Core Transformation

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#16 Post autor: Snufkin » sobota, 17 stycznia 2009, 15:21

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 15:47 przez Snufkin, łącznie zmieniany 2 razy.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#17 Post autor: SuperDurson » sobota, 17 stycznia 2009, 15:32

Snuf, po co się w ogóle odzywasz, skoro jedyne co masz do powiedzenia do próba ośmieszenia rozmówcy i "czyja to wina?" a nikt nie jest winny i nikt tego nie twierdzi, poza Tobą..

Ty pozdrawiasz myślących, a my pozdrawiamy Ciebie. Może wpadniesz tu do nas pomyśleć?
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
milamber
Posty: 26
Rejestracja: środa, 31 grudnia 2008, 10:55
Lokalizacja: Bielsko-biała

#18 Post autor: milamber » sobota, 17 stycznia 2009, 15:33

Snufkin pisze:
zakręcony pisze:Takie rzeczy jak enneagram... wybacz, ale to wlasnie ta bzdura robi ludziom wode z mozgow. Enneagram jak socjonika pomogly mi sie zaszufladkowac. Pomogly mi zorganizowac chaos, ale zrodzily nowy chaos - obsesyjne mysli nt. swoich wad, trudnosci ich przeskoczenia itd.
I pomyśleć, że to pisze człowiek, który co miesiąc zmienia typ socjoniczny a co 3 miesiące enneagramowy. Czujesz się zaszufladkowany mimo, że żadnej szufladki pewny nie jesteś. Jeśli ktoś twierdzi, że nieumiejętne rozpoznanie typu zrobiło mu wodę z mózgu pytam czyja to wina ? Bo chyba nie Gurdżijewa ? Najlepiej wszystko wypierać ze świadomości i bawić się w ciuciubabkę.
Pozdrawiam wszystkich myślących.
Tak sie właśnie dzieje jak ludzie dowiadują sie o enneagrame i wykorzystują go tylko po to aby zobaczyc swoje życiowe gówno, którym zawalili swoje wnętrze. W książce " Enneagram w działaniu " napisane jest, że osoba, która nie wytrwa na drodze rozwoju swego ducha i skończy tą "przygodę" na samym początku może miec z tym problem. Dzieje się tak ponieważ zauważył złe sprawy w swoim życiu a nie zdarzył ich zlikwidowac. Takie, życie to po prostu ciągłe patrzenie na swoje fekalia.
Nie duskutuj z debilem! Najpierw zciagnie Cie do swojego poziomu a później pokona doswiadczeniem:D
3w2 mag-kochanek... moją potęga jest chesed!
trójki wiedzą o czy mowie. :)

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#19 Post autor: Absynt » sobota, 17 stycznia 2009, 17:19

Ale to forum tylko temu sluzy!!

Wszedzie piszemy o problemach, przyczynach i skutkach. Fekalia, krew, brud, smrod i padlina.

A gdzie sa rozwiazania? o_O











NLP za latwe, droga na skroty? Rany, jakbym czytal medrcow medytujacych z glowami w chmurach Tybetu.

