Boogi piękny tekst
zaraz powiem jak ja to widzę:
boogi pisze:
Transformacje dla Ósemki
W tej chwili uwalniam...
1. cały gniew, furię i przemoc z mojego życia
2. odczłowieczanie siebie przez krzywdzenie innych różnymi sposobami
3. bycie słownie albo fizycznie okrutnym
4. przekonanie, że wzięcie odwetu uwolni mnie od mojego własnego cierpienia
5. uodparnianie mojego serca na cierpienie
6. mój strach przed tym, że kiedykolwiek będę nieodporny albo słaby
7. przekonanie, że nie potrzebuję nikogo innego
8. przekonanie, że muszę tyranizować ludzi, by uzyskać co chcę
9. mój strach przed tym, że inni będą mnie kontrolować
10. uczucie, że muszę dbać jedynie o siebie
11. strach przed przegraniem z kimkolwiek
12. poczucie, że nigdy nie mogę się bać
13. usiłowanie kontrolowania wszystkiego w moim życiu
14. dopuszczanie mojej dumy i ego do rujnowania mojego zdrowia i związków
15. myślenie, że każdy kto się ze mną nie zgadza, jest przeciwko mnie
16. bycie bezwgzlędnym i zaprzeczanie mojemu pragnieniu czułości
1, 2 i 3 to chyba domena tylko socjopatów albo typów zamęczanych przez wszystkich w dzieciństwie. Pamiętam że miałem kiedyś tam ciężki mocno okres ale doszedłem do wniosku że nic zdobyte krzykiem albo naciskiem czy nawet dołożeniem komuś nie miało dla mnie wartości poza świętym spokojem od tej osoby.
4. Wzięcie odwetu no cóż też pod to podchodzi, do dzisiaj tak mam (choćby wczorajszy zapęd w pubie po kilku mocnych prowokacjach jakiegoś podpitego kutasa, które mało nie skończył się bójką, ale gotując się ze złości przemyślałem sytuację i doszedłem do wniosku że konsekwencje nie są warte tak na marginesie) Zresztą bliskie osoby mają tu lepiej niż totalnie obca osoba - konsekwencje....
i to że jakoś chcesz je chronić.
5. Do pewnego stopnia uodpornić się da i jest to wskazane - w końcu z tego też bierze się poczucie 8kowej wartości, tylko trzeba rozróżnić kiedy przynosi to za duży ciężar bo zaczyna się problem - wtedy najlepiej olać sprawę, wycofać się albo odejść z danej sytuacji. Minusem jest to że jak jesteś odporniejszy od większości ludzi to mało kto zaczyna Tobie dorównywać... ale to się już przekłada na masę sytuacji życiowych i różnego typu relacji - można pisać bez końca....
6. Nie mam takiego - nie da się być nieodpornym - można o tym całkowicie zapomnieć.
7. To mnie ciekawi
Tzn. to co Kapar mówił że się chce na bardzo długo odizolować od wszystkich - mam nadzieję że nie ześwirujesz chłopie
ja z biegiem czasu świruję jednak.
8. Bez sensu i najczęściej nic nie daje - wzmianka na 1 2 i 3 pkt.
9. Trzeba rozróżnić czy chcą dobrze czy źle, na ogół są jakieś powody tego - formalnie w robocie itp... to norma. Jeśli chodzi o kontrolowanie tak po prostu przez kogoś to 8 powinno rozumieć że jak samo nie może innej osoby kontrolować to że druga osoba też tego nie zrobi
Ciekawi mnie jedna rzecz - czy 2 miałaby coś przeciwko w bliskiej relacji z 8 żeby ona ją kontrolowała? Kontrola to po prostu chęć jasnych faktów: "na czym stoimy" "czemu chcesz tak a nie inaczej" itp... wiele osób ma nawet na to jakieś dziwne reakcje obronne a człowiek po prostu czasem chce być pewnym. Przypominają mi się trochę związki typu Master-slave
takie coś to przegięcie.
10. Zaprawdę piękne i satysfakcjonujące to doświadczenie kiedy ktoś nie ma odwagi poprosić o pomoc a jak jej udzielisz to okazało się że tego właśnie było jej trzeba
11. Strach? A nie frustracja pt. "kurde ale ze mnie cienias" Boją się tego chyba tylko 8 które mają jakieś wewnętrzne ciśnienie...
12. Ma sens to poczucie, ale jeżeli jakaś przeszkoda stoi na drodze do celu, albo obronie kogoś w innym przypadku to....
13. Życie wtedy jest bardzo proste ale z drugiej strony człowiek jakoś tak traci motywację do czegokolwiek jak okoliczności mu na panowanie nad sobą i sytuacjami które go dotyczą nie pozwalają, a wszystkiego kontrolować się za cholerę nie da.... z tym się też dość wcześnie pogodzisz, jakoś w okresie wczesnej dorosłości kiedy zaczynasz żyć jako osoba mająca prawo np. znaleźć sobie pierwszą pracę.
14. Duma i ego rujnująca związki i zdrowie? No cóż, pewnych rzeczy rujnujących zdrowie nie zaczynać po prostu np. wciągania dragów czy picia z nawyku. Co do związków z ludźmi to przydaje się umiejętność "traktuj innych trochę lepiej niż sam chciałbyś być traktowany" - ale też w stosunku do osób które w jakiś sposób nas interesują albo chcemy z nimi nawiązać dobry kontakt - udawać nigdy nie ma sensu.
15. To już ewidentne szczeniactwo. Chociaż przyznam że jak ktoś jest na równi ze mną to... czasem się to ujawnia. Zależy jak mi to powie. Basketka raz to pięknie
tu zastosowała
(wtopione w mojego megadługiego posta kumulującego 2 tematy na temat kobiety 7v6)
16. To mi też ciężko przychodzi, tylko w najbliższej relacji. I głównie fizyczne skojarzenie z tym mam. No i jedna trochę bardziej szczegółowa rzecz - niektórzy ludzie są o wiele delikatniejsi i to co dla Ciebie jest pieszczotą dla nich może być już nieprzyjemnym naciskiem
W tej chwili potwierdzam, że...
- 1. wierzę w ludzi i troszczę się o ich dobro
2. jestem wielkiego serca i dzielę się z innymi chwałą
3. jestem honorowy i z tego powodu godny szacunku
4. najbardziej spełniony jestem broniąc innych
5. mam wrażliwe uczucia i pozytywne impulsy
6. potrafię być delikatny i nie czuć się wtedy niespokojnie
7. jestem panem samego siebie i moich namiętności
8. istnieje autorytet większy ode mnie
9. kocham innych i proszę o ich miłość w zamian
1. Wierzę ludziom i chcę być w stosunku do nich w porządku, jeśli tego nie doceniają to niech spadają.
2. To chyba to samo co w 1.
3. Tak jest
to do mnie najbardziej przemawia
4. Bliskich albo skład ludzi w pracy, który potrzebuje tego w danej chwili.
5. Tak jak w pkt. 1
6. Potrafię być ale jak za długo jestem to mnie znużenie ogarnia.... to chyba kwestia temperamentu, szukanie bodźców.
7. Samego siebie tak z namiętnościami to różnie bywa...
8. Tak ale sam go najpierw ocenię, może w otoczeniu wcale nie istnieć.
9. No cóż o miłość i sympatię prosić
nie będę nigdy - nie z proszenia ona wynika (co wg. mnie zresztą jest strasznie upokarzające), nie z oczekiwania ale z zaangażowania, umiejętności przyjęcia punktu widzenia danej osoby pocieszenia jej, rozerwania się z nią, a miłość to już wogóle jedna wielka niewiadoma
Co do kochania ludzi to jeszcze do tego nie dorosłem - na dzień dobry ich szanuję ale raczej pierwszy gestu zbliżającego nie wykonam, conajwyżej pokażę kim jestem i jak ta osoba na to zareaguje.
Kurde nie -
w zamian to tak, teraz zgadzam się z tym
ale też tylko szczególne osoby. Im więcej ludzi kochasz tym mniej ich kochasz wg mnie.
A tak wogóle to te punkty to chyba z pierdla na resocjalkę ktoś spisał
Ale otoczenie potrafi tak w głowie młodemu umysłowi namieszać że ja nie mogę znam ten proces praktycznie od początku do końca poza pierwszym i ostatnim punktem....
boogi pisze: Ósemki zazwyczaj przeceniają siłę. Posiadanie mocy, czy to przez bogactwo, pozycję, albo po prostu zwykłą brutalność, pozwala im robić wszystko czego zapragną, czuć się ważnymi, takimi których inni się boją i są im posłuszni. Ale ci, których przyciąga w jakiś sposób jedynie twoja siła, nie kochają cię tak naprawdę, ani też ty przecież nie kochasz ich i nie szanujesz.
Pięknie powiedziane
podkreśliłem esencję faktycznego 8kowego patrzenia na ludzi i zaślepienia tych co dążą do celu po trupach - im więcej osiągną tym mniej to szanują i ludzi od których to uzyskali, poza tym to poczucie, że jednak... można było lepiej to osiągnąć.