: niedziela, 22 marca 2009, 12:42
ANALIZA PRZECIĘTNYCH DZIEWIĄTEK
Poziom 4.: Aktorski kameleon
Z zewnątrz przeciętne Dziewiątki nie różnią się zbytnio od Dziewiątek zdrowych, pomimo zmiany, która zaszła nie tyle w ich zachowaniu, co w ich postawach. Różnica pomiędzy zdrowymi a przeciętnymi Dziewiątkami polega na tym, że te pierwsze mają dobry kontakt ze sobą i innymi ludźmi, drugie natomiast zaczynają tracić ów kontakt, podporządkowując się wymogom ról i konwencji społecznych. Nie chcą wyróżniać się z tłumu i starają się wtopić w tło, by nie zaburzać własnego środowiska.
Na zdrowych poziomach Dziewiątki są dynamicznymi jednostkami pracującymi wspólnie w celu stworzenia twórczego, harmonijnego środowiska. Jednakże takie działanie może w pewnym momencie zacząć budzić obawy, że podkreślanie własnej wartości stanie się przyczyną konfliktów z innymi ludźmi. Ten lęk oznacza przejście z poziomu zdrowego na przeciętny. Jak na ironię, taki sposób myślenia jest właśnie przyczyną wielu konfliktów z innymi, w które mogą popaść Dziewiątki. Ludzie pragną właśnie uwagi i zainteresowania, ograniczanego przez Dziewiątki, sądzące, że wypowiadanie własnego zdania może być przyczyną konfliktów („Dokąd chcesz iść dziś na obiad? Nie wiem, ty zdecyduj, aja się dopasuję").
Na tym etapie podstawowego wzorca widzimy, że Dziewiątki zaniżają swoje oczekiwania wobec życia i samych siebie i zaczynają poddawać się opinii innych, aby uniknąć możliwych tarć. Oczekiwania społeczności i rówieśników stanowią wystarczająco złożony system, aby Dziewiątka mogła się w nim pogubić. Wszyscy grają w życiu różne role, ale przeciętnym Dziewiątkom rolę narzucają inni ludzie. Chcą więc one wtopić się w otoczenie i nie zachowywać w sposób zagrażający innym. Zwykle unikają asertywności czy stanowczości w zachowaniu, gdyż według nich są one jednoznaczne z agresją i kłótliwością.
Wtapianie się w tło stanowi podstawowy sposób społecznego funkcjonowania przeciętnych Dziewiątek, starających się uniknąć konfliktów. W odróżnieniu od Trójek, które lubią przyjmować role wyróżniające je spośród innych, Dziewiątki nie chcą się odznaczać, nie mówiąc już o ściąganiu na siebie uwagi, przez co najlepiej czują się w „typowym" wariancie swojej roli — chłopiec lub dziewczyna z sąsiedztwa, pracowity urzędnik, muzyk amator, miły lekarz z przychodni itd. Podobnie jak w przypadku przeciętnych Trójek, czasami trudno jest odróżnić osobę od roli, którą według niej powinna ona spełniać.
Opisany wyżej proces wtapiania się w tło wpływa na Dziewiątki także w inny sposób. Przeciętne Dziewiątki skutecznie dopasowują się do innych ludzi, ponieważ zależy od tego poczucie ich własnego ,ja". Zaczynają idealizować ludzi, z którymi się identyfikują, więc im lepsze cechy wykazują te osoby, tym bardziej poprawia to samopoczucie Dziewiątek. Co więcej, im bardziej owe osoby są idealizowane, tym silniejszą więź czują z nimi Dziewiątki. Działanie takie ma jednak efekt odwrotny od zamierzonego. Dziewiątki czują się lepiej, gdyż posiadają silne więzi z ludźmi, których uwielbiają, ale aby to osiągnąć, muszą zdewaluować same siebie, co zwykle przybiera formę zapominania o własnych potrzebach i zaniedbywania własnego rozwoju. Przypomina to sytuację matki żyjącej wyłącznie dla dzieci, albo żony, której całym życiem jest jej mąż. Owszem, matka powinna dopasowywać swoje zachowanie do potrzeb dzieci, gdy te są małe i nie potrafią same o siebie zadbać, ale problemy pojawiają się w chwili, gdy matka nadal pomniejsza swoje znaczenie, pomimo iż dzieci są już dorosłe. Podstawowym problemem przeciętnych Dziewiątek jest to, że przesadnie identyfikują się one z innymi, tracąc w tym procesie sporą część własnej tożsamości, a także zbyt łatwo przyjmując pragnienia i myśli innych jako swoje własne.
Wszystko to wywołuje reakcję zwrotną. Dopasowywanie wiąże się z idealizowaniem innych, czyli traktowaniem ich tak, jak gdyby każde ich działanie było dobre, a żadna decyzja nie powinna być nigdy kwestionowana. Dlatego też przeciętne Dziewiątki łatwo przyjmują konwencjonalne role, określając się mianem tych, których zadaniem jest wypełnianie konkretnych ról — męża, żony, żywiciela rodziny, rodzica, obywatela — narzuconych im przez innych ludzi czy też kulturę, w której żyją. Małżeństwo, posiadanie dzieci lub utrzymywanie pracy to przykładowe rzeczy, jakich się od nich wymaga i które starają się one wypełnić. Ich styl życia, poglądy polityczne i religijne czy oczekiwania wobec siebie i dzieci są zdefiniowane przez przyjęte konwencje.
Dlatego właśnie przeciętne Dziewiątki tak często uchodzą za archetypiczne przeciętne osoby. Stanowią one bowiem spoiwo każdej społeczności, głównie dlatego, iż choć wpływ innych pozbawia je indywidualnej tożsamości, to jednocześnie przekształca je w osoby przydatne lokalnej społeczności. Nie myśląc nawet o osobistym rozwoju, przeciętne Dziewiątki przyjmują wartości oraz myślenie własnej kultury. Niezależnie, czy jest to kultura nadrzędna, czy „alternatywna", przeciętne Dziewiątki będą się ubierać, zachowywać i prowadzić życie uważane za „normalne" w obrębie takiej kultury (np. Dziewiątki w społeczności religijnej będą skrupulatnie przestrzegać wszystkich tam przyjętych zasad i rytuałów). Bardzo ważna jest dla nich dobra opinia, więc ich funkcjonowanie społeczne nie jest warunkowane chęcią dotrzymywania kroku wszystkim sąsiadom, ale raczej chęcią bycia uznanym za wartościowego członka społeczeństwa, który robi wszystko, co należy, i nie czyni tego, czego osoba pełniąca ich funkcję czynić nie powinna. To zaś sprawia, że przeciętne Dziewiątki wykazują także tendencje konserwatywne (niekoniecznie w znaczeniu politycznym) i zawsze w jakimś stopniu opierają się istotnym zmianom w ich najbliższym otoczeniu.
