Enneagram a gadu-gadu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Enneagram a gadu-gadu

#31 Post autor: inv » czwartek, 3 marca 2011, 19:44

hej!

psychologia uczy nas rozpoznawać i nazywać.

nikt nie wynalazł dobrej metody radzenia sobie z problemami na tym tle, bo ludzie sami sobie powinni się w to bawić.
albo pójdą krótszą, albo dłuższą drogą. więc niech sobie nas nazywają, tak naprawdę, nawet i jak dadzą nam diagnozę z którą możemy się zidentyfikować, nic z tego nie wynika. to jest piękne ;)

między innymi dlatego obiecałem sobie w tym roku nie pozwalać innym ludziom na zawstydzanie mnie, ograniczanie mnie. jak coś, to sam siebie.

a co do gg i enneatypu, to lubię gadulić z 9 i 4, nawet 5. 7 są za bardzo porozstrzelane, 8 za konkretne, 1 zawsze szybko kończą, 3 też, tylko jeszcze potrafią zdenerwować przy okazji, 6 trochę wolno odpisują. 2 są empatyczne, tylko z nimi lepszy jest kontakt na żywo.

ogólnie każdy z typów ma inne podejście do takich rozmów.
4, myślę, łatwiej się po tekscie uzewntrznić, niż jakiemukolwiek innemu typowi. jest dystans i nie ma sie bardzo o czym wstydzić. ;]


Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Awatar użytkownika
Yarren
Posty: 603
Rejestracja: piątek, 11 lutego 2011, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Ząbki

Re: Enneagram a gadu-gadu

#32 Post autor: Yarren » czwartek, 3 marca 2011, 20:13

yusti pisze:czy niezwracanie uwagi na nas, jej łaknących, świadczy o naszej neurozie?! :evil: Czy raczej posiadaniu NORMALNYCH pragnień bycia poważanym, szanowanym.
To chyba nie chodzi o mnie, ale o własnych, normalnych pragnieniach powiem jedno. jeżeli się o nich nie mówi, to inni mogą ich nie zauważyć i nie spełnić. A jeżeli się obrazisz i nie powiesz dlaczego, to uznają Cie za dziwną, bo się obrażasz za <w ich mniemaniu> nic.
yusti pisze:to forum wpędza nas w dodatkowe problemy. przybliża do sfiksowania. wmówią ci choróbsko, bo studiują psychologię i muszą dbać o zbyt swych usług
eh
Ja nie studiuje psychologii, radze z dobrego serca :) Przynajmniej się staram...
yusti pisze:ein-dobrze myślisz!
mądrale dla zdrowia osobistego każą rzucić takie durne kontakty.
tylko jakoś ku..wsko mało innych...żeby łatwiej było przejść w to, czego się pragnie zamiast chwytać się byle namiastki.
Jak wyżej. Do tego czego się pragnie, dąży się łatwiej kiedy się o tym mówi innym, czasem nawet pomagają :)
yusti pisze:Życzę ci wszystkiego naj! ułożenia. czytałam nieraz, że sukces wymaga czasu, pracy, wyrzeczeń i wytrwałości. dniami, tygodniami, miesiącami, latami. mnie trochę brak nadziei w tym. i cierpliwości. Ale tobie ich stokrotnie życzę!
I ja się przyłącze do tych życzeń, jeśli yusti pozwolisz. Życzę Ci ein ponadto ożywienia wszystkich straconych, a wartościowych kontaktów :)
Wróblowa Papuga na 5erniku Za9łady! Arrrr!
Fragment Zaocznego Kolektywnego kapitana Rotacyjnego.

Nie tłumacz sobie swojego zachowania enneatypem. To jak usprawiedliwianie błędów dysleksją.
"A zasłanianie się dysleksją to jak szpanowanie małym fiutkiem"

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Enneagram a gadu-gadu

#33 Post autor: yusti » piątek, 4 marca 2011, 00:30

Jeżeli się o własnych, normalnych pragnieniach nie mówi, to inni mogą ich nie zauważyć i nie spełnić.
Tak. Z czytania okołopsychologicznych artykulików na portalach nauczyłam się, ze meżczyzna ma prosty mózg i nie jest w stanie się domyślać co siedzi w twoim, wiec na to nie licz i mów mu zawsze jak krowie na granicy CHCE TEGO! żeby skumał [troszkę szowinistyczne, pozbawione magii, ale prawdziwe i działa, z tym że jest jedne kłopocik...] Nie mam problemów z mówieniem o sobie. Wręcz słyszę sygnały o tym, ze nikogo nie obchodzi co czuję i że jestem nadmierną egoistką;p Wiec ja w dbaniu o swe sprawy to się nie cackam. :twisted:
A jeżeli się obrazisz i nie powiesz dlaczego, to uznają Cie za dziwną, bo się obrażasz za <w ich mniemaniu> nic.
tak, robienie fochów "bez wyraźnej przyczyny" jest dziecinne, problematyczne, nie rozwiązuje problemów i frustruje skonfudowanego partnera. tyle teoria, a w praktyce to nielekko. Bo co jeśli sama nie wiesz, co było przyczyną twych pretensji? nie jesteś świadoma. zbiera się ziarnko do ziarnka, wywalasz złość pod byle pretekstem a nie jesteś w stanie dojść do sedna? Nie jestem tak mądra (odpowiada mi wygodne usprawiedliwienie: mam Se kreatywne i nie potrafię argumentować dlaczego coś chcę/czuję/robię), żeby zawsze wskazać źródło problemu. Prędzej niestety będzie mu się obrywać za wszystko po kolei, aż trafie na to co naprawdę boli :roll:
Nie tyle uznają za dziwną, co się będą wiecznie źle czuć. Nie potrafiąc się dogadać, porozumieć, zrozumieć, meczymy się w relacji. ja często czuję np. że coś jest między mną a kimś niedobrze, ale nie potrafię znaleźć źródła racjonalnie obiektywnie i to rozwiązać. obwiniam się nadmiernym czepialstwem i niczego to nie rozwiązuje. Bo nie wiem co jest przyczyną, a widzę/czuję tylko niepożądany skutek.
Jak wyżej. Do tego czego się pragnie, dąży się łatwiej kiedy się o tym mówi innym, czasem nawet pomagają :)
Oh, drogi kolego! takie pragnienia to ja sama zaspokajam :D Rozmawiasz z niezależną jedynką. :wink:
A te z którymi sobie nie radzę, nie bez przyczyny tłumiłam, kumasz? :) ja siebie zawsze bardzo rozpieszczałam, nie katowałam dyscypliną. Więc może powinnam przestać czytać te enneagramobrednie Jedynki, bo mnie nie dotyczą? od zawsze rozwijałam co mogłam. więcej nie jestem w stanie, ale naczytałam się, że muszę i mam kłopot wynikający z odgrzebania skrzyni z ukrytymi utopijnymi pragnieniami.
Ostatnio zmieniony piątek, 4 marca 2011, 00:45 przez yusti, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

Re: Enneagram a gadu-gadu

#34 Post autor: Matea » piątek, 4 marca 2011, 00:43

GG ostatnio w ogóle nie używam, jeśli już to w formie przekazania sobie wiadomości lub zdobycia jakiejś cennej dla mnie informacji. Traktowanie go jako formy zastępczej kontaktu z drugim człowiekiem uważam za mocno zgubne i mylące. W końcu kontakt z innym nie sprowadza się do wymiany bardziej lub mniej logicznych wypowiedzi, ale z gestów, sytuacji, okoliczności i całej masy innych rzeczy, które mając miejsce w prawdziwym życiu, nie mogą byś przez nic zastąpione, nawet najbardziej intymny substytut bliskości, będący w istocie projekcją naszych własnych (najczęściej mylnych) wyobrażeń..
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
Yarren
Posty: 603
Rejestracja: piątek, 11 lutego 2011, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Ząbki

Re: Enneagram a gadu-gadu

#35 Post autor: Yarren » piątek, 4 marca 2011, 18:03

Hm... chyba pisałem do ein, odpowiadając na Twój post... Tak, zagmatwałem.

Co do końcówki: jeśli dobrze się pamiętam jedną z podstawowych rad buddy było: "nie wierz w to co inni Ci powiedzą, samemu wszystko dokładnie sprawdzaj". Ja się tego trzymam. Enneagramu używam raczej do określenia cech rozmówcy i ogólnego charakteru, rozwijać się mam zamiar własną drogą. Już dawno zauważyłem, że postrzeganie świata; dobra, zła, korzystności to rzecz zależna od danego człowieka, i żadna dobra rada nie jest uniwersalna dla wszystkich, bo nie wszyscy mają te same cele w życiu.
Mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodzi, bo nie wiem czy bym zrozumiał... :)
Wróblowa Papuga na 5erniku Za9łady! Arrrr!
Fragment Zaocznego Kolektywnego kapitana Rotacyjnego.

Nie tłumacz sobie swojego zachowania enneatypem. To jak usprawiedliwianie błędów dysleksją.
"A zasłanianie się dysleksją to jak szpanowanie małym fiutkiem"

Awatar użytkownika
greenlight
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
Lokalizacja: Łódź

Re: Enneagram a gadu-gadu

#36 Post autor: greenlight » piątek, 4 marca 2011, 21:54

Świetnie napisane Matea, zgadzam się całkowicie....a jednak cały czas czepiam się tych surogatów, widać nie ucze się na błędach
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Enneagram a gadu-gadu

#37 Post autor: Kapar » wtorek, 8 marca 2011, 07:57

ein pisze:Coz, dobrze sie dowiedziec kilku rzeczy o sobie. Moze i mam w sobie sporo z neurotyka, ale jesli wymaganie od znajomych odrobiny kultury ktos z was laczy z neurotyzmem, to ja podziekuje za takie forum. Mam wystarczajaco uzerania sie z podobnymi postawami w realu, zeby jeszcze tlumaczyc komus w sieci wszystko. Dla jasnosci: relacja calkowicie z reala, w przeciagu kilku lat sie posypalo, liczylem, ze moze cos z tego jeszcze bedzie, normalna znajomosc, nic wiecej. Nie mialem okazji sie z nia bardzo dlugo spotkac, bo chorowalem. Odezwalem sie przez internet. Tak jest po prostu bezpieczniej. Wypadalem grunt. Uznalem, ze nie ma co tego ciagnac. Moze wyciagam pochopnie wnioski, ale chce sobie troche teraz zycie ulozyc i naprawde ostatnia rzecz jakiej mi potrzeba, to ludzie, ktorzy nie maja dla mnie doslownie kilku sekund swojego cennego czasu.
Dziwi mnie to, ze ktos probuje naprawic relacje przez gg. Gadu gadu latwiej relacje psuje niz naprawia, bo cholernie czesto dochodzi do nieporozumien.
Ein'ie nie masz dystansu do rozmow na gadu i probujesz jakies enneagramowe wnioski wyciagac z tego. Po pierwsze rozmawianie z kims i czyjes zachowanie na gg nie tyle zaleza od osobistej kultury co od zwyczajow uzywania internetu danej osoby. Ja powaznie gadu gadu nie traktuje od dawien dawna i urywam rozmowy jak sie nie kleja albo niezawsze odpisuje, bo jak ktos ma tyle werwy i checi, zeby do mnie napisac na gg mogac kontaktu sprobowac inaczej, to ja dziekuje za taki kontakt. Od czasu do czasu nie mam nic przeciwko rozmowom ale listy czy maile sa lepsze. Kto mnie zna ten wie, jak chce, to dobrze, jak nie - nie moj problem.
Gadu gadu jest leniwa droga do kontaktow wiec gratuluje ci ein'ie podejscia.
yusti pisze:czy niezwracanie uwagi na nas, jej łaknących, świadczy o naszej neurozie?! :evil: Czy raczej posiadaniu NORMALNYCH pragnień bycia poważanym, szanowanym.

to forum wpędza nas w dodatkowe problemy. przybliża do sfiksowania. wmówią ci choróbsko, bo studiują psychologię i muszą dbać o zbyt swych usług
eh
Jak wieszyusti neurotyzm jest stanem porownywalnym do uwazania sie za pepek swiata i np wielkie obrazanie sie za czyjes olewanie i branie tego typu rzeczy osobiscie jest przejawem neurotyzmu. A jeszcze pieprzenie takie na forum o swoich gadu gadowych bolaczkach to juz szczyt. Placzkom i lalusiom mowie dosc.

ZDROWY DYSTANS yustka! Wszedzie, zwlaszcza w internecie.
Choc ty na gg potrafilas mnie z nieziemska latwoscia wytracic z rownowagi i swoj dystans tracilem a zaiste jest trudne, co czyni z ciebie specjalna istote...
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Enneagram a gadu-gadu

#38 Post autor: Pablo » wtorek, 8 marca 2011, 09:07

Dla mnie wogóle prawdopodobnie śmiechem na sali jest stwierdzenie że "znałem się z nią od lat" - i jak się znałeś? Może siedząc na gg większość tej znajomości? A odzywałeś się jeszcze do niej czy raz zapomniała odpisać i poczułeś się jak wielce pominięty książę? :lol:Jak tak to brawo, gratuluję, ale mam i dla ciebie lekarstwo - powchodź sobie na wiele różnych for, czy na jakieś randeczki internetowe powyłapuj od jak największej ludzi numery i zobacz jak netykieta gg u nas wygląda (bo za fajnie nie wygląda) - dla mnie to nic dziwnego, chociaż jak zaczynałem się w to bawić irytowało czasem jak znajomi zlewali odpisywanie (z tym że to tak wygląda że np. ktoś zapomni odpisać bo dostaje tych PMów więcej i gdzieś mu potem to przepadnie) A na posadzenie dupy przed gg trzeba mieć akurat w tym momencie czas (a ktoś może go nie mieć a tłumaczyć się wszem i wobec ludzie mogą ale nie muszą) - ja zauważyłem że ludzie częściej odpisują na maile albo smsy niż na gg i częściej znajdują na nie chęć i czas jak go potem mają. GG służy głównie (przynajmniej wśród moich znajomych) do podsyłania sobie różnych linków, rzadziej do "rozmowy" (bo co to za kontakt wogóle?) wiec chxx z takim kontaktem - była na to moda X lat temu ale mało kto traktuje ten komunikator poważnie (ja sie nim bawiłem jakieś 2 lata, potem pieprznąłem w kąt i nie zamierzam do niego więcej wracać). Poza tym na gg ludzie pisza skrótami, niepełne zdania i z tego wynikają potem błędy w rozumieniu 2 strony, czasem jest tak że ktoś kto zasypuje emotami na gg wcale nie jest w realu ekstrawertykiem buchającym emocjami na prawo i lewo.
Już lepsze jest skype z kamerą, ale przez nie też nie daje się wyczuć aury rozmówcy jak go nie znasz dobrze. Ja na miejscu takich jak ty poprzestałbym na mailach.
Może jesteś jeszcze na tyle nieogarnięty że tak do tego podchodzisz ale przestań się mazać człowieku. Musisz mieć naprawdę mało rozwinięte życie towarzyskie albo masę kompleksów w kontaktach z ludźmi żeby tak to przeżywać - ja bym na twoim miejscu od tego zaczął. Znaleźć sobie forum tematyczne na jakiś temat którym się interesujesz i masz wiedzę, popisać tam trochę z ludźmi, potem skoczyć na jakiś zlot z nimi, posłuchać co mają do powiedzenia, pogadać - może tam się z kimś dogadasz? Wymagań nie ma aż tak dużo poza ruszeniem dupy z domu - tam nie musisz trzymać etyki jak na studiach albo w pracy tylko się wyluzować - jak poznasz kogoś w ten sposób to twoje problemy z brakiem odpowiedzi znajomego na gg i spamowanie tego typu głupotami tego forum się skończą. Mało kto poważnie traktuje ludzi z którymi kontakt jest głównie przez tego typu komunikatory - dla wielu zjebów jest to zapychacz nadmiaru wolnego czasu a zjeb nie jest człowiekiem od którego możesz oczekiwać traktowania na poziomie. Ci normalniejsi mało siedżą z kolei na gg bo ich czas wypełnia zazwyczaj coś innego.
Zrozumiał teraz?
Pewnie i tak jebniesz ta radę w diabły (w końcu mało zdrowe 4 muszą mieć kogoś kto jest zwierciadłem ich "beznadziei") ale zastanów się nad radą kogoś kto to już wcześniej rozkminiał nie raz.
Jak wieszyusti neurotyzm jest stanem porownywalnym do uwazania sie za pepek swiata i np wielkie obrazanie sie za czyjes olewanie i branie tego typu rzeczy osobiscie jest przejawem neurotyzmu. A jeszcze pieprzenie takie na forum o swoich gadu gadowych bolaczkach to juz szczyt. Placzkom i lalusiom mowie dosc.
Fuck yeah! :wink:

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Enneagram a gadu-gadu

#39 Post autor: yusti » wtorek, 8 marca 2011, 15:15

Jak wiesz, yusti, neurotyzm jest stanem porównywalnym do uważania się za pępek świata
Aha. Młodość i nadwrażliwość, która mi w teście wyszła i nawet dziś o niej myślałam... Więc odczuwam coś bardziej, mocniej, dogłębniej niż Ty, nienadwrażliwy (albo nieprzyznający się do tej słabości :twisted:) baby_kaparze. Taki już mój [nasz, einie] los.
i np wielkie obrażanie się za czyjeś olewanie i branie tego typu rzeczy osobiście jest przejawem neurotyzmu.
Czemu dodajesz "wielkie"? Tak bardzo nami gardzisz? Kto tu potrzebuje zdrowia?! Przecież nasze uczucia zaistniały z jakiegoś powodu. Jakbym mogła je wyłączyć, tę zazdrość, ból czy gniew, to bym to zrobiła. Ale potem z człowieka taki zobojętniały pustak jest...A wszyscy wokół tacy ciepli, czuli i w ogóle solidarni...I nie przystajesz. Musisz się uczyć relacji, wypracowywać w nich swa pozycję, zamiast automatycznie w te interakcje wchodzić. a jak mam nie brać osobiście? To niezależne ode mnie. Mózg człeka jest nastawiony priorytetowo na myślenie o swoim dobru.
A jeszcze pieprzenie takie na forum o swoich gadu gadowych bolączkach to już szczyt. Płaczkom i lalusiom mowie dość.
Na forum...Jeśli ktoś jest szczery, łatwiej mu zaufać, chętniej się z nim sobą dzielisz, czujesz porozumienie, wieź międzyludzką. Ja już wiem, że inne nie znaczy gorsze. Enneagram ma wskazówki rozwoju tak populistyczne, że ponad podziałami wg enneatypu, naprawdę! A ty i rozwój...Życzymy większych sukcesów na tej drodze, dla dobra naszego :twisted: . Jeśli chcesz zrozumieć-nie oceniaj. Ale jeśli nie chcesz zrozumieć...to siedź w łatwych nawykach. Ja jestem bezsilna i tylko wzruszę ramionami.
ZDROWY DYSTANS yustka! Wszędzie, zwłaszcza w internecie.
Taaa A potem wszystkie drzewa wokół pięknie kwitną, a twoje usycha i autorefleksyjnie obserwujesz jak z każdym dniem opadają z niego kolejne pożółkłe wyssane z soków liście, podczas gdy na tych rosnących obok powstają nowe pędy i liście błyszczą blaskiem szczęścia...Gratulujemy dystansu. Braku zaangażowania. Efektu niepodjęcia ryzyka ze strachu przed stratą i porażką. Gratuluję efektu badyla. Bo nie czuć jest błogo, tylko jak potem trzeba te uczucia wykrzesać, by coś trwałego zbudować, to z pustego i Salomon nie naleje :roll:
Choć ty na gg potrafiłaś mnie z nieziemską łatwością wytrącić z równowagi i swój dystans traciłem a zaiste jest to trudne, co czyni z ciebie specjalna istotę...
:shock: :shock: :shock: Poważnie? ha! Nie przypuszczałam, że mam takie nieświadome zdolności! Jak sobie je uświadomię, to będę świetną manipulatorką! Dzięki za tę lekcję :mrgreen: jeszcze nie wiem po co mi to :D , ale pewnie się przyda. A myślałam, że to zasadnicze 6 czy 1 jest łatwo wytrącić z równowagi, gdy wejdzie się na drażliwy temat (dyskutowaliśmy o tym chyba z chłopakami w dziale Opisu relacji między 8 a 6)
W sumie nie wiem o co chodzi :wink: , ale to nieważne;p Domniemywam sobie, jak na słabe Ti przystało:
Na tyle jestem specjalna, na ile nie nawykłeś do takich zjawisk :) Jeśli ja mam je uwarunkowane od dziecka, to trudno mi inaczej i nawet je pewnie lubię, bo tylko je znam i to jako normę. Ja dopiero muszę raz i drugi wysłuchać takiego "płaczka-lalusia z bolączką" jak ty i musi mi na nim nieco zależeć♥ :lol: , by do mnie w końcu dotarło, że chyba coś czynię nie tak. :mrgreen:
Już mi zarzucałeś brak dystansu, próbowałam się wtedy dowiedzieć, co masz na myśli, ale tylko w kółko powtarzałeś wyłącznie swoje subiektywne opinie ( jak tu o einie). Nauczyłam się jedynie, że nazwanie ciebie osłem jest ok, ale mnie krową-już nie. Nie rozumiem tego. Ale tylko tyle po ciężkich trudach zdołałam z ciebie wyciągnąć i zapamiętać. Nadal nie wiem, co to jest zdrowy dystans, którego brak wówczas mi zarzucałeś i uważałeś to za złe, i nie wiem jak ja ci go "odebrałam" [straciłeś]. Gdybym wiedziała co robię, to pewnie byłabym omnipotenta. A tu okazuje się, że posiadam wielkie moce a są zupełnie nieświadome. :D

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Enneagram a gadu-gadu

#40 Post autor: yusti » wtorek, 8 marca 2011, 15:44

Ja ze swojej- subiektywnej- osobistej 8) perspektywy powiem, że naprawdę czuję, iż bardziej poznałam X przez GG czy Skype'a niż na żywo.

Ludzie tu na forum są bardziej wylewni. Np. jeśli mają w realu blokady przed mówieniem, samooskarżają się niedoskonałością, to tu na forum mogą się przygotować i wypisać [Rillka samo-się-pietnujaca mi się skojarzyła, to pociągnęłam taki przykład :wink: ].
Gdy zobaczyłam na zlocie kolegę Y, to ja go już znałam z korespondencji na PW. I na żywo gadał ogólnie, wiadomo-towarzysko, a ja sobie cenię te nasze prywatne rozmowy tysiąckroć bardziej. Cóż można w dużym gronie, bez atmosfery prywatności i poufałości; gdzie nie czujesz się pewnie i bezpiecznie? Poza tym bez narzuconej tematyki czy z widokiem niesłuchających uszu/oczu. Na forum nie widzisz reakcji-to cię nie blokuje. Możesz pisać dla siebie, bo ty tego chcesz. A na żywo musisz dbać o przekaz, komunikat, czyjeś odczucia, atmosferę grupy, badasz automatycznie reakcję rozmówców i dostosowujesz się do nich.
Forum łechta?! mój egoizm. Relacja na żywo okazuje się wielce powierzchowna. Paradoks. Naprawdę w to wierzę i nawet dzieliłam się tym wnioskiem z przyjaciółką z pracy czy koleżankami ze studiów.

Mam inne odczucia co do GG niż ty, kaparze.
A granice zdrowia w kontekście dystansu międzyludzkiego są relatywne. MAM JUŻ świadomość bycia nadwrażliwą dzięki testowi, który chyba poleciła mi Rilla, ale w sumie...to odczuwanie dobre jest :) Chcę pokochać swoje Fi a nie się samobiczować. Chcę cenić swoje emocje, a nie zarzucać sobie ich posiadanie. Nie cofnę się w rozwoju.

Punkt widzenia zależy od enneatypu. 1 to "grzeczne dziecko"- jak ktoś się mnie o coś pyta, czy zagaduje, to trzeba odpowiedzieć, z grzeczności. Nieważne czy masz co mówić, czy masz ochotę. Należy zareagować. czy na mailu, czy na GG, to przecież taka sama sytuacja- piszesz wiadomość. jakbyście mieli przeczytać mail od mojej przyjaciółki...O masakra! Pisze gorzej niż wszyscy na GG, tym bardziej że obficie :wink: . To jak bardzo chcesz zostać zrozumianym, jak bardzo zależy ci na właściwym odbiorze, będzie rzutowało na twój sposób pisania.
Ale PS
jak nie tolerujesz błędów ortograficznych, to lepiej umawiaj się na spotkania w realu;p
Chociaż przyznam, ze to dzięki przyjacielowi ediakarowi nauczyłam się akceptować dysortografię i przymykam na to oko. nie uciekałam od problemów, bo nie mogłam ;D, i dzięki temu się bardzo zmieniłam. Nie wytykam analfabetyzmu baby_kaparowi. Koleś jest taki światowy i oczytany, że j.pl. może umieć "pobierznie". Ediakar miał tyle zalet, ze ta jakże bolesna w SMSach i wiadomościach GG wada przestała MI przeszkadzać!
GG jest tylko narzędziem. jak telefon, skype, e-mail. to jak się z niego korzysta jest sprawą nadawcy komunikatu. z niektórymi pewnie lepiej w realu, ale nierzadko myślę, ze najwięcej o swoim mężu dowiedziałabym się inwigilując jego działalność w sieci...<Piątkowa cięciwa zła, ale efektywna>

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Enneagram a gadu-gadu

#41 Post autor: inv » wtorek, 8 marca 2011, 16:47

yusti pisze:
Relacja na żywo okazuje się wielce powierzchowna. Paradoks. Naprawdę w to wierzę i nawet dzieliłam się tym wnioskiem z przyjaciółką z pracy czy koleżankami ze studiów.
taajest.
ludzie porozumiewają się słowami.

łatwiej jest pomyśleć i napisać, niż działać podczas rozmowy.

wyobraź sobie zaproszenie na seks po kablu i podczas rozmowy.
to zupełnie dwa różne zaproszenia ;).

a gdyby tak ludzie zatracili komunikowanie się słowami? i wszyscy co do jednego przeszli na język ciała i naturalne odruchy względem tu i teraz?

wtedy komunikacja na zywo byłaby o wiele cenniejsza od komunikacji słowami po kablu. którą do tego KAŻDY INNY potrafi zrozumieć i zinterpretować (i nie tyle chodzi mi o interpretacje niezgodne z zamierzeniami twórcy, co o kontrolę myśli innych ludzi).

żałuję, że nauczyłem się komunikacji werbalnej.
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Enneagram a gadu-gadu

#42 Post autor: Snufkin » wtorek, 8 marca 2011, 18:13

To może nie gg ale przez bloga (własnego i cudze) poznałem kilku bardzo wartościowych ludzi, których bym inaczej nie poznał.
Komunikatory i wszelkie jawne strony typu Facebook są do bani.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Enneagram a gadu-gadu

#43 Post autor: boogi » wtorek, 8 marca 2011, 22:01

baby_kapar pisze:Ja powaznie gadu gadu nie traktuje od dawien dawna i urywam rozmowy jak sie nie kleja albo niezawsze odpisuje
Tak mi się skojarzyło jak wyglądają nasze (tj. moje i baby_kapara) rozmowy na gadu - wymienimy kilka informacji akurat potrzebnych, raczej się nie witamy (standardowo "siema" i odpowiedź "albo sie nie ma") i brak pożegnań - nie są potrzebne, żaden z nas za nimi nie płacze ani się nie obraża, jak drugi bez uprzedzenia wyłączy gadu. Ot, tak nam pasuje.
inv pisze:wyobraź sobie zaproszenie na seks po kablu i podczas rozmowy.
to zupełnie dwa różne zaproszenia
Tak. Drugie z nich jest rzeczywiste w przeciwieństwie pierwszego (mimo, iż to drugie masz "na piśmie" :lol: )

@Snufkin: masz bloga? Rzuć linkiem :)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Enneagram a gadu-gadu

#44 Post autor: atis » wtorek, 8 marca 2011, 23:02

na FB mozna ukryc przed nie-znajomymi swoje wpisy ;)

Co do znajomości silnie związanych z blogami - bywają wartościowe, bywają kompletnie śmieciowe, przezylam jedno i drugie, bloga prowadzę od jakieś prawie 5 lat, z czego od blisko 4 - na tym samym portalu. Ostatnio robilam porządki w starych notkach (zmieniałam status 'friends only' i publiczne na prywatne, zeby zamknąć pewne rozdzialy przeszlosci przed swiatem) i jstem czasem zażenowana poziomem komentarzy blizszych i dalszych znajomych a czasem - mimo uplywu lat - porazona ich trafnością i niesamowitością.

Generalnie głębia relacji zależy od tego, czym są dla nas słowa. Oparcie na komunikatorach i wszelkich formach elektronicznych, gdy patrzę z perspektywy czasu, jest idealna gdy mamy do czynienia 1) z ludzmi mieszkającymi daleko bez wzgledu na sposob poznania 2) gdy jesteśmy osobą, hm, jakby to nazwać... bardziej 'słów i mysli' niż 'czynu'. Kto taką osobą jest, to zrozumie co mam na mysli ;) Związku się tak ni cholery nie zbuduje, bo brak realnego kontaktu wrecz przeklamuje takie relacje. W kazdym innym przypadku, nie widze problemu. Z tym ze znow, jesli ktos od zbyt mlodego wieku zacznie poznawac ludzi tylko przez internet i tylko przez interent bedzie sie z nimi komunikowal, to skrzywi sobie spojrzenie na rzeczywistosc. Ale cóż, tu się kłania mój pogląd ze uzywki, seks i internet nie są dla nieletnich, a w kazdego kto sądzi inaczej powinno się strzelac :roll:
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Enneagram a gadu-gadu

#45 Post autor: yusti » środa, 9 marca 2011, 03:14

oh, drogi invie! Absolutnie cudne spostrzeżenia!
łatwiej jest pomyśleć i napisać, niż działać podczas rozmowy.
Pierwotniakom została ta nieumiejętność gadki...uwierz;p Dlatego prawdziwych uwodzicieli zwie się ARTYSTAMI (PUA – Pick Up Artist zwany potoczniej artystą uwodzenia), bo uprawiają SZTUKĘ, by... ją zdobyć :wink:
wyobraź sobie zaproszenie na seks po kablu i podczas rozmowy.
to zupełnie dwa różne zaproszenia ;).
No pewnie tak. Nie pomyślałam o tym 8) Zależy jaki kto ma potrzeby komunikacji.
Jeśli ma dojść do tak pełnego kontaktu ciał, to najlepiej zacząć od razu od przygotowywania jej, oswajania się z twym ciałem, czyli od co najmniej telefonu, by oczarować ją swym nieziemsko głębokim tembrem głosu hahahah Działanie celowe. Strategiczne.
a gdyby tak ludzie zatracili komunikowanie się słowami? i wszyscy co do jednego przeszli na język ciała i naturalne odruchy względem tu i teraz?
:shock: :!: wrócić do okresu sprzed cywilizacji, neandertalskiego "walcz lub uciekaj"? Czy to by było właśnie potrzebne usztywnionej zasadami jedynce uwolnienie? Na pewno tak. Ale póki co, trzeba być dopasowańcem i wciąż się uczyć, by być lepszym w komunikacji, bo na to naciskają, choć nasza działająca natura faktycznie bierno-agresywnie buntuje się, twardo obstając przy swoich nawykach.
wtedy komunikacja na żywo byłaby o wiele cenniejsza od komunikacji słowami po kablu.
ooo tak! cenniejsza. Na pewno bogatsza w efekty.
żałuję, że nauczyłem się komunikacji werbalnej.
Bo Bozia nas uwarunkowała, ze na początku było słowo.
Obawiam się że nie było, i wtedy jak go nie było, po prostu...przechodziło się do rzeczy ;D
A teraz jakieś bajery-owijanie w bawełnę-sranie w banie-/etc.
dawien dawna to się po prostu robiło co chciało. instynktownie, impulsywnie. potem nadeszła cywilizacja, socjalizacja i stłamszenie normami. jak zawsze mówię:nie bez przyczyny jest się Jedynką. To takie oczywiste!



Jeszcze chcę dodać do baby_kapara, jak bardzo szkoda, że chłopina zamyka się na socjonikę. Wiem, że to wydaje się co najmniej niemilutkie (w przeciwieństwie do nazwania mnie yustką-jakie to czułe i ciepłe było! :shock: Ale... przecież muszę utrzymywać dystans. Powtarzam wiec sobie na odtrutkę zmiękczonego właśnie ♥, paranoidalnie, że kapar "bawi się moim kosztem" i takie inne wkręty, byle tylko trzeźwo trzymać dystans :twisted: Wpycham się w fiksację WROGOŚCI, neurozy przeciwko ludziom, choć rzeczywiście jestem bardziej ku ludziom, życzliwa, uległa i muszę nauczyć się mówić asertywnie NIE, zamiast dawać się wykorzystywać na każdym kroku-rozbuchane Fi), ale ma sens! Np. moja przyjaciółka słusznie zauważyła i podzieliła się wnioskiem, który bardzo luźno :!: sparafrazuję, że jej znajoma ESI (posiadacz Fi-skupienia na relacjach w podstawie oraz Se-wyczucia obiektów w otoczeniu) poczuła od niej zbyt małą ilość uwagi na GG, miała pretensję o zbyt rzadkie odpisywanie. Tyle że boogi też ma Fi...ale okraszone Ne, a nie braniem wszystkiego na Serio.
Moje rozmowy z baby_kaparem na pewno były zupełnie inne niż te z boogim. Co innego ciągle teoretyzować :twisted: a co innego zaangażować się emocjonalnie, jak baba z babą-plotki o wszystkim i niczym.

Jak mówiłam, to tylko narzędzie, wykorzystanie zależy od nas samych. Od naszych potrzeb i celów.

ODPOWIEDZ