Na forum szostek napisalem juz kiedys cos takiego o tejze ksiazce...
Absynt pisze: No wiec w mojej ksiazce podany jest przyklad kiedy pewien znajomy opowiada Ci o wspanialej restauracji ze swietnym jedzeniem, mila obsluga i przyjaznymi cenami. No i naturalnie chcesz tam zjesc, a to, czego potrzebujesz, to dowiedziec sie gdzie ta restauracja lezy...
Na co znajomy Ci odpowiada: "Musisz tylko zwizualizowac sobie wyraznie restauracje, przykleic na lodowke kartke mowiaca: 'Z latwoscia i radoscia moge znalezc kazda restauracje, jaka chce!'. To tak jak uslyszec: "Po prostu do niej pojedz", nie dowiadujac sie najwazniejszej informacji: JAK?
Albo co jesli Twoj znajomy powie Ci: "Aby znalezc te restauracje, spedziesz wiele miesiecy, a byc moze lat na mysleniu o tym jak kiepsko gotujesz. Bedziesz musial sie dowiedziec dlaczego wlasne gotowanie Cie nie zadowala i dlaczego musisz zjesc w tej restauracji. Musisz tez zrozumiec jak do tego doszlo, ze tak kiepsko gotujesz". Takie cos moze doprowadzic czlowieka do bialej goraczki, predzej niz pomoc mu w czymkolwiek. Wszystko, czego potrzebujesz to droga do restauracji.
I wlasnie w identyczny, idiotyczny sposob te magiczne systemy samorozwoju (patrz doskolany przyklad: enneagram) nauczyly nas rozumiec, a nawet saczyc swoje problemy do samego cna. Bo panuje powszechne przekonanie, ze gdy zrozumiesz problem, to on znika. Ale co z problemami, ktore nie znikaja po ich zrozumieniu? Tak wlasnie najczesciej sie dzieje. Doszlismy do sedna problemu, a z niego moga wyrastac nawet kolejne, przez co zaczynamy krazyc w blednym kole. Odpowiedz jest prosta: Nie tedy droga. To bladzenie po omacku w poszukiwaniu tej wspanialej restauracji.
Z nimi, tj. problemami nalezy bowiem cos zrobic i to cos konkretnego. W tym, krok po kroku, NLP pomaga.

Podalem wiec rozwiazanie. Niech sluzy tym, ktorzy zechca skorzystac.
Ostatnio zmieniony sobota, 17 stycznia 2009, 17:27 przez Absynt, łącznie zmieniany 1 raz.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#20 Post autor: Snufkin » sobota, 17 stycznia 2009, 17:26

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 15:48 przez Snufkin, łącznie zmieniany 2 razy.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#21 Post autor: Absynt » sobota, 17 stycznia 2009, 17:29

Tylko co Ty probujesz udowodnic?

Naprawde nie widze sensu po co to piszesz.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#22 Post autor: Snufkin » sobota, 17 stycznia 2009, 17:33

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 15:48 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#23 Post autor: boogi » sobota, 17 stycznia 2009, 17:59

@Snufkin: moim zdaniem (ale nie twierdzę, że się znam, tylko mówię co mi się wydaje na dzień dzisiejszy) Absynt jest najpewniej 6: wskazuje na to właśnie próba odnalezienia się w jakimś schemacie, ustroju, czy jak to tam zwał. Także jeżeli odnosimy to do systemu Enneagramu czy Socjoniki. O typach socjonicznych się wypowiadał nie będę, bo sam nie wiem jeszcze jakim jestem typem ;)

@Absynt: Czemu napisałem powyższe? Bo uważam, że Enneagram nie jest bzdurą która robi ludziom wodę z mózgów. Brakuje mi na forum tematów typu "droga rozwoju Dwójki". Ale szukam, pytam, czytam. Jak na razie parę rzeczy znalazłem, niedługo będę relacjonował. Co do rozwoju Szóstek - NLP faktycznie bardzo dobre jest, dla przedstawicieli tego Enneatypu, właśnie jako że 6 ma jak mówiłeś projekcje itp. Ogólnie - zabawa z umysłem, z odblokowywaniem przez Szóstki blokowanego ośrodka intelektu. NLP - rozumiane przeze mnie stricte jako metoda programowania swojego umysłu, wyciągania lęków, leczenia fobii itp.

