Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu

Dyskusje na temat typu 1
Wiadomość
Autor
yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu

#1 Post autor: yusti » wtorek, 29 maja 2007, 15:19

Ostatnio zmieniony niedziela, 8 sierpnia 2010, 08:43 przez yusti, łącznie zmieniany 3 razy.



Karlos
Posty: 63
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 23:38
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

#2 Post autor: Karlos » wtorek, 29 maja 2007, 18:25

W przypadku Jedynki Fetorem jest Staranie - nieustanne usiłowanie poprawienia niedoskonałości świata, które doprowadza Jedynkę do usztywnienia ciała i postępującej znieczulicy.
Znieczulicy która zabija osobowość...
Jednak prawdziwy Duch Jedynki, który właśnie w tej chwili zachłystuje się Zachwytem Samym Przez Się, nie potrafi zadowalająco wyrazić się w jej ciele. Wejść do ciała, aby odczuwać również swoją Seksualność i Spontaniczność, elastyczność swych stawów i ścięgien, swobodę i nieprzewidywalność poruszeń - to dla Zucha nie lada trudność
Trochę offtopowo, ale w takich momentach zaczynam się smiać, radować nawet z niczego, poprostu nadciąga mania, z którą nie mogę się uporać, która mnie przeraża, ale również niestety jest jedynym momentem w którym radość pozwala mi zapomnieć o bólu i problemach.
Zuch wielbi savoir vivre(...)
Cały akapit, to odczuwanie mnie pociąga, ale nie zostałem w ten sposób wykonany. Wydaje mi się, że już na to będzie za późno.
W takich momentach żałuje swojego uporu, wiem, że z taką dziwną postawą- nikomu niepasującą- zostanę na zawsze sam:|
Zuch, na rzucone hasło, potrafi zapomnieć o sobie całkowicie.
Jak najbardziej...
Jedynka w swoim konserwatyzmie nie ma na względzie osobistego interesu, gdyż taką bezbożną potrzebę dawno w sobie zdusiła.
Tutaj już stanowczo nie.

Reszta czytam i widzę, że jest trochę na siłę jakby. Nie twierdzę, że nie pasuje, lecz jest jakby... sztuczna, skamieniała. Nie wiem jak bardzo mnie to dotyka, ale staram się tego unikać... ale i tak z dnia na dzień zastygam.

Karlos
Posty: 63
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 23:38
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

#3 Post autor: Karlos » środa, 30 maja 2007, 14:46

nie widzę związku miedzy konserwatyzmem a oddawaniem się sprawie :>
"Znieczulicy która zabija osobowość... ", nie, nie zabija. Znieczulica tworzy moje lodowate, oschłe, skamieniałe "ego"
Naprawdę nie przeraża Cię to? Zmieniasz się w oschłego potwra(nie chcę żeby to brzmiało tak dosadnie, ale tak właściwie jest). Ja również, nie potrafię korzystać z życia tak jak inny, mam swój światopogląd, wyznaje zasady które nie mieszczą się całkowicie w jakiejkolwiek ze stron. Mam swoją jedyną i niepowtarzalną stronę. Ile bólu trzeba znieść, żeby móc takie zdanie powiedzieć...
i tak doopę liżę niejednemu w imię polubienia mnie, uczciwości, życzliwości, solidarności, solidności, rzetelności, prawd słusznych.
Ja 'stety' na to sobie nie pozwalam. Trudno mi zakceptować ludzi z ich poglądami, z ich manią szufladkowania, gonienia za pieniądzem(w jakiejkolwiek postaci), wnikania w czyjeś życie osobiste(nawet po ewidentnym jego braku :( ).

Karlos
Posty: 63
Rejestracja: sobota, 26 maja 2007, 23:38
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

#4 Post autor: Karlos » czwartek, 31 maja 2007, 10:38

Moje reakcje na owe dwa cytaty były inne, gdyż z jednym się zgadzałem, a z drugim już nie.

Szczerze, szkoda mi ludzi, którzy wierzą, iż będą lepsi jeżeli pozbawią się uczuc, emocji. W każdym razie to nie będzie problem, skoro tylko 25% mężczyzn oczekuje czułości od kobiet.

ivo7er
Posty: 92
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:35
Lokalizacja: Śląskomałopolska

#5 Post autor: ivo7er » czwartek, 31 maja 2007, 10:51

"Owad zaklęty w krysztale"... ała... :roll:
"Lepiej spróbować, i potem żałować, niż żałować, że się nie spróbowało..."
1, 3 lub 3w4

hab
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 29 stycznia 2007, 12:18

#6 Post autor: hab » niedziela, 17 czerwca 2007, 15:14

yusti napisała:"Ja to zaplanowałam i podoba mi się lodowatość. Mam już na nią zadatki po matce, muszę ją tylko udoskonalić."

No właśnie, absolutnie nie można się zmieniać, absolutnie trzeba siebie charakteryzować. Niedawno (ok. 1 rok temu odkryłem tą ideę).
Oto perfekcyjność tej idei (trzy ważne fakty):
1. charakteryzowanie jest prostrze niż zmienianie.
2. charakteryzowanie jest bezpieczniejsze niż zmienianie (gdyż zmienianie może komplikować psychikę, a charakteryzowanie ją precyzuje).
3. charakteryzowanie jest pewniejsze niż zmienianie ( gdyż w charakteryzowaniu zna się kategorycznie swój system psychiczny i wystarczy go tylko uwypuklić, w zmienianiu nie zna się kategorycznie nowego systemu psychicznego i trudno go uwypuklać).

Ja też lubię być "lodowatym", ponieważ lodowatość to męskość, a ja jestem męższczyzną ( poprzez bycie np. "lodowatym" charakteryzuję siebie).

misiek
Posty: 578
Rejestracja: poniedziałek, 7 maja 2007, 02:59

#7 Post autor: misiek » niedziela, 17 czerwca 2007, 17:37

czytam... czytam... z większością zgadzam się baz żadnych ale reszta może zaprzeczam bo nie chcę uwierzyć... choć mam nadzieję że ich naprawdę nie ma...

ale uderzył mnie fragment o jedynce jako "mrówce"... nie przypuszczałem że ktokolwiek może mieć takie poglądy jak ja... że ludzie są w stanie do myślenia tymi kategoriami... a tu proszę... wcale nie jest to takie rzadkie :)

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jedynka jako "Zuch" - dyskusja nt. trafności opisu

#8 Post autor: Venus w Raku » piątek, 20 kwietnia 2012, 11:15

Jedynka jako Zuch - linki do tekstów na tarace, z których podejrzewam, że jeden był w piewszym poście w tym temacie:

http://www.taraka.pl/9g_jedynka

lub może ten tekst

http://www.taraka.pl/enneaprzewo_1
1w9, 6w5, sp/sx

ODPOWIEDZ