Witam. Pare lat temu zrobiłem swój pierwszy test enneagramu i wyszło mi 9w1. Czytam opis 9-tki i oczom nie wierzę, praktycznie wszystko się zgadzało. Jakieś pół roku temu znów zrobiłem ten test i wyszło to samo. Jednak coś mi tu nie pasowało. Nie czułem się 100% 9w1. Ostatnio zrobiłęm znów kolejny test, sobie myślę - do trzech razy sztuka. Wyszło 4w5. Czytam opisy 4-ki,
oczom nie wierzę. Teraz mam dylemat, Who Am I?
Opiszę te cechy których nie potrafie dokłądnie dopasować do konkretnej cyfry. Mam nadzieję, że mi pomożecie w rozwikłaniu tej zagadki, bo zaczynam się czuć jak jakaś hubryda, hehe.
9w1? czy
4w5?
Przepraszanie:
a.) Uwielbiam przepraszać, tzn może nie tyle uwielbiam, co czuję ogromną potrzebe by przepraszać, nawet za błahostki. Nie raz słyszałem, żebym już dał sobie z tym spokój. Zauważyłęm też, że to moje przepraszanie głownie ma miejsce w kontaktach z kobietami.
b.) W towarzystwie facetów, w dodatku jeśli ich znam, to się praktycznie nie pojawia.
Brak własnego zdania:
a.) W towarzystwie obcych osób, lub tych z większym autorytetem, zgadzam się na wszystko (no prawie :p) wolę ustąpić, nie mam ochoty na kłotnie, lub po prostu zbyt sie wstydze odezwać, bo wydaje mi się, że mogę zostać ośmieszony. Wolę polegać na słowie innych, nei wychylać się, dać komuś kto ma większe kompetencje, wolą ręke i szansę pokierowania grupą.
b.) W towarzystwie znanych mi osób, o mniejszym lub równym autorytecie jestem rozluźniony i czasem wręcz uparty. Jeśli wiem, że mam rację, to mam i będę tak długo starał się to wyperswadować, aż postawie na swoim
Jeśli mam jakiś pomysł, często bez skrępowania dzielę się nim z znajomymi. Lubie być tym, który ma w grupie autorytet, który ma coś do powiedzenia i szansę pokierowania grupą. coś w stylu. ''Zróbmy sylwester tu, myśle że najlepiej by było gdybyśmy tego czy tamtego nei robili'' i oczywiście przedstawiam swoja wizję.
Łagodzenie sporów:
a.) Gdy chodzi o łagodzenie konfliktów, lubię to robić, zawsze staram się uspokoić atmosferę, jeśli wiem że zaraz moze dojść do jakiegoś poważniejszego spięcia. Zmieniam temat, lub mówię po prostu: ''Dajcie spokój, nie ma co się spinać''
b.) Gdy chodzi o mnie, gdy ktoś mnie ośmieszy i nie jest w większej grupie, dostaje szału. Cięzko jest mnie uspokić, trzęsą mi się rece, język czasem potrafi się poplątać i w jednej chwili uświadamiam sobie.. ''Skąd ja tyle przekleństw znam?''
Ogólnie to co widzicie powyżej, to w moim mniemaniu taka spaczona 9 z diabelskim skrzydłem 1
, co do 4w5, mógłbym skopiować cały ''Opis czwórki'' by się wszystko zgadza, no może w 99%, ale kopiować nie ma sensu. Zresztą opis 9 nie licząc tej wzmianki o łagodzeniu konfliktów to też 99,9% prawda. Natomiast chciałbym napisać jeszcze o jednej ważnej rzeczy, która mnie nurtuje i nie wiem czy to taka specyfika 9-tek, czy tylko ja jestem taki dziwny.
KAMELEON...
Zaczynam siebie postrzegać jak (nie wiem jak to nazwać) osobowościowego kamaleona?
W towarzystwie różnych osób, zaczynam nie tylko postępować inaczej, ale także wchłaniam osobowość najsilniejszego z grupy, asymiluje się z nim. Dam przykład trzech rozmów na gg, z trzema różnymi osobami, które znam nie od dziś.
Osoba 1. - zawsze stanowcza, pozbawiona humoru, nigdy nie wysyła emotek (a piszemy już 4 lata) powazna, inteligentna, refleksyjna. Typ: Profesor
Moja reakcja: Też nie wklejam emotek (co jest do mnie nei podobne) zawsze poważny, długo się zastanawiam, zanim mu coś bardziej konkretnego napiszę itp. itd.
Osoba 2. - wesoła, sypie emotami jak najęta, zawsze powie coś śmiesznego, duże poczucie humoru. Typ. Błazen
Moja reakcja: Wygłupiam się, ciągle żartuję, praktycznie każde zdanie które z pozoru wcale nie wydaję się śmieszne, potrafię tak przekształcić by byłą polewka ''na maxa'' i wtedy razem ''hahaha'my'' jak jakieś czubki.
Osoba 3. - wulgarna, wypowiadajaca się w prosty sposób, typ: Dres
Moja reakcja: Oczywiście standardowe przywitanie, ''Siema ziom'' pozatym też co jest do mnie nie podobne, zaczynam przeklinać tzn tak formuować zdania, by było widać wyraźny akcent - ku*** czy ine ch* ...
Najgorsze w tym wszystkim, że ja nie asymiluje się świadomie. Nie zastanawiam się w stylu ''Moze będę rozmawiał w ten sposob, to bedzie nam się lepiej komunikowało'' To wychodzi samo z siebie, a podczas rozmowy wcale nie zwracam na to uwagi. Tylko jak już tak sam siedze i sie zastanawiam, to trochę mnie to przeraża.
Z góry dzięki za odpowiedz. Może dzięki mnie, trochę się forum 9-tkowe rozkręci
śmiało bracia i siostry, komentujcie!
Rilla: Połączyłam wątki.