do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: DO CZEGO POTRZEBNY JEST WAM ENNEAGRAM, JAKO SYSTEM? :?

#31 Post autor: Grin_land » poniedziałek, 15 lutego 2010, 17:26

stanczyk pisze:Zielony Smoku _Juz dawno zmienilem czcionke- po tej sugestii,tak jak powiedziales jestem tu nowy i jeszcze napewno popelnie kilka bledow w pisaniu na forum, praktyka czyni mistrza..
to dlaczego nadal nie jest zmieniona?

To naprawdę intrygujące.

edit: juz ok
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 lutego 2010, 20:11 przez Grin_land, łącznie zmieniany 1 raz.


IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

stanczyk
Posty: 20
Rejestracja: sobota, 13 lutego 2010, 00:41

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#32 Post autor: stanczyk » poniedziałek, 15 lutego 2010, 18:23

pomylka, zdarzaja sie, wolno mi z tym poszlo ,a na dodatek zmienilem cos innego,
dzieki za sugestie, bede sie staral :wink:
Kazda droga czlowieka wydaje mu sie prawa

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: DO CZEGO POTRZEBNY JEST WAM ENNEAGRAM, JAKO SYSTEM? :?

#33 Post autor: Rinn » poniedziałek, 15 lutego 2010, 18:26

Dla mnie Enneagram jest przede wszystkim środkiem do zrozumienia - siebie i innych.

Zanim zetknęłam się z tym systemem, było mi bardzo trudno poradzić sobie samej ze sobą. Czułam się zagubiona i miotana przez sprzeczne tendencje, przechodziłam przez "piekiełko" 7 poziomu zdrowia. Nie potrafiłam znaleźć w sobie, w tej bezładnej chmurze różnych cech i reakcji, żadnego punktu zaczepienia, na którym mogłabym się oprzeć i zbudować swój wewnętrzny autorytet, jakąś swoją wizję tego, jaka mogę i chcę być. Enneagram pomógł mi zrozumieć reguły, według których funkcjonuję, dostrzec błędy, jakie popełniam, moje słabości, ale także mój potencjał. Tak naprawdę nie był remedium na mój stan, bo do pewnych wniosków doszłam jeszcze przedtem, intuicyjnie, i udało mi się przeprowadzić pewne zmiany w podejściu do życia jakoś samoistnie, dzięki sprzyjającym warunkom. Enneagram poznałam jakiś rok później. Stał się dla mnie narzędziem, które pomogło mi świadomie rozwijać to, co już udało mi się instynktownie zacząć, dało jakąś wyraźną strategię, ułatwiło odróżnianie obaw od rzeczywistości.

Druga ważna rzecz, to inni ludzie. Tutaj też miałam problem natury poznawczej, mianowicie kompletny brak pewności co do innych ludzi i ich intencji, i było to dla mnie źródłem sporego stresu, pociągając za sobą wszelkie negatywne szóstkowe reakcje z brakiem zaufania i zakładaniem najgorszego na czele. Znając typ drugiej osoby, mogę lepiej zrozumieć, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej, nauczyć się, jakich błędów w relacji z nią nie popełniać, a na co z kolei warto położyć nacisk. Uczę się, że nie należy oceniać zachowań drugiej osoby z mojego punktu widzenia, tego, jak ja bym zrobiła czy swoich życzeń, tylko według jej możliwości. Łatwiej mi być wyrozumiałą, jeśli wiem, że np. Piątce okazywanie uczuć i zaangażowanie się sprawia taką samą trudność, jak mi wyluzowanie się czy wiara we własne siły. (co nie znaczy, że należy się z tym pogodzić, ale trzeba najpierw znać dany stan rzeczy, żeby go ewentualnie zmienić)
stanczyk pisze:Zastanawia mnie fakt ile ludzi dzieki enneagramowi, poszerza swoj kanal percepcji i najwazniejsze- z tego poszerzenia korzysta, a ile osob dzieki enneagramowi znalazlo wymowke, na swoje zachowanie i utwierdza sie bardziej w swoim kanale?
Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie Enneagram wymówką nie jest. Nie podchodziłam do niego nigdy z pozycji: jestem Sześć, to taka już jestem, trudno. Od samego początku traktowałam go jako środek do zmian, do wydostania się z błędnego koła, wyeliminowanie negatywnych tendencji. Na pewno ma w tym swój udział moja skłonność do szukania dziury w całym; wolę czegoś nie docenić i miło się rozczarować, niż przecenić, łącznie z samą sobą. :P
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

