Terapia

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Terapia

#16 Post autor: Pablo » czwartek, 8 grudnia 2011, 22:37

Jest tu sporo młodziaków więc...
greenlight pisze:Zmiana otoczenia rzeczywiście wiele daje. Kiedy porównuję siebie np. z kwietnia kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami, chodziłam do liceum i obecnie kiedy mieszkam kilkaset kilometrów dalej widzę zmianę, zeszło ze mnie trochę napięcia, wstydu....
Pewnie toksyczny rodzinny grunt. I fakt że we łbie ostatniego procesu dorastania u człowieka budzą się inne potrzeby, których zaspokajania ciężko jest się samemu nauczyć (jeżeli odrzucasz wpływ otoczenia) i których zaniedbywanie może spowodować i podtrzymywać permanentnego doła [rozwój własny, samodzielność, miłość, seksualność, twórczy indywidualizm (odnalezienie jakiegoś celu w życiu i żeby ktoś to doceniał) potrzeba zaufania, bezpieczeństwa itp...].
To co zaczyna charakteryzować dorosłą psychikę i się ujawnia w tym momencie - możesz nawet o tym nie wiedzieć. Nie mówiąc już o tym że można żyjąc na krawędzi czy tam w depresji od dłuższego czasu wogóle tych potrzeb nie rozpoznać w sobie, ale one się pojawią od tego momentu I BĘDĄ odpowiedzialne też za ogólny nastrój - tak czy siak. W większym lub mniejszym stopniu każda z nich.
I to najbardziej porąbany okres - jak nie ma się jakiegoś wzorca opartego na Twoim własnym autorytecie, a typowe "wzorce" będące w zasięgu jak rodzina, rodzeństwo, jacyś znajomi itp.. są tym czym nie chcesz w życiu być, albo czego nie możesz strawić może być cholernie trudno. Najlepiej go sobie jakoś znaleźć na własną rękę - ale to najtrudniejszy proces.

Czasem jest też tak (szczególnie jak się jest nastolatkiem i nie znasz życia albo dwudziestoparolatkiem który się jeszcze od tego nie uwolnił) że tkwisz w jakimś gównie ale tak się do tego przyzwyczaisz że tworzysz sobie obraz że nic nie ma sensu, nie ma siły iść i próbować - nawet nie wiesz czego chcesz szukać, ani jak masz to znaleźć, próbujesz sobie to czymś zastąpić ale bez efektu - to jest najtrudniejsze ale próbując i odkrywając to a potem z wiekiem i doświadczeniem, to już coraz rzadziej się objawia jak masz jakiś większy kryzys. Ukształtujesz potem już na dobre swój łeb i wiesz czego chcesz a czego nie ale żeby to zrobić musisz raz na zawsze porzucić stare schematy i nawyki, znaleźć i wypracować nowe
Najtrudniejsze może być zdanie sobie ostatecznie sprawy, że to odpowiednie otoczenie - inni ludzie są tym od kogo to dostaniesz i - zrozumienie i zaakceptowanie tego, nie uciekanie po raz kolejny).
Jak wyjdziesz raz z tego już na dobre, a potem po jakimś czasie po miesiącach, po latach spojrzysz za siebie zdziwisz się jak mogłeś w tym wogóle siedzieć i myśleć tak jak wtedy myślałeś.
Ale inne niż do tej pory otoczenie, inni ludzie w nim to podstawa żeby się z tego wydostać. Im wcześniej tym lepiej.



Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Psychoterapia

#17 Post autor: boogi » sobota, 9 czerwca 2012, 17:03

Na stronie odczarowanakozetka.pl znajduje się kilka ciekawych informacji nt. psychoterapii. Zapraszam do zapoznania się z informacjami tam zawartymi (nie jest ich wiele, a wybrane są podstawowe i podane w przyjemny sposób), zapraszam też do dyskusji: czy brałeś udział w psychoterapii, czy rozważasz taki krok? Jeżeli byłeś, to co ona w tobie zmieniła?
odczarowanakozetka.pl pisze:Psychoterapia to rodzaj profesjonalnej pomocy udzielanej przez psychoterapeutę osobie, która ma trudności natury psychicznej. Psychoterapia opiera się na bezpiecznej, szczerej i otwartej relacji z terapeutą, dzięki której pacjent/klient ma szansę na dotarcie do istoty własnych problemów i lepsze rozumienie siebie. Celem psychoterapii jest złagodzenie lub usunięcie problemu oraz wskazanie nowych sposobów radzenia sobie z przeciwnościami..
Od siebie zacznę. Mam na imię boogi i też jestem enneagramoholikiem ;) A na poważnie to uważam, że psychoterapia jest bardzo ciekawą opcją. A to dlatego, że psychoterapia jest jedną z dróg do poznania i zrozumienia samego siebie. Różne drogi dają różne efekty. Rozmowa z psychiatrą i terapeutą w jednym (z psychoterapeutą), przeszkolonym dobrze w rozumieniu ludzkich uczuć, może być dużym skokiem we własnym rozwoju. Przeraża mnie oczywiście myśl o tym, co dotknęło Amerykanów, a co wyrażało się w dowcipach typu "nie wiem, jak się dzisiaj czuję, nie rozmawiałem jeszcze o tym z moim psychoterapeutą" - jednak to jest raczej wina przesady i braku umiejętności w wykorzystaniu narzędzi, a nie chyba wina tychże. W żadnej tego typu "imprezie" nie uczestniczyłem, ale gdyby nadarzyła się okazja, chętnie bym spróbował (jak wszystkiego :mrgreen:).

okazało się, że taki temat już istnieje - łączę wątki /boogi
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: Psychoterapia

#18 Post autor: muahahaha » sobota, 9 czerwca 2012, 23:58

boogi pisze:chętnie bym spróbował (jak wszystkiego)
odradzam skakanie na główkę do płytkiego stawu ;)

tak, strona jest bardzo pomocna, szczególnie to
„Możliwe jest także uczestniczenie w bezpłatnej terapii indywidualnej lub grupowej (także rodzinnej) w ramach NFZ. Aby móc z niej skorzystać konieczne jest skierowanie od psychiatry lub lekarza rodzinnego. W praktyce pomoc taką otrzymują jedynie osoby mające duże trudności w funkcjonowaniu osobistym i społecznym. Osoby, które chciałyby poddać się psychoterapii w celu własnego rozwoju muszą wybrać prywatny gabinet

Czyli trzeba iść do internisty, odstawić jakąś szopkę i mieć nadzieję, że trafiło się na idiotę - rewelacja
No tak, przecież na tym polega leczenie – nie rozwiązuje się problemu jak jest jeszcze mały, ale czeka jak urośnie

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Psychoterapia

#19 Post autor: Enturie » niedziela, 10 czerwca 2012, 01:24

Ciekawa stronka, podchodzi w miarę rzeczowo do tematu. ;]

Mam znajomą, która uczęszcza na terapię[odpłatną]. Z tego co mówi jest zadowolona i dużo jej to dało. Teraz, po wielu latach w końcu zaczyna normalnie żyć i podejmować działania, których kiedyś nie była w stanie. Jedyna rzecz, której żałuje, to to, że nie mogła rozpocząć tego procesu wcześniej i teraz na niektóre sprawy jest za późno... Ale ogólnie miło jest patrzeć na nią i widzieć, że są chwile, gdy jest szczęśliwa, choć kiedyś pojęcie szczęścia było dla niej abstrakcją.

Jeśli chodzi o mnie, to może kiedyś w przyszłości będę czuć potrzebę i gotowość, by wziąć udział w takiej zabawie. Myślę, że trochę bym się obawiała zmian, które mogłyby nastąpić w moim życiu.
muahahaha pisze:No tak, przecież na tym polega leczenie – nie rozwiązuje się problemu jak jest jeszcze mały, ale czeka jak urośnie
Bo mały problem to mały problem... Pewnie nikt nie liczy na to, że urośnie. xd
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Psychoterapia

#20 Post autor: maroz » niedziela, 10 czerwca 2012, 14:20

Terapia może być pomocnym narzędziem pracy nad sobą, ale
1) Trzeba uważać na psychologów manipulantów którzy cisną pacjentów wyciągając z nich kasy tyle ile się da, a nawet podtrzymując zły stan pacjenta
2) Niektóre przypadki wymagają terapii grupowowej. Nie wszystko da się rozwiązać na terapii indywidualnej
3) Każda szkoła psychologi ma swoje określone zastosowanie i nie każdy rodzaj terapii będzie pomocny w tym konkretnym przypadku
4) Skuteczność terapii zależy wprost proporcjonalnie do zaangażowania pacjenta oraz właściwego dobrania metody terapeutycznej do problemu pacjenta. Umiejętności terapeuty i jego osobowość są czynnikami drugorzędnymi.
5) Rolą prawdziwego terapeuty jest nauczyć pacjenta jak może być terapeutą samego siebie. Czyli prawdziwy terapeuta pracuje na to by już nie być potrzebnym pracjentowii.

