yusti pisze:człowiek nic nie musi
masz prawo do swoich reakcji
a że jestem Marudna i nic mnie nie cieszy bo wszystko ma ciemną stronę, na której się skupiam,
albo ze są takie typy spod ciemnej gwiazdy i ich zachowanie cię oburza i dotyka
to nic nie musisz. po prostu czujesz i tyle.
A ja widzisz, Yusti, mam w sobie to przeświadczenie, że muszę i powinnam. Nawet napisałam w moim poście słowo "muszę" - całkowicie automatycznie i bez zastanowienia. Słowo "chcę i czuję", to potrafię zepchnąć do podświadomości. Muszę (znowu muszę) się naprawdę ciężko zastanawiać i być raczej w kontemplacyjnym nastroju, żebym myślała o moich potrzebach, czy moich uczuciach. Może to wynika z dzieciństwa, bo mnie raczej rodzice nie przymuszali do niczego i nie miałam narzuconych żadnych obowiązków, oprócz nauki, a więc to moje "muszę i powinnam" narzuciłam sama sobie. Bo jeszcze jako dziecko podejmowałam się różnych obowiązków domowych i wtedy nawet sprawiało mi to przyjemność i dawało satysfakcję, ale im robię się starsza tym bardziej wewnętrznie buntuję się przeciwko temu. Jak poznałam Enneagram, to stwierdziłam, że ludzie tak bardzo nie zwracają uwagi na takie detale, jak ja. Np. ktoś wpada do mnie w odwiedziny, a tu mieszkanie niesprzątnięte, albo w szlafroku jestem, bo akurat prysznic brałam i już jestem w stresie. Zdaję sobie z tego sprawę rozumowo, że to jest kompletnie głupie, ale to jest silniejsze ode mnie. Z kolei, jak idę do kogoś, to nic mi nie przeszkadza. Nawet, jak zauważam jakieś "niedoskonałości", to jestem bardzo wyrozumiała i akceptująca na ten temat, bo coś takiego jest u mnie w głowie, że oni mają prawo być rozluźnieni, a ja nie.