Socjoniczny kącik offtopiczny
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
E tam, tego typu generalizację można odnieść do większości logików.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Edytowałem swojego posta po tym jak wysłałeś swojego (swoją drogą, najpierw edytowałem, a potem go w ogóle zobaczyłem)
Co do tego, że można odnieść, to się zgodzę.
Co do tego, że można odnieść, to się zgodzę.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Jołzioł, dzięki za przybliżenie, jak to wygląda z punktu widzenia duala, to pomaga lepiej zrozumieć, co w tych beciakach siedzi.
Sama nie potrafię postrzegać SLE jako milusich i kochanych nawet w tych chwilach, kiedy się starają takie być. Bo to nie jest tak, że nigdy nie doświadczyłam od SLE czegoś miłego. Nie pamiętam, czy o tym pisałam, ale oprócz tego, że byłam przez kilka miesięcy z facetem SLE, to również moja matka to SLE. Skoro to moja matka, to zakładam, że przynajmniej przez jakiś czas mnie kochała. Ale sposób okazywania uczuć przez SLE jest tak odległy od tego, jak ja rozumiem okazywanie miłości, że nie potrafię się w tym odnaleźć. Bo jest tak, jak piszesz, że SLE potrzebuje tego "bombardowania", okresy dłuższego spokoju wprawiają je w niepewność (?), prowokują więc różne sytuacje, żeby otrzymać informację zwrotną. Potem są na chwilę kochane i milusie... aż do następnego razu. No i tu jest właśnie ta różnica. Dla mnie bycie kochanym i milusim jako forma plasterka na wcześniejsze kąsanie, a potem dalsze kąsanie, to nie jest to, co rozumiem przez okazywanie miłości. Dla mnie okazywanie miłości odbywa się przez dążenie do oszczędzania drugiej osobie przykrych emocji. Niefundowanie ich jej, a jak jakieś przyjdą z zewnątrz, to zaopiekowanie się tą osobą, żeby za bardzo nie cierpiała i szybko doszła do siebie. Ciepło, spokój, troskliwość. Lub jak kto woli, flaki z olejem.
To, że alfa SF "kocha wszystkich", to dla mnie też plus, bo dzięki temu nie muszę się obawiać jakiś większych spięć w otoczeniu, że np. jakieś spotkanie towarzyskie skończy się awanturą, że sprowokują jakieś draki z sąsiadami, że wywołają jakieś inne nieprzewidywalne akcje, które zaburzą spokój i harmonię środowiska, w którym żyję. Tu zastrzeżenie - nie chodzi mi o to, że "jak to będzie wyglądać przed sąsiadami, znajomymi, itd.". Chodzi o atmosferę, w jakiej się żyje. Kombinacja Se-f4, Fe-f5 tworzy strukturę psychiczną słabo odporną na długotrwałe sytuacje konfliktowe. Lepiej się czuję w przyjaźnie nastawionym otoczeniu. A SFy z alfy i same są przyjazne i otwarte, i przyjaźnie nastawiają innych. Więc tworzą tan rodzaj psychologicznego kokonu, w którym czuję się dobrze i bezpiecznie.
Sama nie potrafię postrzegać SLE jako milusich i kochanych nawet w tych chwilach, kiedy się starają takie być. Bo to nie jest tak, że nigdy nie doświadczyłam od SLE czegoś miłego. Nie pamiętam, czy o tym pisałam, ale oprócz tego, że byłam przez kilka miesięcy z facetem SLE, to również moja matka to SLE. Skoro to moja matka, to zakładam, że przynajmniej przez jakiś czas mnie kochała. Ale sposób okazywania uczuć przez SLE jest tak odległy od tego, jak ja rozumiem okazywanie miłości, że nie potrafię się w tym odnaleźć. Bo jest tak, jak piszesz, że SLE potrzebuje tego "bombardowania", okresy dłuższego spokoju wprawiają je w niepewność (?), prowokują więc różne sytuacje, żeby otrzymać informację zwrotną. Potem są na chwilę kochane i milusie... aż do następnego razu. No i tu jest właśnie ta różnica. Dla mnie bycie kochanym i milusim jako forma plasterka na wcześniejsze kąsanie, a potem dalsze kąsanie, to nie jest to, co rozumiem przez okazywanie miłości. Dla mnie okazywanie miłości odbywa się przez dążenie do oszczędzania drugiej osobie przykrych emocji. Niefundowanie ich jej, a jak jakieś przyjdą z zewnątrz, to zaopiekowanie się tą osobą, żeby za bardzo nie cierpiała i szybko doszła do siebie. Ciepło, spokój, troskliwość. Lub jak kto woli, flaki z olejem.
To, że alfa SF "kocha wszystkich", to dla mnie też plus, bo dzięki temu nie muszę się obawiać jakiś większych spięć w otoczeniu, że np. jakieś spotkanie towarzyskie skończy się awanturą, że sprowokują jakieś draki z sąsiadami, że wywołają jakieś inne nieprzewidywalne akcje, które zaburzą spokój i harmonię środowiska, w którym żyję. Tu zastrzeżenie - nie chodzi mi o to, że "jak to będzie wyglądać przed sąsiadami, znajomymi, itd.". Chodzi o atmosferę, w jakiej się żyje. Kombinacja Se-f4, Fe-f5 tworzy strukturę psychiczną słabo odporną na długotrwałe sytuacje konfliktowe. Lepiej się czuję w przyjaźnie nastawionym otoczeniu. A SFy z alfy i same są przyjazne i otwarte, i przyjaźnie nastawiają innych. Więc tworzą tan rodzaj psychologicznego kokonu, w którym czuję się dobrze i bezpiecznie.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
cieszę się, że poprawnie zrozumiałaś to co chciałam przekazać, bo Snuf najwyraźniej miał z tym problem albo jest jakimś dziwnym ILI, które potrzebuje zasypywania go emocjami, prób wprowadzania w określone stany i innych emocjonalnych burz jako czynnika spajającego i konstytuującego poważną relację (w Becie bez tego typu bodźców łatwo o związkową stagnację)
ciężko opisywać takie rzeczy nie generalizując gdy sama teoria do której się odwołujesz zawiera w sobie generalizacje
ciężko opisywać takie rzeczy nie generalizując gdy sama teoria do której się odwołujesz zawiera w sobie generalizacje
Mój nick wymawia się JOŁZIOŁ nie juziu
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Określenie >emocjonalne bombardowanie< akurat mi nie pasuje ale chodzi bardziej o to, że sam tych emocji nie potrafię za bardzo wykrzesać, to inni mają za zadanie mnie stymulować. Nie chodzi o emocjonalną burzę tylko przyjemną, komfortową i pozytywną atmosferę.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Kilka refleksji dla ogółu po wczorajszej konferencji
Ceres mnie nie nadzorowała tylko z tego powodu, że nasz kontakt był w pewien sposób na moich warunkach. W realnym życiu czuję się zmuszony do bycia odbiorcą cudzych komunikatów i przystosowania się do standardowych form. Sprawiam wrażenie lekko autystycznego, przewrażliwionego i przestraszonego, gdy staram się czuć swobodnie czuję że nie potrafię i zdarza mi się wpadać w panikę. Moje Fe działa dobrze tylko wtedy gdy nie czuję się w żaden sposób zobowiązany do jego używania. Wtedy mi to wychodzi naturalnie i bez spiny. Ceres nie jest stereotypową introwertyczką jak na początku się wydawało, w końcu rozgryzłem na czym polega ten temperament Ej w praktyce. Cały czas była była jurna i na wysokich obrotach.
Gekon vel eszpe wyrywa laski na bycie niestereotypowym SEI-owatym SLE (może być nawet uśmiechniętym kryptogejem, kto wie).
Irena z drugiej strony uświadomiła mi znowuż na czym polega temperament Ij w praktyce, cały czas była na niskim poziomie energii/aktywacji i tak juz chyba pozostanie na wieki xD
chupser sprawia wrażenie stereotypowego ILE więc nie wiem jakim cudem ludzie mają go za ESI i nawet sam nie potrafił się do tej pory konkretnie wytypować.