Ja korzystałem z różnych terapii w swoim czasie i mi to bardzo pomogło poprawić jakość życia (chociaż wiele mam jeszcze do zrobienia)
Szczególnie cenię sobie szkołę behawioralno-poznawczą, oraz terapię grupową, muzyko-terapię, terapię sztuką, i terapię psychodynamiczną.

Strona podana przez Boogiego jest super!
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Psychoterapia

#21 Post autor: szpilka » niedziela, 10 czerwca 2012, 14:53

muahahaha pisze: Czyli trzeba iść do internisty, odstawić jakąś szopkę i mieć nadzieję, że trafiło się na idiotę - rewelacja
No tak, przecież na tym polega leczenie – nie rozwiązuje się problemu jak jest jeszcze mały, ale czeka jak urośnie
Wydaje mi się, że lekko przesadzasz, z takim skierowaniem nie powinno być żadnego problemu. Tym bardziej, że można go uzyskać od zwykłego lekarza rodzinnego, a nie specjalisty, czyli psychiatry. A to, że "normalny" (czyli zdrowy) człowiek musi płacić, za tego typu leczenie, nie jest chyba niczym zaskakującym.

A co do tematu, nigdy nie wierzyłam w skuteczność psychoterapii, ale nigdy też tego nie próbowałam ;p Generalnie chętnie bym się przekonała jak to jest, ale obawiam się, że moje negatywne nastawienie byłoby głównym problemem.
No, ale miło czytać, że ludziom to jednak pomaga, kto wie, może kiedyś skorzystam z pomocy, ale na razie żyję w przekonaniu, że:
Bo mały problem to mały problem... Pewnie nikt nie liczy na to, że urośnie.
A chyba każdy człowiek na tej ziemi ma swoje małe problemy... ;p
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Psychoterapia

#22 Post autor: maroz » niedziela, 10 czerwca 2012, 14:54

Dodam jeszcze jedną kwestię. Do psychologa warto iść gdy nie umiemy sobie poradzić z problemem sami a nasi bliscy nie dają rady nas wspierać. W innym przypadku wystarczy zwykłe spotkanie na kawę z zaufanym przyjacielem.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
sexta_espada
Posty: 131
Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2012, 13:02
Enneatyp: Indywidualista

Re: Terapia

#23 Post autor: sexta_espada » piątek, 3 sierpnia 2012, 10:49

Ja zawsze zaczynam rozumieć sama, że powinnam iść. Nie tylko do psychologa, do psychiatry też :roll: z tym,że nie zawsze idę, ale to inna bajka.
...It can't rain all the time...

Awatar użytkownika
paullie
Posty: 19
Rejestracja: poniedziałek, 11 lutego 2013, 19:35
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Preston, UK

Dr Albert Ellis i terapia racjonalno-emotywna

#24 Post autor: paullie » sobota, 16 lutego 2013, 21:42

Ponad rok temu wpadla mi w rece ksiazka Richarda Franklina po tytulem: The Mythology of Self-Worth: Use Reason to Dispel the Fallacies That Trigger Needless Anxiety, Depression and Anger.
Tutaj jest opis z tylu ksiazki:
Have you ever had moments when you felt worthless? Have you ever thought about how one acquires that mysterious thing known as self-worth or self-esteem? What if all such thoughts were based on complete nonsense? What if there were no such thing as self-worth?

Just imagine how gloriously liberated you would feel! You could never again believe you were unworthy. You would never again feel the need to always perform well. And, not least, you would be freed of any anxiety over the possible disapproval of others.

This acclaimed book offers clear guidance on how you can achieve that kind of emotional freedom. You must merely be willing to confront and then replace your hidden myths about self-worth along with a few other ideas that trigger needlessly painful feelings.
I w taki sposob zapoznalam sie z terapia racjonalno-emotywna.
Tu podaje link do artykulu na Wikipedii : http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_ra ... o-emotywna przy czym polecam artykul po angielsku poniewaz o wiele lepiej opisuje te wlasnie terapie.

jestem pod ogromnym wrazeniem :shock: po przeczytaniu tej ksiazki... uspokoilam sie :?: tak to moge opisac; przestalam ziac negatywnymi emocjami na lewo i prawo i zaczelam panowac nad irracjonalnymi myslami; przestalam sie tak przejmowac, martwic czy nawet bez sensu 'gdybac' i zamiast tego jestem bardziej wyluzowana i spokojna, po prostu bardziej zadowolona z zycia :wink:

nie jestem pewna czy ktos stosuje te terapie w Polsce i czy slyszeliscie o niej, czy macie jakies opinie?

wątek połączony z ogólnym wątkiem nt terapii z powodu braku odzewu/kapar
ISFJ/ISTP
sx/so/sp

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Terapia

#25 Post autor: szpilka » wtorek, 6 sierpnia 2013, 21:57

http://kopalniawiedzy.pl/psychoterapia- ... cker,18574

Terapia online, interesująca opcja dla osób wstydzących się spotkać z terapeutą face to face.
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Terapia

#26 Post autor: sjofh_ystad » wtorek, 6 sierpnia 2013, 23:23

Jejku, dopiero teraz dostrzeglem stary post Pabla. Jak on mąądrze pisal, naprawdę świetnie to ująl!
Ino
Pablo pisze:Ukształtujesz potem już na dobre swój łeb i wiesz czego chcesz a czego nie ale żeby to zrobić musisz raz na zawsze porzucić stare schematy i nawyki, znaleźć i wypracować nowe
Najtrudniejsze może być zdanie sobie ostatecznie sprawy, że to odpowiednie otoczenie - inni ludzie są tym od kogo to dostaniesz i - zrozumienie i zaakceptowanie tego, nie uciekanie po raz kolejny).
może to wynika z tego, że 5w4 sp/sx jest jedną z najbardziej introspektywnych kombinacji w enneagramie, może jeszcze jakieś inne czynniki, w każdym razie ja musialem się odcinać się od ludzi w ogóle na dlugie okresy i "leczyć się" samemu.
Co do porzucania starych nawyków, gdzieś w necie znalazlem bardzo przemawiającą do mnie metaforę, (tam gość pisal glównie o nawykach "lękowych", które są chyba najgorsze), że to jest tak, jakby po zlamaniu kości ci się źle zrosly i przez lata tak żyleś ze źle zrośniętymi. Teraz musisz je zlamać i poskladać na nowo. Ja do tego potrzebowalem duuużo czasu i spokoju (w sumie to dalo się szybciej, ale co tam, nie żaluję). Tera się jeszcze to musi zabliźnić, zregenerować, musi wyrosnąć nowe pokolenie tkanek i gites.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Terapia

#27 Post autor: Snufkin » niedziela, 16 marca 2014, 08:02

Nie ma co owijać w bawełnę:
http://pudelekx.pl/szczery-psycholog-21429
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
julka
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 23 października 2014, 22:15
Enneatyp: Lojalista

Psychoterapia czy psychokit?

#28 Post autor: julka » wtorek, 16 grudnia 2014, 11:04

Jakie macie opinie o działalności z pogranicza psychologii którą zwie się psychoterapią? ;)

Pozytywne, negatywne doświadczenia? Uważacie że działa?

Zaczynając temat, wspomnę, że moim zdaniem choć to nie do końca ściema, to jest zdecydowanie przereklamowana i pozytywne opinie o psychoterapeutach zawdzięczają oni raczej sprawnemu marketingowi niż realnym działaniom. Mimo, że można natrafić na osoby twierdzące, że zajmują się naukową psychoterapią, czy że ich techniki są dowiedzione naukowo, to nie ma co pokładać w nich zbyt dużych nadziei: owszem, pewne techniki mogą pomóc, ale nie każdemu, nie na każdy problem i przede wszystkim wszystko tu zależy od samego klienta i jego siły woli a nie od niczego innego np. ile czasu i pieniędzy poświęcimy na terapię. I w wielu przypadkach takie same efekty możemy uzyskać sami, nawet dużo szybciej i mniejszym kosztem.

W sytuacjach poważniejszych, jeżeli ktoś ma problemy i zaburzenia psychiczne, pomocne będzie zainwestowanie w lekarza psychiatrę a nie tracenie czasu na psychoterapie gdy nasze zaburzenia mogą się nawet rozwijać i pogłębiać z czasem.

Do grupy potencjalnie skutecznych ale bez przesady zaliczam wszelkiego rodzaju behawioryzm i terapie poznawczo-behawioralne. Są bowiem bardzo konkretne i raczej nieszkodliwe, moim zdaniem, i to co mozna stracić, to co najwyżej czas i pieniądze, gdy nie uda nam się zmienić zachowania.

Do grupy potencjalnie skutecznych ale też potencjalnie niebezpiecznych zaliczam wszelkie para-naukowe sztuczki jak NLP, psychoterapie eriksonowskie i inne, czyli zręczne pranie mózgu z wątpliwym etycznie podejściem terapeuty do klienta i słabym wykształceniem psychiatrycznym i psychologicznym, ale przynajmniej przyjmujące sobie za cel jakiś konkretny efekt.

Do grupy przede wszystkim jałowych lub i niebezpiecznych zaliczam wszystkie psychoanalizy, psychodynamiki, gestalty, itd. które nawet nie stawiają sobie żadnego jasno sprecyzowanego celu, a ich sposobem działania jest długotrwała emocjonalna manipulacja i pranie mózgu klienta, z całkowicie nieetycznym nastawieniem i sekciarską mentalnością. Od tego polecałabym uciekać...

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Terapia

#29 Post autor: Kapar » piątek, 19 grudnia 2014, 02:53

Hmmm... Podzielam ogólnie twoje opinie wobec różnych technik terapeutycznych z kilkoma zastrzeżeniami. Psyhiatria jest wiekszą stratą czasu niż psychologia, bo sprowadza się ona do przepisywania leków a nie terapii, psychologowie mają szerszą i głębszą wiedzę niż lekarze - psychiatra ma wiedzę głównie z robienia specjalizacji a nie uczenia sie o zaburzeniach na studiach o neuropsychologii itp. Ale OK, temat nie jest o różnicach między dziedzinami.
Psychorerapia typu gestalt, i te które określiłaś jako stratę czasu, mogą być efektywne, tego typu terapia jest wspomaganiem własnej pracy nad sobą zamiast np pracy w określonym celu jak zmiana zachowania przy użyciu technik terapeutycznych. W psychologii dialektycznej, Poprzez umiejętne zadawanie pytañ pozwala sie na wlasne dochodzenie do wniosków i źródel problów dzieki czemu zmiany mogą być trwalsze niż np technikami NLP.
Kwestia wyboru klienta jaki styl mu barxzoej pasuje, mnie np interesowaloby orentowaniensie na konkretne cele a nie paplanina, innemu pomoże pogadanie, przetrawienie iitp



Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
julka
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 23 października 2014, 22:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Terapia

#30 Post autor: julka » piątek, 19 grudnia 2014, 10:24

Nie zrozumiałam chyba cię, dlaczego przyjmowanie leków dla ciebie nie jest terapią?

Szczerze mówiąc z moich postów przebija uczucie po prostu zawodu. Chciałam kiedyś wyjść z depresji którą mam ciągle i chodziłam na psychoterapie, ale nie chciało mi się w ogóle działać, mój stan tylko stawał się coraz gorszy. Wyrzucałam sobie że się nie staram, że nie pracuję nad sobą, i tylko frustrowałam się, a depresja w końcu zaczęła rozwlać mi życie w sposób bardzo dosłowny - związki, pracę. Nie miałam nad tym zupełnie kontroli i nadal nie mam, stan emocjonalny u mnie jest skorelowany bardziej z działaniem układu endokrynnego i pory roku niż czymkolwiek na co mam świadomy wpływ. Ciągle bałam się leków antydepresyjnych bo nie chcialam ich efektów ubocznych ale w końu uznałam, że czas brać leki i do tej pory biorę, może będę musiała brać je do końca życia, i cierpię przez efekty uboczne, ale to jest jedyna rzecz która mi pomogła.

Orientowanie na cele jest fajne, a strasznie nie lubię rozgadywania się o pierdołach i rzeczach dla mnie nieistotnych gdy boli mnie coś konkretnego, teraz, poza tym jestem strasznie uparta i mało elastyczna w zmienianiu przekonań i poglądów, oraz traktowaniu innych jako autorytety których powinnam słuchać. Tylko do tych terapii trzeba mieć bardzo dużo samodeterminacji a u mnie z czasem jest jej po prsotu coraz mniej. Gdy kiedyś potrafiłam jeszcze stawiać sobie jakieś cele i osiągać je, teraz dążę do coraz większego lenistwa, bierności, i nie chce mi się już tego zatrzymywać. Tylko leki trzymają mnie w zdolności do funkcjonowania np. w pracy.

ODPOWIEDZ