Jedynka w związkach
Jedynka w związkach
Połączyłam wszystkie wątki jedynko-miłosne, które po trzech postach nie zostały zofftopowoane (reszta w koszu). Proszę NIE ZAKŁADAĆ żadnych nowych wątków odnośnie związków w podforum jedynek.
~atis
Tak sobie przeglądam to forum, przeglądam, przeglądam, przeglądam i widze, ze na wiekszosci podforum kazdego typu znajduje sie temat odnosnie zwiazku z danym typem. A czemu u nas takowego nie ma ??
Dlatego, ze nikt nas nie kocha, a nawet nikt nas nie lubi. Nikt Nas nie chce uwodzic, nikt Nami sie nie interesuje, kazdy ma Nas w głębokim poważaniu. Mam nadzieje, ze właściwie nakreśliłem Wam problem który za chwile rozwiążemy, bo to potrafimy najlepiej. Rozwiązywać problemy. Łatwo jest rozwiązać problem, kiedy wie się jaka jest prawda.
~atis
Tak sobie przeglądam to forum, przeglądam, przeglądam, przeglądam i widze, ze na wiekszosci podforum kazdego typu znajduje sie temat odnosnie zwiazku z danym typem. A czemu u nas takowego nie ma ??
Dlatego, ze nikt nas nie kocha, a nawet nikt nas nie lubi. Nikt Nas nie chce uwodzic, nikt Nami sie nie interesuje, kazdy ma Nas w głębokim poważaniu. Mam nadzieje, ze właściwie nakreśliłem Wam problem który za chwile rozwiążemy, bo to potrafimy najlepiej. Rozwiązywać problemy. Łatwo jest rozwiązać problem, kiedy wie się jaka jest prawda.
- cukrowa_wata
- Posty: 103
- Rejestracja: sobota, 31 marca 2007, 20:14
- Lokalizacja: z daleka
Pokochać Jedynkę. W mniemaniu wielu trzeba być samobójcom. W mniemaniu wielu ja jestem co najmniej masochistką. Mój chłopak jest jedynką. Od 2 lat różnie między nami bywało. Ale jesteśmy razem. Trudno tak, ale to najbardziej wartościowa osoba jaką znam.
zabawne bo właśnie jakiś czas temu strasznie się pokłóciliśmy. Ale ja i tak wiem, że niezależnie od tego jak będzie- ja przy nim będę. Często boli- tym bardziej, że jako 4 wszystko odczuwam trochę za mocno. Ale warto.
Fryzjerze- jak widzisz nie ma tak, że NIKT Was nie kocha. Poza tym moja najlepsza przyjaciółka jest jedynką więc także nie ma tak, że NIKT Was nie lubi. o! ;]
zabawne bo właśnie jakiś czas temu strasznie się pokłóciliśmy. Ale ja i tak wiem, że niezależnie od tego jak będzie- ja przy nim będę. Często boli- tym bardziej, że jako 4 wszystko odczuwam trochę za mocno. Ale warto.
Fryzjerze- jak widzisz nie ma tak, że NIKT Was nie kocha. Poza tym moja najlepsza przyjaciółka jest jedynką więc także nie ma tak, że NIKT Was nie lubi. o! ;]
Ostatnio zmieniony wtorek, 3 lipca 2007, 17:57 przez cukrowa_wata, łącznie zmieniany 1 raz.
4w3
Ja też lubię jedynki. W końcu to mój punkt bezpieczeństwa. Wystarczy przymrużyć oko na ich krytykanctwo, zrelaksować je, przekonywać, że obowiązki i zasady to nie wszystko i naprawdę da się z nimi żyć Do tego sumienni, można na nich liczyć. Czego więcej chcieć? Wystarczy nauczyć je, jak się wyluzować, a zyska się naprawdę wartościową osobę.
Jeśli już spotkam partnerkę duala w moim życiu to będzie ona zapewne jedynką (ISTJ - piątka odpada, szóstka odpada, zostaje jedynka, wątpie, zebym trafił na introwertyczną ósemkę, a wśród innych typów ISTJ nie ma) więc i tak muszę się do nich przyzwyczajać. Zresztą mój ojciec i siostra to jedynki, więc wiem jak z nimi postępować.
Jeśli już spotkam partnerkę duala w moim życiu to będzie ona zapewne jedynką (ISTJ - piątka odpada, szóstka odpada, zostaje jedynka, wątpie, zebym trafił na introwertyczną ósemkę, a wśród innych typów ISTJ nie ma) więc i tak muszę się do nich przyzwyczajać. Zresztą mój ojciec i siostra to jedynki, więc wiem jak z nimi postępować.
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Aha...
No, ale przecież to widać gołym okiem, że istnieje wyraźna niechęć do Nas, do Naszego typu. Ile tematów się przewineło "najmniej i najbardziej lubiany typ" i ten najmniej zwykle był wymiany numerek 1...
To samo, u innych typów pojawiają sie tematy "Zwiazek z 4/5/7/8", ludzie chcą sie dowiedzieć czegoś na temat tych typów, ich pragnień co do partnera, a o Nas nikt nie pyta, nikogo to nie interesuje, no bo kto się interesuje tym czego nie lubi :]
No, ale przecież to widać gołym okiem, że istnieje wyraźna niechęć do Nas, do Naszego typu. Ile tematów się przewineło "najmniej i najbardziej lubiany typ" i ten najmniej zwykle był wymiany numerek 1...
To samo, u innych typów pojawiają sie tematy "Zwiazek z 4/5/7/8", ludzie chcą sie dowiedzieć czegoś na temat tych typów, ich pragnień co do partnera, a o Nas nikt nie pyta, nikogo to nie interesuje, no bo kto się interesuje tym czego nie lubi :]
-
- Posty: 18
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 00:05
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Gliwice
Trzeba przyznać że cos w tym jest. Jedynkę trzeba umieć doceniać, trzeba być w pewnym sensie na pewnym poziomie żeby móc ja zrozumieć i lubić czy też kochać (mam na myśli "zdrowe" jedynki). Ludzie na poziomie są w mniejszości i dlatego tak mało jesteśmy lubiani. Ale ja nie mogę narzekać, mam grupe lojalnych przyjaciół na których mogę liczyć, nie potrzebne mi tysiące znajomych... a co do miłości, bo o tym bardziej ten temat, to jest podobnie. Ja na przykład mam bardzo duże wymagania... sam daje całego siebie, całe ciepło jakie mam i oddaje sie tej osobie, ale oczekuje w zamian zrozumienia i uczucia... niestety nie spotkałem jeszcze naprawdę w pełni odpowiedniej osoby:) Niestety nigdy nie miałem naprawdę mądrej i rozumiejącej mnie dziewczyny... echh sorry że tak gadam ale mam akurat taki zryty nastrój dzisiaj
"..." - 1w2 "Adwokat"
http://www.alternativemusic.vdd.pl
http://www.alternativemusic.vdd.pl
Bartosso myśle w tym wypadku mniej wiecej tak jak Ty ;]
Mi też nie potrzeba tysiąca znajomych, a zaufaną grupke mam. Nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów. Moje znajomości mają sie dobrze póki nikt nie zrobi czegoś co mi sie bardzo nie spodoba..., bo wtedy jest już źle i to z mojej strony, bo to ja kończe znajomość ;]
Co do związków, to może i nie trafiłem na odpowiednią osobe, a może i trafiłem na względnie odpowiednią, tego nie wiem. Wiem natomiast to, że takie moje pseudo związki kończyły sie przezemnie, bo mnie coś sie nie spodobało i koniec A może trzeba było podejść bardziej na luzie... wybaczyć te pierdoły, nie przejmować sie nimi, nie wiem.
Mi też nie potrzeba tysiąca znajomych, a zaufaną grupke mam. Nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów. Moje znajomości mają sie dobrze póki nikt nie zrobi czegoś co mi sie bardzo nie spodoba..., bo wtedy jest już źle i to z mojej strony, bo to ja kończe znajomość ;]
Co do związków, to może i nie trafiłem na odpowiednią osobe, a może i trafiłem na względnie odpowiednią, tego nie wiem. Wiem natomiast to, że takie moje pseudo związki kończyły sie przezemnie, bo mnie coś sie nie spodobało i koniec A może trzeba było podejść bardziej na luzie... wybaczyć te pierdoły, nie przejmować sie nimi, nie wiem.
Pomyśl. Pomyśl o pięknych, dziewiczych czasach, kiedy nie znałaś jeszcze Enneagramu, a ludzie nie byli dla Ciebie numerkami. Pomyśl, czy wg. ówczesnych (a teraz już tak odległych!) wyobrażeń człowiek dojrzały chciał, aby "mu cały czas usługiwać i kręcić sie wkoło niego". Dało radę?Kapsi pisze: Czy tylko o niezdrowe 1 trzeba tak dbać czy już wszystkie tak mają??
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
Tak jak Bartosso i fryzjer mam zaufaną grupkę przyjaciół i znajomych i nie potrzebuje tłumów ludzi wokół siebie żeby czuć się dobrze. Hmmm… często zadaje sobie pytanie, czy kiedyś spotkam kogoś, kto będzie mnie akceptował taką, jaką jestem i będzie tak zaangażowany jak ja drugą osobą. Pomimo, że mam wrażenie iż moje wymagania nie były ostatnio tak wielkie względem kogoś, kto był mi bliski to o zgrozo co się dowiedziałam od tej osoby :” Bałem się, że nie sprostam Twoim wymaganiom i oczekiwaniom” i dlatego najprawdopodobniej nam się nie udało być razem. Powaliło mnie to…. Tą osobą była najprawdopodobniej 9. Czasem wydaje mi się, że nie dla mnie są po prostu związki. Trudno mi w ogóle okazywać uczucia. Tak samo ciężko w ogóle mi dostrzec kogoś, z kim chciałabym się związać. Jako jedynka mogę powiedzieć, że jestem postrzegana za osobę mądrą, poważną, odpowiedzialną, obiektywną, na którą można liczyć, wartościową i zasadami. Niejednokrotnie ktoś, kto zrywał ze mną znajomość wracał i przepraszał, że się mylił względem mnie. Musze przyznać, że czasem czuje się bardzo samotna, przez to, że nie mogę znaleźć kogoś, z kim mogłabym tworzyć związek i być doceniona.
6w5 i trochę z 1
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Jak ktoś to przeczyta to może potencjalnie dowiedzieć się jakie jedynki mogą mieć przeszkody w wiązaniu się z innymi. Przede wszystkim zauważam u kolegi, że wychodzi z pozycji wyższej niż inni ludzie a tak trudno sobie zaskarbić potencjalnego partnera. samochwalstwo, narcyzm to nie są czynniki sprzyjające byciu w związku. uważam, że jedynki mogą być dobrymi partnerami w kierowaniu np grupą czy w przewodzeniu, takie mam doświadczenia.Bartosso pisze:Jedynkę trzeba umieć doceniać, trzeba być w pewnym sensie na pewnym poziomie żeby móc ja zrozumieć i lubić czy też kochać. Ludzie na poziomie są w mniejszości i dlatego tak mało jesteśmy lubiani. Ja na przykład mam bardzo duże wymagania...
wydaje mi się, że jak jakaś jedynka jest wyrachowana, to moze być przeszkodą największą - na szczeście nie każda jedynka taka jest.
podam wam pewien przykład z życia wzięty:
pewna dziewczyna była prawie rok ze swoim chłopakiem i zdecydowała jakis czas temu, że się rozstaną. uargumentowała to tak, że chce w życiu jeszcze poszaleć, sama z niego korzystać i tak dalej... nie ma w tym nic złego prawda, każdego może to dotyczyć. jednak jest pewien mankament całej sytuacji. chodzi mianowicie o to, że ona za wszelką cenę chciała ukryć to, że się rozstali głównie przed swoją klasą i wspólnymi znajomymi jej i jego. razem poszli na studniówkę, wszędzie gdzie było to konieczne zachowywali pozory związku. ten chłopak na to się zgadzał, bo ciągle mu zależałó a może zalezy na tej dziewczynie. ale stwarzanie pozorów dla zwiazku i udawanie to jest dla mnie rzecz niewyobrażalna, jak tak można? to właśnie moim zdaniem jest przykłąd na wyrachowanie. tak jakby inni mieli zobaczyć w tym, że zerwali porażkę tej dziewczyny. właśnie tak to wygląda... smutne. rzecz jasna dziewczyna jest jedynką i to wiadomo na 100%
Jedyne co mi przychodzi do głowy to iść w stronę rozwoju (punktu 7 Enneagramu). Nasz nauczyciel w szkole - jak na jedynkę przystało, został 2 lata dłużej, żeby doprowadzić swoją klasę do matury, a jest najbardziej lubianym nauczycielem. To najzdrowsza jedynka jaką widziałem w życiu.yusti pisze:CO POWINNY ROBIĆ JEDYNKI, JAK POWINNY SIĘ ZACHOWYWAĆ ŻEBY BYĆ BARDZIEJ LUBIANE?
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
hmm
Ta sytuacja przez Ciebie opisana jest dziwna bardzo, bo po co ona stwarza pozory związku ? Już prędzej bym zrozumiał sytuacje, kiedy to ją rzuciłby ten chłopak, a jak wiadomo, zadna jedynka nie lubi upokorzenia i tak oto by próbowała stwarzać pozory braku upokorzenia... Bardzo dziwna jest ta sytuacja i trudno mi cos o niej napisac, bo nie mam zabardzo pojecia jaki ta dziewczyna ma w tym wszystkim cel.
Ta sytuacja przez Ciebie opisana jest dziwna bardzo, bo po co ona stwarza pozory związku ? Już prędzej bym zrozumiał sytuacje, kiedy to ją rzuciłby ten chłopak, a jak wiadomo, zadna jedynka nie lubi upokorzenia i tak oto by próbowała stwarzać pozory braku upokorzenia... Bardzo dziwna jest ta sytuacja i trudno mi cos o niej napisac, bo nie mam zabardzo pojecia jaki ta dziewczyna ma w tym wszystkim cel.