Ceres mnie nie nadzorowała tylko z tego powodu, że nasz kontakt był w pewien sposób na moich warunkach. W realnym życiu czuję się zmuszony do bycia odbiorcą cudzych komunikatów i przystosowania się do standardowych form. Sprawiam wrażenie lekko autystycznego, przewrażliwionego i przestraszonego, gdy staram się czuć swobodnie czuję że nie potrafię i zdarza mi się wpadać w panikę. Moje Fe działa dobrze tylko wtedy gdy nie czuję się w żaden sposób zobowiązany do jego używania. Wtedy mi to wychodzi naturalnie i bez spiny. Ceres nie jest stereotypową introwertyczką jak na początku się wydawało, w końcu rozgryzłem na czym polega ten temperament Ej w praktyce. Cały czas była była jurna i na wysokich obrotach.
Gekon vel eszpe wyrywa laski na bycie niestereotypowym SEI-owatym SLE (może być nawet uśmiechniętym kryptogejem, kto wie).
Irena z drugiej strony uświadomiła mi znowuż na czym polega temperament Ij w praktyce, cały czas była na niskim poziomie energii/aktywacji i tak juz chyba pozostanie na wieki xD
chupser sprawia wrażenie stereotypowego ILE więc nie wiem jakim cudem ludzie mają go za ESI i nawet sam nie potrafił się do tej pory konkretnie wytypować.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Irranea
- Moderator
- Posty: 1179
- Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
- Lokalizacja: w barku
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Za to ja miałam wrażenie, Snufie, że Ty byłeś na dość wysokim poziomie energii, zbyt wysokim, jak na Ip przystało. Ale w sumie oceniam tylko po głosie, bo nie chciałeś się pokazać na kamerce.Snufkin pisze: Irena z drugiej strony uświadomiła mi znowuż na czym polega temperament Ij w praktyce, cały czas była na niskim poziomie energii/aktywacji i tak juz chyba pozostanie na wieki xD
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Zapewniam, że miałem kilka spadków formy dlatego na moment odkładałem słuchawki i to mi w sumie wystarczało. W życiu reaguje podobnie tzn. po jakimś czasie odchodzę na bok tylko raczej już nie wracam. Chyba najlepiej podczas tego typu rozmów robić sobie właśnie takie krótkie przerwy 'na dymka' czy co kto lubi, dzięki temu można mieć siłę długodystansowca. No i że taka okazja zdarza się raz na kilka miesięcy to chyba też ma znaczenie.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Ej dajcie znac nastepnym razem, chetnie bym w takiej konferencji wziela udzial chociaz raz :3
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Konfa złożona z 6 logików w tym dwóch z pedoalfy nie mogła być ciekawa. I nie była. Najgorsze jednak jest to, Elkora nie jest takim zamułem jak myślałem. Nie jest więc moim drugim kontem. Smuteq.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Osteoporoza
- Posty: 476
- Rejestracja: piątek, 28 lutego 2014, 01:04
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: W dziczy serca
- Kontakt:
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Chodźcie na skype we wtorek w godzinach do wieczornych. W każdym razie ja będę miał normalnie czas i warunki by rozmawiać, a nie jak dzisiaj ;d
Z chupserowym ESI to myślałem, że to żart, czyżby było inaczej? Spodziewałem się czegoś więcej po ludziach co się biorą za typowanie xd
PS: gammogrzyb narzeka, że go ludzie nie zabawiają ;d
Z chupserowym ESI to myślałem, że to żart, czyżby było inaczej? Spodziewałem się czegoś więcej po ludziach co się biorą za typowanie xd
PS: gammogrzyb narzeka, że go ludzie nie zabawiają ;d
6w5
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Chyba od tego właśnie są inni ludzie ?Osteoporoza pisze:PS: gammogrzyb narzeka, że go ludzie nie zabawiają ;d
Ale ok jeszcze wam napiszę jaka z tej Elkory oszustka. Jest całkiem miła, wesoła, 'lekko szalona' wygadana, uśmiechnięta, ekspresyjna (lubiąca się publicznie dotykać). Ni za uja nie przypomina zeschiziałego trolla w depresji Nie jest więc true. No chyba, że to po prostu jednak podtyp logiczny taki jak tutaj:
