Mam tu na myśli także test MBTI czy każdy inny. Skoro mamy np. oś bycie miłym vs mówienie wprost co się myśli i Dwójka przegina w lewo, a Ósemka w prawo, no to teoretycznie idealne rozwiązanie leży na (złotym) środku, bo dla każdego z tych typów rozwojem będzie dążenie w drugą stronę niż do tej pory, ale za daleko też nie można pójść, więc środek jak to środek - złoty. Tylko że środek to to miejsce, którego nie wolno zaznaczać.

No i przy okazji pytanie nr dwa, choć pokrewne: czy w takim razie osoba o niemal idealnym zdrowiu psychicznym (zakładając że taki stan jest osiągalny) powinna mieć bardzo duży problem z określeniem typu? Wyobrażam sobie, że taka osoba, ma jakby z każdego typu po równo.
Co na to powiecie?