Prawda jest taka, że pisałem przede wszystkim z myślą o sobie, bo mnie to też opisuje. Przypuszczalnie opisuje też każdego innego człowieka, niezależnie od typu Enneagramowego jaki można by mu przypiąć. Tak przynajmniej ja uważam i jak zauważyłem sprawdza się to. Tyle, że np. 6 skupi się na przedmiotach bardziej "jak ty używasz tego aparatu fotograficznego, wcale się na tym nie znasz", siódemka szukając idealnego partnera nie będzie mogła zdecydować się na żadnego "bo może to jeszcze nie jest ten idealny dla mnie", dwójka.. no, dobra, nie będę już sobie wrzucał, ale wiadomo co tutaj by byłoMemory pisze:Boże, boogi, aż mnie przeraziłeś. Opisałeś prawdę.
Nie przypinaj na siłę tak wszystkiego do siebie, bo skończysz tam gdzie ja - w pokoju bez klamek! (serio, nie żartuję: mój pokój nie ma klamki, mam drzwi przesuwne... ale to MUSI o czymś świadczyć )
Chcesz poznać moje fantazje? 8)Memory pisze:Jako dziecko uciekałam często w fikcję...
Dobra, żartuję... marzenia są piękne i bez nich kroku naprzód nie zrobimy. Na moje to Ty jesteś Dziewiątka na bardzo wysokim poziomie zdrowia, skoro marzysz i działasz, a nie wybierasz średnio-dziewiątkowe leżenie bykiem
I poza tym jak nikt inny potrafiłaś mnie pocieszyć, za co wszem i wobec dziękuję :]
Jak to powiedziała bardzo mi bliska koleżanka: "a jak już znajdzie mnie mój książę, to pierwsze co zrobię, to dam mu w nos za to, że tak długo mnie szukał" :]Memory pisze:Mijają dni, lata, a on wciąż nie nadchodzi.
Wolter powiedział: "Sądź człowieka nie po odpowiedziach, jakich udziela, ale po jego pytaniach." To dobrze, że stawiasz sobie pytania i szukasz.Memory pisze:Doszukuję się bez przerwy przyczyny swojego postępowania, a zamiast odpowiedzi, otrzymuję w zamian jeszcze więcej pytań.
W powyższej Twojej wypowiedzi doszukuję się jednak czegoś w stylu "to ja jestem za to wszystko odpowiedzialna". Jeżeli tak myślisz, to po prostu przestań. Na przekór tego, co niektórzy na tym forum piszą w swoich stopkach, nie jesteśmy bogami Ja o sobie wiem, że jestem zwykły człowieczek, ile mogę tyle zrobię. Tym, na co wpływu nie mam, to się nie przejmuję. Najtrudniej odróżnić to, na co rzeczywiście mamy wpływ, od tego na co mocno chcielibyśmy mieć wpływ
Przepraszam Cię bardzo, masz lat 90, czy -naście? Teraz jest Ci ciężko, ale pamiętam jak całkiem niedawno napisałaś mi, żebym wyjechał z domu i wylądował na swoim. Niedługo Ty wyjedziesz z domu i będziesz na swoim. Wtedy zacznie się to najlepszeMemory pisze:Coraz częściej zdarza mi się popłakiwać po nocach, bo nadzieja powoli rozwiewa się.
A do tego czasu? Czekać. Popłakać, jak trzeba. Ale nie martwić się ponad miarę. "Noc jest najciemniejsza tuż przed brzaskiem." Świt niedługo nadejdzie
Hm. W nerwach, jakżeby inaczej. Na spokojnie, jak się człowiek zastanowi, to do innych wniosków dochodzi niż wtedy, kiedy jest w nerwachMemory pisze:Przypomniały mi się słowa pewnego kolegi rzucone w nerwach 'Na co Ty czekasz? Na pierdolonego Księcia?! Otwórz oczy. Tacy nie istnieją.'
Nie umiem.
Zresztą: Istnieje księżniczka. To chyba oczywiste, że musi istnieć też w takim razie książę. Inaczej Opowieść nie miałaby sensu.
A ja uważam, że Opowieść ma sens
Kto się ze mną nie zgadza... ten musi być bardzo smutnym człowiekiem
ps. mam dziwne wrażenie, że edytowałaś swój post, kiedy ja pisałem odpowiedź