Prokrastynacja, czyli odkładanie na Wieczne Jutro
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Prokrastynacja, czyli odkładanie na Wieczne Jutro
Szanowne Dziewiątki, proszę o wnikliwe przeczytanie tego artykułu w Wikipedii i podzielenie się uwagami, przykłady z autopsji mile widziane.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_studenta
http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_studenta
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Ja jakiś kawałek przeczytałam... Prawie jedną trzecią.arturoos pisze:Za długie to, jutro może przeczytam
Wiadomo że ze wszystkim zwlekam, ale to co robię, żeby nie robić tego co mam robić, nazywam właśnie nic nierobieniem. A w artykule mówią, że to nie jest robienie niczego. Jeśli podlegam pod ów wikipediowy opis, zastanawiam się, co w takim razie można nazwać nic nierobieniem, jeśli nie spanie, przeglądanie gratów na półkach, chodzenie między pokojami, kręcenie poi, czytanie starych notatek i dawno przeczytanych książek, szperanie bez celu w telefonie, wchodzenie na neta i nudzenie się tam...
Chciałabym, żeby ktoś pomógł mi wziąć się w garść, bo próbowałam już tyle razy i nic
9w1 (x2) lub 2w1 (x1); prawie osiemnaście lat...
Szok! To pasuje do mnie wyśmienicie! Wzięło mnie jakoś na początku Liceum...
"Rodzina ukazująca dziecku wizję społeczeństwa jako wyścig szczurów, czy rodzice mający zbyt duże wymagania najczęściej warunkują pojawienie się tego problemu." Sprytne wyjaśnienie!
O tak... Powoli staję się 9! Już niebawem!
"Rodzina ukazująca dziecku wizję społeczeństwa jako wyścig szczurów, czy rodzice mający zbyt duże wymagania najczęściej warunkują pojawienie się tego problemu." Sprytne wyjaśnienie!
O tak... Powoli staję się 9! Już niebawem!
Ja ten tekst tak "przeleciałam oczami" w sumie to dużo rzeczy odkładam na jutro, chociaż ostatnio znów się wciągnęłam w ten rytm szkolny. W domu uczę się "mniej więcej" potem powtarzam na przerwach i żyje z w miare dobrymi ocenami Czasem dotyka mnie ten syndrom studenta, ale i czasem zostaje daleko wykopany, ale nigdy nie pakuję się w taki dołek że nagle wszystko mi zostaje do zrobienia na jeden dzień
Jam jest dwójeczka i lubię to
Na pewno wiele rzeczy odkładam na później. Jeśli mam 2 tygodnie na napisanie długiego eseju zabieram sie za to jeden czy dwa dni wcześniej. Tak samo zawsze było ze sprawdzianami na które uczyłam sie dzień wcześnie i też niezbyt wytrwale. Ale ni ograniczam sie oczywiście jedynie do szkoły, tak samo jest z ważnymi rozmowami czy nawet wizytą lekarską. Taka już moja 9kowa przypadłość
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Jaka bzdura. Dziwię się tylko, że ten artykuł jeszcze tam jest
A ja zawsze myślałem, że ofiary lenistwaWiększość osób dotkniętych prokrastynacją to ofiary perfekcjonizmu.
No jasne - i znowu się okazuje, że mam depresjęPostawa taka cechuje większość zachowań depresyjnych.
Stres wiąże się z pracą, a nie z jej brakiemżycie w stresie, poszukując silnych doznań...
Znowu wina rodziny? Chyba lepiej jak nie będę miał dzieci...Tak jak większość problemów psychologicznych, prokrastynacja ma swoje podłoże w domu rodzinnym.
Pewnie to pisał jakiś student psychologii, albo co gorsza - terapeuta.
Orest, na szczęście już część psychologów zaczyna uważać, że jednak zwalanie całego zła na matkę nie jest takie mądre;) Ale to na razie pionierzy i odkrywcy nowych lądów
(właśnie jestem po wysłuchaniu audycji z wyjątkowo głupią terapeutką w trójce - która co gorsza przedstawiła się jako terapeutka hellingerowska - niedobrze mi po tym )
Orest, na szczęście już część psychologów zaczyna uważać, że jednak zwalanie całego zła na matkę nie jest takie mądre;) Ale to na razie pionierzy i odkrywcy nowych lądów
(właśnie jestem po wysłuchaniu audycji z wyjątkowo głupią terapeutką w trójce - która co gorsza przedstawiła się jako terapeutka hellingerowska - niedobrze mi po tym )
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"
Chaos i zniszczenie by ENTp
Chaos i zniszczenie by ENTp
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
Z tym odkładaniem na koniec mam tak samo, ale jest wyjątek. Ja głównie zajmuje sie tym co najbardziej mnie interesuje i to udoskonalam, a wszystko inne zostawiam na koniec. Oczywiście mam tez tak że oglądam telewizję albo bez sensu chodzę po necie zamiast robić tego co nam zrobić. Czasem uda mi sie zdążyć a czasem nie, to zależy od trudności zadania. Dziewiątki mają tak samo? Zastanawiam sie czy jestem bardziej 1 czy 9.
1w9 (a moze jednak 9w1, albo pomiędzy)
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
"If A is success in life, then A equals x plus y plus z. Work is x; y is play; and z is keeping your mouth shut"
"Na pewno wiele rzeczy odkładam na później. Jeśli mam 2 tygodnie na napisanie długiego eseju zabieram sie za to jeden czy dwa dni wcześniej."
IDENTYCZNA sytuacja miała u mnie miejsce nie dalej, niż 3 tygodnie temu, więc... cóż mogę jeszcze dodać?
Co do artykułu na wiki, przedstawione tam etapy prokrastynacji w 100% odpowiadają mojemu postępowaniu. Jednak przyczyny wydają mi się wątpliwe.
IDENTYCZNA sytuacja miała u mnie miejsce nie dalej, niż 3 tygodnie temu, więc... cóż mogę jeszcze dodać?
Co do artykułu na wiki, przedstawione tam etapy prokrastynacji w 100% odpowiadają mojemu postępowaniu. Jednak przyczyny wydają mi się wątpliwe.
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Znalazłem w piśmie ,,Odnowa"
Napisała Sylwia Dąbrówka psycholog i trener NLP
Napisała Sylwia Dąbrówka psycholog i trener NLP
Wiele osób odkłada wykonanie zadania często na ostatnią chwilę. Przysparza im to tylko niepotrzebnego zdenerwowania. A można inaczej...
Prokrastynacja - stówo wyglądające i brzmiące groźnie, w rzeczywistości oznacza zjawisko, które dotyka 99,99% populacji. Nie opieram się na żadnych badaniach naukowych ani danych statystycznych - stwierdzam to na podstawie własnych obserwacji. Znam wiele osób, ale wśród nich ani wśród ich znajomych nie ma ani jednej osoby wolnej od „syndromu studenta", bo tak też nazywana jest prokrastynacja.
Syndrom studenta wcale nie jest zarezerwowany jedynie dla studiujących, każdy z nas ma dziedzinę, w której jest „odkładaczem", bo prokrastynacja to ni mniej, ni więcej jak odkładanie na później spraw, zadań, decyzji itp.
SKĄD TO SIĘ BIERZE
Specjaliści, a w szczególności psychologowie przyczyn odwlekania szukają czy też dopatrują się w dzieciństwie. Wiadomo, grzechy naszych rodziców „pączkują" nam w dorosłym życiu. Ja jednak chciałabym wierzyć, że nie wszystko, co mnie spotyka lub nie oraz to, kim jestem i jaka jestem, nie jest zależne tylko i wyłącznie od moich rodziców i otoczenia. Chcę wierzyć, że przede wszystkim żależy ode mnie, a w związku z tym mogę swobodnie zmieniać to, co jest niewygodne, w tym także prokrastynację. Jednym z naukowców, który zajmuje się zgłębianiem tego stosunkowo młodego obszaru psychologii, jest Joe Ferrari z uniwersytetu w Chicago. Stałe, chroniczne odsuwanie na jutro nie jest, jego zdaniem, związane z brakiem umiejętności zarządzania czasem. Jest to raczej problem łączący się z ustalaniem priorytetów i niechęcią do podejmowania długoterminowych projektów. Jest w tym wiele prawdy, ponieważ „odsuwacze" oceniają jako bardziej atrakcyjne zadania, które przynoszą natychmiastowe rezultaty, natomiast te, których efekty nadeszłyby po dłuższym czasie (choć obiektywnie te drugie mogłyby przynieść większe korzyści), jako zdecydowanie mniej atrakcyjne. Aby zobrazować „odwlekanie", posłużę się przykładem. Powiedzmy, że mam napisać na koniec tygodnia ważne sprawozdanie dla szefa.
WYPEŁNIANIE CZASU
Podejrzewam, że większości z nas znany jest ten sposób na odsunięcie w czasie wykonania jakiegoś zadania. Zamiast zająć się konkretnym działaniem, podejmujemy prace pomocnicze. W ten sposób prokrastynator pozbywa się frustracji.
Nie mogę zacząć pracować, ponieważ denerwuje mnie bałagan na biurku i w szufladach. Zamiast pisać sprawozdanie, zajmuję się więc w pierwszej kolejności sprzątnięciem biurka i szuflad. Zanim skończę, mija czas pracy - czuję się zmęczony, więc z czystym sumieniem idę do domu, postanawiając rozpocząć pisanie sprawozdania ze zdwojoną siłą dnia następnego. Jest jednak pozytywny wymiar - pięknie posprzątane biurko i szuflady. Oczywiście kolejnego dnia również mam wiele zadań do zrobienia. Nie oszukujmy się, często dużo przyjemniejszych lub bezpieczniejszych, bo niewywołujących w nas poczucia lęku czy niepewności.
Prokrastynator nieświadomie wypełnia czas, dając sobie alibi i wymówkę, że nie wystarczyło mu już czasu na nic więcej. Jest to zgodne z tym, co twierdzi Joe Ferrari - odkładamy sprawy czy zadania częściej, gdy nie widzimy natychmiastowego efektu naszych działań. Dopóki zadanie nie jest wykonane do końca, „odwlekacz" ma poczucie, że zupełnie nic nie zrobił, co działa na niego deprymująco.
UNIKANIE NEGATYWNYCH EMOCJI
Jak sobie przypomnę, ile pracy i nerwów kosztowało mnie zrobienie ostatniego sprawozdania, to odechciewa mi się pracy. Myślałem, że zajmie mi to godzinę, a pisałem ponad tydzień.
Częściej skłonni jesteśmy odkładać to, czego realizacji w jakiś sposób się obawiamy bądź przewidujemy (np. na podstawie poprzednich doświadczeń), że w trakcie realizacji pojawią się komplikacje, a co za tym idzie - nieprzyjemne emocje. Odraczanie może więc również wynikać z negatywnych zakotwiczeń - kiedy podobne zadania, wykonywane przez nas wcześniej, dostarczały nam niemiłych emocji, przeżyć lub np. ciągnęły się bardzo długo. Chcąc uniknąć negatywnych emocji związanych z porażką oraz aby chronić swoją samoocenę, prokrastynator nie podejmuje natychmiastowego działania wcale, odsuwa je na bliżej nieokreślone „później". Zadanie jest przekładane maksymalnie w czasie, aż do momentu, kiedy wydaje się, że jest już za późno, żeby je dobrze wykonać. Staje się to usprawiedliwieniem w razie niepowodzenia. „Odkładaczowi" często wydaje się, że zadanie, jakie ma przed sobą do wykonania, zajmie mu wiele czasu i to go deprymuje, a w konsekwencji zniechęca do zainicjowania działania. Okazuje się, że kiedy już zacznie pracę, potrafi zrealizować zadanie w 15-30 minut. Więcej czasu i energii „odkładacz" wkłada w wynajdywanie usprawiedliwień czy dodatkowych działań niż w samo wykonanie zadania. Według wspomnianego wcześniej Joe Ferrari, „odkładaczy" można podzielić na dwa typy: aktywnych i pasywnych.
Aktywny prokrastynator uważa, że dopiero w ostatnim momencie przed wyznaczonym terminem staje się kreatywny. Zarzeka się, że wcześniej nie miał absolutnie pomysłu, weny potrzebnej do ukończenia danego projektu. Według przeprowadzonych badań, aktywni „odkładacze" są elastyczni, a zatem czasem bardziej efektywni niż inni. W przypadku szybkich zmian łatwiej przystosowują się do nowych okoliczności, nie są bowiem przyzwyczajeni do działania według ścisłego planu. Łatwiej im spontanicznie działać, reagując na pojawiające się wydarzenia. Pasywny prokrastynator to taki, który dzięki odsuwaniu na późniejszy termin unika przewidywanego niepowodzenia. Odraczając wykonanie zadania, trwa nadal w „poczuciu bezpieczeństwa". A mając mało czasu, gdy coś się nie uda, może zawsze powiedzieć, że to wina terminu, a nie jego umiejętności. Taki styl jest charakterystyczny dla perfekcjonistów. Co zrobić, aby nie odkładać na później?
Prokrastynatorzy nie zwlekają celowo, nie są nawet świadomi tego, co robią. Taki sposób działania jest po prostu ochroną przed lękiem.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Re: Prokrastynacja, czyli odkładanie na Wieczne Jutro
Odświeżam temat, bo wynalazłem forum poświęcone temu tematowi. Dziewiateczki do lektury, a kto wie może i do aktywności nań...
http://prokrastynacja.foreo.pl/
http://prokrastynacja.foreo.pl/
- bssistema
- Posty: 84
- Rejestracja: piątek, 30 kwietnia 2010, 23:21
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Kosz
Re: Prokrastynacja, czyli odkładanie na Wieczne Jutro
Jestem odkładajką ehh. Ale jak przeczytam wszystkie artykuły na temat "syndromu studenta" jakie mi wpadną w ręce to i tak nic to nie zmieni
podane na wiki etapy postępowania są dla mnie znajome, ale:
szybko zadaję sobie sprawę z konsekwencji niewykonania zadania, z tego, że mam mało czasu, ale równie szybko spycham to na dalszy plan, do podświadomości. Potem co jakiś czas mi ta świadomość powraca, ale jestem optymistycznie nastawiona do wszystkiego i pocieszam się, że zdążę, po czym wracam do "odwlekaczy"
zdaje się być to po części prawdą w moim przypadku, choć świadomie będę temu zaprzeczaćpojawia się z powodu niestabilnej sytuacji rodzinnej
dokładnieosoba taka z zapałem wykonuje inne zajęcia, nie mające związku z problematycznym zadaniem. Na przykład przeszukuje internet, rozpraszając przy tym swoją uwagę zamiast koncentrować ją na zadaniu.
za słabą mam siłę woli, by to zrobić, nie bardzo przeszkadza mi moja prokrastynacja. Teraz nie ma to jakichś następstw, ale co na studiach będzie to może być ciekawe.Opanuj otoczenie. Zabij wszystkie rozpraszacze.
podane na wiki etapy postępowania są dla mnie znajome, ale:
ja zwlekam celowo i świadomie, więc rozumiem, że nie muszę tego leczyćProkrastynatorzy nie zwlekają celowo, nie są nawet świadomi tego, co robią. Taki sposób działania jest po prostu ochroną przed lękiem.
szybko zadaję sobie sprawę z konsekwencji niewykonania zadania, z tego, że mam mało czasu, ale równie szybko spycham to na dalszy plan, do podświadomości. Potem co jakiś czas mi ta świadomość powraca, ale jestem optymistycznie nastawiona do wszystkiego i pocieszam się, że zdążę, po czym wracam do "odwlekaczy"
9w1
Spoiler: