Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#1 Post autor: boogi » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 16:39

temat wydzielam z "Podziel się przemyśleniem" /boogi
yusti pisze:Jedynka jako niedopasowaniec wie coś na ten temat.
Czemu Jedynki ogólnie uważasz za "niedopasowańców" i co to dokładnie znaczy? Podziel się swoim przemyśleniem na ten temat :D (ja nie czuję się niedopasowany na ten przykład :> )


"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Podziel się przemyśleniem

#2 Post autor: yusti » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 16:44

Venuska powiedziała tak.
Czytałam gdzieś tak.
I mi się zgadza.

3 OK dają fakt, którym się dzielę. Nie Fiowałam.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 stycznia 2011, 16:56 przez yusti, łącznie zmieniany 8 razy.

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Podziel się przemyśleniem

#3 Post autor: Kapar » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 16:48

boogi pisze:
yusti pisze:Jedynka jako niedopasowaniec wie coś na ten temat.
Czemu Jedynki ogólnie uważasz za "niedopasowańców" i co to dokładnie znaczy? Podziel się swoim przemyśleniem na ten temat :D (ja nie czuję się niedopasowany na ten przykład :> )
Moim nieskromnym zdaniem pomaga im to w wywyższeniu się i pasuje do roli jaką Jedynki sobie czasem biorą: zbawca świata, reformator - a do tego najłatwiejszym jest pomyślenie, że jest się odmieńcem jako wyjaśnienie do alienacji i braku akceptacji otoczenia do ich stylu bycia - "jestem zwyczajnie odmieńcem" - i wszystko jasne ;)

Musiałbym yusti organoleptycznie poznać, żeby wiedzieć, czy się pod to ona podpina
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Podziel się przemyśleniem

#4 Post autor: yusti » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 17:02

NIE WCHODŹ W PRYWATĘ.
Napisałam już, że się podpinam pod niedopasowańca i tylko tyle. A co do wywyższania się- jestem przekonana, że wszyscy ale nie ja!

Jesteś negatywnie nastawiony do Jedynek, więc twój głos jest nietrafny i bezpodstawny!

Takie teksty to walą czwórki, piątki, ale ja nie mówię "jestem wyalienowana". Ja czuję i mówię "nie chcę", "wolę tak", "nie zrobię tego", "uważam, że tak nie należy", "nie zgadzam się". Chociaż jakby się "organoleptycznie" zastanowić to na zlocie co rusz słyszałam o tym moim wyobcowaniu, wyalienowaniu...Podczas gdy ja nigdy wcześniej tak bardzo nie byłam Z LUDŹMI DLA LUDZI. Nigdy. Więc reagowywałam rozbawieniem.
Samica-alfa, a nie jakieś k...narzucanie innym swego widzimisię. To prędzej inni wokół właśnie prą na mnie, masowo, a ja się nie daję.

Niedopasowanie jako robienie swego. I nierobienie czyjegoś, jeśli nie chcemy. Postępowanie w zgodzie ze sobą. Nie jest to ani negatywne ani pozytywne, to kwestia mojej wolności samodecydowania. Mam do niej prawo! Mam prawo do swoich uczuć! A że są nierzadko inne od popularnych...Moje brzemię. Daję radę i nosze ten krzyż dzielnie. Czasem mam z tego tytułu zaj..ste korzyści, wiesz?
Mimochodem.

Pozwalam innym na samodecydowanie, bo sama to uwielbiam. Swobodę działań, myśli i uczuć.

hah, z konfliktorem i szósteczką gadałam, że NA PEWNO jestem z triady zależnych, ale nie wiem z tą jedynką...wmawiają mi kościstość, porządeczek etc. nic się nie zgadza! Doszłam z nimi do wniosku, że nie jestem jednak 6, bo ja się śmiało dzielę swoją niezgodą na coś. Spytali dlaczego. Co mną kieruje. odparłam: KORZYŚĆ! heheh bo tak to właśnie jest.
W szkole się stawiam jak trzeba. na studiach też bronie swego, więc mówią na mnie różne laski "odważna" i każą siebie bronić;p
Ale skoro kosztem jest wyalienowanie, ostracyzm i inne tam takie społeczne konsekwencje, to wole aby zysk dotyczył tylko mnie. Nie będę za kogoś d... nadstawiać.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Podziel się przemyśleniem

#5 Post autor: yusti » wtorek, 25 stycznia 2011, 16:43

Introwertyczkę olśniewa po 2 dniach..;p
(ja nie czuję się niedopasowany na ten przykład :> )
Bo ty, boogi, jesteś "niedopasowańcem" w stosunku do "niedopasowańców"
;p


PS Bo to jakoś było tak, że 1 to typ "nieadaptowalny", "niedostosowujący się"...Szukam w głowie tego. A może po ang. czytałam i źle sobie przetłumaczyłam na pl ;p

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Podziel się przemyśleniem

#6 Post autor: boogi » wtorek, 25 stycznia 2011, 17:25

Jak skojarzysz coś więcej, to daj znać. Wyjaśnienie baby_kapara mnie zaintrygowało.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Podziel się przemyśleniem

#7 Post autor: yusti » wtorek, 25 stycznia 2011, 17:36

noż kurcze weź się wywal emocjonalnie tłumiku ty....
Zaintrygowało czym?
uważasz, ze ma rację czy nie.
Dlaczego tak dlaczego nie.
Tylko nie jedź po mnie "organoleptycznie"

pisz ogólnie jakie masz wnioski z obserwacji Jedynek. masz wiedzę, praktykujesz, a wszystko w sobie kumulujesz.
Podziel się,..amie;p
Nie każ mi się denerwować i spamować
kolejnym postem.

Zgadzasz się z insynuacją kapara? czy może tylko ja ją negatywnie odbieram, bo nikogo i niczego nie chce reformować, chyba ze widzę ewidentnie w tym sens [niespanie na stole jak jest łóżko wolne;p]Ale tak nie nakazuje, tylko stwarzam możliwość i tłumaczę jak umiem, że tak trzeba;p A nie mam tego argumentowania uwarunkowanego, tylko wrzask i przemoc, ew. szantaż, wiec ciężko, ale tak chcę.
1 się wywyższa? raczej 5.
na ile my kogoś reformujemy? Czy to trafna nazwa?! jakim prawem mam zwracać uwagę komuś starszemu czy obcemu?! Bez przesady. trzeba nie mieć pokory.
[choć baby kapar uważa, że ja jej nie mam za grosz;p]
Hm. teraz mi się to całe reformowanie skojarzyło z Seozą (PS akurat na drugi dzień po obejrzeniu Se jako postawy p. Basi widziałam jak mój kierownik LIE TAK SIEDZI-wsparty o udo-miałam natychmiastowy brecht), której ode mnie oczekiwano, ale mam nadzieję, że tak tylko dla jaj. Ale w sumie Mandala później dalej ciągnęła te uwagi o włączeniu Se. Nie wiem czego ode mnie chcieliście;p ja nie reformuję i nie jestem porządna;p Nie cenie tego narzucania innym, bo sama rozumiem jak ważna jest wolność.
jak tak to opisujecie jestem przekonana, ze miałam ojca 1. i reformator i pedant i purysta i idealista.
matka też w tym siedzi po uszy.
to jak ja mogłam inaczej? Ale ja widzę bezsens tego, już, dzięki wam. I ja tak nie chcę. teraz tylko czas na wypracowanie swoich ruchów. Na razie tłumię te, które mam wszczepione za normę.

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Podziel się przemyśleniem

#8 Post autor: Kapar » wtorek, 25 stycznia 2011, 17:49

Oż ty yusto! Muszę się nauczyć cytować twoje posty, ZAWSZE, bo tegoż na którego odpowiedziałem usunęłaś!

Widzisz, ja nie wiem, czy ty tak masz z poczuciem odmieńca czy coś. Ty sama lepiej wiesz, jeśli wieżgasz tak na to co napisałem, to może cię dotknęło to (tzn, że prawda). Inaczej nie odbierałaś byś tego jako insynuacji. Bo to jest raczej "enneagramowy" fakt.
To mógłbym tylko stwierdzić o Jedynkach, które organoleptycznie doświadczyłem, że tak powiem. Mają tak Jedynki te, które silnie siedzą w połączeniu z 4 i może się to przemieniać z mojego doświadczenia w użalanie się nad sobą i myślenie o sobie jako o odmieńcu. Nie częste to zjawisko u tego typu ale jednak.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Podziel się przemyśleniem

#9 Post autor: boogi » wtorek, 25 stycznia 2011, 17:56

yusti pisze:noż kurcze weź się wywal emocjonalnie tłumiku ty....
Nie.