@Durson: wiedziałem, że mnie nie zawiedziesz :)
@Boogi - NLP to w bardzo szerokim pojęciu, w obecnej postaci "wszystko co działa" - dlatego, że ludzie, którzy zainteresowali się tą dziedziną sprawdzają wszystko. "Czy to działa?". NLP zapożycza wszystko co działa i mówi "to działa - weź to i korzystaj" i nie mówi "to moje, ja to odkryłem" - to ktoś z kim rozmawiałeś tak stwierdził.. Nie ma "czyste NLP" - to dynamiczny kierunek rozwoju, jest wiele szkół, itd.. Podstawy są stałe, założenia operacyjne, modele Miltona Erickssona, Virginii Satir, czy Fritza Pearlsa to czyste podstawy tego na czym opiera się dzisiejsze NLP.
Ale właśnie na to chciałem zwrócić uwagę: "wszystko, co działa". Mam sprawne kombinerki - czy to NLP? Oczywiście, przerysowałem, ale wiadomo o co mi chodzi: trzeba uważać z hurra optymizmem. Na razie mam za sobą jedną książkę Bandlera ("Umysł - jak z niego wreszcie korzystać") i ogólnie trzon systemu mi się podoba. Denerwują mnie jedynie medialne dobudówki i wrzucanie wszystkiego w jeden worek (czyli spora część z tych "różnych szkół").
Przez pierwsze miesiące grzebania (jestem samoukiem - to trochę trwało) słyszałem, od ludzi że jestem jakiś inny. Po pół roku usłyszałem od ludzi, którzy znali mnie od lat, że się zmieniłem. Bardzo. Zmieniłem podejście, taktyki, metody i zewnętrzne działania. Dziś ludzie mówią mi że jestem jakiś nieswój, gdy nie tryskam optymizmem i energią. Chcesz trochę? Rozdaję za darmo..
Może to NLP, a może po prostu większa samoświadomość. Po prostu wiesz, co robisz i dlaczego. Nie żyjesz nawykowo czy też, jak to się ładnie nazywa, reaktywnie (czyli jedynie instynktownie-nawykowo reagując na bodźce z zewnątrz). Tylko mi nie mów, że samoświadomość to NLP, bo się zdenerwuję ;) nawet jeżeli dzięki NLP zrozumiałeś czemu działasz tak, a nie inaczej, i jak to zmienić żeby działać tak jak naprawdę chcesz.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Miltado
VIP
VIP
Posty: 1581
Rejestracja: niedziela, 21 stycznia 2007, 13:15

#24 Post autor: Miltado » sobota, 17 stycznia 2009, 18:54

Szczerze mówiąc kiedy tego spróbowałem to się wkurwiłem przed pójściem spać.
ESFp

Aquilam volare doces'
One last thing before I quit...
Don't want to be your monkey wrench

fazimodo
Posty: 269
Rejestracja: wtorek, 26 lutego 2008, 08:22

#25 Post autor: fazimodo » sobota, 17 stycznia 2009, 22:06

baby_kapar pisze:Jestem zaskoczony tym zainteresowaniem NLP.
Dla mnie to jest ścierwo ;) Zaprzeczenie idei pogłębiania siebie i świadomości, do którejś jakoś może prowadzić Enneagram.
Taa, eneagram i pogłębianie swojej świadomości. Równie mądre jak powiedzieć, że gdy nauczyciel w podstawówce nazwie ciebie kretynem to musisz nim być do końca życia, bo tak ciebie sklasyfikowano.
Zaprogramuj się, żeby chwytając kciuk czy palec serdeczny, mieć więcej pewności siebie przy podrywaniu i tego typu sranie w banie :lol:
No jasne, że sranie w banie. Bo lepiej jest być grubasem przed kompem, który dziewczyne nago widział tylko w *.jpg i być tym samym 'moralnie lepszym', niż spełnić swoje 'pragnienie' i zagadać z dziewczyną.
Takie programowanie się to jest droga na skróty, skuteczna, ale co z tego? Likwiduejsz coś, co ci nie pasuje, ale przyczyny zostają w tobie, nie poznajesz ich. Zmiany nie przeprowadzasz stopniowo, tylko hop i już.
Chyba nie czytałeś nigdy nic o NLP. Nawet tego tekstu z pierwszej strony.
Programować można komputery, chcesz być jak maszyna, to się kurde programuj. Żeby poznać jakiś problem trzeba długiej drogi, a po niej jest następny długi szlak do realnej zmiany - ale tylko przez prace, a nie psychomanipulacyjne techniki!
Psychomanipulacyjne techniki SĄ pracą nad sobą. A cała gadka o długiej drodze tylko pokazuje jakie masz przekonania i jest to na 100% problem, przez który jeżeli miałeś styczność z NLP to nie zadziałało lub nie zadziała w przyszłości i przez który odrzucasz takie rzeczy jak NLP ad hoc. W sumie jestem prawie pewien, że rzadko wychodzi ci zrobienie czegoś nowego z łatwością przez to przekonanie.
Analogiczną ściemą jest technika Callana do nauki języków. Nie wierzę, żeby ktoś chcący naprawdę poznać język, zaczynał naukę od techniki jak zapamiętać 1000 słówek dziennie... tak na skróty... jak robot...
Technika Callana na jednych działa na innych nie. Są ludzie, którzy uczą się słuchając głośno muzyki i są tacy co wolą ciszę. Ale to nie znaczy, że słuchanie muzyki podczas nauki nie pozwala się skupiać i jest ściemą.
I tutaj znowu pokazujesz to samo przekonanie. Nie ważne dla ciebie jest to, że możesz nauczyć się języka obcego, ważne jest to, że uczysz się go szybko, a to jest dla ciebie nie do przyjęcia i przekreśla metodę Callana.
5w4; INTp podtyp ekspert

