Jak odzyskać Dziewiątkę?

Dyskusje na temat typu 9
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kajzerka
Posty: 95
Rejestracja: czwartek, 23 stycznia 2014, 18:17

Jak odzyskać Dziewiątkę?

#1 Post autor: kajzerka » piątek, 24 stycznia 2014, 10:22

Zwracam się z tym pytaniem do Was, a konkretnie do Dziewiątek, ponieważ wy najlepiej siebie rozumiecie. Sama jestem Piątką (5w6) i chodzi mi o moją przyjaciółkę Dziewiątkę (9w1). Napiszę o co mi chodzi poniżej i bardzo proszę, nie piszcie mi rad w stylu ''daj se z nia spokoj'', ''olej ją'', bo nawet jeśli tak będzie trzeba zrobić chciałabym abyście pomogli mi jakoś ją zrozumieć i to co się stało z nią i naszą znajomością.

Ok, a teraz do rzeczy. Więc mam (miałam... ><) przyjaciółkę Dzięwiątkę i znamy się długo, bo od podstawówki, właściwie "na wylot" by się chciało rzec, aczkolwiek ja miałam zawsze wrażenie, że ją znam lepiej niż ona mnie, ale mniejsza z tym.
W podstawówie i trochę później było tak, że ona nie traktowała mnie jak przyjaciółkę, a raczej jak koleżankę, przyjaźniła się wtedy z innymi (dwoma) dziewczynami, które były bardziej "przebojowe" niż ja, ponieważ ja byłam nieśmiała i zamknięta w sobie. Trzymała z nimi razem na przerwach i zawsze gdy była z nimi razem traktowała mnie jak powietrze. Za to gdy byłyśmy same było super. Nie mam do niej o to żalu, bo wiem, że to taki głupawy wiek, że sprawy tego typu kto komu imponuje liczą się najbardziej i na to się nie ma wpływu. Wiedziałam ze nie jestem taka COOL jak tamte laski i cieszyłam sie z tego co mam, bo bardzo ją lubiłam mimo wszystko. Myślałam sobie, że ona po prostu taka już jest i robi to nieświadomie a ja jestem mało fajna i tak już moja "karma". ;/
Aż przyszedł przełomowy moment, gdy zdała do licem plastycznego. Poznała tam całą galerię dziwnych osób, w tym nieśmiałych jak ja. Nareszcie zaczęła mnie doceniać, za to,że słucham Pink Floyd, nie lansuję się jak idiotka i nawet usłyszałam od niej: "u nas w liceum jest dużo osób takich jak ty, mogłabyś się do nas przenieść, byłoby ci dobrze" albo "nie doceniałam cię". :P Okazało się, że tamte dziewczyny z którymi się trzymała kiedyś już się z nią nie lubią i nie ma z nimi kontaktu. A nasza znajomość przetrwała. Byłam tym uradowana. W tym momencie bardzo dobrze nam się współżyło, choć może czułam, że inne znajome z liceum pochłaniają ją bardziej ode mnie, ale czułam też, że jestem blisko bycia jedną z nich.
Niestety, okrutny los nas rozdzielił, musiałam przeprowadzić się do innego miasta, w innym województwie. Pisałyśmy listy z moją koleżanką Dziewiątką, ponieważ zależało mi na kontakcie z nią. Te listy nadal trzymam w szafie, ale mniejsza o to.
Pisałam jej o wszystkim i także o tym (co może było błędem), że źle się czuję na nowym miejscu, jestem samotna, nie mam bratniej duszy i jest mi smutno. Otwierałam się przed nią i teraz myślę sobie, że może aż za bardzo? Nie myślałam o tym wtedy, cieszyłam się, że mogę się komuś wyżalić. Te listy pisałyśmy dość długo (parę dobrych miechów), aż w końcu ona wyszła z propozycją, że mogę do niej przyjechać. No i przyjechałam... bardzo się zmieniła.
Zaczęła palić trawkę i brać inne narkotyki (ale nie znam się na tym, więc zostańmy przy tej trawce;), zaczęła robić i mówić rzeczy o które nigdy bym jej nie podejrzewała kiedyś. Nie piszę tego by ją potępić, ale żebyście mieli podgląd tej sprawy. Niestety znowu zauważyłam pewną zależność w naszych relacjach - jak jesteśmy same jest fajnie, przy innych jej znajomych - powietrze. Bolało mnie to, bo myślałam, że mamy to już za sobą. Jednak nic jej nie powiedziałam, wzięłam to na siebie, ze pewnie jestem "nowa" wśród jej ziomali i to dlatego.