;)

yusti pisze:Zaintrygowało czym?
uważasz, ze ma rację czy nie.
Dlaczego tak dlaczego nie.
Zbieram dane. Staram się nie wyciągać wniosków przedwcześnie. Stąd moje dalsze pytania - może dokądś mnie doprowadzą.
yusti pisze:Zgadzasz się z insynuacją kapara? czy może tylko ja ją negatywnie odbieram, bo nikogo i niczego nie chce reformować, chyba ze widzę ewidentnie w tym sens
Częściowo się zgadzam - niektóre Jedynki mają moralizatorski ton (proszę nie próbować mi tego wytykać :P ) i uważają, że one wiedzą wszystko najlepiej - tu się zgadzam z Kaparem.
Niestety nie wiem jak powiązać to z odmiennością, nie spotkałem Jedynki tworzącej w sobie poczucie inności (i stąd lepszości*) by wykorzystywać to jako zasłonę dla swoich motywacji i zachowań. Dlatego zapisałem sobie w głowie propozycję takiego rozwiązania i wiem, że jak się w życiu na takie zachowanie natknę, to je skojarzę łatwiej.

*znam Jedynki które uważają się za lepsze, ale nie znam takich, które by to motywowały "innością", a to dwie różne rzeczy; też yusti jestem introwertykiem, więc sobie to dzień-dwa przemyślę i wtedy pewnie napiszę tu rozwiązanie :P
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Podziel się przemyśleniem

#10 Post autor: yusti » wtorek, 25 stycznia 2011, 18:44

kaparze!
NIE MYŚLAŁAM I NIE MYŚLĘ O SOBIE JAKO O ODMIEŃCU.

Ale nim jestem. Piątkowo przeanalizowawszy...To masz k..prywatę.
Podstawówka: obniżone sprawowanie "za aspołeczność". :?: :!: :x W sumie w gim. musiałam chodzić do psychologa, bo się "nie udzielam a jestem taka zdolna i bla bla bla jaka to szkoda dla szkoły" :twisted:
Gimnazjum: lekcja o Don Kichocie i sugestia nauczycielki, by wymienić współczesnych Don Kichotów wokół nas. Pada od kolegi skrępowane i nieśmiało lustrujące mą reakcję...me imię. Nauczycielka speszona jego szczerością prosi mnie bym się nie obrażała, na co ja wybucham śmiechem.
LO najwyższa średnia na półrocze i nie ma z kim pogadać. Nauczyciele gadają o mnie w pokoiku, bo belferka, z którą nigdy zajęć nie miałam, mówi, ze mnie zna :!: bo "dużo o mnie mówią" :evil: . Poza tym jak powiedziałam na lekcji X, że ja "wcale nie jestem mądra, tylko tak...no..z TV wiem", to pani na lekcji Y dziwnie do tego nawiązywała. Wiec się wyróżniałam bardzo/. Wiedzą czy gadulstwem. A raczej połączeniem tegoż.
Studia: od 5 lat z różnych ust słyszę jaka to jestem "odważna", mam nieraz [tylko ja!~] wyższe oceny za aktywność czy coś, wszyscy mają mnie za "kujonę"-dostałam ten przydomek na pierwszej lekcji matmy, bo wiedziałam ...co to są liczby nieujemne [a w LO były dwóje i matury z matmy nie zdawałam...], wszyscy na mnie krzywo zipią, bo się NIE uczę, ale tak śmigam, że nie miewam za dużo poprawek. Oni uważają, ze żadnej, ale to nieprawda! Ale prawdą jest, ze siadam z notatkami na korytarzu godzinę przed, na przerwie, wkuwam i zdaję...A tylu oblewa..ze ściągami...hm. dziwna. "umie wymyślić sama, bez wkuwania" coś z niczego stworzyć, a oni nie. mam słabe stopnie, ale wszystkie uczciwe. I...rzadko z faktycznego nauczenia płynące..fart.
zlot: w barze pada ze jestem wyobcowana. A ja sobie myśle: co jest k..nigdy w życiu nie byłam w tak duży gronie, tak bardzo zaangazowana, rozgadana, otwarta, a ci mówią że jestem wycofana?!
słodyczarnia: "a ty to chyba jesteś troszkę wyobcowana, nie?" pada z ust nowej znajomej, rozbrajając mnie momentalnie, bo siedzę 5 cm od niej i większej bliskości sobie nie wyobrażam;p Wręcz wpuściłam ją do swojej skorupy, słucham, patrzę, reaguję na słowa, rękę dwa razy podałam na powitanie, a tu taki tekst. To co ja jeszcze muszę do ch.. zrobić?! Dostaję więc natychmiast brechtu jak w tym gimnazjum na wieść o mnie jako współczesnej Don Kichotce. Jak na nieznoszące sprzeciwu hasła: yusti! ty nie jesteś 2w1 tylko 1!!! a czytam, że 1w9 jest kościste i terrorem wprowadza porządek i...eh.
na kursach z unii też się do k.. nędzy wyróżniam. no co ja poradzę?!
na 1 wypominali znowu, że jestem mądra a nie gadam. I że popełniam "grzech zaniechania".
Albo na 2- że jestem taka mądra, że jak mnie nie było, to mieli ciężko, bo musieli sami się produkować i nie miał ich kto wybawić z opresji;D
I najlepsze teksty: o ła! to ty tu całe życie mieszkasz,a ja cię w ogóle nigdy nie widziałam! W ogóle nie znam!! To ja nie wiedziałam, że ty jesteś córką X [u nas wiocha, każdy każdego zna do 4 pokoleń...]Myślałam, że X ma jeszcze starszego syna a nie córę. A najlepsze jak jestem w sklepie i obgadują moją rodzinę, a ja tego słucham, bo oni nie wiedza ze ja to ja;p
;D


