Gdy będziesz wyciągał sprężynę raz za jeden koniec, a raz za drugi, na pewno nie wróci do stanu wyjściowego na stałe.może się zniosą? Ja widzę to tak że przekonywanie sie na siłe przejdzie po czasie w przekonywanie sie odruchowe, podświadome
Helen Palmer - opis jedynki
Czyli dążysz do samodoskonalenia, by osiągnąć szczęście, co nie przeczy wcale Twojemu typowi, a wręcz go potwierdza. I w sumie słusznie, acz nie wiem, czy powinno się to odbywać drogą skrajności: Teraz za dużo myślę i planuję? Więc zupełnie się rozluźnię i odgonię myśli. Ja preferuję działania mniej inwazyjne, stopniowe dążenie do celu. (Tylko od innych wymagam, by stosowali się natychmiast, co akurat nie najlepiej o mnie świadczy).
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
ja jestem 1 na 1000% wiem to, czuję nie przecze temu. Przyjmuje to co dobre, ale spręzyna której wcześniej nie widziałem wbija mi się w szyję...co nie przeczy wcale Twojemu typowi, a wręcz go potwierdza.
Inaczej :Zawsze za dużo myslałem i planowałem, więc postaram się rozluźnić chociaż trochę.Teraz za dużo myślę i planuję? Więc zupełnie się rozluźnię i odgonię myśli.
Chcę wyciągnąć sprężynę na tyle żeby mnie nie raniła a dalej pomagała. Myślę ze cel jest osiągalny i warty popracowania nad nim.
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Może zamiast wyciągać sprężynę, postaraj się ją ścisnąć, a później stopniowo rozluźniać uścisk? Wtedy ani nie będzie wychylała się w drugą stronę, ani gwałtownie nie rozprostuje się, uderzając. I wreszcie się rozluźnisz.
Myślę, że powinieneś wzmocnić skrzydło przez przyzwyczajanie się do nieszkodliwego leniuchowania, robienia przerw i nietrzymania się planów do końca. Stracisz nieco ufności do nich, a stracisz też potrzebę planowania wszystkiego.
Myślę, że powinieneś wzmocnić skrzydło przez przyzwyczajanie się do nieszkodliwego leniuchowania, robienia przerw i nietrzymania się planów do końca. Stracisz nieco ufności do nich, a stracisz też potrzebę planowania wszystkiego.
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
Jak to tak??Może zamiast wyciągać sprężynę, postaraj się ją ścisnąć, a później stopniowo rozluźniać uścisk? Wtedy ani nie będzie wychylała się w drugą stronę, ani gwałtownie nie rozprostuje się, uderzając. I wreszcie się rozluźnisz.
głównie dzięki moim znajomym , zanim jeszcze poznałem enneagram już to robiłem, zafascynowałem się jak mój kumpel (teraz bym go określił jako 9) może olewac tak wszystko i zero wyrzutów sumienia, albo 7 rzucic wszystko i isc sie bawic. Wiec mam już za sobą jakieś 3 lata pracowania nad sobą (nie tak świadomego jak teraz ale jednak) Nie jest ze mną aż tak źle, ale na laurach nie można osiadać , a teraz dostałem narzędzie które powinno pomóc przyszybczyc efekt. Obiecuje używać go rozważnie jak na 1 przystałoMyślę, że powinieneś wzmocnić skrzydło przez przyzwyczajanie się do nieszkodliwego leniuchowania, robienia przerw i nietrzymania się planów do końca. Stracisz nieco ufności do nich, a stracisz też potrzebę planowania wszystkiego.
dzięki za rozmowę, idę się uczyć... nie muszę ale trzeba pomóc szczęściu czasem miłej nocy
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Zmęcz się tak, byś musiał (mimo że nie lubisz tego słowa) przystanąć, nie mógł zmuszać się dalej, przynajmniej przez moment, do niczego więcej. W tym momencie siłą rzeczy ciało będzie odpoczywało, a Ty w myślach skup się raz nie na tym, co jest do zrobienia, a na tym, co już zrobić Ci się udało. Zobacz, co z tego było potrzebne, a co dołożyłeś sobie po to tylko, by zapełnić czas. Później spójrz na swoje plany i podobnie rozdziel to, co konieczne od tego, co ma stanowić zapychacz czasu. I spośród tych zapychaczy wybierz do zrealizowania tylko te przyjemne. Tym sposobem napięcie sprężyny będzie stopniowo spadało, choć początkowo, wiadomo, nadmiar czasu niezaplanowanego może budzić niepokój. Wtedy wspomnij na tych znajomych, a najlepiej pobaw się z nimi.car II pisze:Jak to tak??Może zamiast wyciągać sprężynę, postaraj się ją ścisnąć, a później stopniowo rozluźniać uścisk? Wtedy ani nie będzie wychylała się w drugą stronę, ani gwałtownie nie rozprostuje się, uderzając. I wreszcie się rozluźnisz.
(Nie ma to jak pisać o metodach, których samemu ani myśli się stosować. Jestem niepoprawna, zdecydowanie).
Dobrej nocy również, ja tymczasem pójdę dokończyć to, co chcę już mieć z głowy.
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
To ja pozostanę przy medytacji
Po pierwsze bo zanim bym się zmęczył to trwało by ponad miesiąc, a szkoda w wakacje sie męczyć,
a po drugie to jak się zastanowię to wiem co wcześniej zrobiłem dla zapełnienia czasu. Jestem chyba na etapie ze nadmiar niezaplanowanego czasu budzi niepokój...
Po pierwsze bo zanim bym się zmęczył to trwało by ponad miesiąc, a szkoda w wakacje sie męczyć,
a po drugie to jak się zastanowię to wiem co wcześniej zrobiłem dla zapełnienia czasu. Jestem chyba na etapie ze nadmiar niezaplanowanego czasu budzi niepokój...
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.
Więc planujesz, Carze, zajęcie wolnego czasu medytacją. To chyba i tak nie nauczy cieszenia się chwilami wytchnienia. No ale nic, zobaczymy, co z tego wyjdzie, choć obstawiam, że to zmęczy Cię jeszcze bardziej od samego działania. (Swoją drogą to chyba też objaw nadmiernej krytyki, ale w każdej sytuacji w pierwszej kolejności staram się dostrzec minusy i możliwe negatywne konsekwencje/bezefektywność. Żeby później tego uniknąć. Chyba).
Yusti... Odnoszę wrażenie, że histeryzujesz.
Ale ty przynajmniej widać ogromny plus samokrytyki - jest nasza, wychodzi z jednego źródła, a nie zewsząd wokół, nie osacza. Co więcej, ogranicza tę krytykę zewnętrzną. I jest pięknie.
Yusti... Odnoszę wrażenie, że histeryzujesz.
Ale ty przynajmniej widać ogromny plus samokrytyki - jest nasza, wychodzi z jednego źródła, a nie zewsząd wokół, nie osacza. Co więcej, ogranicza tę krytykę zewnętrzną. I jest pięknie.
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
Ale po co miałabym popadać ze skrajności w skrajność? Żadna nigdy nie jest dobra. Nie można ani całkowicie wyłączyć krytyka, ani też całkowicie się rozleniwić, poddać swobodzie, bo wtedy nie dziwota, że inni będą nas krytykowali - zresztą w pełni zasłużenie i dla naszego dobra, by nas zmotywować (nawet jeśli nie jest to ich rzeczywistym celem).
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
To, że uważam, że postawa zarówno ślepego słuchania się krytyka i czczenia go, jak również wyłączania/nie słuchania jest skrajna. Tak, jak piszesz - krytyk ma rację. Więc jeśli zależy nam na sprawie, to go słuchajmy, jeśli natomiast nie, nie ma dla nas potrzeby ani chęci starania, pozwólmy sobie odpuścić. Opis mówi o wygórowanych wymaganiach dlatego, że względem innych naprawdę oczekujemy wiele, czy za wiele jednak, powinno to pozostać kwestią tylko i wyłącznie do naszej oceny, ponieważ to my możemy podołać naszym wymaganiom lub nie, reszta tak naprawdę jest mało istotna, skoro i tak uważamy za stosowne naprawiać błędy innych.
Albo palę, albo rzucam? Nie, można jeszcze nie palić wcale, bez odczuwania ani skutków palenia, ani rzucania. Na wszystko jest złoty środek, czasami tylko gdy się go przeoczy, ma się problem, bo nie można znaleźć zastępczego i wtedy dopiero pojawia się podstawa dlatego, by opowiedzieć się stanowczo za skrajnością. Czerń i biel nie są najprawdziwe, bo tak samo jak każda inna barwa, są złudzeniem.
Albo palę, albo rzucam? Nie, można jeszcze nie palić wcale, bez odczuwania ani skutków palenia, ani rzucania. Na wszystko jest złoty środek, czasami tylko gdy się go przeoczy, ma się problem, bo nie można znaleźć zastępczego i wtedy dopiero pojawia się podstawa dlatego, by opowiedzieć się stanowczo za skrajnością. Czerń i biel nie są najprawdziwe, bo tak samo jak każda inna barwa, są złudzeniem.
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
Więc faktycznie widzę, że krytyka dość często wyłączasz ;)
Nie wiem, gdzie tu miało znaleźć się pouczanie i nie wiem, dlaczego powinno się uznawać, że to, że inne typy nie lubią pewnych jedynkowych cech, oznacza, że cechy te są złe i że to te inne typy mają rację w tym względzie.
Nie każda jedynka jest jedynką skrajną, która jest wiecznie niezadowolona z każdego swojego działania. Fakt, że każdy typ ma cechy charakterystyczne, głównie te negatywne, nie oznacza wcale, że każdy człowiek ma w sobie wybujałą przynajmniej jedną z nich.
Można patrzeć tylko na teraz i można patrzeć również wstecz. Każda sytuacja ma jakiś początek, który często nie powinien był mieć miejsca. Ale kiedy już miał, to trzeba znaleźć odpowiednie wyjście dla siebie, a nie zakładać, że gwałtowne zaprzestanie pewnego procederu będzie dobre. Bo nie dla każdego będzie, innym lepiej pójdzie stopniowa zmiana.
Moja ocena jest słuszną dla mnie, Twoja dla Ciebie. Wygodna sprawa.
Nie wiem, gdzie tu miało znaleźć się pouczanie i nie wiem, dlaczego powinno się uznawać, że to, że inne typy nie lubią pewnych jedynkowych cech, oznacza, że cechy te są złe i że to te inne typy mają rację w tym względzie.
Nie każda jedynka jest jedynką skrajną, która jest wiecznie niezadowolona z każdego swojego działania. Fakt, że każdy typ ma cechy charakterystyczne, głównie te negatywne, nie oznacza wcale, że każdy człowiek ma w sobie wybujałą przynajmniej jedną z nich.
Można patrzeć tylko na teraz i można patrzeć również wstecz. Każda sytuacja ma jakiś początek, który często nie powinien był mieć miejsca. Ale kiedy już miał, to trzeba znaleźć odpowiednie wyjście dla siebie, a nie zakładać, że gwałtowne zaprzestanie pewnego procederu będzie dobre. Bo nie dla każdego będzie, innym lepiej pójdzie stopniowa zmiana.
Moja ocena jest słuszną dla mnie, Twoja dla Ciebie. Wygodna sprawa.
Nie jestem ani pionkiem, ani laufrem, lecz wieżą. - Balzac
1
1
a-g Perfekcjonisty
OPISOWA CHARAKTERYSTYKA
1. P e r f e k c j o n i s t a
Krytyczny wobec siebie i innych. Przekonany, że istnieje tylko jedno właściwe rozwiązanie. Ma poczucie wyższości etycznej. Odkłada podejmowanie decyzji ze względu na lęk przed popełnieniem pomyłki. Często używa słów: powinieneś oraz musisz.
Rozwinięty "typ pierwszy" może być człowiekiem bystrym i przenikliwym. Może być moralnym wzorcem (bohaterem).
a) główna słabość, skrzywienie charakteru, inklinacja neurotyczna URAZA
b) główna predyspozycja rozwojowa, jest w stanie przezwyciężyć a) DOSKONAŁOŚĆ [cecha opozycyjna do a)]
c) główna neurotyczna pasja, namiętność GNIEW
d) potencjalna zaleta, która - jeśli jest rozwijana - może przezwyciężyć c) POGODA DUCHA [pasja przeciwstawna do c)]
Fundamentalne troski, dotyczące:
e) relacji seksualnych ZAZDROŚĆ
f) relacji towarzyskich TRUDNOŚCI Z ADAPTACJĄ
g) problemów życia codziennego ZALĘKNIENIE
Specyficzne dla Perfekcjonisty
h) tematy zainteresowań OCENIANIE CO JEST WŁAŚCIWE A CO NIE W KAŻDEJ NAPOTKANEJ SYTUACJI
i) główne mechanizmy obronne OBMYŚLIWANIE WŁAŚCIWEJ REAKCJI
j) style, strategie intuicyjne OCENIANIE PORÓWNAWCZE WG STRATEGII: "JAK DOSKONALE MOGŁO TO BY BYĆ"
b) oraz d) utraciliśmy w dzieciństwie, nabywając osobowość w miejsce naturalnej
1. P e r f e k c j o n i s t a
Krytyczny wobec siebie i innych. Przekonany, że istnieje tylko jedno właściwe rozwiązanie. Ma poczucie wyższości etycznej. Odkłada podejmowanie decyzji ze względu na lęk przed popełnieniem pomyłki. Często używa słów: powinieneś oraz musisz.
Rozwinięty "typ pierwszy" może być człowiekiem bystrym i przenikliwym. Może być moralnym wzorcem (bohaterem).
a) główna słabość, skrzywienie charakteru, inklinacja neurotyczna URAZA
b) główna predyspozycja rozwojowa, jest w stanie przezwyciężyć a) DOSKONAŁOŚĆ [cecha opozycyjna do a)]
c) główna neurotyczna pasja, namiętność GNIEW
d) potencjalna zaleta, która - jeśli jest rozwijana - może przezwyciężyć c) POGODA DUCHA [pasja przeciwstawna do c)]
Fundamentalne troski, dotyczące:
e) relacji seksualnych ZAZDROŚĆ
f) relacji towarzyskich TRUDNOŚCI Z ADAPTACJĄ
g) problemów życia codziennego ZALĘKNIENIE
Specyficzne dla Perfekcjonisty
h) tematy zainteresowań OCENIANIE CO JEST WŁAŚCIWE A CO NIE W KAŻDEJ NAPOTKANEJ SYTUACJI
i) główne mechanizmy obronne OBMYŚLIWANIE WŁAŚCIWEJ REAKCJI
j) style, strategie intuicyjne OCENIANIE PORÓWNAWCZE WG STRATEGII: "JAK DOSKONALE MOGŁO TO BY BYĆ"
b) oraz d) utraciliśmy w dzieciństwie
Spoiler:
Spoiler: