Jak wspierać 9?

Dyskusje na temat typu 9

Najlepiej na mnie działa (tylko dla 9)

wstrząśnięcie mną, ustawienie do pionu i mały kopniak w tyłek dla lepszej dynamiki startu w świetlaną przyszłość
10
26%
danie mi spokoju i zostawienie przestrzeni do działania, sam(-a) się o siebie zatroszczę
7
18%
zrozumienie, ciepło, poczucie, że mam wokół przyjazne dusze (tuuulimy!)
18
46%
inne (jakie?)
4
10%
 
Liczba głosów: 39

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Jak wspierać 9?

#31 Post autor: Agon » niedziela, 22 maja 2016, 23:03

chokureika pisze:Mam problem z moim przyjacielem, może inne 9 pomogą mi znaleźć rozwiązanie. Moja 9 jest strasznie bierna, zapętliła się w lenistwie i nic nie robieniu. Utrzymuje się z renty po rodzicu, więc nie musi pracować, na pierwszym roku studiów jest już któryś raz z rzędu. Często przesypia całe dnie, ogląda filmy lub gra. Zero obowiązków, zero motywacji do samorozwoju. Życie ucieka przez palce. Zmuszenie do dostrzeżenia problemu kończy się wybuchami gniewu, żeby dać mu spokój, przecież on wie jak to wygląda i że sobie nie radzi, po czym znowu oddaje się durnym rozrywkom. Czytając więcej o 9 wiem, że nie można Was naciskać bo jesteście uparciuchy i to się zgadza bardzo. Jak jednak pomóc takiej osobie wyjść z tej bańki. Martwię się o niego, że w momencie, kiedy będzie zmuszony w końcu skonfrontować się z rzeczywistością, bo np skończy się renta, wyrzucą go z uczelni czy coś w tym stylu, po prostu nie ogarnie i nie da sobie rady. Jakieś pomysły?
Najlepiej gdyby znalazł sobie jakieś zainteresowanie. Dowiedz się czym się interesuje, co go kręci i spróbuj jakoś go namówić, by poszukał pracy z tym związanej. Jeśli lubi gry, to może zostać youtuberem. Żadna praca nie hańbi, a 9 raczej nie mają manii prestiżu jak np. 3, więc nie będzie miał ciśnienia że to mało ważne itd. Byleby kasa jakaś była. A wcześniej może poszukać pracy w ochronie za minimum krajowe, mógłby sobie nawet brać lapka i grać. Ważne by odstawił inne używki jakoś stopniowo.



Fi5heR
Posty: 61
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwietnia 2013, 12:53

Re: Jak wspierać 9?

#32 Post autor: Fi5heR » poniedziałek, 4 lipca 2016, 20:33

Tak naprawdę każdy sposób z powyższej ankiety jest dla mnie dobry i każdy potrzebny. Jednak bez popadania w skrajności i zapominania o innych, co w moim środowisku jest bardzo częste. : ]

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak wspierać 9?

#33 Post autor: Ninque » piątek, 30 grudnia 2016, 11:59

W mojej uroczej rodzince 9 jest w bród i z jedną z nich mieszkam w pokoju (jak już jestem w domu). W oparciu o własne doświadczenia z samorozwojem brakiem motywacji itd stwierdzam że mam całkiem niezły sposób na 9 :mrgreen: <duma>

Moja siostra od kilku dni chowa się w pokoju w ciemności pod kołdrą i ogląda na telefonie anime.

Dzisiaj jak weszłam do pokoju ok pół godziny temu powiedziała z tego swojego ciemnego kąta łóżka, znad ekranu smatfona:
-Nin! DZISIAJ BĘDZIEMY SIĘ UCZYĆ.! tylko najpierw.. trzeba sie odstresować..
-BASIA! Już dosyć sie odstresowywałaś! Ostatnie kilka dni nic nie robisz tylko się odstresowujesz! ale! ja wiem, że to ostresowywanie cię stresuje! Czyż nie?
-emm no może.. ale to nie ważne., trzeba się odstresować, odstresowywania sie nigdy za wiele..
-Basia! to co Cię naprawde ostresuje to nauka!
Zabrałam jej telefon i wszystkie książki nienaukowe.
-No to czego masz się uczyć?!
-no.. nie wiem... jeszcze nie otwierałam nic.. podaj mi książki z biurka...- Basia powoli zaczęła się wygrzebywać z łożka ale tak bardzo gramoląc się jak tylko 9 którym się nic nie chce potrafią.
A ja wziełam ustawiłam jej stoper na telefonie i powiedziałam, ze jak pojdzie do toalety albo gdzieś to zastopuję. Po godzinie nauki (potem ustąpiłam do 45 minut) dam jej jedno toffifi (które dostałam na urodziny).
Basia (hehehe jak ja dobrze znam te metody xD), zaczęła coś gadać do mnie niby na temat ale nie na temat tylko żeby odwlec chwilę nauki, ale spojrzałam na nią groźnie i zastopowałam stoper xD xD xD, wiec zamilkła i się grzecznie uczy <3 <3 <3

Swoja drogą wiem już czemu dialogi w moich opowiadaniach zawsze wydawały mi sie takie drętwe.. po prostu u nas w domu mówi się dosyć nietypowo (albo tylko ja tak robie :scratch: ).
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak wspierać 9?

#34 Post autor: In3orn » sobota, 7 stycznia 2017, 15:23

Jeju, jaki tyran! Też Ci tak będę robił! Zobaczysz :!:
Don't give up! Never give up! Never back down!

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Jak wspierać 9?

#35 Post autor: Agon » niedziela, 8 stycznia 2017, 02:40

Ninque, to wspieranie 9 w nauce kojarzy mi się z tym
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ajvgnSc87qg[/youtube]

To jakieś pawłowskie warunkowanie xD Brakuje jeszcze spryskiwacza z wodą jak zrobi coś złego :D

Fau
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 5 maja 2019, 22:50

Re: Jak wspierać 9?

#36 Post autor: Fau » poniedziałek, 6 maja 2019, 21:03

Cotta pisze:
piątek, 2 września 2011, 16:36
A jak jest z Wami? Jaki rodzaj wsparcia z otoczenia działa na Was najlepiej? Nie chodzi mi tu o motywowanie człowieka do tego, żeby zrobił coś dla mnie, ale zmotywowanie, żeby zaczął walczyć o swoje, znalazł siłę, żeby wypełznąć z dołka lub po prostu do tego, żeby zawalczył o swoje marzenia.
Najważniejsze to po prostu być. Być i wchodzić w interakcje. Zauważyłam, że fajnie mnie motywuje, gdy ktoś coś robi, organizuje, uczy się, a ja automatycznie mam ochotę w tym uczestniczyć, wspierać, pomagać, rozwijać w tym kierunku. Im bardziej lubię daną osobę, tym większą ochotę mam się starać. Ostatnio w ten sposób wróciłam do nauki języka obcego, po który tak sama z siebie, próbowałam sięgać może z 8-9 lat temu i teraz płynę na takiej fali pozytywnej motywacji. Podobnie lepiej się czuję, gdy wraz z inną osobą mogę zrobić coś, co umiem robić i wspólnie możemy czerpać z tego jakąś przyjemność, korzyść - np. wspólne przygotowanie pizzy :) Czasem nie musi to być być nawet jej wspólne przygotowanie, a po prostu zjedzenie :D Nie musi się wszystko odbywać równocześnie - po prostu taka zgodna, współpraca w jakimś wspólnym kierunku.

Jeśli nie spotyka się to z odzewem, coś nie do końca gra w komunikacji (nie ma obiektywnej, widocznej z zewnątrz, uniwersalnej reguły - to musi być moje poczucie), to zaczynają mi opadać skrzydła. Motywacja jakoś tak się rozwiewa. Jeśli natomiast czuję, że ktoś mnie próbuje zmusić, to nic z tego. Tak się nie da, można tylko narobić kwasu, albo w najgorszym wypadku tak zniechęcić, by się nigdy więcej z daną osobą nie zadawać.
papa

ODPOWIEDZ