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#26 Post autor: SuperDurson » sobota, 17 stycznia 2009, 22:35

Dla mnie NLP to ścieżka rozwoju.
Ścieżka. Tylko ścieżka, jedna z wielu.
Ta jest szybka, skuteczna i ciekawa bo rozwija się bardzo dynamicznie, więc czegóż mi więcej trzeba? Ja idę tędy - podoba mi się.
NLP jest konkretne, szybkie, skuteczne, dla mnie to metody, schematy, opcje i procedury, modele, zasady, mechanizmy, rzeczywistość, umiejętności i sposób myślenia - elastyczny i precyzyjny. To praktyka - JAK to działa, JAK się tego używa i JAK tego używać jeszcze lepiej. Zapytasz - Czego?
Ciebie!
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#27 Post autor: Kapar » niedziela, 18 stycznia 2009, 02:32

SuperDurson pisze:Dla mnie NLP to ścieżka rozwoju.
Ścieżka. Tylko ścieżka, jedna z wielu.
Ta jest szybka, skuteczna i ciekawa bo rozwija się bardzo dynamicznie, więc czegóż mi więcej trzeba? Ja idę tędy - podoba mi się.
NLP jest konkretne, szybkie, skuteczne, dla mnie to metody, schematy, opcje i procedury, modele, zasady, mechanizmy, rzeczywistość, umiejętności i sposób myślenia - elastyczny i precyzyjny. To praktyka - JAK to działa, JAK się tego używa i JAK tego używać jeszcze lepiej. Zapytasz - Czego?
Ciebie!
Sami dajecie sobie świadectwo, jak to słusznie Snufkin zauważył :lol:

Jeśli ktoś ma podstawową wiedzę z psychologii i ją rozszerza, a Enneagram był tylko pewnym punktem wyjścia do własnego rozwoju i świadomości społecznej, to takie NLP wydaje się śmieszne zwyczajnie.

Wy się kotłujecie w Ennagramie, w beznadziejnej socjonice, która po twarzach stara już się określić typ - przecież to jest żałosne. To jak takie NLP na was skapnie kropelką wydaje wam się, że Amerykę w koncerwie odkryliście. Mogę zrozumieć zainteresowanie NLP dla kogoś kto nigdy nie miał do czynienia z niczym innym niż typologiami osobowości jak Enneagram czy Socjoniką. Wtedy skok w NLP może się wydawać jakimś odkryciem...
NLP to mierna odnoga behawioryzmu, który zresztą zakłada pokrótce, że mamy umysły proste niczym zwierzęta, ludzka psychika jest do uleczenia tylko, jeśli naciśnie się odpowiedni guziczek. A osobowość, jej pogłębianie, to nie tylko oddziaływanie na zachowania i kształtowanie mózgu pod ich kątem. Nie jest to kotwiczenie, zachowywanie ścieżek pewnych zachowań. Jeteśmy bardziej skomplikowanymi istotami, niż żeby dało je się zaprogramować i tym skutecznie przechodzić drogę rozwoju.

