Zdając sobie sprawę z indywidualnych potrzeb organizmu, biologicznych zależności itditd, z czystej ciekawości pytam Dziewiąteczki, jak dużo czasu są poświęcić na sen?
Zacznę od siebie, śpię dużo, brak snu przez dłuższy okres wywołuje u mnie ogromny dyskomfort psychiczny i fizyczny, nie do wytrzymania, staję się wręcz agresywna. Aby funkcjonować poprawnie potrzebuję wyrobić normę ośmiu godzin snu. Nie mam problemu zasnąć w dzień i spać w jego ciągu kilka godzin.
Zachęcam do wypowiedzi.
Spanie
- IstariDreamer
- Posty: 303
- Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
- Lokalizacja: Right here
Re: Spanie
O tak. Ale mi wystarcza niedobór. (Właściwie kłopot z brakiem snu też sprowadza się do niedoboru... )amady pisze:brak snu przez dłuższy okres wywołuje u mnie ogromny dyskomfort psychiczny i fizyczny, nie do wytrzymania, staję się wręcz agresywna.
Dość często mam okazję się przekonać, że to słaba sprawa:
Śpię od 3 do 10 godzin. Średnio będzie z 6. Nie mam czasu na więcej, a chętnie dołożyłbym godzinę albo dwie.
Re: Spanie
Zazwyczaj 6 h. Jak nie ograniczają mnie żadne limity czasowe i nikt mnie nie budzi mogę spać i spać.Popołudniu lubię sobie drzemnąć niestety rzadko mi to wychodzi ,gdyż moi domownicy nie podzielają tej idei. Ogólnie wyznaję zasadę że spanie to zawsze dobry pomysł . Jestem chyba bardzo wrażliwa na kofeine bo jak wypije kawe po 15 mam straszne problemy z zaśnięciem.A jak wypije dwie kawy w ciągu dnia to juz wogóle odlot.
IEE
Re: Spanie
u mnie niewystarczajaca ilośc snu i jedzenia wywołuje agresję
zazwyczaj śpię po 7 godzin ostatnio może 6 ale to jeszcze tyle że ujdzie, czasami śpie też w ciiągu dnia
zazwyczaj śpię po 7 godzin ostatnio może 6 ale to jeszcze tyle że ujdzie, czasami śpie też w ciiągu dnia
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Spanie
Kiedy mogę spać, ile chcę to śpię 8 godzin i wtedy funkcjonuję bardzo dobrze. Jak nie mogę w jednej sesji, to rozkładam na dwie po 4 godziny. Gdy nie śpię w tygodniu, to odsypiam cały weekend, trochę bez sensu.
Spoiler: