Strona 1 z 16

Rodzice i dzieci

: środa, 25 października 2006, 05:46
autor: lusylia
Czy nie jest najczesciej tak, ze jestesmy zwykle tym samym Typem co ktores z naszych rodzicow? Czy sie myle? Sama jestem corka Czworki i Jedynki, wiec w moim przypadku mam Typ Mamy, chociaz sie bardzo roznimy. Czy jest tu ktos kto reprezentuje Typ odmienny od ktoregokolwiek z rodzicow/opiekunow?

: środa, 25 października 2006, 08:20
autor: Kikijuro
No zdecydowanie ja mam takie coś, nie wiem dokładnie jaki typ mają moi rodzice ale jestem pewny ze napewno nie 9 :D

: środa, 25 października 2006, 12:40
autor: tzlm
Robiłam rodzicom test kilka miesięcy temu, wyniki: mama 9w1, tata 8w7, ja 5w4. Pomieszanie z poplątaniem po prostu :D

: środa, 25 października 2006, 14:54
autor: Todeswalzer
mama: 1w9
tata: 3w4
młodszy brat: o ile mnie pamięć nie myli to 9

nie widzę większego powiązania...

: środa, 25 października 2006, 16:20
autor: abyssi
cóż rodzice wychowali mnie na 4w5
ojciec sam ma typ 4w3,jak najbardziej typ niezdrowy
a mama 5w4
Brat 1w9, także niezdrowy

: środa, 25 października 2006, 19:12
autor: Basketcase
Czy nie jest najczesciej tak, ze jestesmy zwykle tym samym Typem co ktores z naszych rodzicow?
Myślę, że to możliwe, ale niekoniecznie w każdym przypadku.

Moja matka to niezdrowa 7w6, mój ojciec odszedł od rodziny, kiedy miałem 4 lata, po 12 latach odzyskaliśmy kontakt i wydaje mi się, że jest niezdrową 5, być może ze skrzydłem 4. Przez ten czas mieszkałem z ojczymem, który jest średnio zdrową 2w3 (tak mu wyszło w teście i rzeczywiście chyba się zgadza). Mam młodszego brata o typie 7w6, więc moja historia rodzinna zdaje się akurat potwierdzać tą zasadę.

To chyba jednak nie jest takie proste.

: środa, 25 października 2006, 22:58
autor: Ann
tata - 1
mama - chyba 2
ja - 4

zauważyłam, że 1 i 2 spotykają się na połączeniu z 4, więc może coś w tym jest.

: czwartek, 26 października 2006, 16:48
autor: NoLeader
Mój ojciec to 1, a matka 2 i muszę powiedzieć, że to cholernie wysoko podniesiona poprzeczka.

Moja siostra do 1, więc Lusylia jakoś tam trafiłaś. :)

: sobota, 28 października 2006, 18:15
autor: Lilith
NoLeader pisze:Mój ojciec to 1, a matka 2 i muszę powiedzieć, że to cholernie wysoko podniesiona poprzeczka. Moja siostra do 1
..!?
Uwaga uwaga czyżbyśmy odkryli nowe prawo natury? Czy to tylko zbieg okoliczności..
W końcu zebrałam sie i zmotywowałam tych dwoje obcych juz sobie (na szczęście) ludzi do zrobienia testu. I nigdy nie zgadniesz, NoLeader:
Ojciec 2
Matka 1
Obydwoje z wzajemnym skrzydłem (2w1 i 1w2). Nie podejrzewam swojej siostry o 1, ale chwilowo nie spieszy mi się tego sprawdzać.
Czy mam rozumieć, że to toksyczne (w moim przypadku) połaczenie 1 z 2 'pomogło' nam bardziej stać sie piątkami, niż wcześniej sądziłam? NoLeader..?

: sobota, 28 października 2006, 21:29
autor: Basketcase
Jako że 1 i 2 mają tendecję do wjeżdżania z buciorami w prywatność innych, wszystko się pięknie układa. Piątki stają się Piątkami właśnie przez brak poczucia własnej, prywatnej przestrzeni. Z tego, co wiem, Twoi rodzice są niezdrowi, więc takie ułożenie spraw nie jest dziwne.

: sobota, 28 października 2006, 22:16
autor: Lilith
Basketcase pisze:Jako że 1 i 2 mają tendecję do wjeżdżania z buciorami w prywatność innych, wszystko się pięknie układa. Piątki stają się Piątkami właśnie przez brak poczucia własnej, prywatnej przestrzeni. Z tego, co wiem, Twoi rodzice są niezdrowi, więc takie ułożenie spraw nie jest dziwne.
Ja sie niczemu nie dziwię. Szukam jedynie pewnej prawidłowosci. zastanawiam się czy to trop czy tylko przypadek..
Bo poza tym wiem dlaczego jestem jaka jestem. Dzieki permanentnej autoanalizie, szukaniu przyczyn, swego czasu desperackiej potrzebie zrozumienia tego wszystkiego i siebie w 'procesie stawania sie', itd... Zawsze wiedzialam, rozumiejąc cały mechanizm, że to w dużej mierze ich wina/zasługa (niepotrzebne skreslić) - akt mojego powtornego stworzenia :/ (ale tak dla jasności, nie chodziło tu o gwałcenie mojej prywatności ). Dobrze, ze tym razem (auto)kreacji świadomej. Szczęście w nieszczęściu, że bezposredniego wpływu, jaki na naszą osobowość wywieraja ci, którzy nas sprowadzili na ten świat, nie mozna demonizować. Bo istnieje milion innych czynników, choćby wtórnych. Mam racje..?

Ale i kolejny dylemat. Jesteśmy różnymi typami, podtypami, róznimy się tez w ich ramach. Dajmy na to, wszystkie 4w5 są do siebie podobne, nawet bardzo. Pytanie o to, co je dzieli, bo kształtowały je rózne okoliczności. I nie mówcie, że widac były one wystarczajaco podobne, bo to za mało.. Wiecie, dla mnie to wciąz jest naprawdę trudne do przyjęcia, że ktoś o zupełnie różnych doswiadczeniach ode mnie staje sie docelowo też taka 5w4. Klucz tkwi w calej konfiguracji przyczynowo-skutkowej. Bo może dzielic nas wszystko - dzieciństwo, osobiste odbieranie rzeczywistości, wrażenia i niespełniania, odmienne relacje z ludźmi (kazdy spotyka innych, co wywołuje w nim odmienne skutki), w końcu związki, zachwiania, próby zmian.. WSZYSTKO. Bo nie ma identycznych sytuacji zyciowych. Do tego dochodza indywiduale predyspozycje, unikalne zbiegi okoliczności, każdego z nas stwarza taki nieskończony chaos czynników i..wynik ma byc identyczny..?
Czy ja się tu głowię bez faktycznych podstaw, czy przezywam chwilowe zaciemnienie w obliczu czegos co jest tak proste, a tylko ja, ponoc jak zwykle, musze to komplikować..? Ktos mnie oswieci?

: sobota, 28 października 2006, 22:34
autor: Basketcase
Ja sie niczemu nie dziwię
Ja tak nie twierdzę.
nie chodziło tu o gwałcenie mojej prywatności
Nie tylko o to chodzi, a i "gwałcenie prywatności" może oznaczać różne rzeczy
Mam racje..?
Jak dla mnie w 100%
każdego z nas stwarza taki nieskończony chaos czynników i..wynik ma byc identyczny..?
Ludzie bardzo często zapominają, że Enneagram to po pierwsze nie dziewięć, typów, a co najmniej ze 108. (9 typów x4 warianty skrzydeł - lewe, prawe, oba, bez skrzydła, x3 warianty instynktowe) do tego dochodzi jeszcze zmienny poziom zdrowia, który potrafi wywrócić typ na lewą stronę. Skrzydła mogą występować w najróżniejszych kombinacjach, różna może być siła całej tej sieci połączeń między typami. Proszę nie upraszczać sprawy. Enneagram to nie 9 punktów, ale jeszcze nieskończoność "liczb niewymiernych" pomiędzy nimi.
Ktos mnie oswieci?
Zawsze do usług.

Dyżurny mądrala forum,
Basketcase

: niedziela, 29 października 2006, 00:26
autor: Lilith
Basketcase pisze:Ludzie bardzo często zapominają, że Enneagram to po pierwsze nie dziewięć, typów, a co najmniej ze 108. (9 typów x4 warianty skrzydeł - lewe, prawe, oba, bez skrzydła, x3 warianty instynktowe) do tego dochodzi jeszcze zmienny poziom zdrowia, który potrafi wywrócić typ na lewą stronę. Skrzydła mogą występować w najróżniejszych kombinacjach, różna może być siła całej tej sieci połączeń między typami. Proszę nie upraszczać sprawy. Ennearam to nie 9 punktów, ale jeszcze nieskończoność "liczb niewymiernych" pomiędzy nimi.
Fakt. Racja. No przeciez. Dziekuje. Nie tyle za wyjasnienie czegos, z czego przeciez zdawałam sobie sprawe (ot tłumacząc ostatnio tzlm na forum 5, co nas dwie odróżnia i co rozumiem pod pojeciami "etapowosci", "dojrzałosci" i "lutrzanych odbic" naszego wspólnego typu), ale za przypomnienie i przywrócenie spokoju. A wiesz, jakie to dla 5 ważne..
Dyżurny madrala na cos sie przydaje - nie tylko sobie - niespodzianka - jako egoiście :p Swoja droga zabawne, że musisz tu sie wiecznie powtarzac, parafrazując czy autoplagiatując wczesniejsze wypowiedzi (czyli cytujac siebie ;), rzucac grochem o ściane, względnie przebijać tępe mury niezrozumienia.
Zawsze do usług.
Trzymam cie za słowo..

: niedziela, 29 października 2006, 01:14
autor: NoLeader
Lilith pisze: Czy mam rozumieć, że to toksyczne (w moim przypadku) połaczenie 1 z 2 'pomogło' nam bardziej stać sie piątkami, niż wcześniej sądziłam? NoLeader..?
Basket odpowiedział za mnie i ma racje. Tego jestem pewien przynajmniej w moim przypadku.

: niedziela, 29 października 2006, 01:37
autor: Basketcase
Przy tym wszystkim, moja matka, główna osoba, która sie mną opiekowała nie była w stanie mnie zrozumieć jakbym chciał, więc byłem z nią niejako rozłączony i to jest połączenie z 7.
A nie skrzydło Cztery? To Czwórki czują się odseparowane od rodziców. Siódemki raczej idealizują swoje dzieciństwo.
Dyżurny madrala na cos sie przydaje - nie tylko sobie - niespodzianka - jako egoiście :p Swoja droga zabawne, że musisz tu sie wiecznie powtarzac, parafrazując czy autoplagiatując wczesniejsze wypowiedzi (czyli cytujac siebie ;), rzucac grochem o ściane, względnie przebijać tępe mury niezrozumienia.
Tak, bardzo zabawne. Śmiej się, zasługuję. Wypruwam sobie (i innym) flaki i czepiam każdego najdrobniejszego szczegółu, a potem jestem wyzywany od bufonów. Ale spokojnie, to moja rola od dzieciństwa i zdążyłem się przyzwyczaić (połączenie z Jedynką...).