qqq pisze:LSE bym chyba obstawiał
Czekolada pisze:Vadi - ESTj.
W święta miałam okazję obcować z hardcorowym ESTj. Ciotka była nauczycielka, ekonomistka, harcmistrz, niezamężna, na emeryturze. Po prostu żywe, chodzące radio, które wszystko planuje, układa, bada z każdej strony, rzuca dyrektywami. Ona potrafi znaleźć algorytm dla nalewania zupy do talerzy, wypatrzyć zagięcie dywanu w przeciwnym końcu pokoju. Kiedyś mnie to męczyło, czułam się jak ostatnia łamaga, bo ja nie traktuję przedmiotów z takim pietyzmem. Nie analizuję, czy postawić coś tak czy inaczej, bo tak wygodniej lub nie. U mnie raczej względy estetyczne wchodzą w grę. Teraz się trochę ustatkowała i z przyjemnością można posłuchać jej barwnych, szczegółowych opowieści i konserwatywnych poglądów, z którymi nawet nie trzeba się zgadzać.
Dla mnie ESFj jest bazą, a ESTj/p, które mam mniej więcej po równo, są wobec tego wtórne. Nawet mogą maskować mój prawdziwy typ, bo uważam, że im bardziej będę logiczna i powściągliwa, tym więcej dobrego zrobię dla ludzi.
Właściwie, to dlaczego wyglądam na ESTj? Pewnie dlatego, że nie uśmiecham się pełną gębą, bo wtedy bankowo bym była ESFj.