Co podziwiacie w sobie, w innych typach, a czego nie?
: wtorek, 15 sierpnia 2017, 19:09
Kwestia niby znana i poruszana, ale mam wrażenie, że daleko tu do wyczerpania potencjału rozmowy. Wiele było już rozmyślań na temat zalet/wad poszczególnych typów etc., ale nie znalazłem na forum tego, o co mi chodzi.
Nie przedłużając - chodzi o to, byście reprezentując swój typ napisali, co ogólnie lubicie z ludzkich zachowań, dodajcie też co GENERALNIE JAKO ENNEATYP (nie jednostka) podziwiacie w sobie, a co w innych, czego nie lubicie w sobie i w innych, (także w kontekście płci przeciwnej). Wiadomo, że opinia jednostki może się różnić, ale jeśli kilka przedstawicieli jednego typu napisze zbliżoną rzecz, zacznie być to miarodajne. Może ja zacznę, (proszę, abyście trzymali się klucza odpowiedzi, żeby było przejrzyście i jasno).
Jestem 2w1, ale z wpływem jedynki tak dużym, że tak naprawdę zamiast "w" powinien widnieć tam znak równości.
Jako dwójka cenię w sobie poczucie humoru, wielką spontaniczność i fakt, że z palcem w nosie potrafię zjednać sobie ludzi. Bardzo przeszkadza mi jednak brak asertywności, boję się wyrazić własne zdanie z obawy o zranienie drugiej osoby; to dość słabe i tym pogardzam...
Jako jedynka podziwiam w sobie zorganizowanie, schludność, zaradność, wytrwałość/samozaparcie oraz to, że (w opozycji do Dwójki) nie zależy mi specjalnie na opinii grupy.
U Trójek podziwiam charyzmę, indywidualizm i siłę do parcia naprzód.
U Czwórek cenię artystyczną duszę i to, że bycie sobą jest dla nich naprawdę ważne. Irytuje płaczliwość, fakt, że chcą się zabić średnio dwa razy w tygodniu.
Piątki robią na mnie wrażenie swoją elokwencją, zimną krwią w sytuacjach kryzysowych oraz dostojnym sposobem bycia.
Z Szóstkami nie mam do czynienia.
Siódemek nie podziwiam. Co najwyżej mogę w nich coś lubić. Generalnie są głośne (nie mówię, że to tyczy się wszystkich, słyszałem o osobnikach łamiących ten stereotyp, ale te które znam osobiście, wpisują się w to co do jednego), mają wybujałe ego i nie są zdolne do głębokich refleksji, a to mi akurat bardzo przeszkadza.
Ósemki robią na mnie wrażenie swoją siłą, pewnością siebie, nonkonformizmem, pracowitością. Zazwyczaj jednak są przygłupie i mają ego podobne do Siódemki. Takie przynajmniej mam z nimi doświadczenia.
Co do Dziewiątek, też mogę w nich co najwyżej coś lubić. Dla mnie są zbyt szare i nudne, bym mógł je za coś podziwiać. W dodatku są jeszcze bardziej pokojowe niż Dwójki, a to już musi być przesada.
Jeśli chodzi o innych mężczyzn, lubię zadawać się z takimi, którzy potrafią wyrazić własne zdanie, nie raniąc jednocześnie drugiej osoby. Lubię facetów męskich z charakterem, oczytanych, dbających o siebie, takim którzy odpowiedzą "no pewnie!" kiedy zapropnuję męski wypad w Tatry. Nie muszą być drwalem z wielką brodą. Niech nie będą chodzącą pochwą.
Co się zaś tyczy kontekstu matrymonialnego, będzie to wyglądać dość podobnie. To znaczy będzie mnie pociągać kobieta indywidualistka tudzież kobieta szalona, spontaniczna; odstraszać natomiast pokojowa, flegmatyczna Dziewiątka.
Tak to u mnie wygląda. Nie chciałem nikogo urazić, ale takie po prostu są moje wnioski i obserwacje.
Napiszcie, co Wam imponuje u siebie i innych, co w innych cenicie jako Wasz typ, a co wręcz przeciwnie. Pozdrówki!