Ze względu na swój konserwatyzm przeciętne Dziewiątki przejawiają także tendencje do skupiania się na przeszłości, która jest dla nich czasem bezpieczniejszym niż teraźniejszość czy przyszłość, bo jest rzeczą znaną. Nie wiąże się z nią zagrożenie, ponieważ składają się na nią tylko te rzeczy, które się już przeżyło. Co więcej, przeciętne Dziewiątki mogą mieć nostalgiczne podejście do przeszłości, myśląc o niej w kategoriach sentymentalnych czy też idealizując ją, gdyż takie podejście sprawia im oraz innym osobom dużo przyjemności. Miłe wspomnienia stają się wartościowym źródłem miłych uczuć, zwłaszcza gdy wokół wybuchają konflikty.
Trudno jest opisać wszystkie wartości, których starają się trzymać Dziewiątki. Najważniejsze są nie tyle same wartości, co fakt, że Dziewiątki nie myślą o nich zbyt często, ale przyjmują narzucony sposób na życie w całości, naiwnie oceniając wszystko na pierwszy rzut oka.
Poziom 5.: Zdystansowany uczestnik
Ze względu na to, że ich emocjonalna stabilność zależy od utrzymywania stabilności wewnętrznego świata poglądów oraz idealizacji, przeciętne Dziewiątki na tym etapie obawiają się zmiany. Nic chcą robić nic, co mogłoby je zdenerwować, i starają się utrzymywać status quo, kiedy to tylko możliwe. Zamiast wysilać się w jakikolwiek sposób, wolą zostawić wszystko losowi, nie próbując w żaden sposób ingerować w rzeczywistość. Paradoksem takiego podejścia jest to, że Dziewiątki muszą coś robić, aby nie robić nic. Muszą odseparować się od wszystkich elementów środowiska, które postrzegają jako zagrożenie dla własnego spokoju. Ich zdrowy brak poświęcania uwagi sobie przekształca się w bezrefleksyjne zdystansowanie, czyli niezdolność do postrzegania różnych aspektów otaczającego je świata. Wciąż pozostają w dobrym kontakcie z rzeczywistością, ale nie jest on już tak ścisły jak kiedyś. Zaczyna pojawiać się w nich safandułowata spolegliwość, intelektualne lenistwo i emocjonalna indolencja („Och, nie sądzę, że powinniśmy się tym przejmować"). Dziewiątki takie stają się biernymi obserwatorami życia.
Na tym etapie Dziewiątki prezentują brak zdecydowania, gdyż starają się zachować pewną dozę dystansu pomiędzy sobą a swoimi działaniami. Popadają więc w bierność, niepozwalającą im robić nic, co mogłoby je zdenerwować. Są skrajnie otwarte, ale nie nawiązują prawdziwych kontaktów z otoczeniem, sprowadzając swoje reakcje do rzeczowych stwierdzeń, nawet jeżeli sytuacja wymaga bardziej emocjonalnej odpowiedzi. Zaczynają wykazywać podejście „mogę się zgodzić albo zrezygnować", które przeszkadza im w cieszeniu się pełnią swoich działań. Przechodzą od jednej rzeczy do innej, przejawiając wobec każdej z nich takie samo neutralne zadowolenie. Skrótowo rzecz ujmując, przeciętne Dziewiątki są „letnie" i „spokojne" do przesady, stanowiąc idealne ucieleśnienie temperamentu flegmatycznego.
Jako że przeciętne Dziewiątki nie pozwalają sobie na żadne głębsze uczucia, ich radości nie są zbyt przyjemne, a smutki nie są nazbyt ponure, jak zauważył to Jung. Wszystkie emocje Dziewiątek mają podobne natężenie. Przeciętne Dziewiątki nie zdają sobie nawet sprawy, że ich uczucia są osłabione, gdyż przeszkadza im w tym nadmierny dystans do samych siebie. Na tym etapie charakter przeciętnych Dziewiątek zaczyna być tak niezdefiniowany, że inni nie są w stanie nie zauważyć, iż czegoś im brakuje. Przestają się koncentrować na zadaniach, są zdystansowane i nieobecne, jak gdyby cała ich uwaga była albo całkowicie rozproszona, albo skupiona na odbywanej we własnym wnętrzu podróży.
Dla przeciętnych Dziewiątek nic nie wydaje się szczególnie ważne ani pilne i niczemu nie poświęcają też zbyt wiele uwagi, o ile nie jest to całkowicie konieczne. Nie interesują ich żadne szczegóły, często zapominają różne rzeczy i nie koncentrują się na swojej pracy dłużej niż kilka minut, po którym to czasie umysłowo „odpływają". Prowadzą nieskoordynowane rozmowy, często zmieniając temat i nie przykładając wagi do tego, co się mówi. Przeciętne Dziewiątki są marzycielami, czerpiącymi wielką przyjemność z kontemplowania wewnętrznych wizji wyidealizowanych rzeczy i ludzi. Niestety, takie skupienie uwagi na wyobrażeniach sprawia, że tracą one kontakt ze światem zewnętrznym. Jeżeli są inteligentne i wykształcone, mogą poświęcać czas na rozmowy o filozofii, teologii, sztukach pięknych czy nauce, choć nawet w tych przypadkach nie zgłębiają tematu, poprzestając na gromadzeniu powierzchownych faktów i unikając pracy wymagającej zaangażowania lub wysiłku.
Aby zapewnić sobie poczucie, że robią coś konstruktywnego, przeciętne Dziewiątki zaczynają „zabijać czas pracą", angażując się w wiele różnych spraw, projektów i działań, pozwalających do pewnego stopnia opanować ich własne środowisko, ale niemających większego wpływu na nie same. Co więcej, Dziewiątki na poziomie 5. zaczynają odczuwać problemy z podjęciem działań mogących istotnie poprawić jakość ich życia. Potrzeba porzucenia bezpiecznej rutyny wywołuje w nich opór, jak gdyby w nurcie życia nagle pojawiły się mielizny. Wszystko zaczyna być tak problematyczne, że przeciętne Dziewiątki szybko uruchamiają wewnętrznego „autopilota" i wracają do swojej rutyny. Ich zdrowa prostota degeneruje się do postaci zapomnienia, permanentnego rozproszenia i fantazjowania. Dziewiątki sprawiają więc wrażenie człowieka, który patrząc na zegarek, nie dostrzega pokazywanego czasu. Zdolność do ignorowania pewnych aspektów rzeczywistości przypomina przejawianą przez zwykłych ludzi umiejętność ignorowania reklam telewizyjnych, gdyż Dziewiątki stopniowo uczą się „wyłączać", kiedy czegoś nie chcą widzieć lub słyszeć, aż brak uwagi stanie się dla nich czymś naturalnym. Takie zachowanie jest analogią zachowania lunatyka, który jest w danym miejscu obecny fizycznie, ale nie zdaje sobie sprawy, co się wokół niego dzieje.
Ludzie tacy poświęcają swoją energię na podtrzymywanie spokoju, ignorując wszystko, co mogłoby ich ekscytować czy martwić. Komfort fizyczny i emocjonalny jest dla nich bardzo ważny, więc przeciętne Dziewiątki starają się nie przeciążać obowiązkami ani nie zapewniać sobie zbyt dużej ilości stymulacji. Spędzają zatem czas na czynnościach niewymagających zbytniego nakładu sił, takich jak drobne naprawy w domu, załatwianie codziennych spraw, kolekcjonerstwo czy bezmyślne oglądanie telewizji. Na tym etapie zaczynają przyzwyczajać się do życia w stanie połowicznej świadomości, niemalże jak ludzie, którzy tak długo brali środki uspokajające, że nie pamiętają już, jak można bez nich funkcjonować.
Należy jednak zrozumieć, że psychologiczna bierność nie jest tym samym co kompletny brak aktywności, chociaż zwykle stanowi jego pierwszą fazę. Przeciętne Dziewiątki mogą być prezesami wielkich korporacji i prowadzić zakrojone na wielką skalę działania, jednocześnie starając się separować od swoich poczynań. Dziewiątki potrafią się nie angażować dzięki swojemu mechanizmowi obronnemu, polegającemu na izolowaniu poszczególnych doświadczeń od ich ogólnego kontekstu. W wyniku tego rzeczywistość ma na nie dość mały wpływ, a same Dziewiątki mogą pogrążyć się w pracy, separując się od niej intelektualnie i emocjonalnie.
Co więcej, role społeczne zaczynają pełnić u nich rolę tarczy chroniącej je przed wpływem innych ludzi. Dziewiątki kontaktują się z innymi za pośrednictwem swoich ról, nie angażując się jednak zbyt mocno w tę interakcję i oddzielając swoją uwagę od aktualnych wydarzeń, co pozwala im wycofać się w zacisze swojej wewnętrznej kryjówki, w której nie będą w stanie dosięgnąć ich skutki wydarzeń zachodzących wokół nich.
Oddzielenie od własnych doświadczeń sprawia, że przeciętne Dziewiątki nie tworzą powiązań przyczynowo-skutkowych, których można by oczekiwać w normalnej sytuacji. Przyczyna i skutek nie wiążą się dla nich w jedną spójną całość. Dziewiątki takie nie myślą o konsekwencjach swoich działań ani o tym, że powstrzymanie się od działania też może mieć swoje następstwa. Nie myślą o żadnych tego typu zależnościach, uparcie twierdząc, że wszystko się ułoży jak najlepiej.
Brak samoświadomości leży u podstaw wszystkich opisywanych wyżej zjawisk. Brak uwagi pogłębia się, gdyż przeciętne i niezdrowe Dziewiątki nie uczą się koncentracji na czymkolwiek, wliczając w to je same. Zachodzi wręcz proces odwrotny: ich cały wysiłek poświęcony jest temu, aby zaspokajać potrzeby innych i jak najmniejszą uwagę poświęcać sobie. Jako że nie mają poczucia bycia odrębnymi jednostkami, zwykle miewają też problemy z wyraźnym postrzeganiem rzeczywistości. Kiedy na ich drodze pojawiają się problemy natury praktycznej, zwykle wiążące się z kontaktami z innymi ludźmi, niezdolność do postrzegania rzeczywistości jedynie pogarsza te kłopoty. Przeciętne Dziewiątki stają się w ten sposób częścią problemu zamiast częścią rozwiązania. Główny kłopot z przeciętnymi Dziewiątkami polega na tym, że dopasowują się one do innych w celu uniknięcia kłopotów, ale takie działanie ma swoją cenę. Pod płaszc2ykiem bierności Dziewiątki czują złość zarówno na innych, którzy nie dostrzegają ich oraz ich potrzeb (choć mogą nie mieć co do tego pewności, jako że nie wiedzą do końca, kim są lub jak wyrazić to innym), jak i na siebie za własną niezdolność do realizowania swoich pragnień. Są przy tym przekonane, że gniew taki zburzy ich stabilność psychiczną oraz wewnętrzny spokój. W wyniku tego wypierają go, nie zdając sobie sprawy, że gniew może być słuszny i czasami może też podtrzymywać poczucie własnej wartości (np. podczas obrony słusznej sprawy). Wypieranie gniewu i lęku stanowi zaś pierwszy etap wypierania innych uczuć.
Dziewiątki takie separują się także od konfliktów międzyludzkich, izolując swoje związki oraz dzieląc ludzi na dwie główne grupy: jedną tworzą osoby, z którymi Dziewiątki się zidentyfikowały, drugą zaś stanowią wszyscy pozostali. Ci ostatni nie mają dla przeciętnych Dziewiątek większego znaczenia, ponieważ są w zasadzie abstrakcją, czymś nierealnym. Przeciętne Dziewiątki mogą być zadziwiająco szorstkie i obojętne w stosunku do tych ludzi, którzy równie dobrze mogliby dla nich nie istnieć.
Nie wszystkie przeciętne Dziewiątki wkładają dużo energii w swoje związki, nawet jeżeli mowa o związkach z ludźmi tworzącymi pierwszą wspomnianą wyżej grupę. Dziewiątki idealizują takich ludzi, a następnie przenoszą swoją uwagę na stworzone idealizacje, przez co ludzie odczuwają brak zainteresowania nimi samymi czy też ich potrzebami. Na ironię zakrawa też fakt, że widząc brak prawdziwego zainteresowania ze strony Dziewiątki, zwykle decydują się zakończyć znajomość. W ten sposób separacja Dziewiątek od rzeczywistości sprawia, że ludzie separują się od nich.
Poziom 6.: Zrezygnowany fatalista
Jeżeli bezczynność nie pomaga i pewne problemy muszą zostać rozwiązane, przeciętne Dziewiątki starają się pomniejszyć swoje znaczenie. Nie doceniają one przy tym wagi konsekwencji własnej bierności i nie patrzą realistycznie na to, jak trudne może być dla innych naprawienie problemów, które powinny były rozwiązać same. Innymi słowy, nic doceniają one konieczności większego zaangażowania się w cokolwiek.
