Do ganglionów (Mozilla nie podkreśla! co za "dziwne" normalne nowe słowo!] to mi daleko.
Ja, w przeciwieństwie do ciebie, nie znam się na Jedynkach. Mówię tylko co JA czuję, bo jestem za reprezentantkę tego typu silnie
uważana.
jak ona robi, to i on też musi coś robić, bo inaczej będzie czuł się źle
Ja „robię”, gdy inni NIE robią. Niedopasowaniec… A na ogół, to mam wieczną sjestę, bo egzystencja sama w sobie jest już dla mnie nie lada wyzwaniem ;p
Jedynka kojarzy mi się ze słaba reklamą, ale bardzo dobrym przygotowaniem od kuchni. Okazywaniem miłości w sposób niejawny. Zrobieniem ulubionej potrawy dla kogoś, spełnieniem po cichu mniej lub bardziej jawnie wypowiedzianej przez niego zachcianki. I to ze skupieniem, wydawałoby się męczeństwem na twarzy. Choć w środku bucha radość z …posiadania kontroli nad kimś. Podobno z tego samego powodu jedni gwałcą, a inni świadczą pomoc. Byle tylko mieć tę władzę, że ktoś/coś ode mnie zależy. To odejście od brania odpowiedzialności za siebie [o tym zaniechaniu czytałam w kolejnym alfabetycznie opisie postaci- czyli tym razem E.
Berne'a- i jego dzieła -„W co Graja ludzie”-], no bo Jedynka spycha swoje pragnienia w nicość, rzucając się jednocześnie na nadwrażliwe zaspakajanie cudzych [jak piszesz o tym praniu, prasowaniu i w kosteczce oddawaniu...]. Mieć go uzależnionego od siebie, by mieć narzędzie do manipulacji. A mówiłas, ze denerwuje cię manipulowanie...?;p Ja uwielbiam przysłowie, ze wkurza mnie w innych to, co tak naprawdę wypieram u siebie. Wściekam się na X, a później na siebie, że dałam innym poznać, czego w sobie nie akceptuję. Mam "poczucie winy" nie z pobudek empatycznych; nie dlatego, że GO opierniczyłam, lecz że dałam się sprowokować do pośredniego ujawnienia swej wypieranej ułomności.
wszystkiego należy się bać
Ha! Coś specjalnie dla ciebie! Właśnie kontynuuję czytanie [po A jak Adler] leksykonu 50 klasyków psychologii i zakwalifikowali doń niepsychologa -Pana Gavina de
Beckera-eksperta w ocenie ryzyka wystąpienia przemocy. Bogaty w doświadczenia z dzieciństwa, stworzył modele wyczuwania nadchodzących zagrożeń. Ale
co ważne dla nas-Jedynek-nas nobilitujące-krzepy dodające i po co tu teraz weszłam na forum (nie ma przypadków!!!):
We współczesnym świecie przestaliśmy ufać INSTYNKTom, pozostawiając walkę z przemocą policji i systemowi sądowniczemu, jednak często zanim oni zareagują jest już za późno. Dlatego wierzymy w technikę: wyższe ogrodzenie, alarmy, by poczuć się bezpieczniej. Tymczasem Becker twierdzi, ze lepszym ochroniarzem są właśnie… przeczucia i intuicja! Mamy wbudowany system wyczuwania zagrożeń lepszy od psiego, ale mu nie ufamy/. Becker pisze „zaufanie intuicji jest dokładnym przeciwieństwem życia w strachu”. Prawdziwy strach nie paraliżuje, ale dodaje energii do podjęcia działań. Prawdziwy strach jest pozytywnym uczuciem, bo uruchamia intuicję i nas chroni.I to nas łączy z 6~! Ale na szczęście tylko to;p
Gratuluję więc boogiemu przejścia na dobrą stronę mocy;> Działać. Instynktownie. Bo (motto podane z działalności Beckera) „gdy bronisz się przed przemocą, zaufaj raczej intuicji niż technice”. w nawiązaniu do Enneagramu, technika jako Intelekt, a nie Działanie.
Nagłówki z lektury:
INTUICYJNE BEZPIECZEŃSTWO
ELEMENT PRZEMOCY TKWI W KAŻDYM
ŁAŃCUCH, A NIE ODOSOBNIONY CZYN
JAK ROZPOZNAĆ PSYCHOPATĘ[100% SERYJNYCH MORDERCÓW WG BADAŃ BYŁO W DZIECIŃSTWIE OFIARAMI PRZEMOCY, PONIŻENIA czy ZANIEDBANIA]
W UMYŚLE NAPASTNIKA
Psychologia (i jej papuga boogi, a teraz kopiarka jej i jego- czyli Ja;p)
mówią, że to jacy jesteśmy zależy od Natury i wychowania. To skąd u niektórych taka fascynacja enneagramem? Mnie to akurat tylko przypomina o swojej bezsilności ;p
Jasne, że wychowanie jest istotne. Ale czytany dalej;p
Eric Berne mówi, że powinniśmy
wziąć odpowiedzialność za siebie, a
nie usprawiedliwiać się grami „drewnianej nogi” typu „czego oczekiwałeś od… osoby z drewniana nogą/traumatycznym dzieciństwem/neuroza/alkoholizmem?"
Wziąć odpowiedzialność za siebie to znany mi już od dawna piąty z "7 filarów radzenia sobie" wg
Michaele Rampe.
Jasne, że 1 jest podobne do 6. Azagal mi mówił, że jestem 6. To pewnie dlatego że jestem ISFjotką, a Strażnicy są tacy… paranoidalnie szóstkowi. Ale przecież jestem 1. Tymczasem Becker właśnie fajnie to wszystko łączy. Cytat ze wstępu do opisu postaci Beckera:
„jak każda istota, zdajesz sobie sprawę kiedy stoisz w obliczu zagrożenia. Masz dar – czujny, wewnętrzny strażnik ostrzega cię przed niebezpieczeństwem i gotów jest przeprowadzić cię przez ryzykowne sytuacje.”
Ha. Wszystko się miesza. ESI - Strażnik; Jedynka - działanie, instynkt; szóstka -strach, bezpieczeństwo.
Ba! Nie kto inny jak mój znajomy sprzed 2 lat tylko z GG, szóstek, odbył kiedyś ze mną mocną rozmowę, wieńcząc ją tą uparcie głoszoną teorią o jedynym celu życia-rozmnożeniu się. Na co ja byłam oburzona. pytałam czy zatem bezpłodni powinni nie żyć i księża też są bezwartościowi. A on naciskał, że są bezużyteczni ;p No tak nie można. to niehumanitarne. Natura powinna wspomagać swoje cele. A tu
Podstawową funkcją każdego życie jest karmienie Matki Ziemi własnymi odchodami i własnym ciałem. Natura chce, żebyś umierał, bo to znaczy, że ona będzie żyła, karmiąc się twoimi zwłokami. Jedynym celem każdego życia jest rozmnażanie się i śmierć.
ani dzieci, ani ...odchodów ;p A martwiłam się, że działam wbrew naturze i za dużo chemii zużywam.;d hipokrytka.
Końcówka twej wypowiedzi powinna być wsparta lekturą
E. Berne'a. "W co grają ludzie?"
Dowiedziałam się z analizy profilu tego pana m.in., iż wchodzimy w małżeństwo z osobą, na którą możemy zwalić winę za swoje lęki i niedociągnięcia. jak kobieta boi się tańczyć z obcymi, to wychodzi za mąż za kompletnego domatora. Że to wybór- samoograniczenie.
Nie będę ci robiła psychoanalizy, bo to niefair. Ja czytam takie psychologie dla siebie, bo odnajduję w nich siebie. Np. Becker pokazał dlaczego tak interesuję się seryjnymi mordercami...ale to już moja-własna-osobista- prywatna sprawa i was to nie obchodzi;p chciałam się tylko podzielić, bo dobra jesteś dla mnie;p Ale jak tak dalej pójdzie, to będę ci każdego z 50 kolejnych alfabetycznie psychologów referowała, co mi całe życie zajmie;D a mam obowiązki
.
A Berne właśnie opisał zjawisko istnienia 3 stanów w każdej osobie:
1 charakteryzuje się podejściem i myśleniem z pozycji rodzicielskich (ja-rodzic)
2 dorosłą racjonalnością, obiektywizmem i akceptacją prawdy (ja-dorosły)
3 podstawa i zachowaniami dziecka (ja-dziecko) [kreatywność, ciekawość, rok, zły humor, bezkompromisowość-niektórzy -co ciekawe przedstawiciele wymienionych przez ciebie wyżej krzykliwych typów Enneagramu- uważają mnie za dziecko, więc dopisałam przykłady cech stanu 3.
baby_kapar/poprawione wedle zyczenia ponizej. by the way... to wszystko co piszesz o Berne'ie nazywa sie analiza tranzakcyjna. polaczone posty jeden pod drugim
powinno być
urok na końcu, a nie rok.
i te
listę skasować, bo nie wyszła.
polityka forum jest iście niejedynkowa. zamiast się rozwijać, spełniać swoje pragnienia, to nie wolno ani uwolnić swych emocji, ani edytować perfekcyjnie posta [zdążyłam tylko kilkanaście razy przez ten kwadrans a i tak pisałam w pliku-dokumencie;p]
i jeszcze to mnie
zarzucają błędy, choć sami nadal piszą "chyba, że " "mimo, że", podczas gdy ja wzięłam sobie do ♥ wskazaną przez nich moją niedoskonałość w obrębie interpunkcji i nauczyłam się dzięki tym uwagom poprawnej pisowni ww. błędów] a krytykanci co? zabierają mi "działkę" i sami nie lepsi Reżim. czepialstwo. I zło;p
większość rodziców nie ma zielonego pojęcia jaka odpowiedzialność jest związana z wychowaniem dzieci i na czym polega wychowanie nowego życia. I w tej kwestii zwierzęta są inteligentniejsze od ludzi
Porządki na forum- świetny przykład, jak nie warto za wiele zakazywać dziecku...nafaszerowali cukierkami, a teraz mają pretensje, że ma zęby zepsute. i Że nagłe zabranie słodyczy powoduje wściekłość. kadra mentorów. Phi.
Świadoma jedynka jest cudnym rodzicem. Ale ja potrzebowałabym wsparcia mądrego mężczyzny. prostego w słowach i działaniach ENTjota;p Z tym że zauważyłam, iż oni tez stosują zakazy...no bo dzięki temu dziecko nie jest otyłe...Musztra nie jest zła. Każde wychowywanie niesie ze sobą porażki, ale skoro żyjemy po to by się rozmnażać...to Natura powinna nas wzbogacić w narzędzia do wychowania potomstwa. Sa owszem metody na udoskonalenie się w tym [tzw. ESE wg SuperDursona, czyli Ewentualny SuperEgzemplarz, oparty na Enneagramie, Socjonice i Ezoteryce] ale nigdy nie ma ideału. na wieczność.
przypomina mi się mój postulat o NIEMYŚLENIU. jakże by nas to uwolniło, co nie Venus? A teraz coraz więcej myślenia i mniej działania w zgodzie z naturą. hm. czy to dobrze? nauka wcale nie jest taka super. bo my już wszystko co potrzebne mamy!
------------------------------------
ftp://ftp.helion.pl/online/50klas/50klas-1-3.pdf
o! jest! a ja kupiłam...eh
Możesz przeczytać Venusiu tych 3 panów