2) Podtyp logiczny Te - Ekspert
Podtyp logiczny sprawia wrażenie osoby o zdrowych zmysłach, umiejącej zadbać o własne interesy. Czasami sprawiają wrażenie szyderczego i wyniosłego, ale zazwyczaj są uśmiechnięci, mimo pozornego zmęczenia i monotonii. W ich zachowaniu jednocześnie przejawia się sceptycyzm, poczucie humoru, krytycyzm i ironia. Starają się być grzeczni i poprawni (no nie wiem), decydując, które z ich pomysłów zostaną wprowadzone w życie. Lubują się w analizie, ufając bardziej faktom i liczbom, niż pierwszym wrażeniom i nasuniętym wnioskom. Są w stanie wykryć nieproduktywne działania i skutecznie ich unikają. Sprawiają wrażenie ciężkich, poruszają się w prosty, zdecydowany sposób (tutaj tylko moje domniemanie, czasami gdy się poruszała na krześle sprawiała klockowate wrażenie ale może teraz to sobie wymyśliłem). Mogą także intensywnie gestykulować. (Może nie tyle intensywnie ale ja jakoś w ogóle nie gestykuluję więc dla mnie jakieś młynki dłońmi wyglądają na intensywne).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Dostaniecie po południu/wieczorem trochę zetyczonego logika na kąfę
Re: Socjoniczny kącik offtopiczny
Dobra gwoli wyjaśnienia czy lepiej się dogaduje z ESI czy ILI na przykładzie duplo i Elkory (nie chciałem tego przy nich rozważać ale skoro zostałem przez obie wywołany do tablicy to trudno napiszę). Tak więc z ILI czuję z reguły, że nie muszę się powtarzać, rozumiemy się na poziomie minimum słów potrzebnych do przekazania konkretnej informacji. Z ESI sytuacja się komplikuje, trzeba im dawać wskazówki, objaśnienia i przypisy. Przykład: http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 45#p320245 - jest dla mnie absurdem, że duplo potraktowała tę wypowiedź w 100% poważnie podobnie jak tę gdzie rzekomo "zwalałem na kobiety winę za gwałt". Ne polar jak mniemam nie pozwala dostrzec im w tego typu wypowiedziach drugiego dnia, ironii, czarnego humoru lub paradoksu, ESI wybiera tę najbardziej 'prawdopodobną' literalną wykładnię i zaczyna ją i interpretować pod kątem Fi. Przypomina mi to trochę relację rodzica z dzieckiem, które nie myśli jeszcze abstrakcyjnie i trzeba mu wszystko konkretnie wyjaśniać ze szczegółami bo broń Boże całkiem inaczej wszystko zrozumie, np. zbyt dosłownie i na sugestię "nie rozmawiaj z obcymi" zareaguje całkowitym milczeniem i ignorowaniem innych ludzi.. Tak więc w tym kontekście komunikacja z ILI jest bardziej bezproblemowa i szybsza.
Z drugiej strony ESI ma w sobie coś takiego co nazwałabym roboczo słodkimi jagódkami w bonusie. Wyczuwam u ESI (przynajmniej tych damskich jak do tej pory) swego rodzaju połączenie wrażliwości i dobroci serca (nie mówię, że to jest całkiem realne, chodzi mi bardziej o pewien widoczny potencjał). W konsekwencji bardzo szanuję ESI i ich niedociągnięcia komunikacyjne interpretuje w przychylny, pozytywny sposób. Oczywiście pod warunkiem, że nie zdążą się względem mnie negatywnie nastawiać i nie zaczną mnie atakować (do czego mają też naturalną tendencję). Już zresztą kilka razy w życiu słyszałem od ESI-podobnych że "rozczarowały się moją osobą" i w ogóle "myślały, że jestem inny" w domyśle lepszy, spełniający ich 'subtelne' standardy. Dodatkowo tak po ludzku interakcja z ESI (pod warunkiem, że jest udana) dostarcza mi z reguły więcej zwykłej przyziemnej satysfakcji. Jakby nie patrzeć ILI to logicy, bywają ciekawi i mądrzy jednak brakuje mi w nich tego etyczno-sensorycznego pierwiastka, brak czasem tego przyciągania. Interakcję z ILI porównałbym do czytania literatury faktu lub książki popularno-naukowej, natomiast z ESI - powieści obyczajowej (która to ma tę zaletę, że wnosi do naszej egzystencji jakiś nowy smak i kolor). Tak więc jak widzicie sytuacja nie jest tak całkiem jednoznaczna i nie mogę dokonać wprost wyboru kogo bardziej "wolę". Wolałbym ILI gdyby miało zalety ESI i wolałbym ESI gdyby miało zalety ILI.
