Od 5 lat nie mam.@Snufkin: masz bloga? Rzuć linkiem
Enneagram a gadu-gadu
Re: Enneagram a gadu-gadu
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Enneagram a gadu-gadu
Bo ja muszę! dodać, że Maslowa doczytałam i kapar nie ma racji! Ein-dobrze robisz! trzymaj się! Dobrze, że to komunikacja wyłącznie werbalna, bo na żywo to chyba bym cię walnęła w plechy na odwagę <nietłumiona Feoza sieje zło >
Napisałam do kapara, a nazajutrz rano zaczęłam kończenie lektury o Maslowie właśnie od tych słów:
Osiąganie pełni człowieczeństwa
Aby uczynić samorealizację koncepcją mniej ezoteryczną, Maslow chciał pokazać, co to oznacza na co dzień. Dla niego nie była to kwestia "jednej wielkiej chwili" w rodzaju doświadczenia religijnego, a raczej mieszanka następujących elementów:
Jaką ja mam dobrą intuicję! a to już wszystko było w psychologii opisane! nic dodać! Miałam rację.
A co do neurozy-czasami żałuję że jej nie mam, przydałaby się nieraz. Np. na socjonika.pl napisałam post o ENTjocie i chciałam weryfikacji. Niby ktoś odpisał w temacie, ale nie zwrócił się do mnie bezpośrednio i nie wiem czy to do mnie było. A domniemywać nie chce, bo nienawidzę tej niepewnej Fiozy, choć rzekomo ją cenię i mam świadomą. Ja wole jak mi ktoś powie: to do ciebie aluzja. a nie tak ogólnie, bo ja nie wiem czy ktoś do mnie mówi czy nie. Choćby mnie traktował protekcjonalnie jak kapar[ek/uś ], z tym zdrabnianiem mej osoby.
PS Poza tym gadamy sobie nieraz z invem na PW i właśnie napisałam mu o mojej dalszej lekturze Milgrama (ten, co to boogi na zlocie idąc mówił, że władza zrównuje ludzi co do czynienia zła, choć po lekturze wiem! że były jednostki nieposłuszne , a boogi wie, że ja dla boogiego byłam w ogóle natenczas bardzo grzeczna, ale i tak jak czuję NIE to mówię NIE i przy tym obstaję, nie honorując na tyle <co przypisują Jedynkom> autorytetów i hierarchii, zawsze byłam samolubna i że choć "w naturze ludzkiej leży istota społeczna i brak buntu" to ja nie mam problemu z zaakceptowaniem izolacji, a wręcz przeciwnie! ;D) i o płci mózgu u pary: Anne Moir i David Jessel. Płeć mózgu (1989). Ci to właśnie doskonale pokazali, jak hormony działają w 6-7 tygodniu na mózg płodu kształtując go na dziewczęcy i chłopięcy. Potem dziewczynka ma doskonalszy słuch- wrażliwszy na hałas, lepsze zmysły, z chęcią patrzy na twarze ludzi i wyłapuje intuicyjnie niuanse w zmianach ich wyrazu, nastawiona jest na dobre relacje interpersonalne, wysławianie swych odczuć i myśli za pomocą pracy obu półkul naraz, a facet woli przedmioty, zabawy przestrzenne, ciągle myśli o seksie po prostu (dziewczyna też pragnie seksu, ale z ukochanym mężczyzną), ma w mózgu szufladki odpowiedzialne za myślenie, w obrębie konkretnej lokalizacji w konkretnej półkuli. Więc boogi i kapar inaczej gadają niż ja i kapar. Mimo że ja i boogi mamy Fi w bazie.
A teraz idę nie gdzie indziej jak na GG opisać mej przyjaciółce sytuacje z ENTjotem, bo ona mnie wysłucha a wy mnie nie kochacie?! ot co!
A ja będę miła i nie będę was zamęczać "pamiętniczkiem" hahah I tak socjoniki nie łapiecie i gorzej-zamykacie się na nią. A szkooodaaa. Ale ja mam Seozę zaawansowaną, i kobieta jestem [cokolwiek na ten temat uważa MB], wiec muszę się podzielić obserwacjami interpersonalnie.
jak napisze, że śliczne dziś było słoneczko, to będzie Offtop? GG jest cudne, no ale nie z każdym ;p
Napisałam do kapara, a nazajutrz rano zaczęłam kończenie lektury o Maslowie właśnie od tych słów:
Osiąganie pełni człowieczeństwa
Aby uczynić samorealizację koncepcją mniej ezoteryczną, Maslow chciał pokazać, co to oznacza na co dzień. Dla niego nie była to kwestia "jednej wielkiej chwili" w rodzaju doświadczenia religijnego, a raczej mieszanka następujących elementów:
- -Doświadczenie z pełnym zafascynowaniem rozumiane jako zaangażowanie, które sprawia, że zapominamy o mechanizmach, nieśmiałości i pozach. w tych chwilach odzyskujemy "dziecięcą otwartość" Nie chcę cię ciągnąc kapar, ty głupi nie jesteś tylko asekuracyjny, wiesz do czego nawiązuję. Uważam, że masz tu problemik, ale wiem, że nie życzysz sobie wyciągania za ciebie prawdy na jaw. Nie zrobię więc tego. Ale przemyśl to, psychologu;p
-Świadomość własnego ja i słuchanie raczej jego podszeptów niż głosów rodziców czy społeczeństwa [jeśli czujesz się źle tak ignorowany, to widocznie to czyjeś działanie jest złe. osoby posłuszne, jak Eichmann przeramowują myślenie na do społeczności. Zdrowe jednostki myślą indywidualnie! Brawo, ein! <wali w plechy na smerfną odwagę!> Nie płaksa z ciebie i nie laluś tylko siłacz!]
-Podjęcie decyzji o byciu szczerym i w efekcie wzięcie odpowiedzialności za to co myślimy i czujemy. Mówienie: "Nie, nie lubię tego i tego", nawet jeśli przyczyni się to do naszej niepopularności
Jaką ja mam dobrą intuicję! a to już wszystko było w psychologii opisane! nic dodać! Miałam rację.
A co do neurozy-czasami żałuję że jej nie mam, przydałaby się nieraz. Np. na socjonika.pl napisałam post o ENTjocie i chciałam weryfikacji. Niby ktoś odpisał w temacie, ale nie zwrócił się do mnie bezpośrednio i nie wiem czy to do mnie było. A domniemywać nie chce, bo nienawidzę tej niepewnej Fiozy, choć rzekomo ją cenię i mam świadomą. Ja wole jak mi ktoś powie: to do ciebie aluzja. a nie tak ogólnie, bo ja nie wiem czy ktoś do mnie mówi czy nie. Choćby mnie traktował protekcjonalnie jak kapar[ek/uś ], z tym zdrabnianiem mej osoby.
PS Poza tym gadamy sobie nieraz z invem na PW i właśnie napisałam mu o mojej dalszej lekturze Milgrama (ten, co to boogi na zlocie idąc mówił, że władza zrównuje ludzi co do czynienia zła, choć po lekturze wiem! że były jednostki nieposłuszne , a boogi wie, że ja dla boogiego byłam w ogóle natenczas bardzo grzeczna, ale i tak jak czuję NIE to mówię NIE i przy tym obstaję, nie honorując na tyle <co przypisują Jedynkom> autorytetów i hierarchii, zawsze byłam samolubna i że choć "w naturze ludzkiej leży istota społeczna i brak buntu" to ja nie mam problemu z zaakceptowaniem izolacji, a wręcz przeciwnie! ;D) i o płci mózgu u pary: Anne Moir i David Jessel. Płeć mózgu (1989). Ci to właśnie doskonale pokazali, jak hormony działają w 6-7 tygodniu na mózg płodu kształtując go na dziewczęcy i chłopięcy. Potem dziewczynka ma doskonalszy słuch- wrażliwszy na hałas, lepsze zmysły, z chęcią patrzy na twarze ludzi i wyłapuje intuicyjnie niuanse w zmianach ich wyrazu, nastawiona jest na dobre relacje interpersonalne, wysławianie swych odczuć i myśli za pomocą pracy obu półkul naraz, a facet woli przedmioty, zabawy przestrzenne, ciągle myśli o seksie po prostu (dziewczyna też pragnie seksu, ale z ukochanym mężczyzną), ma w mózgu szufladki odpowiedzialne za myślenie, w obrębie konkretnej lokalizacji w konkretnej półkuli. Więc boogi i kapar inaczej gadają niż ja i kapar. Mimo że ja i boogi mamy Fi w bazie.
A teraz idę nie gdzie indziej jak na GG opisać mej przyjaciółce sytuacje z ENTjotem, bo ona mnie wysłucha a wy mnie nie kochacie?! ot co!
A ja będę miła i nie będę was zamęczać "pamiętniczkiem" hahah I tak socjoniki nie łapiecie i gorzej-zamykacie się na nią. A szkooodaaa. Ale ja mam Seozę zaawansowaną, i kobieta jestem [cokolwiek na ten temat uważa MB], wiec muszę się podzielić obserwacjami interpersonalnie.
jak napisze, że śliczne dziś było słoneczko, to będzie Offtop? GG jest cudne, no ale nie z każdym ;p
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Enneagram a gadu-gadu
Do yusti i inva:inv pisze:taajest.yusti pisze:
Relacja na żywo okazuje się wielce powierzchowna. Paradoks. Naprawdę w to wierzę i nawet dzieliłam się tym wnioskiem z przyjaciółką z pracy czy koleżankami ze studiów.
ludzie porozumiewają się słowami.
łatwiej jest pomyśleć i napisać, niż działać podczas rozmowy.
wyobraź sobie zaproszenie na seks po kablu i podczas rozmowy.
to zupełnie dwa różne zaproszenia .
a gdyby tak ludzie zatracili komunikowanie się słowami? i wszyscy co do jednego przeszli na język ciała i naturalne odruchy względem tu i teraz?
wtedy komunikacja na zywo byłaby o wiele cenniejsza od komunikacji słowami po kablu. którą do tego KAŻDY INNY potrafi zrozumieć i zinterpretować (i nie tyle chodzi mi o interpretacje niezgodne z zamierzeniami twórcy, co o kontrolę myśli innych ludzi).
żałuję, że nauczyłem się komunikacji werbalnej.
na komunikacje składają się słowa, gesty i ton głosu. proporcje między nimi są mniej więcej takie (+/- 5%):
70% gesty
20% ton głosu
10% słowa
Np yusti ktoś wyznaje ci miłość krzycząc ci w twarz z wściekłością, pianą na ustach: KOCHAM CIĘ!
Jak to interpretujesz? Czy ta osoba ma naprawdę czuje i ma na myśli, to co i jak mówi? Czy coś mówi ci, żeby nie brać tego na poważnie? Rzecz jasna przykład to skrajny i rzadko spotykany w codziennym życiu ale chyba jasno pokazuje jak sygnały niewerbalne mogą być silniejsze niż cała reszta. Zazwyczaj mowa ciała, ton głosu nie odbiega sporo od treści ale słowa i ich odbiór zależą od tego jak są przekazywane a nie co znaczą.
Stad biora sie konflikty i awantury, bo ludzie skupiaja sie na tym jak cos jest przekazywane zamiast sluchac tresci.
Powyzsze proporcje takze pokazuja ubogosc porozumiewania sie tylko slowami.
Wczesniej napisalem, ze komunikacja nie ma za wiele wspolnego z tym jakim jest sie typem. Nie mam racji po glebszym przemysleniu.
do yusti o dystansie w moim mniemaniu, offtopujac:
Spoiler:
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Enneagram a gadu-gadu
dziękuję, to są ważne, bardzo istotne informacje
jednak po internecie trudno właśnie o taki kontakt (skype, anyone?). duża większość ludzi go nie pojmuje, nie umie.
(tak tak, jestem kinestetykiem ;p)
jednak po internecie trudno właśnie o taki kontakt (skype, anyone?). duża większość ludzi go nie pojmuje, nie umie.
(tak tak, jestem kinestetykiem ;p)
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Enneagram a gadu-gadu
No to misiaczki wycinek z rozmowy z gadu-gadu między 1 a 7. W roli 1 występuje niżej podpisany, w roli 7 jest Chottomatte. Omawiamy jakże poważne tematy socjoniczne i nagle...
Ja w tym momencie robię sekwencję min: i jak się reklama skończy, to otrzymuję:
Zwróćcie uwagę na typowo siódemkowe "oooooooooo!", takie jak u Didi Deeboogi :: 10:48:50
<tu jest bardzo poważna treść, której dla zobrazowania sytuacji nie trzeba przytaczać>
Chottomatte :: 10:48:53 / S 10:48:52
oooooooooooooooo!
Chottomatte :: 10:49:01 / S 10:49:00
jest moja ulubiona reklama!
Ja w tym momencie robię sekwencję min: i jak się reklama skończy, to otrzymuję:
...po czym lecimy dalej z tematem. Siódemki są fajne ;]Chottomatte :: 10:49:31 / S 10:49:31
dobra, wracam do socjo bo lubie cie sluchac w tej materii
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: Enneagram a gadu-gadu
Oh, drogi kaparze! Żeby to było takie proste! Obawiam się, że u mnie to jest zdecydowanie bardziej skomplikowane, bowiem zawiera osobiste projekcje, paranoidalne dopowiedzenia, posądzenia, szukania dziury w całym, by przygotować się twardo na najgorsze . Mój matrix podobno nie zawsze jest tożsamy z prawdziwymi intencjami nadawcy. Ja odbieram coś tak, a podobno ktoś wcale nie miał tego na myśli. Podobno.ktoś wyznaje ci miłość krzycząc ci w twarz z wściekłością, pianą na ustach: KOCHAM CIĘ!
Jak to interpretujesz? Czy ta osoba naprawdę czuje i ma na myśli, to co i jak mówi? Czy coś mówi ci, żeby nie brać tego na poważnie?
Jedynkowy instynkt, może mi podpowiadać FAŁSZ, ale obawiam się, że obiektywnie zbyt często i we wszystkim go upatruję ;>i to może powodować niewłaściwą kalibrację. Trzeba chyba bardziej przyjmować co jest, bez oceniania. Wszystko akceptować jako niepodważalny fakt. Jak piszą w "E w działaniu" za PŚ "robić bez szemrania". Należy nie myśleć schematycznie. To, że ktoś choruje na zespół tików nie oznacza, że jest przy mnie/przeze mnie zdenerwowany. Nie wolno sądzić „jedynie słusznie”, zwłaszcza po pozorach. A może jednak należy trzymać się instynktu, bo on nie zawodzi i niesłusznie go tłumisz, samej sobie szkodząc [za Gavinem de Beckerem „Dar strachu”]? K...nienawidzę bycia Ą. "Niewiedza jest rozkoszą" Thomas Gray oda On a Distant Prospect of Eton College
Hm...Nie wiem, czy jestem za mało krytyczna, ale wydaje mi się, że ja dobrze słucham słów właśnie. Myślę, że cierpliwie przymykam oczy na formę. Ale jeśli nie jest poparta dobrą treścią... Nic nie poradzę na to, że czyjś przekaz uruchamia mi automatycznie zacisk pięści i szczęki. To nie forma, to treść mnie dotyka. Na formę to ja jestem chyba tolerancyjna. Może się mylę. Nie potrafię sobie tego teraz wyobrazić. Wydaje mi się jednak, że dobrze słucham i czepiam się wyłącznie z powodu nieścisłości w treści. Nieważne są procenciki ;p Dla mnie treść jest najistotniejsza, a widok osoby jest tylko ewentualną wisienką na torcie. I niestety często na żywo tej treści nagle brak.Zazwyczaj mowa ciała, ton głosu nie odbiega sporo od treści, ale słowa i ich odbiór zależą od tego jak są przekazywane a nie co znaczą.
Stad biorą się konflikty i awantury, bo ludzie skupiają się na tym jak coś jest przekazywane zamiast słuchać treści.
Powyższe proporcje także pokazują ubogość porozumiewania się tylko słowami.
Lubię internet za to właśnie, że nie widać jak się dąsam czy ironicznie uśmiecham 8) Ktoś mnie po prostu musi słuchać, bo nie widzi poprzedzającej słowa reakcji. Mam kontrolę;p Nie czuję tego wrednego myślenia „nie słuchaj jej, tylko patrz na nią i już wszystko będziesz wiedział, zanim się odezwie, tak żeby usta eksploatowała w inny, korzystniejszy dla ciebie, sposób”. I przez to widzenie mnie jestem taka przewidywalna...że mogę już ust nie otwierać. Okropne, bo po coś je mam. Znaczy...do mówienia Bo Słowo było najpierw. Poza tym ten permanentny inwigilujący wzrok na sobie...jest bardzo nieprzyjemny.
Nie umknęło mi. Czytałam de Mello nieraz, bardzo wnikliwie. Ale ten fragment był dla mnie abstraktem, a ja nie przyjmuję niczego bez krytyki. Czytałam ponownie i ponownie, bo wiadomo że nie zawsze jest właściwy moment na to akurat oświecenie Ale dotąd nie jestem przekonana. Zbyt to utopijne. Jawi się bardziej jakimś schizofrenicznym, dla mnie nie bardzo do trzeźwego zaakceptowania, przekonaniem.
Tak- moje emocje to ja. Tego nie da się wyłączyć.
Ale w zmianach właśnie jest rozwój i sens! Co się może nie zmienić? Płeć, rasa, rodzice? No ok. Ale czy mam się tych etykiet trzymać?!On może być czymś nietykalnym i stałym, czymś co się podczas naszego życia nie zmieni. To może być część "ja", na którą składają się rzeczy w nas niezmienne. Warto umieć w sobie znaleźć te nietykalna część, żeby nie popadać we władzę emocji czy myśli.
Rozumiem ideę tego przekonania, ale to jest utopia. A ja się takimi cackami nie interesuje/stresuję.
„Chodzi o to” żeby mrówka była słoniem. Phi! Nie przeoczyłam tego. Ja to zignorowałam, by nie psuć „plusików” z lektury
To co jest zazwyczaj, jest normą. Normalnością. Więc...czy aby na pewno powinnam iść w ślepe niedopasowanie? Autonomię? Większość ma rację/wiedzie prym, czyż nie? A ty jesteś Jedynka, pier..y Don Kichot, ściana nieprzyjmująca naleśników czy jakoś takZazwyczaj człowiek patrzy tylko poprzez "mnie", odbiera siebie poprzez to jak jest postrzegany oczami innych. Swoja wartość opiera na pochwałach lub krytyce.
To co się powtarza staje się tym, czym jesteśmy i potem się z tym identyfikujemy. A otoczenie ma przewagę liczebną, by nas ukształtować. Również przewagę czasową-zaczynasz myśleć za siebie po kilkunastu latach życia, wcześniej to jest czysta indoktrynacja rdzenia np. przez rodziców.Mozna wykrastylizowac "ja" z "mnie", jesli wychwyci sie, to co sie w nas powtarza, to z czym sie indetyfikujemy i co intuicyjnie stanowi nasz rdzen.
Zaczęliśmy od dyskusji o de Mello na GG i wracamy do tego. Skończy się zablokowaniem mnie. Po co ja zaczynam? Znowu się, naiwnie, daję podpuścić w angaż.
No ale dziękuję. Fajnie jest porozmawiać o tym, co dla "mnie" ważne
Re: Enneagram a gadu-gadu
Spoiler:
Re: Enneagram a gadu-gadu
Wpadł mi w oko jakiś post ostatnio (nie pamiętam kto dokładnie go napisał, nie wiem czy ty czy nie) na forum 4 - ktoś tam strzelił że "nie muszę pokazywać że nie mam na coś ochoty albo czegoś nie wiem mówiąc to otwarcie - chcę żeby ktoś spojrzał na mój wyraz twarzy/moje spojrzenie i się domyślił" - jeżeli to był żart to spoko, jeżeli to nie to.... ja pierdolę powodzenia w udanych kontaktach z ludźmi. Proponuję karteczki wyciągać i na nich pisać swoje stany umysłowe albo smsy wysyłać.
Biadolenie - tylko to potrafisz? Ludzie tu wyskrobali kxxxx prawie 5 stron na ten temat (a wcale nie musieli tego robić) a ty widzisz tylko postawę tamtej babki, jakieś swoje domysły, potem zły świat w którym żyjesz, a potem moje wypowiedzi i kapara, które nie przypadły do własnych ramek widzenia świata do których trzeba się przypieprzyć?
To powodzenia bo terapia na którą rozważałeś czy się nie wybrać tu raczej nie pomoże - każdy nawet najlepszy doktorek okaże się "wyciągaczem kasy" i "marnowaniem czasu" jak trzeba będzie coś w sobie zmienić zamiast udawać porzuconą i niezrozumianą przez cały podły świat królewnę w adamantowej wieżyczce. Jeżeli problem leży w tym ze chcesz wymagać od innych więcej niż sam im jesteś w stanie dać to płacz sobie dalej, proszę bardzo.
kxxxx trzeba tu zrobić w końcu czystkę i wykopać stąd tych wszystkich wykolejeńców społecznych (conajmniej 50% piszących) raz na zawsze bo to forum z dnia na dzień zaczyna coraz bardziej przypominać jakiś ośrodek odwykowy.
Ciekawi mnie trochę jedna rzecz - masz sam do tych ludzi takie właśnie podejście, że masz podstawy tego samego od nich wymagać? Bo mój kumpel 4 (i nie tylko on z 4 które znam) jest wspaniałym przykladem jak można odpowiadać na esa 2 dni bo "coś tam się robiło i zapomniałem" albo umówić się na jakieś wyjście w grupie i przyjść godzinę po czasie bo "coś tam wypadło" - jeżeli ktoś tak regularnie co i rusz robi to jakiego by nie miał wytłumaczenia ma się je gdzieś i traktuje tak samo. Wogóle nic ponad to nie napisałeś o tej całej wielkiej znajomości tylko jakieś "mam podstawy żeby twierdzić że nie jest do końca życzliwa" i "posypało się w ciągu kilku lat"Nadal zamierzam wymagac od moich znajomych odrobiny kultury: nie spozniania sie, odpowiadania na moje wiadomosci i telefony.
Biadolenie - tylko to potrafisz? Ludzie tu wyskrobali kxxxx prawie 5 stron na ten temat (a wcale nie musieli tego robić) a ty widzisz tylko postawę tamtej babki, jakieś swoje domysły, potem zły świat w którym żyjesz, a potem moje wypowiedzi i kapara, które nie przypadły do własnych ramek widzenia świata do których trzeba się przypieprzyć?
To powodzenia bo terapia na którą rozważałeś czy się nie wybrać tu raczej nie pomoże - każdy nawet najlepszy doktorek okaże się "wyciągaczem kasy" i "marnowaniem czasu" jak trzeba będzie coś w sobie zmienić zamiast udawać porzuconą i niezrozumianą przez cały podły świat królewnę w adamantowej wieżyczce. Jeżeli problem leży w tym ze chcesz wymagać od innych więcej niż sam im jesteś w stanie dać to płacz sobie dalej, proszę bardzo.
kxxxx trzeba tu zrobić w końcu czystkę i wykopać stąd tych wszystkich wykolejeńców społecznych (conajmniej 50% piszących) raz na zawsze bo to forum z dnia na dzień zaczyna coraz bardziej przypominać jakiś ośrodek odwykowy.
Re: Enneagram a gadu-gadu
Pablo, kxxxx (będę porozumiewać się Twoim językiem), ogarnij się człowieku.
Och, wielcy dobroczyńcy, może jeszcze dać wam kwiaty za to poświęcenie? Osobny wątek został wydzielony przez atis i jego temat nie brzmi wcale "dlaczego trzeba einowi udowodnić, że jest powalony, bo irytują go ludzie, którzy bez słowa opuszczają gg". Różni ludzie mają różne małe dziwactwa - może faktycznie odbiera to nieco zbyt nad wrażliwie, ale gratuluję, jeśli dla Ciebie urasta to do takiej rangi, że trzeba rozmówcy wyjeżdżać z tekstami "terapia tu nic nie pomoże" i "trzeba tu zrobić w końcu czystkę i wykopać stąd tych wszystkich wykolejeńców społecznych".Pablo pisze:Biadolenie - tylko to potrafisz? Ludzie tu wyskrobali kxxxx prawie 5 stron na ten temat (a wcale nie musieli tego robić)
Jakiś fajny podpis.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Enneagram a gadu-gadu
W takim razie ja również potrzebuję terapii, bo nienawidzę ale to absolutnie NIENAWIDZĘ olewania na gg, sprzątania/gotowania/jedzenia w trakcie rozmowy na skypie, nieodbierania telefonu i wszelkich innych przejawów ignorowania czy traktowania niepoważnie elektronicznych form konktaktu. Gdy mam do czynienia ze swoimi znajomymi którzy nie są 'znajomymi z internetu' (bo to osobna kategoria) to dla mnie takowe maja identyczną rangę jak rozmowa w 4 oczy. Jestes zajety czy nie mozesz rozmawiac - zasygnalizuj to na wstępie. Gdy planujesz robic pranie czy myc okna, to nie zapraszasz do siebie znajomych, gdy sie uczysz albo robisz obiad, to nie wlaczasz gg i nie zaczynasz rozmowy. Opuszczenie bez słowa gg to dla mnie rodzaj chamstwa i brkau kultury podobny do tego, co np odbieranie komórki w towarzystwie i glosne rozmawianie przez nią przy wspolnym stole czy w pokoju w pracy - niektorzy to robią i uwazają ze to normalne, a niektorzy tego nienawidzą; ja nalezę do tej drugiej grupy.
xxx xx/xx XXXx
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Enneagram a gadu-gadu
zastanów się dlaczego to piszesz. i dlaczego Cię to drażni.Pablo pisze: kxxxx trzeba tu zrobić w końcu czystkę i wykopać stąd tych wszystkich wykolejeńców społecznych (conajmniej 50% piszących) raz na zawsze bo to forum z dnia na dzień zaczyna coraz bardziej przypominać jakiś ośrodek odwykowy.
podpowiem, że forum nie działa jak muzyka, albo jak ktoś, kto zepsuje powietrze. czytania postów (chociażby konkretnych userów) możesz uniknąć.
czy to ein wychodzi tutaj na osobę, która ma problem?
ja widzę to w moich barwach i raczej jestem za nim, bo wiem co to znaczy.
on tylko jeszcze ma do czynienia z ludźmi, których nie może wyprzątnąć ze swojego życia; do czasu
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Enneagram a gadu-gadu
No właśnie widzisz tak wychodzi. Chociażby sam fakt, że się skarży na olewanie- znaczy ma problem z tym.czy to ein wychodzi tutaj na osobę, która ma problem?
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
- inv
- Posty: 1305
- Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu
Re: Enneagram a gadu-gadu
kamuś, przeinaczasz teraz ten kontekst, co go w intencji miałem
bo miałem na myśli inny rodzaj problemu.
no trudno, też masz rację
bo miałem na myśli inny rodzaj problemu.
no trudno, też masz rację
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.
bzy bzy.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Re: Enneagram a gadu-gadu
Inne problemy też prawdopodobnie ma, więc na jedno wychodzi Ja rozumiem, że można czuć się urażonym takim zachowaniem, ale normalny człowiek w końcu ma dość ciągłego rozmyślania na ten temat- to zwyczajnie męczące. Olewa więc sprawę. Einie mój kochany, nie myśl tak ciągle o tym, bo kipniesz na zawał albo perturbacji wrzodów żołądka dostaniesz. Nie opłaca się to.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Re: Enneagram a gadu-gadu
Widać mu się opłaca. Mi się też opłacało (do czasu aż uznałem, że moje samopoczucie jest ważniejsze niż ten dziecinny komunikator).
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)