Na tym etapie istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeciętne Dziewiątki borykają się z kilkoma prawdziwymi problemami w swoim życiu, ale czerpią dumę z umiejętności przezwyciężania wszystkich napotkanych trudności, gdyż wiedzą, że zawsze potrafią wyeliminować problemy, ignorując je. Dlatego też zamiast podejmować konkretne wysiłki, nabierają fatalistycznego przekonania, że w życiu nie da się dokonać absolutnie żadnej zmiany, choć jednocześnie nie istnieje problem, który zbytnio by im przeszkadzał („Cóż, w końcu jakoś da się z tym żyć"). Ich zdrowa akceptacja wydarzeń degeneruje się w rezygnację, przez co osoby takie poddają się, zamiast po prostu w dojrzały sposób odpuścić sobie nierealne plany. Nie jest to też warunkowane skłonnością do optymizmu, ale zwykłym egocentryzmem („Nie chcę o tym słyszeć! Tylko się przez to zdenerwuję!").
Osoby takie zaczynają żyć „na siłę", jakby życie było problemem, z którym należy się uporać. Zostają w kiepskiej pracy czy ze złymi partnerami, zamiast ryzykować zmiany swojej sytuacji. Zgoda i akceptacja zostają zastąpione przez apatię. Na tym poziomie Dziewiątki nie są nawet zainteresowane pragnieniami innych ludzi i popadają w rosnącą obojętność w stosunku do siebie, własnego życia, ludzi i wydarzeń.
Główny problem polega zaś na tym, że Dziewiątki odmawiają zauważenia jakichkolwiek zmian. Według nich nie można uniknąć przeznaczenia, niezależnie od tego, co się robi. Nie interesują się lub nie rozumieją konsekwencji takiej postawy, zarówno w odniesieniu do siebie, jak i do innych ludzi. Jeżeli ktoś złości się z powodu ich braku działania, Dziewiątki szybko starają się go ułagodzić. Pragną pokoju za wszelką cenę i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby tylko „przejść nad problemem do porządku dziennego", jak to często same ujmują. Kiedy udaje im się uspokoić innych, stanowi to dla nich sygnał, że problem został rozwiązany i wszystko wróciło do normy. Jednakże niechęć do zajmowania się tym, co je denerwuje, sprawia, że ciężko jest im rozwiązywać poważne problemy i zapominają, jak należy to robić. Mimo upływu czasu kłopoty pozostają, a żadna z teoretycznie słusznych metod nie zapadła Dziewiątkom w pamięć na tyle, by mogła zostać wykorzystana do wprowadzenia istotnych, trwałych zmian.
Na tym etapie Dziewiątki są tak skłonne do unikania konfliktów, że osłabiają swoje argumenty mogące prowadzić do kłótni, przedstawiają fałszywe poczucie nadziei, minimalizując problemy, oraz wykazują tendencje do przedwczesnego mówienia: „uspokójcie się, wszystko będzie dobrze". Inni czują silną frustrację w ich towarzystwie, gdyż nie są w stanie nawiązać z nimi żadnego konstruktywnego czy istotnego pod względem emocjonalnym kontaktu. Jak na ironię, Dziewiątki bardzo obawiające się utraty kontaktu i dobrych stosunków z innymi, same swoim działaniem sprawiają, że inni odwracają się od nich. Co więcej, kiedy ludzie starają się sugerować im pewne rozwiązania albo usiłują wyciągnąć od nich jakieś oznaki reakcji, Dziewiątki okazują silny opór i gniew, nie rozumiejąc, o co tak naprawdę wszystkim chodzi („Dlaczego nie możecie zaakceptować mnie taką, jaka jestem?"). Starają się też ignorować problemy, aby wszyscy związani z nimi ludzie mogli szybko powrócić do spokojnej egzystencji, dzięki czemu kłopoty znikną same.
Postawa ta sprawdza się, ale wyłącznie na krótką metę. Osąd Dziewiątek ulega mocnemu skrzywieniu. Jeżeli muszą zmagać się z problemami, które mogą rozważać samodzielnie, będą zajmować się nimi wyłącznie tak długo, jak będzie to absolutnie konieczne. Nie mają siły pozwalającej im na konsekwencję, nie potrafią też dostrzegać całej skali problemu. Zmuszone do działania Dziewiątki wykazują tendencje do myślenia, że zrobiły wszystko, co było w ich mocy, choć tak naprawdę zrobiły bardzo niewiele. Z tego też powodu często dobrze zaczęte działania kończą się źle, a osoby liczące na Dziewiątki mogą się niemiło rozczarować.
Przeciętne Dziewiątki często są w stanie wytrzymać nieprzyjemne sytuacje przez dłuższy czas, ponieważ same żyją w świecie pobożnych życzeń. Wierzą też w magiczne rozwiązania i sądzą, że w ich życiu pojawi się ktoś, kto rozwikła problemy, albo że po odpowiednio długim okresie cierpień i wyrzeczeń kłopoty znikną same. Dziewiątki takie marzą o lepszej przyszłości, nie robiąc nic, co mogłoby przybliżyć tę wizję („Kiedyś przypłynie mój statek", „Kiedyś spotkam księcia z bajki"). Życie Dziewiątek upływa w stanie odseparowania od rzeczywistości, przez co możliwość urzeczywistnienia marzeń faktycznie powoli zanika.
Co więcej, inni dochodzą do wniosku, że sami będą musieli ponosić konsekwencje fatalizmu i niechęci do działania wykazywanej przez takie osoby, ale nawet wtedy nie mają większej ochoty na mówienie tego fatalistycznie nastawionym Dziewiątkom, które nadal są na tyle miłe, że mało kto chce występować przeciwko nim.
Na tym etapie Dziewiątki stają się coraz bardziej egocentryczne, choć nie jest to egocentryzm w potocznym tego słowa znaczeniu. Polega on bowiem na przedkładaniu własnego spokoju nad potrzeby innych. Nie mogąc zaakceptować tego, że w każdej relacji mogą pojawiać się tarcia, Dziewiątki wolą ich nie dostrzegać. Dotyczy to przede wszystkim kontaktów z przyjaciółmi, małżonkami czy dziećmi, ale może też odnosić się do konfliktów wewnętrznych.
Zachowanie takie cechuje agresja, jednakże jest ona tak subtelna, że inni zwykle nie są w stanie jej dostrzec. Mimo to inni ludzie nie wydają się prawdziwi dla Dziewiątek, które straciły swoje życie w psychologicznym sensie tego słowa. Dziewiątki zaczynają tworzyć związki nie tyle z osobami, co z własnymi fantazjami, odwracając się od rzeczywistości, przede wszystkim zaś od tych jej elementów, które wiążą się z innymi ludźmi.
Dziewiątki wykorzystują całą swoją energię do blokowania świadomości własnych lęków, ale na tym etapie te ostatnie są zbyt silne, by można je było ignorować. Wcześniej starały się unikać konfliktów, lecz gdy wydaje im się, że wszyscy wokół mają do nich o coś pretensje, nie są już w stanie utrzymywać przyjacielskich relacji z innymi.
Poziom 4.: Aktorski kameleon
Z zewnątrz przeciętne Dziewiątki nie różnią się zbytnio od Dziewiątek zdrowych, pomimo zmiany, która zaszła nie tyle w ich zachowaniu, co w ich postawach. Różnica pomiędzy zdrowymi a przeciętnymi Dziewiątkami polega na tym, że te pierwsze mają dobry kontakt ze sobą i innymi ludźmi, drugie natomiast zaczynają tracić ów kontakt, podporządkowując się wymogom ról i konwencji społecznych. Nie chcą wyróżniać się z tłumu i starają się wtopić w tło, by nie zaburzać własnego środowiska.
Na zdrowych poziomach Dziewiątki są dynamicznymi jednostkami pracującymi wspólnie w celu stworzenia twórczego, harmonijnego środowiska. Jednakże takie działanie może w pewnym momencie zacząć budzić obawy, że podkreślanie własnej wartości stanie się przyczyną konfliktów z innymi ludźmi. Ten lęk oznacza przejście z poziomu zdrowego na przeciętny. Jak na ironię, taki sposób myślenia jest właśnie przyczyną wielu konfliktów z innymi, w które mogą popaść Dziewiątki. Ludzie pragną właśnie uwagi i zainteresowania, ograniczanego przez Dziewiątki, sądzące, że wypowiadanie własnego zdania może być przyczyną konfliktów („Dokąd chcesz iść dziś na obiad? Nie wiem, ty zdecyduj, aja się dopasuję").
Na tym etapie podstawowego wzorca widzimy, że Dziewiątki zaniżają swoje oczekiwania wobec życia i samych siebie i zaczynają poddawać się opinii innych, aby uniknąć możliwych tarć. Oczekiwania społeczności i rówieśników stanowią wystarczająco złożony system, aby Dziewiątka mogła się w nim pogubić. Wszyscy grają w życiu różne role, ale przeciętnym Dziewiątkom rolę narzucają inni ludzie. Chcą więc one wtopić się w otoczenie i nie zachowywać w sposób zagrażający innym. Zwykle unikają asertywności czy stanowczości w zachowaniu, gdyż według nich są one jednoznaczne z agresją i kłótliwością.
Wtapianie się w tło stanowi podstawowy sposób społecznego funkcjonowania przeciętnych Dziewiątek, starających się uniknąć konfliktów. W odróżnieniu od Trójek, które lubią przyjmować role wyróżniające je spośród innych, Dziewiątki nie chcą się odznaczać, nie mówiąc już o ściąganiu na siebie uwagi, przez co najlepiej czują się w „typowym" wariancie swojej roli — chłopiec lub dziewczyna z sąsiedztwa, pracowity urzędnik, muzyk amator, miły lekarz z przychodni itd. Podobnie jak w przypadku przeciętnych Trójek, czasami trudno jest odróżnić osobę od roli, którą według niej powinna ona spełniać.
Opisany wyżej proces wtapiania się w tło wpływa na Dziewiątki także w inny sposób. Przeciętne Dziewiątki skutecznie dopasowują się do innych ludzi, ponieważ zależy od tego poczucie ich własnego ,ja". Zaczynają idealizować ludzi, z którymi się identyfikują, więc im lepsze cechy wykazują te osoby, tym bardziej poprawia to samopoczucie Dziewiątek. Co więcej, im bardziej owe osoby są idealizowane, tym silniejszą więź czują z nimi Dziewiątki. Działanie takie ma jednak efekt odwrotny od zamierzonego. Dziewiątki czują się lepiej, gdyż posiadają silne więzi z ludźmi, których uwielbiają, ale aby to osiągnąć, muszą zdewaluować same siebie, co zwykle przybiera formę zapominania o własnych potrzebach i zaniedbywania własnego rozwoju. Przypomina to sytuację matki żyjącej wyłącznie dla dzieci, albo żony, której całym życiem jest jej mąż. Owszem, matka powinna dopasowywać swoje zachowanie do potrzeb dzieci, gdy te są małe i nie potrafią same o siebie zadbać, ale problemy pojawiają się w chwili, gdy matka nadal pomniejsza swoje znaczenie, pomimo iż dzieci są już dorosłe. Podstawowym problemem przeciętnych Dziewiątek jest to, że przesadnie identyfikują się one z innymi, tracąc w tym procesie sporą część własnej tożsamości, a także zbyt łatwo przyjmując pragnienia i myśli innych jako swoje własne.
Wszystko to wywołuje reakcję zwrotną. Dopasowywanie wiąże się z idealizowaniem innych, czyli traktowaniem ich tak, jak gdyby każde ich działanie było dobre, a żadna decyzja nie powinna być nigdy kwestionowana. Dlatego też przeciętne Dziewiątki łatwo przyjmują konwencjonalne role, określając się mianem tych, których zadaniem jest wypełnianie konkretnych ról — męża, żony, żywiciela rodziny, rodzica, obywatela — narzuconych im przez innych ludzi czy też kulturę, w której żyją. Małżeństwo, posiadanie dzieci lub utrzymywanie pracy to przykładowe rzeczy, jakich się od nich wymaga i które starają się one wypełnić. Ich styl życia, poglądy polityczne i religijne czy oczekiwania wobec siebie i dzieci są zdefiniowane przez przyjęte konwencje.
Dlatego właśnie przeciętne Dziewiątki tak często uchodzą za archetypiczne przeciętne osoby. Stanowią one bowiem spoiwo każdej społeczności, głównie dlatego, iż choć wpływ innych pozbawia je indywidualnej tożsamości, to jednocześnie przekształca je w osoby przydatne lokalnej społeczności. Nie myśląc nawet o osobistym rozwoju, przeciętne Dziewiątki przyjmują wartości oraz myślenie własnej kultury. Niezależnie, czy jest to kultura nadrzędna, czy „alternatywna", przeciętne Dziewiątki będą się ubierać, zachowywać i prowadzić życie uważane za „normalne" w obrębie takiej kultury (np. Dziewiątki w społeczności religijnej będą skrupulatnie przestrzegać wszystkich tam przyjętych zasad i rytuałów). Bardzo ważna jest dla nich dobra opinia, więc ich funkcjonowanie społeczne nie jest warunkowane chęcią dotrzymywania kroku wszystkim sąsiadom, ale raczej chęcią bycia uznanym za wartościowego członka społeczeństwa, który robi wszystko, co należy, i nie czyni tego, czego osoba pełniąca ich funkcję czynić nie powinna. To zaś sprawia, że przeciętne Dziewiątki wykazują także tendencje konserwatywne (niekoniecznie w znaczeniu politycznym) i zawsze w jakimś stopniu opierają się istotnym zmianom w ich najbliższym otoczeniu.
