Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Podobnego tematu chyba jeszcze nie było.
Tytułem wstępu: jakiś czas temu na zajęciach aktorskich miałam okazję poznać technikę Meisnera (nie pytajcie o szczegóły bo ich nie znam), gdzie ćwiczyliśmy podstawowe ćwiczenie. Polegało ono na tym, że trzeba było dobrać się w pary, stanąć na przeciwko siebie i powtarzać dwa słowa opisujące wygląd ("niebieskie oczy", "wesoły uśmiech", itd, itd), a w zasadzie odpowiadać drugiej osobie tymi samymi słowami. Oczywiście chodzi również o to, żeby nie hamować swoich emocji i reagować. To tak w skrócie.
Moją parą była znajoma, z która zawsze podobne zadania kończą się walką, albo bardzo agresywnym zachowaniem, scenicznym oczywiście, bo prywatnie nie skaczemy sobie do gardeł . Tak też było i tym razem mimo, że chciałam by wyszło trochę inaczej. Ona po "uwolnieniu" swoich emocji zaczęła krzyczeć i się wściekać, na co ja stałam i z niej szydziłam. Po uwagach od prowadzącej odnośnie mojego zachowania, miałam tzw. mindfuck, co w zasadzie pomogło mi się otworzyć, w pewnym sensie uzewnętrznić. Całą relacja obróciła się o 180*, z gwałtowności w łagodność i współczucie.
Całe zadanie trwało jakoś 20 minut, z czego ostatnie 5 było właśnie tymi delikatniejszymi. Po tych 5 minutach do siebie musiałam wracać przez kolejne 20 skulona pod ścianą, co w sumie dla innych wyglądało jakby spała.
Moje pytanie brzmi, czy wy potrafilibyście okazać swoje bardziej ukryte oblicze? Niekoniecznie na scenie, ale wobec bliskiej dla was osoby. A jeśli tak, to po jakim czasie?
Tytułem wstępu: jakiś czas temu na zajęciach aktorskich miałam okazję poznać technikę Meisnera (nie pytajcie o szczegóły bo ich nie znam), gdzie ćwiczyliśmy podstawowe ćwiczenie. Polegało ono na tym, że trzeba było dobrać się w pary, stanąć na przeciwko siebie i powtarzać dwa słowa opisujące wygląd ("niebieskie oczy", "wesoły uśmiech", itd, itd), a w zasadzie odpowiadać drugiej osobie tymi samymi słowami. Oczywiście chodzi również o to, żeby nie hamować swoich emocji i reagować. To tak w skrócie.
Moją parą była znajoma, z która zawsze podobne zadania kończą się walką, albo bardzo agresywnym zachowaniem, scenicznym oczywiście, bo prywatnie nie skaczemy sobie do gardeł . Tak też było i tym razem mimo, że chciałam by wyszło trochę inaczej. Ona po "uwolnieniu" swoich emocji zaczęła krzyczeć i się wściekać, na co ja stałam i z niej szydziłam. Po uwagach od prowadzącej odnośnie mojego zachowania, miałam tzw. mindfuck, co w zasadzie pomogło mi się otworzyć, w pewnym sensie uzewnętrznić. Całą relacja obróciła się o 180*, z gwałtowności w łagodność i współczucie.
Całe zadanie trwało jakoś 20 minut, z czego ostatnie 5 było właśnie tymi delikatniejszymi. Po tych 5 minutach do siebie musiałam wracać przez kolejne 20 skulona pod ścianą, co w sumie dla innych wyglądało jakby spała.
Moje pytanie brzmi, czy wy potrafilibyście okazać swoje bardziej ukryte oblicze? Niekoniecznie na scenie, ale wobec bliskiej dla was osoby. A jeśli tak, to po jakim czasie?
8w7
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Potrafię i zazwyczaj tego żałuję. Pokazywanie gdzie są słabe punkty, nie jest zbyt mądrym pomysłem. Mimo, że otwierałem się przed osobami które uważam (uważałem) za bliskie.
papa ludki
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Otwieram się tylko wtedy jeśli ktoś pyta, i to nie zawsze. Sam nigdy o sobie nie mówię. Więcej pozytywów daje mi zachowanie emocji i uczuć dla siebie.
8w7
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Mam raczej jak Kondorek niż jak eszpe, choć u mnie jest inaczej. Nie otwieram się sam z siebie, potrzebuje do tego kogoś zainteresowanego. Żeby się otworzyć, muszę czuć, że ta osoba jest gotowa się także otworzyć. Ale tak naprawdę nie ma teraz właściwie nikogo kto znałby mnie na wskroś. Otworzyłem się tylko przed kilkoma osobami w życiu, bo zwyczajnie nie mam takiej potrzeby.
Ciekawi mnie na ile otwieranie się zależy od ósemkowej potrzeby kontroli? Kiedyś nie otworzyłbym się nie wiedząc jakie są intencje ciekawskiego, nie otwierałem się, bo zdawało mi się, że prędzej czy później zostanie to przeciw mnie wykorzystane.
Ciekawi mnie na ile otwieranie się zależy od ósemkowej potrzeby kontroli? Kiedyś nie otworzyłbym się nie wiedząc jakie są intencje ciekawskiego, nie otwierałem się, bo zdawało mi się, że prędzej czy później zostanie to przeciw mnie wykorzystane.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
W ciągu ostatnich 5 lat sama z siebie zwierzyłam się dwóm osobom. Z pierwszą nie mam kontaktu i pokuszę się o stwierdzenie, że nawet nią gardzę - zaraz po chwili szczerości zaczęłam żałować tego co powiedziałam, a moje podejrzenia co uczciwości osobnika potwierdziły się po pewnym czasie . Drugą osobę znam w zasadzie od dzieciństwa i wiem, że mogę jej zaufać w 100%, mimo, że rzadko się widujemy (bardzo rzadko).
A w takiej sytuacji jak napisał Kondorek, czyli gdy ktoś ktoś mnie zapyta, to pewnie coś bym tam powiedziała. Aczkolwiek nic konkretnego, raczej ogólny stan rzeczy, bez wyrażania bardziej lub mniej osobistych spraw. Nigdy nie wiadomo, czy osoba zainteresowana nie zechce wykorzystać tego przeciw mnie, tak więc w tej kwestii zgadzam się z Eszpe.
A w takiej sytuacji jak napisał Kondorek, czyli gdy ktoś ktoś mnie zapyta, to pewnie coś bym tam powiedziała. Aczkolwiek nic konkretnego, raczej ogólny stan rzeczy, bez wyrażania bardziej lub mniej osobistych spraw. Nigdy nie wiadomo, czy osoba zainteresowana nie zechce wykorzystać tego przeciw mnie, tak więc w tej kwestii zgadzam się z Eszpe.
8w7
-
- Posty: 18
- Rejestracja: niedziela, 30 czerwca 2013, 08:59
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Witam,
jeśli o mnie chodzi to robię to rzadko, chyba, że jakas osobe znam juz na tyle dobrze zeby moc jej powiedziec o sobie cos wiecej. jesli kogos nie znam to nie bede sie otwieral szeroko, gdyz nie mam przekonania czy ta osoba nie wykorzysta tego przeciwko mnie. mam podobnie jak tutaj osoby nizej. gdy ktos mnie o cos zapyta ok - powiem, ale tam sam z siebie to ciezko. spotkalem sie z tekstami typu: z ciebie to trzeba wyciagac zeby sie czegos dowiedziec...
jeśli o mnie chodzi to robię to rzadko, chyba, że jakas osobe znam juz na tyle dobrze zeby moc jej powiedziec o sobie cos wiecej. jesli kogos nie znam to nie bede sie otwieral szeroko, gdyz nie mam przekonania czy ta osoba nie wykorzysta tego przeciwko mnie. mam podobnie jak tutaj osoby nizej. gdy ktos mnie o cos zapyta ok - powiem, ale tam sam z siebie to ciezko. spotkalem sie z tekstami typu: z ciebie to trzeba wyciagac zeby sie czegos dowiedziec...
-
- Posty: 33
- Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
- Enneatyp: Szef
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Ja sie otworzylem kilku osobom. Swoim przyjacielom 6w5 i 7w8 oraz niedawno kolezance 1w9. Jeszcze czekam na rezultaty tej kolezanki. Ale takto mysle ze zle nie jest. Choc nie lubie sie otwierac przed osobami, tymbardziej do ktorych nie mam zaufania.
8w7
-
- Posty: 33
- Rejestracja: piątek, 29 listopada 2013, 17:14
- Enneatyp: Szef
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Zapomnialem dodac ze otwarty jestem takze dla przyjaciela 8w9, zreszta on mnie tez. Wiec mysle ze jest ok. Takto robie maly podstep. Mianowicie otwieram sie tam gdzie najmniej boli. Jesli ktos to wykozysta to wszystko jasne, takto powolutku, wraz ze wzrostem zaufania.
8w7
- KrowaZ8NaCzole
- Posty: 7
- Rejestracja: czwartek, 4 września 2014, 21:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Tam, gdzie krowy robią za jednorożce
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Cóż, chyba mogę się wypowiedzieć, jako, że wydaje mi się, iż jestem dość otwartą osobą. Na Ósemkę, oczywiście.
Zwierzyć się mogę, choć to zależy, z czego. Jeśli z przeszłości, to problemu nie ma, nie kryję swoich przeżyć - nie sądzę, by tajemnice miały cokolwiek mi dać (zwłaszcza, że ich odkrycie to jednak pewna słabość, a rozłożone karty dają mi pewną przewagę - "skoro nie kryję nic przed Tobą, to nie masz jak mnie zaatakować").