Podsumowując:
Nigdy nie myślałam o sobie jako o odmieńcu. Ale trudno się temu dziwić, skoro żyję sama ze sobą całe życie;p To od czego mam być inna? nie mam porównania. Prawdą jednak jest, ze się wyróżniam-po analizie relacji na drodze edukacji to widać. A jak wyszłam do ludzi zaczęłam wysłuchiwać tych tekstów na naprawdę duża skale. Ale ciągle mnie bawią...jak się jest samemu ze sobą, to się jest mniej wyobcowanym, niż jak idziesz w gromadę. dziwne.
Bo człowiek w samotności jest normalny. Dopiero jak wejdzie miedzy wrony..i nie kracze tak szybko jak one...To jest coś niehalo. Musisz wejść w grupę by poczuć się inna. By koleżanka ze studiów ci wypomniała: a ty co tak czytasz? pogadaj z nami!
;D
A ja nie mam o czym i wolę nie marnować czasu.

The end.
I przywróć mi kapar wycinanki, bo się za bardzo wynurzam! chcę pokasować! jak mnie to oczyszcza, to sobie nie wyobrażasz...;p CHCĘ :!: :!: :!:
boogi pisze:
yusti pisze:noż kurcze weź się wywal emocjonalnie tłumiku ty....
Nie.


;)

yusti pisze:Zaintrygowało czym?
uważasz, ze ma rację czy nie.
Dlaczego tak dlaczego nie.
Zbieram dane. Staram się nie wyciągać wniosków przedwcześnie. Stąd moje dalsze pytania - może dokądś mnie doprowadzą.
Wy mnie chłopy do grobu wpędzicie [właściwie to fajnieee. hm..-tylko się pospieszcie]. Zastanawiacie się, krygujecie, zbieracie dane...w takim tempie to można o...eć.
Raz! do dzieła!
Jak zaczynam pracę, to się dziewczyny śmieją, bo dosłownie zakasuję rękawy i wydaję okrzyk: Do boju, mała! (do 30letniej koleżanki obok-matki dwójki dzieci ;p) albo ogólne: No, to startujemy!
;p
Już wolałam jak boogi był 2 i się obłudnie jawił jako połączony w złości z 8. A teraz to co? poweru za grosz.



boogi pisze:niektóre Jedynki mają moralizatorski ton (proszę nie próbować mi tego wytykać :P ) i uważają, że one wiedzą wszystko najlepiej - tu się zgadzam z Kaparem.
Niestety nie wiem jak powiązać to z odmiennością, nie spotkałem Jedynki tworzącej w sobie poczucie inności (i stąd lepszości*) by wykorzystywać to jako zasłonę dla swoich motywacji i zachowań. Dlatego zapisałem sobie w głowie propozycję takiego rozwiązania i wiem, że jak się w życiu na takie zachowanie natknę, to je skojarzę łatwiej.

*znam Jedynki które uważają się za lepsze, ale nie znam takich, które by to motywowały "innością", a to dwie różne rzeczy; też yusti jestem introwertykiem, więc sobie to dzień-dwa przemyślę i wtedy pewnie napiszę tu rozwiązanie :P
przecież pragniemy akceptacji...docenienia. Nie będziemy sobie stryczka ukręcać obwieszeniem: jestem inna!
Moralizatorski ton [to inni go tak postrzegają! dla mnie to NORMA!]jest jedynym, jaki mi wszczepiono. jak można bronić swoich racji bez tego tonu?
Jak wykazywać ich słuszność?
Przecież nie będę go siłą zaciągać... za chabety...Powiem co powiem [zosia-samosia] i niech się słucha, a jak nie to jego problem. JA JESTEM BEZSILNA>Tylko ten ton mi pozostał.
Moja intencją/motywacją jest wykazanie komuś błędu, by go poprawił i miał z tego zysk.
Nie wywyższam się przy tym, pomagam.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#11 Post autor: yusti » wtorek, 25 stycznia 2011, 19:02

pomaga im to w wywyższeniu się i pasuje do roli jaką Jedynki sobie czasem biorą: zbawca świata, reformator - a do tego najłatwiejszym jest pomyślenie, że jest się odmieńcem jako wyjaśnienie do alienacji i braku akceptacji otoczenia do ich stylu bycia - "jestem zwyczajnie odmieńcem" - i wszystko jasne ;)
ja się "podpinam" pod robienie tego co chcę, życie w zgodzie ze sobą, bycie sobą. przyczyną mej alienacji była właśnie... alienacja. jak to mówi bez ogródek LIE z pracy: "jak rodzice tak i tak wychowali, to potem z tego taka pierdoła wychodzi". Bolesny LIE, ale ma rację...


ja nie przyjmuję na siebie roli zbawcy świata i reformatora, ja tylko walczę o swoje, bronie swego.
ja nie wyjaśniam sobie cudzych opinii na swój temat. To mnie trzeba je wyjaśnić (koleżanka mówi że mają mnie za BOTA i gada gada gada kto mnie za kogo uważa i jakie to ważne. Ja na to"no dobra, ale co to jest BOT?!" ;D To niepojęte co ludziom w głowach trzeszczy. A niektóre prawdy powszechne są tak oczywiste/kuriozalne, ze wywołują u mnie śmiech a nie chęć tłumaczenia się.
Nic nie jest jasne. Przyczyna bycia odmieńcem może być jasna. dla mnie to nietrudne. Ale jest tak wielu odmieńców...i czasem to dobrze![ baby kapar cieszący się z ładnego rysunku, choć wszystkie dzieci racjonalizują i dewaluują swoją wartość]

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#12 Post autor: Kapar » środa, 26 stycznia 2011, 04:46

Mnie ludzie brali za odmieńca odkąd mam swoją świadomość czyli od około lat 5. Wyśmiewali się ze mnie, za moje włosy, z mojego nazwiska, bo mam niepolskie i tak dalej... Jak podrosłem to sobie włosy zapuściłem, to się śmiali, że jestem dziewczyna a ja zwyczajnie robiłem swoje, co mi się podobało, choć nie mówie, że łatwo było. Zawsze sobie coś znajdywali, co ze mną nie tak było. W klasie jak problem to zawsze do mnie, żebym poszedł pogadać z nauczycielem, bo ja mówiłem co i jak i konsekwencjami się zbytnio nie przejmowałem. Jak mi się gadka wyrobiła ósemkowa to się ludzie ze szkoły zamykali, bo zaczepiając mnie sami mocniej obrywali. A oni się ze mnie śmiali chyba ze strachu. Ludzie zawsze się obawiają odmienności ale taki chyba jest człowieczy instynkt przetrwania.

yusti zdrowa ryba zawsze płynie pod prąd
problem jest taki, żeby za bardzo nie zostawiać innych rybek daleko w tyle za sobą, jak same nie umieją płynąć lub nie mają siły. bo jak cię dogonią i dopadną, to nie za ciekawie. lepiej się trzymać na swoim i być konsekwentnym, oglądać się tylko na tych, którzy są tego warci, resztę niech szlag trafi
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#13 Post autor: yusti » środa, 26 stycznia 2011, 17:08

bo tak w ogóle to ja się podzielę złością!
bo jaka to jest "luźna dyskusja"?! Ja w takowych w ogóle nie zwykłam brać udziału!
Ja zgłaszam swoje weto jak coś mnie rozsierdzi. ta dyskusja nie była luźna, nie jest i nie będzie.
jak mi imputują wywyższanie się, to ja powiem jedynkowe: A nieprawda!

Nadal uważam, ze to insynuacja i nie masz dowodów kapar;p
boogi myśli i myśli...
ja mówię nie, więc= stanęło na moim;p


Nie znam Jedynek, które gnoiłyby się głośno, obwieszczając jakie to są odmienne.
To jest raczej jak brzemię, krzyż, koszt. Nie ma korzyści bez trudu-jak mówi bryt. przysłowie. Po co się chwalić czymś, co nas boli lub zatrzymuje w działaniu?
Przecież Jedynka potrzebuje akceptacji...

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#14 Post autor: Venus w Raku » czwartek, 10 lutego 2011, 08:00

baby_kapar pisze:Moim nieskromnym zdaniem pomaga im to w wywyższeniu się i pasuje do roli jaką Jedynki sobie czasem biorą: zbawca świata, reformator - a do tego najłatwiejszym jest pomyślenie, że jest się odmieńcem jako wyjaśnienie do alienacji i braku akceptacji otoczenia do ich stylu bycia - "jestem zwyczajnie odmieńcem" - i wszystko jasne ;)
Bywają sytuacje, że jestem sztywna, ale to nie ma nic wspólnego z wywyższaniem się. Coś jest niezgodne z moimi wewnętrznymi przekonaniami, wygłupię się lub czuję się niepewnie, albo ktoś lub coś zaskoczy mnie niespodziewanie i robię się sztywna. Jedynka czuje się po prostu głupio w pewnych sytuacjach i to może właśnie wyglądać jak wywyższanie się lub niedostępność.

Odmieńcem się nie czuję, bo wydaje mi się, że jestem raczej zwyczjana, czyli dość przyziemna. Trochę spięta w sobie, ale raczej dość zwyczajna. Akceptacji potrzebuję, ale jestem przyzwyczajona dawać sobie radę bez akceptacji, a nawet robić to co uważam za słuszne bez akceptacji i zachęty zewnętrznej. W sumie ta tzw. akceptacja często sprowadza się tylko do protekcjonalnego traktowania mojej osoby, a to działa na mnie odpychająco.
boogi: Czemu Jedynki ogólnie uważasz za "niedopasowańców" i co to dokładnie znaczy?
yusti: Venuska powiedziała tak.
Yusti wywołała mnie do tablicy, a więc odpowiadam, bo faktycznie chyba gdzieś napisałam, że jestem niedopasowana. No cóż. Nie sądzę, że to ma coś wspólnego z jedynkowścią. Ja mam w moje naturze bardzo dużo z osobowości unikającej, a takie osoby generalnie unikają ludzi im nieznanych i czują się źle w nowych sytuacjach i z osobami, którch nie znają. A nawet przy osobach, które znam nie potrafię się rozluźnić. To nie jest tak, że ja unikam ludzi i odrzucam ludzi, ale czuję się wśród ludzi jakaś wyobcowana i niedopasowana, i dotyczy to nawet mojej najbliższej rodziny.

Często czuję się jak wół*, który ciągnie sochę** po zeschniętej ziemii***.
*) wół = osoba wytrzymała fizycznie, odporna psychicznie i realistyczna, która stąpa twardo po ziemii
**) socha = jażmo, obowiązek, przymus
***) zeschnięta ziemia = brak wody = brak uczuć
1w9, 6w5, sp/sx

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka = niedopasowaniec? (luźna dyskusja)

#15 Post autor: yusti » czwartek, 10 lutego 2011, 15:56

łe tam łe tam.

boogi miał skasować ten temat, bo mu podesłałam źródło o niedopasowaniu.
http://enneagram.pl/forum/viewtopic.php ... 09&start=0
PS
jestem przyzwyczajona dawać sobie radę bez akceptacji, a nawet robić to co uważam za słuszne bez akceptacji i zachęty zewnętrznej.
UUUU mocne! Jedynkowe. No to ja tak nie mam aż. Mnie się to czasem włącza, jak się zdenerwuję. Ale tak to nieee.
czuję się wśród ludzi jakaś wyobcowana i niedopasowana, i dotyczy to nawet mojej najbliższej rodziny.
ja się tam "nie czuję" a jestem;p to dopiero klops
Często czuję się jak wół*, który ciągnie sochę** po zeschniętej ziemi***.
*) wół = osoba wytrzymała fizycznie, odporna psychicznie i realistyczna, która stąpa twardo po ziemi
**) socha = jarzmo, obowiązek, przymus
***) zeschnięta ziemia = brak wody = brak uczuć
i każdy ma uczucia;p

ODPOWIEDZ