Dursonie i Absyncie. Uważałem was, nadal uważam, za inteligentnych gości, stąd moje zaskoczenie, że takie gówno was zainteresowało. Jeszcze agitujecie to na forum Enneagramu, który jest po przeciwnej stronie do NLP.

NLP jest wg mnie dla ludzi uciekających od samoświadomości.

Łatwe, szybkie i skuteczne. Analogii jest znacznie więcej niż z metodą Callana. Jest masa rzeczy przy których wam obiecują, że szybko można schudnąć, nauczyć się czegoś, pozbyć nałogu. Takie są czasy, postmodernizm, konsumpcja, fastfood, byle szybciej łatwiej i wygodniej.


Jak np ktoś stosuje hipnozę, jako sposób na całkowitą zmianę.
Psychoterapeuta stosuje ją inaczej, żeby odetrzeć głęboko ukryte ścieżki u pacjenta. Potem wykorzystać je w psychoterapii, rozmowie, uświadomieniu pacjenta.
Co zrobiłaby osoba, która chce wyleczyć kogoś szybko, łatwo i skutecznie? Hipnoze wykorzystałaby do zmiany świadomości, do zatarcia kolejnych ścieżek, by żyło się łatwiej i przyjemniej, zamiast je odkrywać i ponownie nimi podążać by odkryć prawdę.
Skuteczna terapia, zarówno z terapeutą, jak i autoterapia, zakłada ciężką pracę. Psycholog nie może podawać wszystkiego na tacy, zmień to i to. Wciśnij tu, zakotwicz tam. Praca nad sobą to zawsze ciężka praca. Łatwa nie może być skuteczna i bez efektów ubocznych (manipulując sobą ku zmianie oszukujesz też otoczenie( i siebie), nie wierzę, że traktując siebie technikami psychomanipulującymi nie przenosi się to na oddziaływanie na innych ludzi, sami sobie odpowiedzcie, czy manipulacja drugim człowiekiem, by mieć z nim lepszą relacje, jest OK. Bo przecież chcecie mieć lepszą relację z samym sobą).
To jest tak jak ustawiasz się w PUNKCIE A (problemie) i przeskakujesz do PUNKTU B (rozwiążania rzeczywiśtości) - a po drodze jest do przejścia kawał drogi. Można przeskoczyć ale ze stratą, bo ominie się wiele wartościowych doświadczeń prowadzących do zmiany. Po co mam iść stopień po stopniu, jak mogę wziąć windę? Chodzi więc o jakość zmiany, która często oznacza ból, cierpienie, obniżanie sobie nastroju przy uświadomieniu sobie kolejnych przykrych rzeczy na swój temat.

Żeby poznać problem, trzeba nierzadko cofnąć się o pokolenia, poznać życie ludzi w swojej rodzinie, którzy mają podobne problemy i mechanizmy obronne. A wy chcecie już i pstryk, po problemie.


Chodzi też o samodzielne myślenie (jak wspomniał Sufkin) i nie łykanie czyichś rozwiazań i metod. Pójście jedną drogą jest zamknięciem się, nieważne czy jest to pójście ścieżką psychoanalizy, behawioryzmu, ustawień rodzinnych Hellingera, Buddyzmu Diamentowej Drogi, NLP, Enneagramu czy Socjoniki. Trzeba mieć siłę, żeby mieć świadomość o czym to wszystko jest, ale nie dać się połknąć i zaślepić.
Zaszufladkować - takie popularne stwierdzenie tutaj, idiotyczne zresztą. Jak ktoś widzi Enneagram, enneagramowe typy, jako szufladki, to znaczy, że traktuję to wybiórczo a nie jako całość. Enneagram to całość, nie można mówić o jednym z jej trybików omijając pozostałe osiem typów. Wy mówicie "NIE CHCĘ BYĆ TYLKO JEDNYM ELEMENTEM". Wtedy więc Enneagram to tylko kolejny środek dla ciebie, żeby się uświadomić, bierzesz to tylko dla siebie i do siebie. Co z resztą?Właśnie podczas gdy Enneagram, to uświadamianie sobie także wokół innych i ich miejsca w kręgu Enneagramu.

A wy tym NLP nie robicie niczego innego jak szufladkujecie się, jako istoty proste niczym laboratoryjne małpy, którym po uciśnięciu odpowiedniego miejsca w mózgu, pojawia się błogi uśmiech na mordkach, szczęście, bez problemowe życie.

Czy takie coś rzeczywiście może być dobrą i skuteczną metodą do zmiany siebie?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#28 Post autor: SuperDurson » niedziela, 18 stycznia 2009, 02:50

Bredzisz. Za dużo zawsze, trzeba, nie jest, nie może, musi boleć. Za dużo założeń, które nie są prawdziwe. Zniekształcasz i to bardzo, bardzo..

Bredzisz. Nikt z nas nie przekreśla innych niż NLP ścieżek. Można je łączyć i wiele osób, w tym również terapeutów to z powodzeniem robi. Ty z kolei sukcesywnie przekreślasz tylko NLP. Bo TOBIE się nie podoba. Bo DLA CIEBIE to gówno. Bo WEDŁUG CIEBIE jest za proste. Bo TY SĄDZISZ że my robimy co innego niż robimy. Bo TY. TY. TY. Tylko zapominasz napisać JA i piszesz jakby to były jakieś niezmienne zasady, a nie tylko twoje subiektywne spojrzenie.

Bredzisz. Bo wmawiasz nam coś o czym nie masz pojęcia, bo posługujesz się frazesami o jakiejś psychomanipulacji, podpierasz wysnutymi z palca zachowaniami i przykładami stereotypów wykreowanymi przez rozczarowanych frajerów nabitych w butelkę przez część szarlatanów używających narzędzi NLP do niecnych celów zamiast zbadać to co krytykujesz. A rzeczywistość jest całkiem inna. Tylko jej do siebie na wszelki wypadek nie dopuszczasz.

Bredzisz, bo sam się ograniczasz i wmawiasz nam, że to my.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#29 Post autor: boogi » niedziela, 18 stycznia 2009, 04:31

Matko :shock: Chyba obaj potrzebujecie "core transformation" na postaci jakieś mniej krzykliwe :lol:
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#30 Post autor: Kapar » niedziela, 18 stycznia 2009, 04:33

SuperDurson pisze:Bredzisz. Za dużo zawsze, trzeba, nie jest, nie może, musi boleć. Za dużo założeń, które nie są prawdziwe. Zniekształcasz i to bardzo, bardzo..

Bredzisz. Nikt z nas nie przekreśla innych niż NLP ścieżek. Można je łączyć i wiele osób, w tym również terapeutów to z powodzeniem robi. Ty z kolei sukcesywnie przekreślasz tylko NLP. Bo TOBIE się nie podoba. Bo DLA CIEBIE to gówno. Bo WEDŁUG CIEBIE jest za proste. Bo TY SĄDZISZ że my robimy co innego niż robimy. Bo TY. TY. TY. Tylko zapominasz napisać JA i piszesz jakby to były jakieś niezmienne zasady, a nie tylko twoje subiektywne spojrzenie.

