We wcześniejszym poście zapomniałam zauważyć, że mówimy o przemocy, a słowo "przemoc" jest słowem pierwotnym - ludzie niepiśmienni używali tego słowa od wieków, a co za tym idzie nie jest to słowo ściśle zdefiniowane. Wydaje się, że ludzie mogą mieć różne zdanie na temat tego kiedy zachodzi przemoc (np. "przemoc jest tylko wtedy gdy krzywdzi się SWOICH, krzywdzenie NIE-SWOICH to NIE-PRZEMOC z definicji" lub "Bijąc/karcąc/stosując psychologiczne triki typu odrzucenie/itd.
wychowuję swoje dzieci, a nie używam przemocy"). Jako osoby z tego samego kręgu kulturowego możemy mieć
iluzję, że mamy podobne intuicje co do tego kiedy uznamy coś za przemoc. Pytanie czy to nie jest tylko ILUZJA?
W skrócie. Ja definiuję przemoc globalnie, bez podziału na SWOICH czy NIE-SWOICH, a nawet gatunki i w takim rozumieniu przemoc pozwoliła przeżyć poszczególnym grupkom naszych przodków, podobnie jak
brak przemocy wobec najbliższych (rozumiany raczej jako pomoc w przeżyciu niż brak przemocy rozumiany tak jak rozumiałby to człowiek współczesny żyjący w kulturze zachodniej). Dodatkowo uważam, że pojęcie przemocy psychicznej jest pojęciem skrajnie nowym.
Irranea pisze:Człowieka owszem, ale nie bez przyczyny użyłam akurat słowa 'typ'. Chodziło mi stricte o sam typ, o to, że żadna kombinacja elementów informacyjnych, ułożonych w funkcjach nie daje rezultatu stosowania przemocy.
SpcjoTYP jest cechą człowieka (i tylko człowieka) z definicji.
Pisząc socjoTYP nie można uciec od tego, że mówimy tak naprawdę o zbiorze wszystkich przedstawicieli danego socjoTYPu lub ich archetypie - czyli o ludziach (tak robisz w dalszej części posta, który zacytowałam wcześniej "
Wyżywać się na najbliższych ["najbliżsi" = przedstawiciele gatunku Homo sapiens - ludzie]
(fizycznie jak i psychicznie) może każdy zaburzony i niezdrowy typ [czyli człowiek]"). Skoro przyjmujemy, że "w naturze człowieka przemoc jest czymś totalnie naturalnym", to należy użyć kwantyfikatora WSZYSCY, a nie ŻADEN.
W praktyce wychodzi na to samo -
przemoc nie jest wyznacznikiem socjoTYPu, ani socjoTYP nie jest wyznacznikiem przemocy (skoro WSZYSCY Homo sapiens => WSZYSTKIE socjoTYPy). Także oczywiście co do istoty się zgadzamy, ale nie mogę jednak przejść obojętnie wobec twierdzenia, że "w naturze, ŻADNEGO socjoTYPu nie leży przemoc" - za dużo czytałam o antropologii ostatnio
Dużo ciekawsze wydają mi się rozważania na temat tego co napisała jouziou:
bzdury, że Beta = tylko szukanie wrażeń i niestabilność, a Delta "stabilizacja, dom, rodzina", socjonika nie warunkuje światopoglądu w aż tak szczegółowy sposób, raczej wyróżnia pewne preferencje/trendy w postrzeganiu rzeczywistości
100% zgody. Polecam wypowiadającym się tutaj (głównie Virga, R25) pochylenie się nad faktem, że socjonika mówi tylko o metabolizmie informacyjnym (w uproszczeniu o tym co robi mózg danego przedstawiciela socjoTYPu z informacją), reszta to pochodne (działania, sposób komunikacji), używając uogólnień typu ZAWSZE, NIGDY itd. pokazujecie bardzo płytkie rozumienie tego czym jest socjonika, w szczególności ignorujecie fakt, że na to co nazwałam powyżej pochodnymi mogą mieć wpływ inne czynniki, nie tylko metabolizm informacyjny danego człowieka (wychowanie, enneatyp, doświadczenia życiowe itd.). Nie polecam pójścia drogą uogólnień, bo niczego się w taki sposób nie dowiecie tylko zamknięcie się na swoje powierzchowne, stereotypowe postrzeganie.
a prościej można ująć to tak: Beta potrzebuje mocnych wrażeń i silnych emocji w związku jako gwarant jego stabilności, tego że się dobrze dzieje, Delta nie
Jako przedstawiciel Delty zgadzam się, że NIE potrzebuję "mocnych wrażeń i silnych emocji w związku jako gwarantu jego stabilności"
Dodam od siebie, że strasznie męczyłby mnie taki związek. <- O! Takie rozważania i wymianę informacji lubię i chętnie bym się dowiedziała więcej na temat tego jak o jest w związkach Betowych
Poważnie nie widzicie ( Virga, R25), że to ma więcej sensu niż wasze uogólnianie lub negatywne ocenianie zachowań/sposobu życia/preferencji dalekich Wam typów?
Dlaczego tak trudno przyjąć niektórym, że to że inni mają/chcą inaczej ze względu na metabolizm informacyjny to nie znaczy, że mają gorzej/źle/nie tak jak powinni? Nikt Wam się nie każe mieszać z przeciwną kwadrą jak nie chcecie.