Druga sprawa to pytanie Ninque co do niej mam i do wrogich kwadr. Teoretycznie nic, jednak w towarzystwie Ne ceniących czuję się trochę jakbym znalazł się w swego rodzaju Klatce Faradaya. Może nie wszyscy i nie zawsze ale spełniacie taką rolę, odczuwam to jako zablokowanie mojej energii i ograniczenie energii Se-egowców. Często czuję, że przy was ich energia ulega rozproszeniu a i moje zdolności absorpcji się zmieniają. Na początku myślałem, że to stereotyp ale jednak faktycznie wolę generalnie towarzystwo bety i gammy. Co oczywiście nie oznacza, że chcę się zamykać tylko w ich obrębie, uważam że trzeba umieć obracać się w różnych środowiskach. Po prostu jak mam fapać to z zasady tylko do Se-ceniących tak to wygląda w skrócie
Z drugiej strony ESI ma w sobie coś takiego co nazwałabym roboczo słodkimi jagódkami w bonusie. Wyczuwam u ESI (przynajmniej tych damskich jak do tej pory) swego rodzaju połączenie wrażliwości i dobroci serca (nie mówię, że to jest całkiem realne, chodzi mi bardziej o pewien widoczny potencjał). W konsekwencji bardzo szanuję ESI i ich niedociągnięcia komunikacyjne interpretuje w przychylny, pozytywny sposób. Oczywiście pod warunkiem, że nie zdążą się względem mnie negatywnie nastawiać i nie zaczną mnie atakować (do czego mają też naturalną tendencję). Już zresztą kilka razy w życiu słyszałem od ESI-podobnych że "rozczarowały się moją osobą" i w ogóle "myślały, że jestem inny" w domyśle lepszy, spełniający ich 'subtelne' standardy. Dodatkowo tak po ludzku interakcja z ESI (pod warunkiem, że jest udana) dostarcza mi z reguły więcej zwykłej przyziemnej satysfakcji. Jakby nie patrzeć ILI to logicy, bywają ciekawi i mądrzy jednak brakuje mi w nich tego etyczno-sensorycznego pierwiastka, brak czasem tego przyciągania. Interakcję z ILI porównałbym do czytania literatury faktu lub książki popularno-naukowej, natomiast z ESI - powieści obyczajowej (która to ma tę zaletę, że wnosi do naszej egzystencji jakiś nowy smak i kolor). Tak więc jak widzicie sytuacja nie jest tak całkiem jednoznaczna i nie mogę dokonać wprost wyboru kogo bardziej "wolę". Wolałbym ILI gdyby miało zalety ESI i wolałbym ESI gdyby miało zalety ILI.
Druga sprawa to pytanie Ninque co do niej mam i do wrogich kwadr. Teoretycznie nic, jednak w towarzystwie Ne ceniących czuję się trochę jakbym znalazł się w swego rodzaju Klatce Faradaya. Może nie wszyscy i nie zawsze ale spełniacie taką rolę, odczuwam to jako zablokowanie mojej energii i ograniczenie energii Se-egowców. Często czuję, że przy was ich energia ulega rozproszeniu a i moje zdolności absorpcji się zmieniają. Na początku myślałem, że to stereotyp ale jednak faktycznie wolę generalnie towarzystwo bety i gammy. Co oczywiście nie oznacza, że chcę się zamykać tylko w ich obrębie, uważam że trzeba umieć obracać się w różnych środowiskach. Po prostu jak mam fapać to z zasady tylko do Se-ceniących tak to wygląda w skrócie
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)