Wady, które powodują zerwanie znajomości.
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Natalia, z twojego postu nie wynikało, dlaczego ci to przeszkadza: czy "ponieważ złamał reguły", czy "ponieważ to było nie fair". Teraz już wiem, o co ci chodziło, dzięki za odpowiedź
PS. Nieudzielanie urlopu na pogrzeb chyba jest wbrew przepisom (a przynajmniej wg mnie powinno być).
PS. Nieudzielanie urlopu na pogrzeb chyba jest wbrew przepisom (a przynajmniej wg mnie powinno być).
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
@Natalia20
Teraz to trochę nie czaję o co chodzi. Co to za urlop dziekański co trwa dwa tygodnie? Jak ja studiowałem, to dziekankę brało się na semestr, albo cały rok akademicki, wtedy, gdy ktoś w ciążę zaszedł, albo nie miał kasy na życie i musiał za granicę do roboty jechać, albo poważnie zachorował, albo gdy miał zamiar rzucić studia, ale nie był do końca pewny i chciał pojechać z plecakiem na rok do Azji żeby się zastanowić. Na dwa tygodnie to można było zrobić sobie przerwę nawet i bez powodu z własnego widzimisie nie pytając się nikogo o zdanie. Oczywiście nie bez późniejszych konsekwencji, bo miało się opóźnienia w projektach albo trzeba było chodzić na konsultacje do wykładowców, żeby jakieś brakujące zajęcia poodhaczać, ale dało się to zrobić. A już na pewno w przypadku sytuacji losowej nie pytałbym się o pozwolenie, tylko co najwyżej po fakcie się tłumaczył.
Jak to teraz jest?
Dla mnie to jakaś dziwna sytuacja z tym urlopem, ale nie widzę tu nic złego w tym co zrobił twój kolega, tylko samego dziekana trzeba się uczepić, że bez sensu są te jego decyzje. W końcu to jego odpowiedzialność odrzucać albo przyjmować wnioski studentów i robić to sprawiedliwie.
Niemniej, jeśli ktoś sam o sobie mówi, że lubi manipulować ludźmi i ich wykorzystywać, to ja to zwykle traktuję poważnie i nie bagatelizuję tego (tak jak zwykle ludzie to robią). Nawet jeśli nie dostrzegam jakichś przejawów manipulacji w tym co taka osoba robi, to zakładam, że po prostu nie było jeszcze dobrej okazji do tego. Nie wiem dlaczego tacy ludzie się tym chwalą, może pomaga im to potem radzić sobie z wyrzutami sumienia - "przecież ostrzegałem jaki jestem, co się teraz dziwisz", może ich to bawi, że mogą bezczelnie przyznawać się do swojego stylu działania a ludzie i tak nie reagują, może to część testowanie tego na co przy kim mogą sobie pozwolić?
Teraz to trochę nie czaję o co chodzi. Co to za urlop dziekański co trwa dwa tygodnie? Jak ja studiowałem, to dziekankę brało się na semestr, albo cały rok akademicki, wtedy, gdy ktoś w ciążę zaszedł, albo nie miał kasy na życie i musiał za granicę do roboty jechać, albo poważnie zachorował, albo gdy miał zamiar rzucić studia, ale nie był do końca pewny i chciał pojechać z plecakiem na rok do Azji żeby się zastanowić. Na dwa tygodnie to można było zrobić sobie przerwę nawet i bez powodu z własnego widzimisie nie pytając się nikogo o zdanie. Oczywiście nie bez późniejszych konsekwencji, bo miało się opóźnienia w projektach albo trzeba było chodzić na konsultacje do wykładowców, żeby jakieś brakujące zajęcia poodhaczać, ale dało się to zrobić. A już na pewno w przypadku sytuacji losowej nie pytałbym się o pozwolenie, tylko co najwyżej po fakcie się tłumaczył.
Jak to teraz jest?
Dla mnie to jakaś dziwna sytuacja z tym urlopem, ale nie widzę tu nic złego w tym co zrobił twój kolega, tylko samego dziekana trzeba się uczepić, że bez sensu są te jego decyzje. W końcu to jego odpowiedzialność odrzucać albo przyjmować wnioski studentów i robić to sprawiedliwie.