Zmieniłam tytuł wątku na bardziej adekwatny, z racji, że w tytule było tylko o pozytywach, a autor w treści pierwszego posta oczekuje również negatywów, przez co tytuł wprowadzał zamieszanie. /Irka
Nie przedłużając - chodzi o to, byście reprezentując swój typ napisali, co ogólnie lubicie z ludzkich zachowań, dodajcie też co GENERALNIE JAKO ENNEATYP (nie jednostka) podziwiacie w sobie, a co w innych, czego nie lubicie w sobie i w innych, (także w kontekście płci przeciwnej). Wiadomo, że opinia jednostki może się różnić, ale jeśli kilka przedstawicieli jednego typu napisze zbliżoną rzecz, zacznie być to miarodajne. Może ja zacznę, (proszę, abyście trzymali się klucza odpowiedzi, żeby było przejrzyście i jasno).
Jestem 2w1, ale z wpływem jedynki tak dużym, że tak naprawdę zamiast "w" powinien widnieć tam znak równości.
Jako dwójka cenię w sobie poczucie humoru, wielką spontaniczność i fakt, że z palcem w nosie potrafię zjednać sobie ludzi. Bardzo przeszkadza mi jednak brak asertywności, boję się wyrazić własne zdanie z obawy o zranienie drugiej osoby; to dość słabe i tym pogardzam...
Jako jedynka podziwiam w sobie zorganizowanie, schludność, zaradność, wytrwałość/samozaparcie oraz to, że (w opozycji do Dwójki) nie zależy mi specjalnie na opinii grupy.
U Trójek podziwiam charyzmę, indywidualizm i siłę do parcia naprzód.
U Czwórek cenię artystyczną duszę i to, że bycie sobą jest dla nich naprawdę ważne. Irytuje płaczliwość, fakt, że chcą się zabić średnio dwa razy w tygodniu.
Piątki robią na mnie wrażenie swoją elokwencją, zimną krwią w sytuacjach kryzysowych oraz dostojnym sposobem bycia.
Z Szóstkami nie mam do czynienia.
Siódemek nie podziwiam. Co najwyżej mogę w nich coś lubić. Generalnie są głośne (nie mówię, że to tyczy się wszystkich, słyszałem o osobnikach łamiących ten stereotyp, ale te które znam osobiście, wpisują się w to co do jednego), mają wybujałe ego i nie są zdolne do głębokich refleksji, a to mi akurat bardzo przeszkadza.
Ósemki robią na mnie wrażenie swoją siłą, pewnością siebie, nonkonformizmem, pracowitością. Zazwyczaj jednak są przygłupie i mają ego podobne do Siódemki. Takie przynajmniej mam z nimi doświadczenia.
Co do Dziewiątek, też mogę w nich co najwyżej coś lubić. Dla mnie są zbyt szare i nudne, bym mógł je za coś podziwiać. W dodatku są jeszcze bardziej pokojowe niż Dwójki, a to już musi być przesada.
Jeśli chodzi o innych mężczyzn, lubię zadawać się z takimi, którzy potrafią wyrazić własne zdanie, nie raniąc jednocześnie drugiej osoby. Lubię facetów męskich z charakterem, oczytanych, dbających o siebie, takim którzy odpowiedzą "no pewnie!" kiedy zapropnuję męski wypad w Tatry. Nie muszą być drwalem z wielką brodą. Niech nie będą chodzącą pochwą.
Co się zaś tyczy kontekstu matrymonialnego, będzie to wyglądać dość podobnie. To znaczy będzie mnie pociągać kobieta indywidualistka tudzież kobieta szalona, spontaniczna; odstraszać natomiast pokojowa, flegmatyczna Dziewiątka.
Tak to u mnie wygląda. Nie chciałem nikogo urazić, ale takie po prostu są moje wnioski i obserwacje.
Napiszcie, co Wam imponuje u siebie i innych, co w innych cenicie jako Wasz typ, a co wręcz przeciwnie. Pozdrówki!
Zmieniłam tytuł wątku na bardziej adekwatny, z racji, że w tytule było tylko o pozytywach, a autor w treści pierwszego posta oczekuje również negatywów, przez co tytuł wprowadzał zamieszanie. /Irka