Bredzisz. Bo wmawiasz nam coś o czym nie masz pojęcia, bo posługujesz się frazesami o jakiejś psychomanipulacji, podpierasz wysnutymi z palca zachowaniami i przykładami stereotypów wykreowanymi przez rozczarowanych frajerów nabitych w butelkę przez część szarlatanów używających narzędzi NLP do niecnych celów zamiast zbadać to co krytykujesz. A rzeczywistość jest całkiem inna. Tylko jej do siebie na wszelki wypadek nie dopuszczasz.
Odnoszę się do tego co napisane. Nie są to założenia lecz fakty. A ty do mojej wypowiedzi się nie odnosisz tylko mówisz, że bredzę, bo bredzę, bo tak bo i już i tyle. Zdobądź się na jakąś lepszą ripostę, bo obawiam się, że przez to moje "bredzenie" sam popadłeś w głębsze :D Ciebie tylko chyba drażnię tym, co piszę. Pytanie: dlaczego?
Temat jest o NLP. Ja się do niego odnoszę i o nim piszę. Ty nic nie robisz oprócz subiektywnego ocenianie mnie i moich poglądów nieodnosząc się nawet do żadnego konkretu czy metafory. Ja oceniam NLP, ludzi, którzy szkodliwie to agitują i tego używają. Odnoszę się do ogółu.
Bredzisz, bo sam się ograniczasz i wmawiasz nam, że to my.
Patrzę na to z jakąś wiedzą, wg której mam ukształtowane poglądy na temat NLP. Ty implikujesy, że projekcja może być pozytywnym zjawiskiem, to samo piszesz o NLP. Ja się z tym nie zgadzam.

Jasne, że można łączyć. Ale łączenie gówna z czymkolwiek nie jest dobre. NLP w tym całym towarzystwie dróg jest prostackie i wymyślone przez desperatów, dla których manipulacja jest jakąś ścieżką. Wiem na czym NLP polega w teorii i mi to wystarcza, nie muszę próbować, żeby wiedziec o co chodzi. Nie muszę gówna próbować, żeby wiedzieć czym pachnie i czym jest. Nie trzeba wiedzieć tych niby frazesów, którymi się karmisz oraz które całkiem frazesami nie są, i jednocześnie być nabitym w butelkę rozczarowanym frajerem. Ja mam punkt wyjścia inny.
Nie wiem co wiesz o psychoterapii, jeśli znasz jakiś pseudpsychoterapeutów użyającyc NLP jako metody terapeutycznej. Jeśli jakiś używa tego to jest kiepski. Jakaś garstka nieudaczników, którym pomyliły się kierunki na studiach może sie posiłkować NLP w pomocy innym ludziom. Nie wierzę, żeby jacyś ludzie po psychologii tego mogli używać. Moja mama, która jest psychologiem, przyznała, że techniki podobne do NLP (być może to NLP się z tego jakoś wywodzi) mogą być bardzo rzadko używane w terapii - ale nie jako środek sam w sobie. Chyba, że są samozwańczymi terapeutami jak "Ręce, które leczą" i tak dalej. Albo jeszcze gorzej psychiatrami, którym medycyna i leki pomyliły się z psychoterapią, bo takich jest pełno. Ty jaką masz wiedzę na ten temat? Wiesz czym są przykładowo ustawienia w psychoterapii? Sam piszesz na temat czegoś, czego sam nawet nie doświadczyłeś, o czym nie wiesz.

Jak już napisałem: Ktoś, kto ma podstawową wiedzę z psychologii; zakładam, że naprawdę podstawową ale nie podwórkową jak "Potęga podświadomości" Murphy'ego czy inne ścierwa psychopapki, to nie tknie żadnego NLP; jawi się to wtedy jako coś prymitywnego, coś szkodliwego i niebezpiecznego dla struktury osobowości. Sam sobie tym robisz pranie mózgu.
Tylko z tego powodu może mnie nie dziwić, że ktoś się zainteresował NLP. Wierzę, że jak ktoś zainteresowany NLP rozszerzy swoją perspektywę to już takie fajne to NLP nie będzie.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

ODPOWIEDZ