Niemniej, jeśli ktoś sam o sobie mówi, że lubi manipulować ludźmi i ich wykorzystywać, to ja to zwykle traktuję poważnie i nie bagatelizuję tego (tak jak zwykle ludzie to robią). Nawet jeśli nie dostrzegam jakichś przejawów manipulacji w tym co taka osoba robi, to zakładam, że po prostu nie było jeszcze dobrej okazji do tego. Nie wiem dlaczego tacy ludzie się tym chwalą, może pomaga im to potem radzić sobie z wyrzutami sumienia - "przecież ostrzegałem jaki jestem, co się teraz dziwisz", może ich to bawi, że mogą bezczelnie przyznawać się do swojego stylu działania a ludzie i tak nie reagują, może to część testowanie tego na co przy kim mogą sobie pozwolić?
Ci "inni" najwyraźniej nie bardzo mają pojęcia na czym polega prawdziwa zaradność i nie odróżniają zaradności od ściemniania. Mam też takiego jednego znajomego, akurat lubię go, trochę ma tylko tendencję do przechwalania się. Czego to on nie załatwił na studiach - ten egzamin załatwiony bez zdawania bo zna wykładowce, z tamtym pił piwo i nie musi projektów robić itp... Jak się go słuchało, to było samo pasmo genialnych załatwień. Niedawno go wywalili ze studiów.Agon pisze:Wy nazywacie takie zachowania brakiem honoru, inni nazywają to zaradnością. Ciekawe na ile komuś na takie akcje nie pozwala honor, a na ile po prostu tak nie potrafi i zazdrości tym, co potrafią
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
U nas na uczelni jest tak, że jak chcesz wyjechać na tydzień, dwa i mieć to usprawiedliwione to musisz napisać pismo do dziekana i dostać zgodę.bruno dievs pisze:@Natalia20
Teraz to trochę nie czaję o co chodzi. Co to za urlop dziekański co trwa dwa tygodnie? Jak ja studiowałem, to dziekankę brało się na semestr, albo cały rok akademicki, wtedy, gdy ktoś w ciążę zaszedł, albo nie miał kasy na życie i musiał za granicę do roboty jechać, albo poważnie zachorował, albo gdy miał zamiar rzucić studia, ale nie był do końca pewny i chciał pojechać z plecakiem na rok do Azji żeby się zastanowić. Na dwa tygodnie to można było zrobić sobie przerwę nawet i bez powodu z własnego widzimisie nie pytając się nikogo o zdanie. Oczywiście nie bez późniejszych konsekwencji, bo miało się opóźnienia w projektach albo trzeba było chodzić na konsultacje do wykładowców, żeby jakieś brakujące zajęcia poodhaczać, ale dało się to zrobić. A już na pewno w przypadku sytuacji losowej nie pytałbym się o pozwolenie, tylko co najwyżej po fakcie się tłumaczył.
Jak to teraz jest?
1w2 |INFJ|
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
To już prościej pójść po usprawiedliwienie do lekarza. Jaki kierunek w ogóle?Natalia20 pisze: U nas na uczelni jest tak, że jak chcesz wyjechać na tydzień, dwa i mieć to usprawiedliwione to musisz napisać pismo do dziekana i dostać zgodę.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Filologia romańska.chokureika pisze:To już prościej pójść po usprawiedliwienie do lekarza. Jaki kierunek w ogóle?Natalia20 pisze: U nas na uczelni jest tak, że jak chcesz wyjechać na tydzień, dwa i mieć to usprawiedliwione to musisz napisać pismo do dziekana i dostać zgodę.
1w2 |INFJ|
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Kurczę, już myślałam, że medycyna, że taki strach się urwać z zajęć. Osobiście pewnie w ogóle bym się nie bawiła w prośby do dziekana i po prostu odrobiła część zajęć w innym terminie Jeżeli chłopakowi się udało wysępić usprawiedliwienie od dziekana to nie widzę w jego zachowaniu nic złego. Załatwianie sobie czegoś po znajomości, np. pracy nie jest też złe - to w sumie całkiem naturalne, że dasz znajomemu pracę albo załatwisz coś jeżeli znajomy tego potrzebuje. Jakby nie patrzeć trochę na tym opiera się świat i ja np. strasznie żałuję, że nie jestem rozrywkową, żywą dziewczyną, która szybko i łatwo nawiązuje kontakty. Są pewne zawody lub dziedziny życia, gdzie znajomości są kluczowe do osiągnięcia jakiegoś sukcesu. Tak już jest i tyle.
Jednak to "wprost powiedział mi o tym, że manipuluje ludźmi kiedy chce i sprawia mu przyjemność gdy ktoś słabszy mu ulega" jest już bardzo niepokojące i sama też bym urwała kontakt z takim osobnikiem. Świadczy to o skłonnościach narcystycznych, i takich "kozaków" po prostu nie trawię
Jednak to "wprost powiedział mi o tym, że manipuluje ludźmi kiedy chce i sprawia mu przyjemność gdy ktoś słabszy mu ulega" jest już bardzo niepokojące i sama też bym urwała kontakt z takim osobnikiem. Świadczy to o skłonnościach narcystycznych, i takich "kozaków" po prostu nie trawię
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Generalnie problem polega na tym, że mamy takiego wykładowcę, który nie pozwala na odrabianie większej ilości zajęć niż tam 3 czy 4 i później robi problemy.
Ja uważam, że załatwianie spraw przez znajomości jest złe i to dla całego społeczeństwa. Ludzie powinni być obsadzani na stanowiska względem swoich predyspozycji i pasji, wtedy gospodarka prężenie się rozwija i no jednostkowo firmy również. Zresztą socjologowie również masowo potępiają nepotyzm, klientelizm i korupcje. Dla mnie po prostu argument: "Wszyscy kradną więc ja też będę. Taki jest świat." jest bez sensu. Gdyby ludzie masowo zaczęli zabijać swoich rodziców to też bym miała zacząć to robić? Dla mnie albo coś jest okej, albo nie. Oczywiście każdy ma na ten temat swoje zdanie i postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem i jeśli mnie to nie dotyczy to staram się to akceptować.
A co do jawnego przyznawania się do manipulacji.. To mnie to w przeciwieństwie do uczestników forum najmniej zraziło, przynajmniej powiedział prawdę, aczkolwiek no ignorować tego też nie zamierzam.
Ja uważam, że załatwianie spraw przez znajomości jest złe i to dla całego społeczeństwa. Ludzie powinni być obsadzani na stanowiska względem swoich predyspozycji i pasji, wtedy gospodarka prężenie się rozwija i no jednostkowo firmy również. Zresztą socjologowie również masowo potępiają nepotyzm, klientelizm i korupcje. Dla mnie po prostu argument: "Wszyscy kradną więc ja też będę. Taki jest świat." jest bez sensu. Gdyby ludzie masowo zaczęli zabijać swoich rodziców to też bym miała zacząć to robić? Dla mnie albo coś jest okej, albo nie. Oczywiście każdy ma na ten temat swoje zdanie i postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem i jeśli mnie to nie dotyczy to staram się to akceptować.
A co do jawnego przyznawania się do manipulacji.. To mnie to w przeciwieństwie do uczestników forum najmniej zraziło, przynajmniej powiedział prawdę, aczkolwiek no ignorować tego też nie zamierzam.
1w2 |INFJ|
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Uuu, jeśli piszesz że przynajmniej taki szczery, to już cię owinął wokół palca
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Rozwiniesz swoją myśl?bruno dievs pisze:Uuu, jeśli piszesz że przynajmniej taki szczery, to już cię owinął wokół palca
1w2 |INFJ|
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
so/sx
"Być może urodziłaś się bez skrzydeł. Ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć."
Re: Wady, które powodują zerwanie znajomości.
Podpisuję się pod tym co napisała Natalia20. Nie znoszę kłamców, manipulatorów i osób nieuczciwych. Nie mają szacunku wobec ludzi, to i im nie należy się szacunek. Jeśli ktoś mówi mi, że jest manipulatorem, to odpowiadam takiej osobie co na ten temat myślę. Jeśli w kontaktach ze mną wyczuwam u kogoś takiego fałsz, to zrywam znajomość.