stanczyk
Posty: 20
Rejestracja: sobota, 13 lutego 2010, 00:41

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#34 Post autor: stanczyk » poniedziałek, 15 lutego 2010, 18:37

6 o ile dobrze pamietam lubia sie utozsamiac z czyms zewnetrznym, mam na mysli grupy , systemy itd, czy tak tez moze byc w twoim przypadku?czy masz do tego(enneagramu)zdrowy dystans?
mam nadzieje ze mnie za to nie zlinczuja :shock:
Kazda droga czlowieka wydaje mu sie prawa

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#35 Post autor: Rinn » poniedziałek, 15 lutego 2010, 19:09

stanczyk pisze:6 o ile dobrze pamietam lubia sie utozsamiac z czyms zewnetrznym, mam na mysli grupy , systemy itd, czy tak tez moze byc w twoim przypadku?czy masz do tego(enneagramu)zdrowy dystans?
Zależy co rozumiesz przez zdrowy dystans. Faktem jest, że mnie ten system "wciągnął", inaczej by mnie tu nie było. :) Sporo o nim myślę na co dzień, można powiedzieć, że weszło mi w nawyk myślenie jego kategoriami, przy czym z jednej strony polegam trochę na nim, używam go jako "pryzmatu" do percepcji rzeczywistości i to daje mi pewność i poczucie bezpieczeństwa, ale z drugiej strony nie polegam na nim ślepo i moje przywoływanie go w życiu ma bardziej charakter analizy i ciągłego wypróbowywania - "przykładam" ten "pryzmat" do rzeczywistości i wciąż na nowo porównuję, czy się zgadza.

Czyli poleganie i zaufanie, a zarazem sceptycyzm i ciągłe poddawanie próbom. Obie tendencje chyba szóstkowe, szczególnie występujące razem. :P
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: DO CZEGO POTRZEBNY JEST WAM ENNEAGRAM, JAKO SYSTEM? :?

#36 Post autor: Pablo » wtorek, 16 lutego 2010, 01:13

stanczyk pisze: Pablo- ja sie obawiam, ze za samym "odkryciem", moze pojsc tylko i az swiadomosc, ale na tym moze zostac( oczywiscie zalezy od osoby) swiadomosc bez dzialania, a moze tylko na poczatku? nie wiem..(sam ocen, po swoim zyciu, bo znasz siebie najlepiej)
No świadomość bez działania da Ci zwykłe szufladkowanie innych a i w tym systemie można trochę za daleko pójść i skończyć jako ktoś kto każde drobne zachowanie podporządkowywać chce pod dany typ - wskazany jest spory dystans do tego co by się tak strasznie nie ograniczać ;) bo jak przedawkujesz to możesz tak mieć - sam tak miałem przez pewien czas jak zobaczyłem że się to sprawdza, ale to już jest przeginka. Zresztą - sam do tego dojdź :)

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#37 Post autor: atis » wtorek, 1 maja 2012, 21:46

Wiem, ze stary wątek, ale odgrzebuję, bo mnie natchnęło.
Parę lat temu sporo się wykazywałam w pisaniu srednio-krótkich form literackich, ale nie przykladalam do tego az takiej wagi.
Ostatnio do tego z róznych przyczyn wróciłam. I gdy zaczęłam automatycznie typowac swoich bohaterów i kierować ich zachowaniami wg typu, który reprezentują, nagle moje teksty nabrały kształtu, koloru i sensu. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Kocham wszystkich moich bohaterów, chociaż kiedys mnie nie słuchali i działali mi na nerwy xD

bardzo-bardzo polecam eksperyment z typowaniem wszystkim, co piszą cokolwiek. Bardzo to ulatwia dzialanie i daje cale poklady weny.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#38 Post autor: muahahaha » środa, 2 maja 2012, 13:42

Wydaje mi się, że tu też trzeba uważać, żeby postacie nie wyglądały zbyt szablonowo.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#39 Post autor: atis » środa, 2 maja 2012, 20:40

z przecietnym rozeznaniem sie ludzi na psychologii, jak nie podzieli się postaci na dwie grupy "wybuchowi ekstrawertycy" i "nudni introwertycy" - nikt nie dojrzy szablonów. Nie mowie tu o zawodowym pisarstwie. A ludzie są naprawde totalnymi ignorantami w dziedzinie psychologii, im dluzej chodze po tym swiecie tym bardziej to widze i az mną rzuca czasem, jak widzę :lol: to byloby zabawne, gdyby nie bylo smutne, ze wiekszosc populacji nie ma zadnej samoswiadomosci i nie ma potrzeby by poznawac samych siebie i samodoskonalic się.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#40 Post autor: muahahaha » piątek, 4 maja 2012, 00:07

Zgadzam się z tobą 105%
Tylko, że ja część ludzi po prostu nazywam ‘debilami’ – no cóż w sumie nie ich wina (ale po prostu czasem nie mogę już znieść tej ignorancji i głupoty). Chciałam podsunąć mojej znajomej jakieś wiadomości o enneagramie (w miarę proste dla początkującego), żeby sobie poczytała i spojrzała na siebie bardziej obiektywnie. Nie była zainteresowana, bo przecież zakochana w sobie, nie ma żadnych deficytów. Żaliła mi się, że nie może znaleźć sobie chłopaka – wszyscy tacy beznadziejni, a nie widzi, że jej potrzebny służący. Najśmieszniejsze jest to, że ma 0 empatii dla 2 człowieka i tylko ‘ja to, ja sramto, ja tamto’ jak ona chce stworzyć związek jak myśli tylko o sobie?
Jak dla mnie, to zajęcia z psychologii (albo jakieś podobne) powinny być obowiązkowe już od podstawówki.......tylko ciekawe, czy to by coś zmieniło.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#41 Post autor: maroz » piątek, 4 maja 2012, 01:31

Ciekawa rozmowa. zgadzam się wielu kwestiach z wami. mam też kilka spostrzerzeń które mam nadzieję że rozwiną ten temat ;-)

1) Ja stosuje enneagram w połączeniu z socjoniką, do tego by lepiej rozumieć innych ludzi i ich pobudki ich pragnienia, ich potrzeby by im ufać i jednocześnie nie dawać z siebie robić frajera. Bo jako ennea 6 dałem się naprawdę kilka razy poważnie oszukać i jako ennea 6 miałem poważny problem z zaufaniem ludziom. albo im nieufałem albo ufałem im bezgranicznie. Stosuje też enneagram w pracy gdy mam w obowiązku być liderem zespołu. Wtedy ennagram i socjonika pozwalają mi dobrać osoby do zadań w taki sposób by każdy robił to co umie najlepiej. Stosuje też enneagram i socjonike w sytuacjach gdy w mojej grupie w pracy czy grupie przyjaciół wybucha konflikt, który chcę rozwiązać. Leprze zrozumienie pobudek i potrzeb skonfliktowanych osób pozwala mi poszukać takiego rozwiązania które godzi interesy obu stron. W rodzinie stosuje enneagram i socjonikę do tego by skuteczniej rozumieć moich bliskich, dzieki czemu nie czuję sie zraniony i urażony i na nich nie wybucham, nie daję się też im ranić gdy mówią trudne dla mnie kwestie. Ponadto stosuje enneagram i socjonikę do rozważania, na temat własnej tożsamości, sensu życia, misji, roli w społeczeństwie, rodzinie itp.

2) Zauważyłem że nie sposób jest dojrzeć własnych talentów, pragnień i potrzeb czy wad, poprzez słuchanie tylko siebie lub słuchanie tylko innych. Z moich doświadczeń wynika że najłatwiej mi się żyje i rozwija gdy łączę rozmowy z bliskimi mi ludźmi, uważne słuchanie i rozważanie ich słów z moimi przemyśleniami, i słuchaniem własnych emocji. To pozwala mi zbierać informacje które potem w zaciszu oceniam i rozważam. Jeśli ktoś mnie skrytykuje to wtedy gdy jestem na to gotowy zastanawiam się czy miał rację, czy ja się z tym zgadzam, co czuję, czy to budzi moją złość? czy budzi zazdrość? dlaczego się złoszczę? Co oznaczają moje emocje? potem albo się zgadzam z tym i zmieniam siebie, albo odrzucam zdanie tej osoby albo odsuwam wybory w czasie by zebrać więcej informacji. Czasem wychodzę z drugiej strony. Czuję że mnie nosi. Jestem niespokojny, jestem zły, mam żal, wtedy zanalizuje co się stało? dlaczego tak się czuję? co te emocje oznaczają dla mnie? czego chcę? czy moje emocje są racjonalne? Często potem wyniki swoich analiz konsultuje i zderzam z punktem widzenia bliskich mi osób i znowu wybieram czy zmieniam siebie, czy zostaje przy starym, czy czekam z decyzją by zebrać inormacji. Takie postępowanie (słuchanie siebie i słuchanie innych i eliminowanie wewnętrznych konfliktów) doskonale mi służy i pozwala mi poradzić sobie w trudnych sytuacjach i prowadzi do mojego rozwoju. Nie potrafiłbym stosować takich analitycznych narzędzi, a także słuchać siebie i innych i rozumieć siebie i rozumieć innych gdybym nie posiadał mojej wiedzy o enneagramie, socjonice, metodach terapii behawioralno-poznawczej, socjologi w kwesti grupy i zachowań grupowych. Do tego potrzebna właśnie potrzebna jest psychologia. Z tego co zauważyłem gdy ludzie nie posiadają wiedzy na jakiś temat to po prostu są ślepi i działają bezmyślnie w oparciu o emocje i nie potrafią tego zmienić. Często nie chcą bo nie widzą alternatywy.

3) Wielu ludzi nie jest gotowych na własne przemyślenia, gdyż to wymaga bardzo dużo odwagi i siły ducha. Ludzie często się wstydzą tego kim są i jak postępują gdyż to czego pragną jest niezgodne z tym co prawią im ich rodzice, społeczeństwo, przyjaciele. Czują się winni, albo tłumią złe emocje (nie ma złych emocji choć niektórzy ludzie myślą że są) np. tłumią złość bo złość na tatę jest zła, bo nie można się złościć na osobę którą się kocha. To przykre emocje od których się ucieka w iluzję / kłamstwo (dobrze mi znane mechanizmy obronne które nieświadomie stosowałem). Ciekawostką jest to że niektórzy ludzie stosują różne mechanizmy obronne bo są one dla nich korzystne. (pozornie korzystne). Np. ja odkryłem że uciekam od odpowiedzialności gdy kogoś zawiodę, poprzez schowanie się w domu, zajęcie się hobby wyłączenie telefonu, uczucie zmęczenia i złego samopoczucia psychicznego. Naprawdę to czuję. Robię tak czasem, gdyż kiedyś jako dziecko w ten sposób unikałem kary. Moja mama zapominała szybko że coś przeskrobałem. Ba czasem nawet nie zauważała że coś przeskrobałem. Korzystne w takim postępowaniu dla mnie jest to że a) unikam kary b) utrzymuję dobrą relację z mamą bo mama się nie złości c) mogę się zająć tym co lubię. Taki mechanizm działa w pełni gdy ma się 10 lat. Z czasem staje się nawykowym zachowaniem i reakcją na poczucie winy i wstydu. Potem dorastam mam już 27 lat i i reaguje nawykowo intuicyjne, reaktywnie, ale nie rozumiem dlaczego i nie pamiętam dlaczego. Nadal czerpię korzyści bo mogę sobie odpocząć od obowiązków, bo unikam kary, bo naprawiam relację? Czy aby na pewno. okazuje się że to tylko pozorna korzyść. W dorosłym życiu to nie działa bo problemy nierozwiązane się nawarstwiają, ludzie się obrażają, emocję pozostają i zamieniają się w depresje. (pozorna korzyść).

I tutaj pojawia się moja konkluzja którą chciałem przytoczyć w kwestii tego, że ludze nie chcą się zastanawiać i zmieniać. Takie nawykowe zachowania są dla nich korżystne. Zapewniają im pozorny komfort, ponadto są one jedynymi znanymi zachowaniami które naprawdę działają (generując korżyści i straty zarazem). Tacy ludzie dawno temu zakopali swoje lęki, swoje cierpienia, swoje problemy i żyją mechanicznie jak roboty i mechanicznie reagują na emocje. Tragizm takiej postawy jest taki że oni nie są świadomi swojego postępowania, automatyzmu, i nieświadomie wpadają ciągle w ten sam schemat który powtarzają a potem przekazują to własnym dzieciom i schemat się powiela z pokolenia na pokolenie. Tragizm też polega na tym że dla tych ludzi odkopanie własnych brudów bywa przerażającym doświadczeniem, budzi silny strach, często nieświadomy. Dlatego tacy ludzie robią wszystko by pozostać przy swojej niewiedzy, kłamstwie iluzji. To dla nich szok. Z moich doświadczeń widzę że próba zmieniania takich ludzi poprzez pokazanie im prawdy nie działa (albo działa ale przez lata). Zauważyłem że łatwiej ich zmienić poprzez pokazanie im alternatywnego zachowania właściwego korżystnego które jest tak skuteczne że stare negatywne zachowanie jest już niepotrzebne. Najlepiej by tacy ludzie doszli do wniosków samodzielnie, czując że to ich pomysł ich wybór ich droga. Jak? Poprzez obserwację dobrych praktyk które ja sam stosuję w ich obecności . Są też inne metody. Na pewno nie działa coś takiego że ja do tych ludzi przychodzę i mówię że mam takie fajne narzędzie Ennegram które zapewni im szczęście. Naruszam ich granice, naciskam, mówię im wtedy że to ja wiem lepiej co jest dla nich dobre i właściwe. Dla niektórych zachowuje się tak jak ich tata, czy mama. To budzi ich złość i sprzeciw. Lepiej działa takie rozwiązanie że ja w ich obecności stosuje enneagram do własnych osobistych celów i oni zadają z ciekawości pytanie, co ja robię, a ja na to że właśnie rozwiązuje swój trudny problem relacji z moimi rodzicami. Stosując enneagram prubuję zrozumieć mojego tatę i dojść do wniosku jak się z nim dogadać, gdyż gryzie mnie że nie mam z nim kontaktu i ciągle się kłucimy. Chciałbym bardzo wiedzieć dlaczego on się tak denerwuje gdy mówię mu o tym co jest dla mnie ważne i jak postrzega on moją emocjonalność. Jeśli druga osoba akurat potrzebuje rozwiązać własne problemy z rodzicami i jednocześnie uważa mnie za autorytet (jestem dla niej ważny) to zwykle (u ekstrowertyków) jej reakcja jest w stylu WOW. Czy to działa? Naucz mnie tego, wtedy już po prostu zaczynam ją uczyć. Ewentualnie taka osoba. Introwertycy rozmawiają słuchają, zadają pytania i nagle po dwóch miesiącach zauważam że stosują moje dobre praktyki do własnych celów :-)

--- posty połączone --- /boogi
Wydaje mi się, że tu też trzeba uważać, żeby postacie nie wyglądały zbyt szablonowo.
Ja uwielbiam filmy i opowiadania które mają głębię w postaci ciekawych i realistycznych osobowości. Jak najbardziej enneagram i socjonika to super narzędzia do takich celów. Niektórzy ludzie świadomie rozumieją zachowania i osobowości a inni co ciekawe wychodzą z takich filmów z uśmiechem na ustach mówiąc że " film mi się bardzo podobał, ale sam nie wiem dlaczego. Pewnie przez te efekty specjalne". Sądzę że realistyczne postacie w opowiadaniach i filmach są lepiej odbierane przez czytelników, widzów. W takich postaciach widzowie, czytelnicy widzą siebie i własne problemy i rozwiązania własnych problemów.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#42 Post autor: bruno dievs » piątek, 4 maja 2012, 23:53

Powiem szczerze, że enneagram, jako system, nie poprawił mojego "poziomu zdrowia" ani o odrobinę. Tzn. przez ostatnie parę lat zmieniłem się bardzo, ale w ogóle nie zawdzięczam tego enneagramowej "wiedzy".
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

muahahaha
Posty: 365
Rejestracja: poniedziałek, 28 listopada 2011, 18:27

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#43 Post autor: muahahaha » piątek, 4 maja 2012, 23:59

:roll: a czego ty chciałeś 'cudu nad Wisłą', ja enneagram traktuję jako prosty i lekkostrawny wstęp do psychoanalizy (czy jak to się tam nazywa)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#44 Post autor: boogi » sobota, 5 maja 2012, 00:11

bruno dievs pisze:Powiem szczerze, że enneagram, jako system, nie poprawił mojego "poziomu zdrowia" ani o odrobinę. Tzn. przez ostatnie parę lat zmieniłem się bardzo, ale w ogóle nie zawdzięczam tego enneagramowej "wiedzy".
OK, to jest też ważna informacja. Jesteś w stanie powiedzieć nam coś więcej - dlaczego tak? (a nuż komuś rozwiąże to problem :) )
Czy planujesz w dalszej perspektywie korzystać jednak z Enneagramu w jakiś sposób, by rozwijać swoją osobowość? Jeżeli tak, to w jaki sposób? Jeżeli nie myślałeś o tym - to dlatego że doszedłeś do wniosku iż Enneagram nie ma Ci nic do zaoferowania, czy też nie wgryzałeś się w niego odpowiednio mocno?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: do czego potrzebny jest wam enneagram, jako system?

#45 Post autor: bruno dievs » sobota, 5 maja 2012, 01:31

Nie wiem jaki problem miałoby to komuś rozwiązać, ale rozwinę temat.

Parę osób pisało, że enneagram pomaga im zrozumieć innych. Mi nie pomaga. Dużo łatwiej jest mi zrozumieć kogoś dzięki zwykłej umiejętności słuchania niż próbując dopasować go do któregoś z enneagramowych wzorców. Enneagram pozwala szybko skategoryzować i nazwać - to daje złudzenie, że się rozumie, ale często się nie rozumie. Nadając etykietę, przestaje się słuchać. Według mnie, zamiast analizować jakiś ogólny abstrakcyjny model, lepiej pozwolić drugiej osobie się wypowiedzieć - nie oceniając, nie przerywając, dopytywać i precyzować niejasności, nie proponując zbyt szybko rozwiązań i zbyt szybko nie przeskakując do konkluzji.

Wielu ludziom enneagram pomaga zrozumieć siebie. Hm, osobiście nie odczuwam takiej potrzeby (tzn nie mam odczucia "nierozumienia siebie"). Co do rozwijania własnej osobowości - kiedyś napotkałem na fajne porównanie - wiele osób traktuje rozwój osobisty, jakby ich osobowość była "dziełem" (np, rzeźbą) które się trzeba uczynić pięknym i doskonałym. Tymczasem osobowość nie jest dziełem, tylko dłutem, którym się tworzy dzieło. Owszem czasem jak narzędzie się zepsuje, to trzeba je naprawić, ale jeśli ktoś koncentruje się na zbieraniu pięknych dłut, to nie jest rzeźbiarzem, tylko kolekcjonerem...

Mówiąc ogólnie, jest wiele konceptów, które bez większego wgryzania się w nie, poprawiło różne rzeczy w moim życiu, jest wiele konceptów, które mnie zainspirowało. Enneagram mnie nie inspiruje.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

ODPOWIEDZ