Ze względu na swój konserwatyzm przeciętne Dziewiątki przejawiają także tendencje do skupiania się na przeszłości, która jest dla nich czasem bezpieczniejszym niż teraźniejszość czy przyszłość, bo jest rzeczą znaną. Nie wiąże się z nią zagrożenie, ponieważ składają się na nią tylko te rzeczy, które się już przeżyło. Co więcej, przeciętne Dziewiątki mogą mieć nostalgiczne podejście do przeszłości, myśląc o niej w kategoriach sentymentalnych czy też idealizując ją, gdyż takie podejście sprawia im oraz innym osobom dużo przyjemności. Miłe wspomnienia stają się wartościowym źródłem miłych uczuć, zwłaszcza gdy wokół wybuchają konflikty.
Trudno jest opisać wszystkie wartości, których starają się trzymać Dziewiątki. Najważniejsze są nie tyle same wartości, co fakt, że Dziewiątki nie myślą o nich zbyt często, ale przyjmują narzucony sposób na życie w całości, naiwnie oceniając wszystko na pierwszy rzut oka.
Poziom 5.: Zdystansowany uczestnik
Ze względu na to, że ich emocjonalna stabilność zależy od utrzymywania stabilności wewnętrznego świata poglądów oraz idealizacji, przeciętne Dziewiątki na tym etapie obawiają się zmiany. Nic chcą robić nic, co mogłoby je zdenerwować, i starają się utrzymywać status quo, kiedy to tylko możliwe. Zamiast wysilać się w jakikolwiek sposób, wolą zostawić wszystko losowi, nie próbując w żaden sposób ingerować w rzeczywistość. Paradoksem takiego podejścia jest to, że Dziewiątki muszą coś robić, aby nie robić nic. Muszą odseparować się od wszystkich elementów środowiska, które postrzegają jako zagrożenie dla własnego spokoju. Ich zdrowy brak poświęcania uwagi sobie przekształca się w bezrefleksyjne zdystansowanie, czyli niezdolność do postrzegania różnych aspektów otaczającego je świata. Wciąż pozostają w dobrym kontakcie z rzeczywistością, ale nie jest on już tak ścisły jak kiedyś. Zaczyna pojawiać się w nich safandułowata spolegliwość, intelektualne lenistwo i emocjonalna indolencja („Och, nie sądzę, że powinniśmy się tym przejmować"). Dziewiątki takie stają się biernymi obserwatorami życia.
Na tym etapie Dziewiątki prezentują brak zdecydowania, gdyż starają się zachować pewną dozę dystansu pomiędzy sobą a swoimi działaniami. Popadają więc w bierność, niepozwalającą im robić nic, co mogłoby je zdenerwować. Są skrajnie otwarte, ale nie nawiązują prawdziwych kontaktów z otoczeniem, sprowadzając swoje reakcje do rzeczowych stwierdzeń, nawet jeżeli sytuacja wymaga bardziej emocjonalnej odpowiedzi. Zaczynają wykazywać podejście „mogę się zgodzić albo zrezygnować", które przeszkadza im w cieszeniu się pełnią swoich działań. Przechodzą od jednej rzeczy do innej, przejawiając wobec każdej z nich takie samo neutralne zadowolenie. Skrótowo rzecz ujmując, przeciętne Dziewiątki są „letnie" i „spokojne" do przesady, stanowiąc idealne ucieleśnienie temperamentu flegmatycznego.
Jako że przeciętne Dziewiątki nie pozwalają sobie na żadne głębsze uczucia, ich radości nie są zbyt przyjemne, a smutki nie są nazbyt ponure, jak zauważył to Jung. Wszystkie emocje Dziewiątek mają podobne natężenie. Przeciętne Dziewiątki nie zdają sobie nawet sprawy, że ich uczucia są osłabione, gdyż przeszkadza im w tym nadmierny dystans do samych siebie. Na tym etapie charakter przeciętnych Dziewiątek zaczyna być tak niezdefiniowany, że inni nie są w stanie nie zauważyć, iż czegoś im brakuje. Przestają się koncentrować na zadaniach, są zdystansowane i nieobecne, jak gdyby cała ich uwaga była albo całkowicie rozproszona, albo skupiona na odbywanej we własnym wnętrzu podróży.
Dla przeciętnych Dziewiątek nic nie wydaje się szczególnie ważne ani pilne i niczemu nie poświęcają też zbyt wiele uwagi, o ile nie jest to całkowicie konieczne. Nie interesują ich żadne szczegóły, często zapominają różne rzeczy i nie koncentrują się na swojej pracy dłużej niż kilka minut, po którym to czasie umysłowo „odpływają". Prowadzą nieskoordynowane rozmowy, często zmieniając temat i nie przykładając wagi do tego, co się mówi. Przeciętne Dziewiątki są marzycielami, czerpiącymi wielką przyjemność z kontemplowania wewnętrznych wizji wyidealizowanych rzeczy i ludzi. Niestety, takie skupienie uwagi na wyobrażeniach sprawia, że tracą one kontakt ze światem zewnętrznym. Jeżeli są inteligentne i wykształcone, mogą poświęcać czas na rozmowy o filozofii, teologii, sztukach pięknych czy nauce, choć nawet w tych przypadkach nie zgłębiają tematu, poprzestając na gromadzeniu powierzchownych faktów i unikając pracy wymagającej zaangażowania lub wysiłku.
Aby zapewnić sobie poczucie, że robią coś konstruktywnego, przeciętne Dziewiątki zaczynają „zabijać czas pracą", angażując się w wiele różnych spraw, projektów i działań, pozwalających do pewnego stopnia opanować ich własne środowisko, ale niemających większego wpływu na nie same. Co więcej, Dziewiątki na poziomie 5. zaczynają odczuwać problemy z podjęciem działań mogących istotnie poprawić jakość ich życia. Potrzeba porzucenia bezpiecznej rutyny wywołuje w nich opór, jak gdyby w nurcie życia nagle pojawiły się mielizny. Wszystko zaczyna być tak problematyczne, że przeciętne Dziewiątki szybko uruchamiają wewnętrznego „autopilota" i wracają do swojej rutyny. Ich zdrowa prostota degeneruje się do postaci zapomnienia, permanentnego rozproszenia i fantazjowania. Dziewiątki sprawiają więc wrażenie człowieka, który patrząc na zegarek, nie dostrzega pokazywanego czasu. Zdolność do ignorowania pewnych aspektów rzeczywistości przypomina przejawianą przez zwykłych ludzi umiejętność ignorowania reklam telewizyjnych, gdyż Dziewiątki stopniowo uczą się „wyłączać", kiedy czegoś nie chcą widzieć lub słyszeć, aż brak uwagi stanie się dla nich czymś naturalnym. Takie zachowanie jest analogią zachowania lunatyka, który jest w danym miejscu obecny fizycznie, ale nie zdaje sobie sprawy, co się wokół niego dzieje.
Ludzie tacy poświęcają swoją energię na podtrzymywanie spokoju, ignorując wszystko, co mogłoby ich ekscytować czy martwić. Komfort fizyczny i emocjonalny jest dla nich bardzo ważny, więc przeciętne Dziewiątki starają się nie przeciążać obowiązkami ani nie zapewniać sobie zbyt dużej ilości stymulacji. Spędzają zatem czas na czynnościach niewymagających zbytniego nakładu sił, takich jak drobne naprawy w domu, załatwianie codziennych spraw, kolekcjonerstwo czy bezmyślne oglądanie telewizji. Na tym etapie zaczynają przyzwyczajać się do życia w stanie połowicznej świadomości, niemalże jak ludzie, którzy tak długo brali środki uspokajające, że nie pamiętają już, jak można bez nich funkcjonować.
Należy jednak zrozumieć, że psychologiczna bierność nie jest tym samym co kompletny brak aktywności, chociaż zwykle stanowi jego pierwszą fazę. Przeciętne Dziewiątki mogą być prezesami wielkich korporacji i prowadzić zakrojone na wielką skalę działania, jednocześnie starając się separować od swoich poczynań. Dziewiątki potrafią się nie angażować dzięki swojemu mechanizmowi obronnemu, polegającemu na izolowaniu poszczególnych doświadczeń od ich ogólnego kontekstu. W wyniku tego rzeczywistość ma na nie dość mały wpływ, a same Dziewiątki mogą pogrążyć się w pracy, separując się od niej intelektualnie i emocjonalnie.
Co więcej, role społeczne zaczynają pełnić u nich rolę tarczy chroniącej je przed wpływem innych ludzi. Dziewiątki kontaktują się z innymi za pośrednictwem swoich ról, nie angażując się jednak zbyt mocno w tę interakcję i oddzielając swoją uwagę od aktualnych wydarzeń, co pozwala im wycofać się w zacisze swojej wewnętrznej kryjówki, w której nie będą w stanie dosięgnąć ich skutki wydarzeń zachodzących wokół nich.
Oddzielenie od własnych doświadczeń sprawia, że przeciętne Dziewiątki nie tworzą powiązań przyczynowo-skutkowych, których można by oczekiwać w normalnej sytuacji. Przyczyna i skutek nie wiążą się dla nich w jedną spójną całość. Dziewiątki takie nie myślą o konsekwencjach swoich działań ani o tym, że powstrzymanie się od działania też może mieć swoje następstwa. Nie myślą o żadnych tego typu zależnościach, uparcie twierdząc, że wszystko się ułoży jak najlepiej.
Brak samoświadomości leży u podstaw wszystkich opisywanych wyżej zjawisk. Brak uwagi pogłębia się, gdyż przeciętne i niezdrowe Dziewiątki nie uczą się koncentracji na czymkolwiek, wliczając w to je same. Zachodzi wręcz proces odwrotny: ich cały wysiłek poświęcony jest temu, aby zaspokajać potrzeby innych i jak najmniejszą uwagę poświęcać sobie. Jako że nie mają poczucia bycia odrębnymi jednostkami, zwykle miewają też problemy z wyraźnym postrzeganiem rzeczywistości. Kiedy na ich drodze pojawiają się problemy natury praktycznej, zwykle wiążące się z kontaktami z innymi ludźmi, niezdolność do postrzegania rzeczywistości jedynie pogarsza te kłopoty. Przeciętne Dziewiątki stają się w ten sposób częścią problemu zamiast częścią rozwiązania. Główny kłopot z przeciętnymi Dziewiątkami polega na tym, że dopasowują się one do innych w celu uniknięcia kłopotów, ale takie działanie ma swoją cenę. Pod płaszc2ykiem bierności Dziewiątki czują złość zarówno na innych, którzy nie dostrzegają ich oraz ich potrzeb (choć mogą nie mieć co do tego pewności, jako że nie wiedzą do końca, kim są lub jak wyrazić to innym), jak i na siebie za własną niezdolność do realizowania swoich pragnień. Są przy tym przekonane, że gniew taki zburzy ich stabilność psychiczną oraz wewnętrzny spokój. W wyniku tego wypierają go, nie zdając sobie sprawy, że gniew może być słuszny i czasami może też podtrzymywać poczucie własnej wartości (np. podczas obrony słusznej sprawy). Wypieranie gniewu i lęku stanowi zaś pierwszy etap wypierania innych uczuć.
Dziewiątki takie separują się także od konfliktów międzyludzkich, izolując swoje związki oraz dzieląc ludzi na dwie główne grupy: jedną tworzą osoby, z którymi Dziewiątki się zidentyfikowały, drugą zaś stanowią wszyscy pozostali. Ci ostatni nie mają dla przeciętnych Dziewiątek większego znaczenia, ponieważ są w zasadzie abstrakcją, czymś nierealnym. Przeciętne Dziewiątki mogą być zadziwiająco szorstkie i obojętne w stosunku do tych ludzi, którzy równie dobrze mogliby dla nich nie istnieć.
Nie wszystkie przeciętne Dziewiątki wkładają dużo energii w swoje związki, nawet jeżeli mowa o związkach z ludźmi tworzącymi pierwszą wspomnianą wyżej grupę. Dziewiątki idealizują takich ludzi, a następnie przenoszą swoją uwagę na stworzone idealizacje, przez co ludzie odczuwają brak zainteresowania nimi samymi czy też ich potrzebami. Na ironię zakrawa też fakt, że widząc brak prawdziwego zainteresowania ze strony Dziewiątki, zwykle decydują się zakończyć znajomość. W ten sposób separacja Dziewiątek od rzeczywistości sprawia, że ludzie separują się od nich.
Poziom 6.: Zrezygnowany fatalista
Jeżeli bezczynność nie pomaga i pewne problemy muszą zostać rozwiązane, przeciętne Dziewiątki starają się pomniejszyć swoje znaczenie. Nie doceniają one przy tym wagi konsekwencji własnej bierności i nie patrzą realistycznie na to, jak trudne może być dla innych naprawienie problemów, które powinny były rozwiązać same. Innymi słowy, nic doceniają one konieczności większego zaangażowania się w cokolwiek.
Na tym etapie istnieje duże prawdopodobieństwo, że przeciętne Dziewiątki borykają się z kilkoma prawdziwymi problemami w swoim życiu, ale czerpią dumę z umiejętności przezwyciężania wszystkich napotkanych trudności, gdyż wiedzą, że zawsze potrafią wyeliminować problemy, ignorując je. Dlatego też zamiast podejmować konkretne wysiłki, nabierają fatalistycznego przekonania, że w życiu nie da się dokonać absolutnie żadnej zmiany, choć jednocześnie nie istnieje problem, który zbytnio by im przeszkadzał („Cóż, w końcu jakoś da się z tym żyć"). Ich zdrowa akceptacja wydarzeń degeneruje się w rezygnację, przez co osoby takie poddają się, zamiast po prostu w dojrzały sposób odpuścić sobie nierealne plany. Nie jest to też warunkowane skłonnością do optymizmu, ale zwykłym egocentryzmem („Nie chcę o tym słyszeć! Tylko się przez to zdenerwuję!").
Osoby takie zaczynają żyć „na siłę", jakby życie było problemem, z którym należy się uporać. Zostają w kiepskiej pracy czy ze złymi partnerami, zamiast ryzykować zmiany swojej sytuacji. Zgoda i akceptacja zostają zastąpione przez apatię. Na tym poziomie Dziewiątki nie są nawet zainteresowane pragnieniami innych ludzi i popadają w rosnącą obojętność w stosunku do siebie, własnego życia, ludzi i wydarzeń.
Główny problem polega zaś na tym, że Dziewiątki odmawiają zauważenia jakichkolwiek zmian. Według nich nie można uniknąć przeznaczenia, niezależnie od tego, co się robi. Nie interesują się lub nie rozumieją konsekwencji takiej postawy, zarówno w odniesieniu do siebie, jak i do innych ludzi. Jeżeli ktoś złości się z powodu ich braku działania, Dziewiątki szybko starają się go ułagodzić. Pragną pokoju za wszelką cenę i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby tylko „przejść nad problemem do porządku dziennego", jak to często same ujmują. Kiedy udaje im się uspokoić innych, stanowi to dla nich sygnał, że problem został rozwiązany i wszystko wróciło do normy. Jednakże niechęć do zajmowania się tym, co je denerwuje, sprawia, że ciężko jest im rozwiązywać poważne problemy i zapominają, jak należy to robić. Mimo upływu czasu kłopoty pozostają, a żadna z teoretycznie słusznych metod nie zapadła Dziewiątkom w pamięć na tyle, by mogła zostać wykorzystana do wprowadzenia istotnych, trwałych zmian.
Na tym etapie Dziewiątki są tak skłonne do unikania konfliktów, że osłabiają swoje argumenty mogące prowadzić do kłótni, przedstawiają fałszywe poczucie nadziei, minimalizując problemy, oraz wykazują tendencje do przedwczesnego mówienia: „uspokójcie się, wszystko będzie dobrze". Inni czują silną frustrację w ich towarzystwie, gdyż nie są w stanie nawiązać z nimi żadnego konstruktywnego czy istotnego pod względem emocjonalnym kontaktu. Jak na ironię, Dziewiątki bardzo obawiające się utraty kontaktu i dobrych stosunków z innymi, same swoim działaniem sprawiają, że inni odwracają się od nich. Co więcej, kiedy ludzie starają się sugerować im pewne rozwiązania albo usiłują wyciągnąć od nich jakieś oznaki reakcji, Dziewiątki okazują silny opór i gniew, nie rozumiejąc, o co tak naprawdę wszystkim chodzi („Dlaczego nie możecie zaakceptować mnie taką, jaka jestem?"). Starają się też ignorować problemy, aby wszyscy związani z nimi ludzie mogli szybko powrócić do spokojnej egzystencji, dzięki czemu kłopoty znikną same.
Postawa ta sprawdza się, ale wyłącznie na krótką metę. Osąd Dziewiątek ulega mocnemu skrzywieniu. Jeżeli muszą zmagać się z problemami, które mogą rozważać samodzielnie, będą zajmować się nimi wyłącznie tak długo, jak będzie to absolutnie konieczne. Nie mają siły pozwalającej im na konsekwencję, nie potrafią też dostrzegać całej skali problemu. Zmuszone do działania Dziewiątki wykazują tendencje do myślenia, że zrobiły wszystko, co było w ich mocy, choć tak naprawdę zrobiły bardzo niewiele. Z tego też powodu często dobrze zaczęte działania kończą się źle, a osoby liczące na Dziewiątki mogą się niemiło rozczarować.
Przeciętne Dziewiątki często są w stanie wytrzymać nieprzyjemne sytuacje przez dłuższy czas, ponieważ same żyją w świecie pobożnych życzeń. Wierzą też w magiczne rozwiązania i sądzą, że w ich życiu pojawi się ktoś, kto rozwikła problemy, albo że po odpowiednio długim okresie cierpień i wyrzeczeń kłopoty znikną same. Dziewiątki takie marzą o lepszej przyszłości, nie robiąc nic, co mogłoby przybliżyć tę wizję („Kiedyś przypłynie mój statek", „Kiedyś spotkam księcia z bajki"). Życie Dziewiątek upływa w stanie odseparowania od rzeczywistości, przez co możliwość urzeczywistnienia marzeń faktycznie powoli zanika.
Co więcej, inni dochodzą do wniosku, że sami będą musieli ponosić konsekwencje fatalizmu i niechęci do działania wykazywanej przez takie osoby, ale nawet wtedy nie mają większej ochoty na mówienie tego fatalistycznie nastawionym Dziewiątkom, które nadal są na tyle miłe, że mało kto chce występować przeciwko nim.
Na tym etapie Dziewiątki stają się coraz bardziej egocentryczne, choć nie jest to egocentryzm w potocznym tego słowa znaczeniu. Polega on bowiem na przedkładaniu własnego spokoju nad potrzeby innych. Nie mogąc zaakceptować tego, że w każdej relacji mogą pojawiać się tarcia, Dziewiątki wolą ich nie dostrzegać. Dotyczy to przede wszystkim kontaktów z przyjaciółmi, małżonkami czy dziećmi, ale może też odnosić się do konfliktów wewnętrznych.
Zachowanie takie cechuje agresja, jednakże jest ona tak subtelna, że inni zwykle nie są w stanie jej dostrzec. Mimo to inni ludzie nie wydają się prawdziwi dla Dziewiątek, które straciły swoje życie w psychologicznym sensie tego słowa. Dziewiątki zaczynają tworzyć związki nie tyle z osobami, co z własnymi fantazjami, odwracając się od rzeczywistości, przede wszystkim zaś od tych jej elementów, które wiążą się z innymi ludźmi.
Dziewiątki wykorzystują całą swoją energię do blokowania świadomości własnych lęków, ale na tym etapie te ostatnie są zbyt silne, by można je było ignorować. Wcześniej starały się unikać konfliktów, lecz gdy wydaje im się, że wszyscy wokół mają do nich o coś pretensje, nie są już w stanie utrzymywać przyjacielskich relacji z innymi.