinteresownej osoby. Są zmęczone bezinteresownością. Domagają się od innych, aby teraz właśnie ich potrzeby były traktowane priorytetowo. Ego Dwójki, którego potrzeby były wcześniej zaspokajane pośrednio za pomocą różnego rodzaju uczynności wobec innych, wychodzi na pierwszy plan, wysuwając z wielkim zapałem żądania wobec ludzi.
    Na tym poziomie Dwójki domagają się emocjonalnego zaspokojenia. Pragną miłości i zwrócą się do każdego, żeby ją znaleźć. Często osoba z tak niezdrowymi cechami jako dziecko dorastała w środowisku dysfunkcyjnym, możliwe również, że była wykorzystywana fizycznie, seksualnie lub emocjonalnie. W rezultacie niezdrowa Dwójka nie wie, co to prawdziwa miłość, i nie rozpoznałaby jej, nawet gdyby się o nią „potknęła". Zamiast miłości Dwójki szukają takich relacji, jakie miały z opiekunem jako dzieci, nawet jeśli były one niewłaściwe i pełne przemocy. Związki, w które się kompulsywnie angażują, odzwierciedlają ich pierwotne lęki. Swoboda seksualna, destrukcyjne romanse to częste przykłady zachowań seksualnych, w których uzewnętrzniają stany nieświadome.
    Emocjonalne potrzeby nie są jedynymi aspektami ich osobowości, które uzewnętrzniają się na tym poziomie. Dwójki od dłuższego czasu żywią głęboką niechęć do ludzi i na tym poziomie ich nienawiść i złość wypływają na światło dzienne. Swoją pogardę i wściekłość wobec ludzi wyrażają w różny sposób, jednak resztki ich kruchego ego każą im usprawiedliwiać agresję i zatrzymać kilka najbliższych osób przy sobie.
    Agresja niezdrowych Dwójek często przybiera formę denerwującego lekceważenia ludzi w imię miłości. Neurotyczne Dwójki mogą się wypowiadać o innych „dla ich własnego dobra" w bardzo lekceważący sposób, i to zarówno za ich plecami, jak i twarzą w twarz, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Mogą również ukarać inne osoby przez „wycofanie" swojej miłości („Spróbuj obejść się beze mnie"). Nie wahają się przed roztaczaniem tragicznych wizji na temat przyszłości innych ludzi, pozbawionych wsparcia ze strony Dwójek („Nie będziesz szczęśliwy, beze mnie sobie nie poradzisz"). Zaprzeczając jakiejkolwiek osobistej satysfakcji z mówienia ludziom tego, co o nich myślą, a także jakimkolwiek ukrytym motywom, mogą robić i mówić, co im się podoba („Mogę mówić o nim, co mi się podoba, bo go kocham").
    Dwójki są wściekłe na ludzi i potrafią te uczucia okazać. Neurotyczne Dwójki starają się zachować pozory miłości i wyrzucają z siebie potoki gorzkich żalów na temat tego, jak są traktowane, jak cierpi na tym ich zdrowie i jak bardzo są niedoceniane. Mogą w nieskończoność przypominać innym, jak bardzo im pomogły, jak inni sobie bez nich nie radzą i jak pomogły innym osiągnąć ich obecną pozycję („Pamiętasz, co dla ciebie zrobiłem? I tak mi za to dziękujesz?").
    Chociaż nieustanne narzekanie i lekceważące przytyki przyciągają uwagę, przejawia się jednak ona w niechęci i złości innych osób. Oczywiście niezdrowe Dwójki zdają sobie z tego sprawę i jest to kolejny powód do narzekań. W ten sposób błędne koło wzajemnych oskarżeń trwa. Czują jednak, że jeśli cokolwiek złego lub nieprzyzwoitego zrobią ludziom, chociaż nie będzie to świadczyło o ich ludzkiej dobroci, będzie jednak usprawiedliwione ze względu na pozbawione miłości traktowanie przez innych. Dlatego potrafią zrobić komuś najgorsze świństwo bez wyrzutów sumienia („Gdyby oceniać miłość według jej rezultatów, byłaby bliższa nienawiści niż przyjaźni" — La Rochefoucauld).
    Neurotyczne Dwójki tak bardzo chcą być kochane, że mogą próbować wymuszać na innych uczucia w najbardziej destruktywny z możliwych sposób. Być może na tym poziomie pojawiają się źródła niektórych form pedofilii i molestowania dzieci i Dwójki, jako grupa, w nieproporcjonalnie dużym stopniu prezentują tego typu destrukcyjne zachowania. Warto pamiętać, że Dwójki zwykle cieszą się zaufaniem rodziny i przyjaciół i są przez nich podziwiane. Mogą być nauczycielami, duchownymi, pracownikami opieki społecznej lub pielęgniarkami, czyli osobami, których słów i prawości się nie kwestionuje. Na tym etapie jednak neurotycznym Dwójkom prawdopodobnie brakuje satysfakcjonujących związków z rówieśnikami, możliwe więc, że zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych i seksualnych będą szukały wśród dzieci lub innych, nieodpowiednich obiektów „miłości".
    Ponadto, skoro neurotyczne Dwójki w tak znacznym stopniu manipulują ludźmi i oszukują same siebie, mogą być zdolne do wykorzystania bezbronności dzieci. Jest to cecha, która przyciąga je do nieletnich: potrafią pocieszyć dziecko, które zostało przez nie sterroryzowane, jeszcze raz odgrywając rolę wybawcy.

    :arrow: Poziom 9.: Typ psychosomatyczny
    Jeśli żądanie miłości od innych nie przyniosło rezultatów, niezdrowe Dwójki podświadomie szukają innych sposobów jej zdobycia. Chcą, aby ktoś się o nie troszczył, pragną być kochane i, jak nigdy dotąd — doceniane. Choroba fizyczna wydaje się być niezawodnym sposobem na bycie docenioną. Choroba fizyczna jest najlepszym wyjściem — inni nie mają wyboru i muszą się nimi zająć. Chociaż troska to nie to samo co miłość, dla Dwójek może być najbardziej zbliżona do miłości.
    Neurotyczne Dwójki starają się zdobyć miłość innych osób, podświadomie dążąc do choroby. Obawiają się wziąć odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Czują również, że agresja odsłania ich hipokryzję, co grozi im utratą miłości bliskich osób. Dlatego, uciekając w chorobę, podświadomie próbują uniknąć odpowiedzialności i poniesienia kary. Cierpienie fizyczne ponad wszelką wątpliwość, przynajmniej w ich mniemaniu, udowodni większość tego, co Dwójki mówią o sobie i w co do pewnego stopnia wierzą: że są bezinteresowne, prześladowane przez innych, poświęcając się dla innych, straciły zdrowie itd.
    Ich zdrowie szwankuje, ponieważ życie w napięciu, spowodowanym takimi sprzecznościami, stało się dla nich nie do zniesienia. Stres związany z kontrolowaniem i usprawiedliwianiem nienawiści do innych ludzi odbija się niekorzystnie na zdrowiu fizycznym. Ponadto ich superego jest tak toksyczne i nieugięte, że jedyny sposób, w jaki niezdrowe Dwójki potrafią zdobyć uwagę innych, to rozchorowanie się.
    Choroba psychosomatyczna jest wynikiem procesu znanego jako histeryczna reakcja konwersyjna. Według terminologii psychologicznej oznacza to, że neurotyczne Dwójki są histerykami, którzy przetwarzają lęk na symptomy fizyczne. Zazwyczaj też Dwójki stają się ofiarami wielu tajemniczych chorób, takich jak wykwity skórne, problemy żołądkowo-jelitowe, zapalenie stawów i podwyższone ciśnienie tętnicze, czyli tych, w których ogromną rolę odgrywa stres (tajemnicze choroby mogą się przytrafić nawet przeciętnym Dwójkom, jednak na etapie daleko rozwiniętej nerwicy lista chorób jest naprawdę imponująca, a chorowanie staje się sposobem na życie). Ponieważ Dwójki bywają tak często chore, ich otoczenie podejrzewa je o masochistyczne skłonności i odczuwanie przyjemności z cierpienia towarzyszącego chorobie, ale w przypadku Dwójek to nieprawda.
    Cierpienie nie sprawia im przyjemności, ponieważ jest ono rzeczywiste, raczej cieszą się z korzyści, jakie cierpienie ze sobą niesie. Doskonale zostało to opisane przez Karen Horney.
    Poprzez nieświadomy mechanizm cierpienie staje się przesłanką usprawiedliwiającą wymagania, co nie tylko tłumi wszelką podnietę do wyzbycia się ich, ale prowadzi do mimowolnego wyolbrzymiania cierpienia. Nie oznacza to bynajmniej, że cierpienia tego człowieka są czymś „robionym" dla demonstracji. Odczuwa je sam znacznie silniej, zmuszony jest bowiem przede wszystkim udowodnić so­bie, dla własnego spokoju i pewności, że jest uprawniony do tego, aby jego wymaganiom stało się zadość. Musi odczuć, że jego cierpienia są tak wyjątkowe i tak dominujące, że należy mu się pomoc. Innymi słowy, proces ten sprawia, iż dana osoba rzeczywiście cierpi intensywniej, niżby to odczuwała, gdyby cierpienie nie miało dla niej nieuświadomionych walorów taktycznych. (Karen Horney, Nerwica a rozwój człowieka, Rebis, Poznań 2001, s. 301.)
    Cierpienie fizyczne jest również formą ciągłej nagany, mającej wpędzić w poczucie winy tych, którzy nie otoczyli neurotycznej Dwójki miłością i nie okazali jej takiego uznania, jakiego zawsze oczekiwała. Najbardziej zorientowana na innych osoba albo odstrasza swoich bliskich od siebie, albo sprawia, że ich życie jest nie do wytrzymania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 marca 2009, 13:50 przez boogi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#90 Post autor: boogi » czwartek, 19 marca 2009, 23:53

Orest_Reinn pisze:Pierdolić zdrowie. Poziomy 5-7 mają najłatwiej w życiu 8)
7 to już nie zdrowe, ani nawet nie przyjemne. I w życiu mają niestety coraz trudniej, im niżej z levelami.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

ODPOWIEDZ