To było już dość dawno i nigdy nie poruszałam z nią tej kwestii, ale teraz zastanawiam się czy było to celowe działanie z jej strony czy też nie, i czemu tak robiła? Czyżby nie lubiła mnie tak naprawdę? Czemu w takim razie zaprosiła mnie do siebie, a w listach pisała, że mnie uwielbia? Czy może pisała te listy z czysto grzecznościowych powodów, "bo tak wypada, żeby odpisać", a na serio ma gdzieś to wszystko? Nieraz tak sobie myślę.
Wróćmy jednak do sedna sprawy. No więc pojechałam do niej i wróciłam z taką refleksją na temat naszej przyjaźni. Wkrótce jednak to zlałam zrzucając wszystko na moją nieśmiałość. Wydawało mi się, że nie mogła przestać mnie lubić bez powodu, tak jak ja nie przestałam lubić jej. Listy, które trzymałam w szafie i wiele ciepłych słów miały być tego dowodem.
No właśnie, potem wymieniłyśmy dwa listy w obie strony (już ostatnie) i wtedy zauważyłam coś takiego, że ona mnie nie rozumie do końca. Że chyba uważa, że jestem jakąś "wieśniarą" (to chyba dobre słowo)? Spotkałyśmy się znowu za moją namową tym razem. Chciałam jej pokazać, że ją lubię i zależy mi na naszej znajomości. Z jej znajomymi lepiej mi się gadało, bo niektórzy mnie zaczęli kojarzyć, więc było spoko pod tym względem. Nawet pomyślałam, że wszystko się ułoży, a nawet uda mi się zaprzyjaźnić z jej kumpelami (do tej pory tego nie było!).
Byłam w błędzie. Moja koleżanka Dziewiątka rzuciła narkotyki i nie wiem czy miało to wpływ, ale zrobiła się nieprzyjemna dla mnie. Tak jak wcześniej olewała mnie przy swoich cool znajomych, tak teraz miałam odczucie, że po prostu mnie nie lubi, aż zaczęłam żałować, że jej się tak zwierzałam w listach... pisałam jej np. o tym, że jestem dziewicą i chciałabym poznać miłość swojego życia, a ona na to chciała mi wyswatać jakiegoś oblecha, co obraca wszystkie chętne laski jakie może, a nawet i chłopców lubi >< (delikatność rządzi), pisałam jej, że chciałam zdawać na psychologię, a ona na to: "gdyby oni wiedzieli jakie ty masz problemy..."
Całe szczęście, że jestem osobą, która ma dystans do siebie i takich rzeczy, bo przejęłabym się tym jak nic. Pamiętam jeszcze inne jej teksty w tym stylu: "gdybyś chodziła z nami do klasy to nikt by cie nie lubił" i wiele innych... pomyślałam, że kto się lubi ten się czubi, jednak odczułam coś takiego, że ona się zmieniła... czy też jej stosunek do mnie. Nie wiem co się stało.
Koniec naszej znajomości wyglądał tak, że powiedziałam jej, że podoba mi się jeden jej kolega, a ona na to: "na forsę lecisz" (czyli uważa mnie za blacharę?!) i potem dodała: "może też się w nim zakocham". Z początku, kiedy nie wiedziała, chętnie mi o nim opowiadała, ale od kiedy się dowiedziała, zaczęła robić to niechętnie, a jak już to mam wrażenie, że mnie kituje. Aż w końcu powiedziała, że ma dziewczynę, jednak z pewnych źródeł wiem, że nie ma!!
Wkurzyła mnie tym. Nie odzywam się do niej od tamtej pory, choć nie ukrywam, że mi jej brakuje. Może powinnam jakoś zareagować wtedy, ale nie wiedziałam co robić.

Teraz minęło już trochę czasu i nie wiem co o tym myśleć. Boję się, że stałam się dla niej "abstrakcyjną osobą"! Potrzebuje o tym porozmawiać i tylko Wy mi tak naprawdę jesteście w stanie pomóc.



Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#2 Post autor: Snufkin » piątek, 24 stycznia 2014, 18:37

A po co odzyskać może po prostu zaakceptuj fakt, że przestaliście nadawać na tych samych falach (jakie są tego powody trudno dociec).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#3 Post autor: Intan » piątek, 24 stycznia 2014, 23:07

Pozwolę sobie odpowiedzieć, mimo że nie jestem Dziewiątką.

Nie wiem, jakie mogą być przyczyny zachowania tej dziewczyny, ale jedno jest pewne - ona na Ciebie nie zasługuje. Nie dość, że wpadła w złe towarzystwo, to jeszcze ceni je sobie bardziej od Ciebie! To naprawdę źle o niej świadczy. Naprawdę chcesz nazywać przyjaciółką osobę, która jest bezmyślna, niekiedy dwulicowa, nie ma żadnego systemu wartości (albo jest on pochrzaniony) i jest jak chorągiewka na wietrze? Daj z nią sobie spokój - szkoda Twojego cennego czasu na kogoś takiego. W okolicy na pewno jest przynajmniej jedna osoba, która stokroć bardziej nadawałaby się na Twojego przyjaciela bądź przyjaciółkę. Poza tym mam wrażenie, że cała ta wasza "przyjaźń" z tą Dziewiątką to raczej układ pt. "Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma" - ale kiedy już zerwiesz z nią kontakt, sama dostrzeżesz, na czym to tak naprawdę polegało ("Jak jesteś, to jesteś, a jak cię nie ma, to też niewielka strata"). A tak swoją drogą, to Twoje problemy pt. jestem dziewicą i marzenie, by poznać miłość swojego życia, są zupełnie normalne, a Ty sama wydajesz się być sympatyczna. ;) Przynajmniej ja chętnie bym Cię poznała, gdybyś mieszkała w moim regionie. :)
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
kajzerka
Posty: 95
Rejestracja: czwartek, 23 stycznia 2014, 18:17

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#4 Post autor: kajzerka » sobota, 25 stycznia 2014, 09:46

Miło mi przeczytać, to co napisałaś (że wydaję się sympatyczną osobą). :D Tak też właśnie zaczęłam myśleć o tym...
Snufkin pisze:A po co odzyskać może po prostu zaakceptuj fakt, że przestaliście nadawać na tych samych falach (jakie są tego powody trudno dociec).
Trudno dociec nam Piątkom, gdyż jesteśmy w jakimś sensie przeciwieństwami Dziewiątek, dlatego też pytanko moje jest do Dziewiątek. :wink:

A po co odzyskać, no po prostu ona mimo wszystko coś dla mnie znaczy, może jestem głupio sentymentalna, może po prostu naiwna, że ją dalej lubię, ale biorąc pod uwagę to jak długo ją znam, myślę sobie, że może coś jej się złego dzieje i dlatego jest taka? Zauważyłam (nie wiem czy słusznie) u niej cechy niezdrowej Dziewiątki, może jest w silnym stresie i potrzebuje pomocy? Pod twardą skorupką mocnych słów ukrywa się mały bezbronny ślimaczek? Nieraz chciałam do niej zagadać i zapytać co słychać, a gdyby dalej mi waliła jakieś teksty z tyłka wzięte, to zapytałabym ją konkretnie, żeby mi wyjaśniła co ma do mnie... wiem tylko, że z Dziewiątkami jest ten problem, że one nie powiedzą wprost co mają, nie umieją wyjaśniać spraw, nazywać uczuć. Wolą okrężną drogą pokazywać niechęć i "zamiatać pod wycieraczkę".
O nie...... nie mogę uwierzyć, że moja ukochana przyjaciółka zrobiła się teraz taką osobą! Strasznie mnie to złości i dlatego chciałabym jej pomóc... jeżeli oczywiście jest to możliwe. Dlatego bardzo proszę Dziewiątki o parę słów w tej sprawie.

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#5 Post autor: In3orn » sobota, 25 stycznia 2014, 10:54

Zachowania Twojej przyjaciółki średnio pasują mi do opisu 9w1*, ale na pewno świadczą o jej niskim poziomie zdrowia. Nieprzyjemności, które obecnie spotykają Cię z jej strony są wynikiem różnego rodzaju mechanizmów obronnych. Wspomniałaś, że podczas Twojej nieobecności się zmieniła. Najprawdopodobniej znacznie jej się pogorszyło. Narkotyki mogą być tego potwierdzeniem. Widać, że zależy Ci na tej znajomości i bardzo dobrze. Moim zdaniem jest to najcenniejsza rzecz, jaką możesz dać drugiej osobie. To, że Twoja przyjaciółka tego nie docenia wcale nie musi być prawdą. Przykładowo może uważać podobnie jak Intan, że nie jest godna Twojej znajomości i na siłę stara się Ciebie zniechęcić**. Z drugiej strony może być mało asertywna, jak na chorą dziewiątkę przystało i od jakiegoś czasu stara się "nakłonić Cię" do zerwania tej znajomości***. Na Twoim miejscu spróbowałbym spędzić z nią kilka dni, kilkugodzinnych spotkań sam na sam, żeby wszystko sobie szczerze wyjaśnić. Nie próbowałbym jednak tego robić od razu. Ona też potrzebuje czasu, żeby to wszystko przemyśleć i nabrać odwagi, by o tym porozmawiać. Być może warto jej pokazać, że Ci na niej zależy. Zastrzeżenie: pokazać to nie to samo co powiedzieć.

*nie chciałem tego pisać wyżej, żeby nie stracić wątku:
Pisałaś, że znacie się "na wylot". Czy nie było czasem tak, że to głównie Ty wychodziłaś z inicjatywą. Rozumiem, że ona również mogła Ci się zwierzać, ale czy nie robiła tego w odpowiedzi na to, co sama zapoczątkowałaś, ew. poprosiłaś ją, żeby opowiedziała co się stało?
Czy w towarzystwie była raczej cichą i niezauważalną osobą? Być może bała się odrzucenia ze strony koleżanek. Mogła nie rozmawiać z Tobą w ich obecności, ponieważ wiedziała, że one Cię nie lubią. Chore dziewiątki często nie mają w takich sytuacjach swojego zdania.
Piszesz o tym, że dużo lepiej było jak razem spędzałyście czas. Prawdopodobnie Twoja przyjaciółka jest introwertyczką. To też może mieć wpływ na to, że w towarzystwie staje się nieśmiała i cicha.

**Właściwie to jedyna motywacja, jaką widzę u dziewiątki, której mogłoby zależeć na znajomości.

***Masz wrażenie, że mogłaś przesadzić ze zwierzaniem się. To prawda. Chora dziewiątka lubi słuchać zwierzeń innych, ponieważ pozwala jej to uwolnić się od własnych zmartwień. Jest to jednak środek doraźny i po pewnym czasie przestaje przynosić ulgę, w szczególności gdy zaczyna jej zależeć na tej drugiej osobie. Dziewiątka zaczyna wtedy dostrzegać, że w swojej beznadziejności nie jest w stanie udzielić pomocy i cała ta sytuacja zaczyna ją przytłaczać. Wtedy też, dziewiątka stara się zmniejszyć nieprzyjemność egzystencji, poprzez ograniczenie kontaktu z problematyczną osobą.

Podsumowując:
Naprawienie takiej relacji może być bardzo trudne i wymagać wiele wysiłku i poświęceń, czasem nawet bólu. Niemniej, jeśli Ci na niej zależy, to moim zdaniem powinnaś spróbować. Pamiętaj tylko, że jakość relacji wynika z waszego poziomu zdrowia. Jeśli chcesz, żeby była trwała, powinnaś pomóc swojej przyjaciółce odzyskać wiarę w siebie.
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
kajzerka
Posty: 95
Rejestracja: czwartek, 23 stycznia 2014, 18:17

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#6 Post autor: kajzerka » sobota, 25 stycznia 2014, 11:41

Wielkie dzięki, że się wypowiedziałeś w tym temacie, bo właśnie wypowiedzi Dziewiątki mi brakowało. :D Generalnie zgodzę się z Tobą, ale ...
In3orn pisze: *nie chciałem tego pisać wyżej, żeby nie stracić wątku:
Pisałaś, że znacie się "na wylot". Czy nie było czasem tak, że to głównie Ty wychodziłaś z inicjatywą. Rozumiem, że ona również mogła Ci się zwierzać, ale czy nie robiła tego w odpowiedzi na to, co sama zapoczątkowałaś, ew. poprosiłaś ją, żeby opowiedziała co się stało?
Czy w towarzystwie była raczej cichą i niezauważalną osobą? Być może bała się odrzucenia ze strony koleżanek. Mogła nie rozmawiać z Tobą w ich obecności, ponieważ wiedziała, że one Cię nie lubią. Chore dziewiątki często nie mają w takich sytuacjach swojego zdania.
Piszesz o tym, że dużo lepiej było jak razem spędzałyście czas. Prawdopodobnie Twoja przyjaciółka jest introwertyczką. To też może mieć wpływ na to, że w towarzystwie staje się nieśmiała i cicha.
zdecydowanie nie jest introwertyczna. To ja zawsze byłam introwertyczna i zawsze mi się wydawało, że przez to nasza znajomość cierpiała (czyli właśnie to, że mnie olewała wśród znajomych, uważając ich towarzystwo za bardziej godne uwagi niż moje). To ona pierwsza zagadała do mnie, kiedy chodziłyśmy jeszcze do podstawówki, bo ja byłam zbyt nieśmiała, żeby ją zaczepiać, a jej koleżanek się bałam w jakiś sposób (miałam wtedy strasznie niskie mniemanie o sobie, wydawało mi się, że jestem od nich gorsza, bo jestem nieśmiała - nie mam tyle kasy co one, fajnych ciuszków itd, nie chcę o tym pisać, ale możesz sobie wyobrazić jak to wyglądało). Ona się z nimi widywała po lekcjach i stanowiły taką paczkę - generalnie te dziewczyny nie były złe z charakteru, były lubiane, i ja też nie miałam nic do nich, ale jednak czułam się od nich gorsza, wiedziałam, że nie należę do tej ich paki, ale też nie usiłowałam na siłę się "przykleić" do nich. W gruncie rzeczy (jak chyba każdej Piątce) nie imponowały mi one. Dla mnie kasa i ciuchy nigdy nie miały znaczenia. Lubiłam inną muzykę od nich, już wtedy słuchałam rocka, one tego nie kumały, wolały pop. I tak było ze wszystkim. Dopiero później sprawy nabrały inny obrót. Do liceum chodziła w innym mieście i mieszkała w internacie, nastąpiły wtedy fajne czasy dla nas, zaczęłam się trochę otwierać i było spoko. No a potem niestety... coś się schrzaniło.

Nie, ona nie była nigdy "cichą i niezauważalną osobą"! To mi do niej kompletnie nie pasuje. Jest typem gaduły, i nawet imprezowiczki, w dodatku ma coś takiego w sobie, że z każdym może się dogadać, ja taka nie jestem. Dobrze się czuję tylko w sprawdzonym gronie, dlatego przywiązuję się do ludzi z którymi dobrze się rozumiem (tak jak z nią kiedyś)... ech, nieraz jej tego zazdrościłam (ale tak serdecznie ;), że ma taki dar.

Ona jest Dziewiątką jak nic, ale teraz chyba jest już chora Dziewiątką...

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#7 Post autor: Snufkin » sobota, 25 stycznia 2014, 14:37

Może w końcu zrozumiała, że jesteś gorsza.
Relacje asymetryczne w końcu się rozpadają.
Może nie potrzebuję już kogoś takiego jak Ty, rodzaju bufora.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#8 Post autor: Irranea » sobota, 25 stycznia 2014, 15:24

kajzerka pisze:miałam wtedy strasznie niskie mniemanie o sobie,
Wydaje mi się, ze nadal masz niskie mniemanie o sobie. Uczepiłaś się tej dziewczyny jak rzep psiego ogona. Piątka raczej, kiedy nie czuje akceptacji ze strony jakiejś osoby, to zwyczajnie odcina się i olewa sprawę. Nie wyobrażam sobie, że ciągle próbuję nawiązać kontakt/ poprawić relacje z osobą, która notorycznie zachowuje się nieciekawie. Krótka piłka, albo akceptujesz mnie jaka jestem i nie wstydzisz się (nie ignorujesz) mnie przy swoich znajomych, albo spieprzaj, nie chcę mieć takich przyjaciół.

Awatar użytkownika
999Przemek
Posty: 227
Rejestracja: sobota, 3 sierpnia 2013, 23:44
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#9 Post autor: 999Przemek » sobota, 25 stycznia 2014, 15:28

A mi się wydaje, że ona jest trójką... dużo o tym świadczy, chociażby olewanie przy znajomych, inne zachowanie sam na sam, a ze znajomymi. I ten brak szacunku, który ja sam często doświadczam od pewnej trójki... raz jest chamska raz nie, zależnie od otoczenia... Ale skoro jesteś pewna, że to 9, no to musi to być na prawdę takie... dziwne/chore dziewięć...
Ja bym jej nie tykał i był otwartym na propozycje z jej strony. Jeśli nie napisze (czy cóś) - trudno. Niech ona się postara ;)
(Z drugiej strony to wygląda jak związek gdzie to facet(cham) ma kobietę w dupie, a ta (o niskiej samoocenie (!)) zaślepiona za nim szaleje i robi dla niego wszystko, mimo tak oczywistych znaków (przynajmniej dla mnie))
Enneagram: 7w8
Socionika i MBTI: ENTp-ILE
Instynkt: sx

Awatar użytkownika
Intan
Posty: 859
Rejestracja: piątek, 22 kwietnia 2011, 19:02
Enneatyp: Dawca
Kontakt:

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#10 Post autor: Intan » sobota, 25 stycznia 2014, 17:19

Ktoś powiedział mi kiedyś, że często działa według następującej zasady: "Jeśli kogoś kochasz, puść go wolno. Jeśli wróci, jest twój. Jeśli nie, to znaczy, że nigdy nie był wart twojej miłości." Nie wiem, czy to rozsądne ani czy można to stosować zawsze, ale w "przyjaźni", którą opisujesz, polecałabym Ci właśnie takie zachowanie. :? Mimo wszystko ta dziewczyna nie jest niemowlęciem, potrafi (powinna) samodzielnie myśleć i dobierać sobie towarzystwo wedle własnego uznania (Snuf, jesteś chamski, przestań). Nie jesteś jej matką ani niańką, powinna sama wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje, nawet jeśli jest niezdrowa. Nawet jeśli jest tak, jak mówi In3orn, na Twoim miejscu nie pakowałabym się w to dla własnego dobra (zresztą, podobnie jak Przemek, zastanawiam się, czy to faktycznie jest Dziewiątka).
dwietrzecie
sx/so

EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.

Marianne Williamson

Awatar użytkownika
kajzerka
Posty: 95
Rejestracja: czwartek, 23 stycznia 2014, 18:17

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#11 Post autor: kajzerka » niedziela, 26 stycznia 2014, 10:52

Pragnę zauważyć, że ja ją znam lepiej niż Wy... nigdy nie miałam wątpliwości co do tego, że ona jest Dziewiątką (choć możliwe, że z mojego opisu wynika co innego;). Kiedyś, dawniej robiłyśmy razem ten test (w ogóle to ja jej go pokazałam, ale ona wydawała się tym wcale nie zainteresowana, pewnie na drugi dzień już zapomniała, że jest coś takiego ><). No a teraz nie wiem co by jej wyszło... ja myślę, że ona jest 9, ale może jakaś jej koleżanka, która ma na nią wpływ jest 3 i nabyła te cechy po drodze. A może i ma jakieś dalsze skrzydło 3, kto ją tam wie. Dziękuję Ci Przemek za naprowadzenie mnie na ten aspekt, zaraz sobie przeczytam o Trójkach i zobaczę jakie cechy tej mojej dawnej kumpeli znajduję w tym opisie.

A tak w ogóle to, chciałbym sprostować jedną rzecz... żeby nie było, że ja się jej jakoś kurczowo trzymam... może i tak było trochę, ale to przez nią, bo mnie nakręcała na to. Natomiast w tej chwili już minęło sporo czasu jak się do niej nie odzywam i szczerze Wam piszę, że nie zamierzam. To, że sobie tutaj niej piszę to nie znaczy, że to dalej trwa. Listów już dobrych parę lat nie pisałyśmy, i wcale nie oczekuję, że się odezwie (zresztą teraz w modzie są inne środki komunikacji). Tak sobie czasem myślę o niej, bo trochę się przeżyło razem, wiecie rozumiecie. Poza tym, jak czytaliście, skończyło się na tym gdy wyznałam jej, że podoba mi się taki jeden jej znajomy, naprawdę nieźle wtedy mnie wkurzyła swoim zachowaniem... wiedziałam, że nic z tego nie będzie, w sporej mierze przez nią.

Pytałam się kiedyś innych osób co o tym myślą i wskazały mi na pierwiastek zazdrości. Z początku nie wierzyłam, że ona może mi czegokolwiek zazdrościć, ale może wzbudzam w niej coś takiego, ponieważ jestem inna od niej?

***
Dobra, przeczytałam już o Trójkach. Nie pasuje mi opis do niej, albo znowu ta sama historia - jest chorą Trójką >< ... ale co mi się nie zgadza to np.
(Trójki)Są silne w ustalaniu i spełnianiu celów i zazwyczaj posiadają wiele życiowych umiejętności. - nie zauważyłam u niej nic podobnego. Może ma jakieś zdolności manualne (chodziła do liceum plastycznego), ale bez szału, nawet ten jej talent nie jest jakiś powalający. Z tymi celami jeszcze gorzej, zawsze miałam wrażenie, że ona nie ma żadnych celów, idzie z prądem tak jak każda Dziewiątka, nie ma pomysłu na siebie (chodzi mi o coś w rodzaju image), raczej przyjmuje role nadawane jej przez otoczenie i w sumie to jest zwyczajną dziewczyną, niczym się specjalnie nigdy nie wyróżniała z tłumu...
Trójki szybko się uczą, są dobrymi przywódcami. Większość jest dobrze zorganizowana, elastyczna i pracowita. - to też nie ona. Nie jest typem przywódcy i jest leniwa. Np. w tym gronie jej znajomych to nie ona gra pierwsze skrzypce, właściwie to nawet zauważyłam coś takiego, że te laski ja dominują w jakiś sposób i znowu: ona się dopasowuje, bo je podziwia. Do tego dochodzi to, że nieraz sama mi mówiła o tym, że tak jest, i ona wtedy zapomina o sobie. Zauważyłam też taką rzecz, że ona w domu to potrafi się odszczekać rodzicom, a wśród tych znajomych boi się wyrażać własne zdanie, woli przemilczeć jak jej coś nie gra. W ogóle to ona nigdy nie miała jakiś głębszych zainteresowań jak muzyka, książki, filmy, zawsze miałam wrażenie, że głównym jej zainteresowaniem są jej znajomi, tym najbardziej żyje i to ją jara.
Są szczególnie dobre w robieniu kilku rzeczy na raz. - jakaś totalna abstrakcja w jej przypadku. W życiu nie widziałam jej w takiej akcji.
Mogą o sobie myśleć jako wysoko-wydajne maszyny, których zadaniem jest ścigać się od zadania do zadania, zabezpieczając tyły zanim dotrą do mety. - kompletnie nie ten typ, ona jest zbyt leniwa na takie rzeczy, jedno poważne zadanie mogłoby być dla niej problemem a co dopiero być maszyną od zadania do zadania ... (hehe dobre)

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#12 Post autor: Zielona » niedziela, 26 stycznia 2014, 14:56

Wiem, że 9 nie równe innej 9, jednak ja też mam wątpliwości do 9-tkowości koleżanki i nie wątpię w niski poziom zdrowia.
W wątku poświęconym poziomom zdrowia Dziewiątki ktoś pięknie podsumował, że "chore zamieniaja sie w wycieraczkę.". Brak mi w jej opisie tego co dla 9-tek charakterystyczne czyli dopasowywania się do innych, chęć życia z każdym w zgodzie, unikania konfrontacji i otwartych konfliktów. 9-tki nie bywają niemiłe, za to wśród innych typów można znaleźć leniwce ;)
Test wskazał na 9-tkę, ale test to nie wyrocznia. Na forum niejedna osoba nie zgadzała się z wynikiem testu.

Sądzę, że jestem bardzo typową 9-tką i prędzej padłabym trupem niż powiedziała lub zrobiła to co koleżanka ;)
Zwłaszcza w stosunku do osoby życzliwej i nie wykazującej agresji w stosunku do mnie.
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#13 Post autor: Ninque » niedziela, 26 stycznia 2014, 15:11

Wyznanie nin: Jestem 9, bywam naprawde niemiła,
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#14 Post autor: IstariDreamer » niedziela, 26 stycznia 2014, 16:45

Psujesz nam opinię, nin. :/
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Jak odzyskać Dziewiątkę?

#15 Post autor: Grin_land » niedziela, 26 stycznia 2014, 18:04

Ninque pisze:Wyznanie nin: Jestem 9, bywam naprawde niemiła,
ja jeszcze bardziej. jedno i drugie bardziej. nin potwierdzi.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

ODPOWIEDZ