Jeśli chodzi o teraźniejszość, to sprawa jest bardziej skomplikowana: im bardziej ufam ludziom, tym "mniej im ufam", tym mniej o mnie słyszą, tym bardziej muszę wiedzieć, że naprawdę są zainteresowani. Wolę obcych. Zresztą, niewielu ludzi wie o mnie wszystko, bo trochę jednak tego jest, a nikomu nie chcę dawać moich przeżyć na ramiona, uznając, że są zbyt ciężkie, a proces pokazywania im mojego świata jest zbyt długi. A nawet jeśli, to bardzo często w trakcie opowiadania przyjmuję postawę "To już było, to nic nie znaczy". Opowiadałam o rzeczach, które wpływają na mnie nawet teraz, jednocześnie żartując z nich. By nikt nie pomyślał, że cokolwiek boli - i dzieje się to podświadomie. Ja po prostu nie umiem być smutna przy kimś, wolę się śmiać z własnych przeżyć niż przyznać, że był trudne czy poważne.
Chyba, że potrzebuję pomocy bardzo. Chociaż tutaj się zawiodłam kilkakrotnie, ludzie nie są w stanie mi pomóc, bo nie mają pojęcia, jak to zrobić. Ot, efekt nieprzyjmowania pomocy, gdy jest ciężko.
Aczkolwiek myślę, że istnieje mityczny ktoś, kto spyta trzy razy i po trzecim razie jednak się otworzę. Póki co, nie mam takich w sąsiedztwie.
Zwierzyć się mogę, choć to zależy, z czego. Jeśli z przeszłości, to problemu nie ma, nie kryję swoich przeżyć - nie sądzę, by tajemnice miały cokolwiek mi dać (zwłaszcza, że ich odkrycie to jednak pewna słabość, a rozłożone karty dają mi pewną przewagę - "skoro nie kryję nic przed Tobą, to nie masz jak mnie zaatakować").
Jeśli chodzi o teraźniejszość, to sprawa jest bardziej skomplikowana: im bardziej ufam ludziom, tym "mniej im ufam", tym mniej o mnie słyszą, tym bardziej muszę wiedzieć, że naprawdę są zainteresowani. Wolę obcych. Zresztą, niewielu ludzi wie o mnie wszystko, bo trochę jednak tego jest, a nikomu nie chcę dawać moich przeżyć na ramiona, uznając, że są zbyt ciężkie, a proces pokazywania im mojego świata jest zbyt długi. A nawet jeśli, to bardzo często w trakcie opowiadania przyjmuję postawę "To już było, to nic nie znaczy". Opowiadałam o rzeczach, które wpływają na mnie nawet teraz, jednocześnie żartując z nich. By nikt nie pomyślał, że cokolwiek boli - i dzieje się to podświadomie. Ja po prostu nie umiem być smutna przy kimś, wolę się śmiać z własnych przeżyć niż przyznać, że był trudne czy poważne.
Chyba, że potrzebuję pomocy bardzo. Chociaż tutaj się zawiodłam kilkakrotnie, ludzie nie są w stanie mi pomóc, bo nie mają pojęcia, jak to zrobić. Ot, efekt nieprzyjmowania pomocy, gdy jest ciężko.
Aczkolwiek myślę, że istnieje mityczny ktoś, kto spyta trzy razy i po trzecim razie jednak się otworzę. Póki co, nie mam takich w sąsiedztwie.
I'm not a slut, you know, I just love love!
ENTP, ENTp, 8w7 sx/sp
ENTP, ENTp, 8w7 sx/sp
-
- Posty: 70
- Rejestracja: piątek, 18 września 2015, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Lublin
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Otwieram sie pozornie.
Lubie mowic, mam skrzydlo towarzyskiego epikura.Lecz wyznaje zasade wybranym po trochu.Nie zdradzam tajemnic jednej osobie.Dywersyfikuje zasoby;-)emocjonalne.
Lubie mowic, mam skrzydlo towarzyskiego epikura.Lecz wyznaje zasade wybranym po trochu.Nie zdradzam tajemnic jednej osobie.Dywersyfikuje zasoby;-)emocjonalne.
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Zazdroszczę wam tego, emocje są najsłabszym punktem, a wasz typ potrafi ich nie ujawniać, to bardzo mocna cecha.
-
- Posty: 206
- Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16
Re: Czy potrafisz się otworzyć Szefie?
Ale jest przecież więcej typów, nie ujawniających emocji- 5, 3, 7 też raczej nie pokazują tych "głębokich" emocji, poza tym nie ma co zazdrościć, ma to swoje wady.marta17 pisze:Zazdroszczę wam tego, emocje są najsłabszym punktem, a wasz typ potrafi ich nie ujawniać, to bardzo mocna cecha.
Jeśli nie idzie Tobie kontrolowanie ich, to przecież zawsze można nad tym popracować.