Strona 1 z 12

Seks a Jedynka

: niedziela, 25 lutego 2007, 20:04
autor: Morgana
czy nie uwazacie, ze jedynki zbyt kontrolują siebie i otoczenie, by się rozluźnić i cieszyc i nie stresować w seksie?


8 w 7

: niedziela, 25 lutego 2007, 22:02
autor: lusylia
Jest cisza bo wszystkie Jedynki na tym forum to prawiczki

: wtorek, 27 lutego 2007, 20:49
autor: M*
Jakoś dziwnie mi sie przypomniał jeden cytat z "Seksmisji" o fiksowaniu :> Przepraszam za offtop ;)

: środa, 28 lutego 2007, 22:18
autor: Morgana
Droga Yusti
dzieki
mam faceta jedynke i on ma taka kontrole i stres w tych sprawach chcialam cos zrozumiec i pomoc sobie i jemu

moze ktos jeszcze cos mi powie, co pozwoli mi zrozumiec kontrole jedynki nad soba i emocjami?

8 w 7

: niedziela, 1 kwietnia 2007, 15:26
autor: hab
My chłopaki żeczywiście bardziej się kontrolujemy, dźwigamy ten świat, jesteśmy skorupiakami. A najważniejsze, że w seksie to my ponosimy odpowiedzialność.

: niedziela, 1 kwietnia 2007, 20:29
autor: ktośtam
Yusti, może nie powinnaś uświadamiać chłopaka... ;) Teraz jeszcze strzeli mu coś do głowy i przestanie uważać. :D

: niedziela, 1 kwietnia 2007, 21:35
autor: hab
W końcu to facet zapładnia, dlatego on ponosi odpowiedzialność (on jest za wszystko winny).

: niedziela, 1 kwietnia 2007, 22:27
autor: cukrowa_wata
coż, mam partnera jedynkę i hm.. jest nam idealnie. Żadne z nas nie narzeka, wręcz przeciwnie- obydwoje czerpiemy ogromną satysfakcję i radość z naszego życia erotycznego. Czasem lepiej dogadujemy się w łóżku niż w życiu.. Ale poniekąd cieszy mnie to ;]

Re: seks a jedynka

: niedziela, 15 kwietnia 2007, 17:13
autor: Adwokatka
Morgana pisze:czy nie uwazacie, ze jedynki zbyt kontrolują siebie i otoczenie, by się rozluźnić i cieszyc i nie stresować w seksie?
nie nie.. to 1 sprawiaja ze wszystko jest perfekcyjne :twisted: a jak nie jest to predzej czy pozniej bedzie, ale nie zebym sie tym stresowala
a moze ta kontrola nad wszystkim to jest po prostu aktywnosc :roll: nie potrafie byc pasywna.. hmm.. to pewnie to moje skrzydlo :P

: środa, 25 kwietnia 2007, 18:42
autor: ivo7er
:-) To może nie angażuj się za bardzo. Pierwszy lepszy pod pierzynę, i po wszystkim ;-)

: środa, 25 kwietnia 2007, 20:17
autor: hab
Kurde. Nie mam u ciebie szans. Jestem wysoki i średnio włochaty. Kobiety lubię średnio wysokie, z pełnymi kształtami, trochę grube i włochate (w takim miejscu na dole).

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 10:57
autor: Adwokatka
nieeee nooo nieee mogeee temat zszedl na intymne owlosienie Obrazek

yusti
intrygujaca jestes :lol:
proponuje zaplodnienie in vitro heh ale w sumie to lepiej sobie kupic jakiegos perfekcyjnego psa

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 11:18
autor: ivo7er
yusti pisze:tak. najlepiej gdzies daleko wyjechac, na raz go miec. i nigdy później nie spotkac. zawsze mnie fascynowali niscy i niewłochaci japońce :)
Potraktowałaś to z przymrużeniem oka, ale zapewniam - to nie jest taki głupi pomysł, jak się wydaje! Czytałaś "Ostatnie tango w Paryżu"? - jeśli nie, przeczytaj koniecznie: kobieta i mężczyzna w ogóle się nie znają - spotykają się na ulicy, coś ich ku sobie ciągnie, a potem już tylko upojna noc w paryskim hoteliku, bez żadnych zobowiązań i zahamowań, a z okna widok na Wieżę Eiffla... Mmm... Brzmi nieźle, nie? Rano oczywiście powrót do swoich rodzin, do swojego życia. Dla mnie bomba! ;-)

PS. Nie mogę się niestety wypowiedzieć na temat fascynacji niskimi i niewłochatymi Japońcami ;-), ale jeśli masz ochotę na takie "tango", to radzę poszukać Żabojada - zaręczam, nie będzie się opierał! ;-)

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 13:52
autor: cukrowa_wata
ivo7er pisze:
Potraktowałaś to z przymrużeniem oka, ale zapewniam - to nie jest taki głupi pomysł, jak się wydaje! Czytałaś "Ostatnie tango w Paryżu"? - jeśli nie, przeczytaj koniecznie: kobieta i mężczyzna w ogóle się nie znają - spotykają się na ulicy, coś ich ku sobie ciągnie, a potem już tylko upojna noc w paryskim hoteliku, bez żadnych zobowiązań i zahamowań, a z okna widok na Wieżę Eiffla... Mmm... Brzmi nieźle, nie? Rano oczywiście powrót do swoich rodzin, do swojego życia. Dla mnie bomba! ;-)

PS. Nie mogę się niestety wypowiedzieć na temat fascynacji niskimi i niewłochatymi Japońcami ;-), ale jeśli masz ochotę na takie "tango", to radzę poszukać Żabojada - zaręczam, nie będzie się opierał! ;-)

z tym bym się zgodziła :D w Paryżu o romans nie trudno:)

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 15:11
autor: hab
Ja byłem w paryżu, ale romansu tam nie miałem. Kobiety... są tam fajne (leprze niż w Polsce) szczególnie bardziej zadbane (w Polsce większość kobiet jest niezadbana).

Najbardziej lubię chyba kobiety z Afryki. Są dość duże, dość grube, dość pełne (masywne samice). No i oczywiście są opalone- lubię czarnulki. Chciałbym z taką dziką afrykanką seksownie pobawić się.